STS liczy na sukcesy w pucharach
Lech Poznań na osiem kolejek przed końcem ligi ma na swoim koncie aż dziewięć punktów przewagi nad trzecią drużyną. To oznacza, że Kolejorz jest już jedną nogą w europejskich pucharach.
Podopieczni Mariusza Rumaka w pucharowym sezonie 2013/2014 wystartują ze współczynnikiem 23.650, a więc najwyższym spośród wszystkich polskich drużyn. Kolejorz ma zatem teoretycznie największe szanse, aby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy co już teraz jest zresztą jednym z priorytetów na jesień. Zaraz po obecnie trwającym jeszcze sezonie ligowym Lech zacznie myśleć o pucharach, ale już teraz myśli o nich strategiczny sponsor.
Jak przyznał prezes STS, dobrze pamięta spotkania Kolejorza w 2010 roku i m.in. za zdobytą wówczas renomę przez klub bukmacher wspiera teraz poznaniaków. – „Pamiętam mecze Lecha w pucharach gdzie wszyscy siadali przed telewizorem i mu kibicowali. Jesteśmy bukmacherem wszystkich Polaków i wchodząc do Lecha wiedzieliśmy, że jest on dobrze postrzegany. Dobrze gra, a ostatni mecz pokazał, że gra fajny futbol. Zależy nam na tym, aby grał w pucharach.” – powiedział Mateusz Juroszek.
Sam start w lipcu w europejskich pucharach to jednak nie sukces zarówno Kolejorza jak i sponsora strategicznego. Za sukces będzie można uznać choćby grę „niebiesko-białych” na arenie międzynarodowej do grudnia. – „Dla nas ważne jest to, aby polski sport odnosił sukcesy i polskie drużyny dobrze grały w europejskich pucharach. Nie ma przecież nic gorszego jak czwartkowe wieczory w których grają drużyny z Rumunii, z Bułgarii czy Białorusi, a nasze nie.” – podkreślił prezes Star-Typ Sport.
Natomiast legalny polski bukmacher nie wszedł w Lecha tylko dla sukcesów, a co za tym idzie, rozpoznawalności marki. Sama firma chce się rozwijać, zaś umowę do końca sezonu 2013/2014 traktuje jego test. – „Chcemy być z Lechem na dobre i na złe. Umowa jest tylko na 14 miesięcy, ale w między czasie będziemy wspólnie działać, by potem zrealizować umowę długoterminową. Dla nas to pierwszy tak duży klub, który sponsorujemy. Pierwszy rok jest dla nas taki trochę na rozgrzewkę.” – zaznaczył Juroszek.
Wkład finansowy jak i długość umowy mogłaby być zupełnie inna, czyli jeszcze większa gdyby w naszym kraju prawo było inne. To dałoby nie tylko firmie STS, ale również innym bukmacherom więcej możliwości na polskim rynku. – „Kiedy się poznaliśmy to tak naprawdę kwota nie była ważna. Zastanawialiśmy się nad tym, co trzeba robić i co chcemy robić. Gdybyśmy mieli normalną ustawę hazardową taką jak w innych krajach moglibyśmy więcej.” – oznajmił na koniec prezes Start-Typ Sport, Mateusz Juroszek.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
no niestety, nie ma pewności, że w ciągu roku nie zmieni się prawo i STS będzie musiał na opuścić dlatego ta umowa na rok a nie na „5 lat”. Zresztą jak sam prezes ( zresztą dziwny facet ) mówi to pierwszy klub jaki sponsorują więc i obawy są wielkie.
Dlaczego dziwny, no fryzurka pedalkowata, ale bardzo konkretny gosc. Ustawa jest tak niekorzystna dla firm, ze juz na gorzej nie moze sie zmienic, choc w Tuskolandzie to juz nic nie jest pewne. Pewnie zobacza przez ten rok czy dzialania marketingowe przynosza jakies zyski a potem pomysla czy warto sie dalej w to bawic.
sukcesy w pucharach bedą tylko wtedy gdy nie bedzie sprzedaży najlepszych zawodnikow ale przeciwnie bedziemy kupowac dobrych i sie wzmacniac. Ostatnie lata pokazały ze zarzad klubu nie opanowal jeszcze tej sztuki przed pucharami wiec musi się jeszcze wiele uczyć. Wystarczy skaut z demoludow na Bulgarskiej a dzialacze juz tanczą wokol niego a w oczach mają monety euro. Liczę że to się zmieni w koncu i będziemy mieli co roku Lecha grającego w grupie jakichkolwiek pucharow.
arek
ale dziwny nie musi oznaczać negatywnego słowa. Fakt jest konkrety ale chyba zagubiony trochę. Oglądałem dzisiaj konferencję. Albo go tak stres zjada albo ma problemy z formułowaniem myśli. A człowiek na tym poziomie chyba powinien nad tym panować. Zresztą mam wrażenie jak by dopiero go ojciec postawił na stołu prezesa i uciekł.
i się nie myliłem. W wywiadzie Wprost w 2012 roku ojciec dzisiejszego prezesa wypowiada się jak przekazuje synowi firmę.
Nie da się ukryć, chętnie zobaczyłbym ponownie mecz taki, jak wyjazd na Juve… Najlepiej tym razem jako dzieło gry zespołu, a nie teatr jednego aktora, jak to było przy Rudnevsie 😉
Tylko co da tej firmie sukces w pucharach skoro ona tylko dziala w Polsce?Angole czy Wlosi nagle zaczna obstawiac w STS? watpie
Podzielam opinię El Companero.Kolejorz jest w ustawicznej budowie.Jak cokolwiek osiągnie natychmiast następuje wyprzedaż zawodników,nastepnie dochodzi do zmiany trenera który zaczyna od nowa i tak w kółko.Jesteśmy za biedni by utrzymać zwyciężający skład i jeszcze się wzmocnić.Dotyczy to wszystkich polskich klubów.Zarówno sponsorzy jak i kibice mają ten sam cel ale aby go osiągnąć potrzeba kasy.Właściciel Lecha chce aby klub nie popadał w długi(i chwała mu za to) ale bez kasy nie ma wyników.Prawdziwa kase wyciąga się z LM i to grając conajmniej w fazie grupowej.Aby po nią sięgnąć trzeba niestety wyłożyć parę groszy.
Karoloss – Dokladnie. STS nie da rady wypromowac swojego produktu poza krajem. Troche dziwi mnie ten sponsor
Bzdury gadacie co do promowania STS. Znacie historie ich?
STSem już raz rządzili angole tylko doprowadzili prawie do upadłości. Może im chodzi aby w przyszłości sprzedać firmę, zwłaszcza że to rodziny Juroszek nie pierwszy działający biznes. Są oni jeszcze developerem, firma chyba nazywa się antal czy atal.
http://www.wprost.pl/ar/331246/Pieniadze-z-przyszlosci/
Wywiad
Karoloss, Daffi, wlasnie mowili o tym dlugo na konferencji. Jesli Lech gra w pucharach z takim rezultatem jak za Smudy to wtedy staje sie klubem wszystkich Polakow, no prawie wszystkich jak zauwazyl jeden dziennikarz co spowodowalo wybuch smiechu. A o to wlasnie chodzi STSowi by marka byla rozpoznawalna w calym kraju i zdobywala wieksza czesc rynku, bo na razie jest to 30%.
Sponsor jak sponsor – ważne, że parę srebrników do klubowej kasy wpadnie. Najważniejsze, żeby trener Rumak miał komfort pracy przez dłuższy okres i wcielania swojej wizji futbolu w Lechu, bo jak widać coraz więcej osób widzi, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Poza tym po sezonie trzeba wymienić słabsze ogniwa (Drewniak, Możdżeń, Reiss) na lepszych piłkarzy.
Chyba nie do konca chodzi o to ,zeby promowac produkt poza granicami ,gosc ma nadzieje ,ze zagramy w pucharach ,ale nie oznacza to ,ze chce sie promowac np w Anglii ,raczej chodzi o to ze mecze z Juve czy MC ogladala cala Polska
A my liczymy na STS 🙂