Przedmeczowa analiza Lech – Podbeskidzie

analizaPojutrze o nietypowej godzinie, bo o 15:45 poznański Lech zagra u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Kolejorz wypracował sobie tak dużą zaliczkę, że z drugiego miejsca już nie spadnie a jednocześnie na pierwszą lokatę ma niewielkie szanse, zatem sobotni bój może sobie potraktować jako mini-sparing.


Lech Poznań do końca tego sezonu rozegra jeszcze trzy mecze i nie ciąży na nim większa presja. Mimo to kibice przychodzą na stadion po to, aby oglądać zwycięskiego Kolejorza i choć sobotni mecz może być sparingiem, to wszyscy wymagają wygranej. Co ciekawe Podbeskidzie Bielsko-Biała zamyka w tej chwili ligową tabelę i tego zespołu nie urządza nawet punkt. W dodatku w razie porażki podopiecznych Czesław Michniewicza w stolicy Wielkopolski ekipa „Górali” w matematyczny sposób może spaść z ligi już w ten weekend.

Mocne strony Podbeskidzia

Patrząc na jakość i cv piłkarzy Podbeskidzia trudno jest znaleźć choćby jednego gracza, który mógłby ewentualnie załapać się do Lecha Poznań. Miejsce bielszczan w tabeli nie dziwi, choć i tak zdobyli oni wiosną więcej punktów niż wszyscy przewidywali. Mimo wszystko TSP to dość doświadczony zespół mający w swoim składzie wielu zawodników w okolicach 30-stki, a nawet powyżej 30-lat. Mocną stroną Podbeskidzia w tej rundzie jest 31-letni napastnik, Robert Demjan, który dość regularnie trafia wiosną do siatki i na dodatek jest w chwili liderem klasyfikacji strzelców. Mocną stroną Podbeskidzie są też skrzydłowi. Damian Chmiel, Piotr Malinowski oraz filigranowy napastnik bądź pomocnik, Marcin Wodecki (lepiej gra lewą nogą). Cała trójka jest szybka, ale najszybciej z nich biega Malinowski o czym Wielkopolanie mogli przekonać się choćby wiosną 2011 roku w boju PP i przy golu na 2:0 dla Podbeskidzia. Drużynę „Górali” wyróżnia także wzrost poszczególnych zawodników, zatem lechici muszą uważać przy stałych fragmentach gry. Każdy zespół stara się wykorzystać rzuty rożne czy wolne do maksimum, a tym bardziej taki, który bije się o utrzymanie i jeszcze jest przez wielu skazywany na pożarcie.

Słabe strony Podbeskidzia

W ostatnich meczach trener rywala, Czesław Michniewicz solidarnie stawia na parę stoperów Dariusz Pietrasiak – Bartłomiej Konieczny, ale bokami obrony mocno rotuje. To właśnie defensywa jest najsłabszym punktem Podbeskidzia. Imponuje co prawda niezłymi warunkami fizycznymi, bowiem praktycznie wszyscy defensorzy mają sporo powyżej 180 cm wzrostu, ale jest po prostu wolna. Żaden z obrońców Podbeskidzia szybkościowcem nie jest i dynamika oraz zwrotność nie tylko stoperów nie jest mocną stroną „Górali”. Sam zespół z Bielska-Białej również w środku pola nie ma zbyt szybkich piłkarzy.

Jak może zagrać Podbeskidzie?

Pewne jest, że Podbeskidzie nie otworzy się przed Lechem, ale na pewno będzie chciało wygrać. Jak zagra? to chyba jasne. Niemal wszystkie piłki będą kierowane na Roberta Demjana i Podbeskidzie będzie liczyło na skuteczność swojego najlepszego zawodnika. Słowak dobrze gra głową, więc nie wykluczone, że rywal wybierze wariant gry w powietrzu, ponieważ choćby Hubert Wołąkiewicz wzrostem nie imponuje. Do tego Podbeskidzie niemal na pewno będzie chciało wykorzystać szybkość Piotra Malinowskiego, Marcina Wodeckiego i ewentualnie Damiana Chmiela. Tym samym bardzo prawdopodobna jest gra z kontry i tylko szybkimi skrzydłami. Lech w tej rundzie już coś takiego przerabiał choćby w meczach z Jagą oraz Wisłą i trzeba przyznać, że poznaniakom nie do końca wychodziło powstrzymywanie tego typu ataków. Kolejorz po prostu słabo radził sobie ostatnio z szybkimi kontrami przeciwnika skrzydłami i w sobotę nie chcąc stracić gola musi przywiązać ogromną uwagę do kontr flankami. Należy również podkreślić, że w zeszłym tygodniu Legia załatwiła Lecha właśnie kontrą i dzięki szybkości bocznego pomocnika.

Jak powinien zagrać Lech?

Trudno w tej chwili przewidzieć w jakim składzie Lech podejdzie do tego spotkania i czy zagra w rezerwowym składzie czy może najsilniejszym. Pewne jest jedynie to, że poznaniacy będą chcieli dać z siebie wszystko, ale czy wystarczy im motywacji to się dopiero okaże. W każdym razie Kolejorz chcąc zwyciężyć musi wygrać rywalizację w drugiej linii, gdzie na pewno będzie ciasno i kierować jak najwięcej piłek na skrzydła lub ewentualnie po ziemi do napastnika. Tak jak pisaliśmy wyżej Podbeskidzie szybkością w środku i w obronie nie imponuje, zatem będzie można łatwo to wykorzystać zarówno w ataku pozycyjnym jak i po kontrze kiedy TSP będzie np. wykonywało rzut rożny. Do składu Lecha powróci na ten mecz Aleksandar Tonev i wraz z Gergo Lovrencsicsem powinni siać popłoch. Od skrzydłowych Kolejorza będzie w sobotę bardzo wiele zależało.

Nasz typ

Podbeskidzie gra o życie i jeśli przegra może spaść. Lech zagra bez presji, jednak to nie oznacza, że odpuści. Wręcz przeciwnie. Na pewno podejdzie do tego meczu serio, lecz skład w jakim wyjdzie jest wielką zagadką. Patrząc na kadrę Podbeskidzie to bielszczanie nie mają żadnych argumentów, aby wywieść z Poznania choćby punkt. Podbeskidzie często walczy i fauluje, ale co z tego skoro Kolejorz również nie odpuszcza i od początku sezonu nawet w meczach w których grał w piłkę kończy zawody z większą ilością fauli niż przeciwnik. Jeśli w sobotę żaden zawodnik nie popełni indywidualnego błędu w obronie, a wszyscy utrzymają koncentrację, której zabrakło tydzień temu w Warszawie to Lechowi nic nie może się nic stać. Wynik będzie zależał pojutrze od podejścia poznaniaków do tego spotkania oraz od wyjściowego składu. W każdym razie typujemy zwycięstwo lechitów. Rozmiar triumfu jest już jednak sprawą drugorzędną.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


3 komentarze

  1. Alcatraz pisze:

    Stawiam na wysoką wygraną.

  2. Kosi pisze:

    Ja stawiam na wygrane ale nie wazne jaka ide ogladac zwycieskiego Kolejorza

  3. góral pisze:

    idzie, idzie Podbeskidzie !!!