Analiza meczu z Piastem + statystyki

pilkaW niedzielnym meczu z Piastem Gliwice, piłkarze Lecha Poznań kolejny raz skompromitowali się w obronie i we frajerski sposób stracili punkty, choć znów szybko prowadzili.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Angela Pereza Garcii nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Piastem Gliwice.

Obrona

W niedzielę dość niespodziewanie w kadrze meczowej Lecha Poznań zabrakło Luisa Henriqueza, który miał zastąpić zawieszonego Barrego Douglasa. Ostatecznie jego zastępcą był Hubert Wołąkiewicz, który w przeciągu całego spotkania nie miał zbyt wiele pracy i nie popełnił większych błędów. Przy dwóch pierwszych bramkach po raz kolejny w tym sezonie ośmieszył się miernota Marcin Kamiński. Szczególnie przy drugim golu zachował się jak junior i to właśnie on ponosi winę za to co się stało. Przy trzeciej bramce również powinien zachować się lepiej. Piast oddał wczoraj trzy celne strzały, strzelił trzy gole i wygrał mecz. Niewiele potrzebował oprócz Kamińskiego na boisku. Z obrońców szczególnie słabo zaprezentował się także Tomasz Kędziora, który dość regularnie był ogrywany.

Pomoc

W niedzielę niespodziewanie u boku Łukasza Trałki wybiegł wczoraj Szymon Drewniak, który dostał pierwszą szansę od Macieja Skorży od początku i zapewne ostatnią. Trener wreszcie mógł się przekonać, że ten piłkarz nie nadaje się do gry na tym poziomie. Inni pomocnicy również zawiedli, choć mimo wszystko stworzyli wystarczająco wiele sytuacji, by Lech ten mecz wygrał. Niestety szczególnie w pierwszej połowie poznaniacy panikowali mając piłkę przy nodze. Grali nerwowo, często oddawali strzały z daleka zamiast próbować ją ze spokojem rozegrać. Nerwowych akcji w których Kolejorz zachowywał się jakby piłka go parzyła było naprawdę wiele. Po zmianie stron nerwowości w poczynaniach lechitów było jeszcze więcej. W dodatku w środku pola robiła się często dziura, którą wykorzystywali gracze Piasta. Pressing kompletnie w Lechu nie funkcjonował, dlatego gospodarze bez trudu przedzierali się pod bramkę poznaniaków głównie środkiem pola rozgrywając piłki w końcowych fazach akcji na skrzydła.


Atak

Na szpicy wyszedł wczoraj Kasper Hamalainen i zawiódł na całej linii. Był to kolejny mecz w którym Fin udowodnił, że nie nadaje się do gry w ataku. Kolejny raz zmarnował zresztą dobrą sytuację do zdobycia gola przed końcem pierwszej połowy. W drugiej połowie prawdopodobnie przez zmęczenie kadrą już tylko człapał po boisku.

Ogólne wrażenie

Ogólne wrażenie jest tradycyjnie przygnębiające. Lechici świetnie ułożyli sobie mecz, później trochę się cofnęli, ale kontrolowali grę, by pod koniec pierwszej połowy ponownie zaatakować. Niestety nikt nie potrafił wykończyć sytuacji co natychmiast zemściło się na początku drugiej odsłony. Dwa proste, indywidualne błędy w obronie w trzy minuty zmieniły obraz meczu o 180 stopni. Po dwóch bramkach Piast momentalnie się cofnął, Lech atakował, ale robił to nerwowo. Na koniec został załatwiony kontrą i po raz kolejny się sfrajerzyl. Znów szybko wyszedł na prowadzenie, znów nieźle grał do przerwy i znów przez indywidualne błędy się skompromitował. Piast oddał na bramkę poznaniaków tylko trzy celne strzały, zdobył trzy gole i trzy punkty. Tyle.

Składy

1-4-2-3-1

Cifuentes – Klepczyński, Hebert, Osyra, Brożek – Martinez, Hanzel (46.Vassiljev) – Szeliga (75.Podgórski), Badia (69.Ruben Jurado), Zivec – Wilczek.

1-4-2-3-1

Gostomski – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Wołąkiewicz – Trałka, Drewniak (56.Kownacki) – Lovrencsics, Jevtić, Pawłowski (67.Keita) – Hamalainen.

Statystyki meczu Piast Gliwice – Lech Poznań:

Bramki: 3 – 2
Strzały: 7 – 20
Strzały celne: 3 – 5
Strzały niecelne: 4 – 15
Faule: 11 – 15
Żółte kartki: 1 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 5
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 5 – 0
Posiadanie piłki: 46% – 54%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


15 komentarzy

  1. torreador pisze:

    3 strzały, 3 bramki, 3 punkty, to dopiero wynik. Od takich należy się uczyć:)

  2. art pisze:

    I dobrze że wczoraj nie oglądałem tego meczu tylko pojechałem na lodowisko z rodzinką. W drodze wstąpiłem do kilku sklepów gdzie ludzie przy radiu z ogromnym zapałem słuchali meczu. I co znowu zawiedli wstyd to mało powiedziane,każdy z nich powinien zasponsorować wejściówki na mecz.Niestety wietrzenie szatni jak najszybciej,i złe przygotowanie do sezonu to pokłosie wyników, które obecnie mamy.

  3. slavus pisze:

    sezon skończony. Do końca czeka nas 21 sparingów. Będziemy albo Pogonią, albo Śląskiem z zeszłego sezonu, czyli albo awansujemy do pierwszej 8 i tam będziemy spokojnie rozdawać punkty drużynom walczącym, albo w grupie spadkowej będziemy spokojnie czekali na koniec sezonu. Tak czy inaczej Skorża powinien nie patrząc na wyniki przygotowywać zespół na kolejny sezon stawiając jednak wszystko na puchar.

  4. sas pisze:

    Ktoś widział fatalne zachowanie Gostomskiego przy drugiej bramce? Szeliga wysunął sobie piłkę za daleko i gdyby wtedy Gostek ruszył do przodu to spokojnie by ją przejął a ten sie cofnął. Przy pierwszym golu za słaby refleks a przy trzecim mógł skrócić kąt. Także wszystkie bramki idą pośrednio na jego konto. Natomiast uważam że największym problemem Lecha jest środek pola, bo tam właśnie przegrywamy mecze. Wystarczy popatrzeć jak nasi rozpoczynają akcje wolno podając piłkę między obrońcami a potem po długiej wymianie laga do przodu na afere. Niestety Trałka to nie jest zawodnik na miarę Lecha, on nie potrafi uspokoić gry a przede wszystkim zagrać dobra piłkę do przodu. Popełnia głupie faule po których dostaje kartki a potem musi grać asekuracyjnie żeby nie wylecieć z boiska. Właśnie na tą pozycję jest potrzebne wzmocnienie. I nie ma to być zmiennik Trałki ale na odwrót bo ten teraz gra tak jak kiedyś opisywał go Mielcarski w c+. Wyobraźcie sobie jakby Karol odżył i jak rozwinął przy klasowym DP a ile zyskałby Lech.

  5. GROSZKINS pisze:

    Masakra.Ten sezon się dla nas już zakończył.Pozostała walka o PP.

  6. citizen pisze:

    Gostomski jest tak słaby jak liga z której przyszedł. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek „wygrał” nam mecz. 2-3 udane interwencje na sezon to za mało. Nie mamy bramkarza z prawdziwego zdarzenia. Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie zagrał Bednarek za Kamińskiego ? Jakaś kontuzja czy do bezjajecznych piłkarzyków dołączył bezjajeczny trener ?

  7. Soku pisze:

    Gostek trochę faktycznie zamajdanił przy tej akcji. Przypominał mi się mecz RTS – Panathinaikos, chyba z 2005 – gdy Majdan niby chciał wychodzić do górnych piłek, ale ostatecznie się cofał jakby miał szelki przymocowane do słupków i tak mu wpadała piłka za piłką. Gostomski mógł wyjść, skrócić kąt – może by tego i tak nie wyjął, ale pewnie szanse byłyby większe.

  8. Rybka pisze:

    Czas postawić na Burica !

  9. Pawelinho pisze:

    Hmm pewna powtarzalność jest bo Kolejorz po raz kolejny traci gole po stałych fragmentach oraz indywidualnych błędach w kryciu.

    Soku

    RTS? Wtedy to chyba Majdan grał w Wiśle z tego co ja pamiętam jeśli mamy na myśli rok 2005.

  10. fan pisze:

    @Soku
    RTS to jest Widzew, a chodziło ci chyba o Wisłe (alias GTS) 🙂

  11. Pawelinho pisze:

    fan

    Dokładnie.

  12. Soku pisze:

    RTS, GTS… jeden pies.
    🙂

    Ale racja, przyznaję się do błędu – o Wisłę mi chodziło. Gdzieś po tym meczu był chyba taki żart Boruca w „PS”, o tych szelkach. Że niby chciał wychodzić do piłek, ale jakaś magiczna siła wciągała go z powrotem do bramki. Gostomski miał nieco inną piłkę bo akcja szła nisko – ale instynktownie powinien był zareagować wcześniej. Szkoda sytuacji, ten cholerny gol jeszcze naszych dobił.

  13. tomasz1973 pisze:

    ”Na szpicy wyszedł wczoraj Kasper Hamalainen i zawiódł na całej linii. Był to kolejny mecz w którym Fin udowodnił, że nie nadaje się do gry w ataku.”

    Ile razy jeszcze musi to zrobić, żeby zrozumiał to również Skorża?!?!?!?!?
    Można trenera bronić złym przygotowaniem zawodników przez poprzednika, można bronic złym doborem mentalnym piłkarzy, ale na miłość boską, nie da się go bronić (!) wystawianym składem i pozycjami na jakie desygnuje do gry poszczególnych zawodników!
    Zaczyna mnie wkurwiać swoimi decyzjami!

  14. citizen pisze:

    tomasz1973 ma niestety rację. Brak „szpicy” i pewnego bramkarza jest bardzo widoczna. Decyzje trenera bezjajeczne.

  15. tylkoLech pisze:

    tomasz 1973 – masz rację. Trochę to męczące zrzucanie winy tylko na piłkarzy. Błędy Skorży są ewidentne, dziwne doświadczony trener a nie wyciąga wniosków. A już tekstem o Mourinho przeszedł sam siebie. Rozumiałam, że Rumak (chociaż miał jedną z lepszych średnich meczowych, wiem – te nieszczęsne puchary) musiał odejść. Z braku alternatywy trenera zagranicznego, myślałam, że Skorża to dobry wybór, Wiem, że to krótki czas, ale nie widać nawet światełka w tunelu. Lech gra coraz gorzej. Coraz bardziej się boję wiosny i wcale nie mam pewności, że będzie lepiej.