Ashot Barseghyan – były snajper, który wzbudził sympatię

Jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Gandzasaru Kapan dzięki któremu wielu kibiców z sympatią podchodzi do tego egzotycznego rywala, którego głównym celem wcale nie jest wyeliminowanie Lecha Poznań z Ligi Europy jest Ashot Barseghyan. Ormianin podczas pobytu w Polsce nie krył sympatii do Polaków, a także do naszego klubu w którym czuł się bardzo dobrze.


Ashot Barseghyan będący trenerem Gandzasaru Kapan to bardzo ciekawa postać ormiańskiego futbolu. Barseghyan urodził się 5 maja 1964 roku w stolicy Armenii – Erywaniu. Jako piłkarz występował na pozycji napastnika rozpoczynając swoją karierę w klubie Olimpia Ashtarak. W latach 80-tych obecny opiekun rywala Kolejorza w Lidze Europy grał jeszcze w 3 innych zespołach, by w 1990 roku reprezentując już bardziej rozpoznawalny Ararat Erywań zanotować swój najlepszy sezon w karierze.

null

Wtedy Ashot Barseghyan mierzący 176 cm wzrostu strzelił aż 38 goli w 32 meczach. Równie dobry wynik osiągnął w 1992 roku reprezentując już barwy Bananca Erywań, kiedy w 33 spotkaniach trafił do siatki 34 razy. Dla obecnego opiekuna Gandzasaru udane były jeszcze rozgrywki 1993 w których Ormianin zanotował 20 bramek w 10 meczach. Po paru dobrych strzelecko sezonach Ashot Barseghyan wyjechał do Libanu, gdzie występował w 2 klubach z Bejrutu i tam zawiesił buty na przysłowiowym kołku.

null

Po zakończeniu kariery piłkarskiej Barseghyan zaczął pracę w Banacu Erywań w którym szkolił młodzież, pracował z rezerwami, a krótko prowadził nawet pierwszy zespół. Gandzasar objął w marcu 2015 roku trenując go aż do lipca 2017. Od 13 lipca zeszłego roku do 25 marca 2018 roku Ormianin pełnił w Gandzasarze rolę dyrektora, a konkretnie łącznika pierwszego zespołu z drużyną młodzieżową starając się w tym czasie m.in. rozwijać akademię piłkarską. Od 26 marca 54-letni szkoleniowiec ponownie byl trenerem „biało-niebieskich” doprowadzając Gandzasar do największego w historii sukcesu jakim było zdobycie po rzutach karnych Pucharu Armenii i wygrana nad mistrzem, Alaskhertem Erywań.

null

Ashot Barseghyan mający obecnie mało piłkarską sylwetkę już samym wyglądem wzbudzał sympatię. Po przylocie do Polski udowodnił, że faktycznie należy do miłych oraz przyjaźnie nastawionych osób. Jeszcze przed meczem z Lechem Poznań chwalił wszystko co zastał w stolicy Wielkopolski dziękując Polakom za gościnę i miłe przyjęcie. Ormianin prawdziwy show dał jednak po przegranym spotkaniu z Kolejorzem podczas pomeczowej konferencji prasowej. Barseghyan przyznał wtedy, że kocha Polskę, kocha nasz naród, kocha Lecha, kocha nas wszystkich i zrobi wszystko, żeby jak najlepiej ugościć poznaniaków w swoim rodzinnym Erywaniu. Za te słowa trener rywala otrzymał gromkie brawa od zgromadzonych na sali dziennikarzy.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. fana pisze:

    Czyli nas tak ugoszczą że nie będą nasi w stanie grać 🙂

  2. smigol pisze:

    Piłkarz z takimi liczbami że Piotrek spokojnie może z kontrakt podpisać.

  3. gumis pisze:

    Ciekawe czy jakby Lech odpadł w Armeni to w końcu Rutkowski by sie podał do dymisji????? Bo w końcu w armeni w 1 lidze gra 6 zespołów a w 2 lidze 10 z tego 6 zepsołów to rezerwy. Reasumując to chyba najnedzniejsza liga w Europie wiec niewiem która moze być gorsza no chyba ze polska, wiec wiekszego wstydu L<ech juz by nie mógł by doświadczyc

  4. pyrlson pisze:

    Olympique Marsyla kłania się wraz z Bernardem Tapie.

  5. sławek pisze:

    Wcale nie jestem pewien tego awansu . Nasza forma jest w lesie , personalnie Lech jest najsłabszy od momentu wejścia Rutkowskich do klubu , piłkarzyki będą grać w ponad 30 stopniach a Gandzasar będzie grał na luzie bez ciśnienia a biegać potrafią .

  6. Dany pisze:

    Szuka pracy w Polsce dla niego praca w takich Gliwicach czy Legnicy to jak dla Probierza czy Magiery angaż w Lyonie lub Sportingu