Analiza meczu z Miedzią + statystyki

W niedzielnym meczu z Miedzią Legnica zespół Lecha Poznań zaprezentował się tak jak od początku tej rundy, czyli słabo. Tym razem tracąc gola już w 4 minucie nie mógł grać z kontry tylko musiał przejść na atak pozycyjny na który oczywiście nie miał pomysłu. Kolejorz przegrał wczoraj nieznacznie, tylko 2:3 notując wynik lepszy od gry.



Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Dominika Nowaka nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Miedzią Legnica.

Obrona (ocena: 1)

Trener Adam Nawałka postanowił nie kombinować i wystawił tych samych obrońców co ostatnio przeciwko Arce. Nawałka tym razem nie zabrał Volodymyra Kostevycha nawet na ławkę rezerwowych woląc desygnować za niego Piotra Tomasika. Ten wybór ponownie nie obronił się. Tomasik nic wielkiego nie pokazał zarówno z przodu jak i z tyłu notując równie słabe zawody jak grający po drugiej stronie Robert Gumny mający najmniej udanych podań spośród wszystkich czterech obrońców. Lech aż 3 straconych goli mógł i powinien wczoraj uniknąć. Pierwsza bramka padła po ewidentnym błędzie Jasmina Buricia, druga po pięknym strzale z daleka, a trzecia po rzucie karnym, który niezdarną interwencją spowodował Nikola Vujadinović. Szkoda w tym wszystkim ponownie Thomasa Rogne, który wygrał 73% pojedynków 1 na 1 (najwięcej w zespole) oraz wykonał 91% udanych podań. Do Norwega ponownie nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Gdyby nie fatalny w skutkach błąd Buricia już w 4. minucie to spotkanie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.

Pomoc (ocena: 1)

Gra formacji pomocy pokazuje najlepiej pracę Adama Nawałki w Lechu Poznań, a właściwie jej brak. Gra Kolejorza w środku pola nie zmienia się od początku jego przygody z Kolejorzem. Pressing i odbiór piłki nie funkcjonują podobnie jak atak pozycyjny. Jedynym pomysłem Lecha na rywali głównie tej wiosny jest gra z kontry, której nie dało się wczoraj stosować z racji szybko straconej bramki. Poznaniacy przy stanie 0:1 musieli śmielej zaatakować, a przy wyniku 0:2 postawić wszystko na jedną kartę co nie było dla nich łatwe. Liczby niektórych piłkarzy z drugiej linii po tym spotkaniu są wręcz dramatyczne. Grający z niewiadomej przyczyny do samego końca Maciej Makuszewski wykonał uwaga! tylko 32 podania, a Kamil Jóźwiak, który dostał wędkę jeszcze przed przerwą miał tylko 57% udanych zagrań. Spośród pomocników po raptem 1 uderzeniu oddali De Marco, Gajos i 2 strzały Amaral będący zresztą jednym z lepszych piłkarzy na murawie, który udowodnił Nawałce, że ten odstawiając go od gry w 2 poprzednich meczach popełnił duży, duży błąd. W niedzielę największym mankamentem w grze Lecha był właśnie atak pozycyjny w którym zespół po prostu sobie nie radził. Adam Nawałka desygnując od początku De Marco, Tibę i na „10” Gajosa ustawił drużynę bardzo defensywnie. Gol Gajosa nie pozwala spojrzeć na jego występ pozytywnie. Ten pomocnik nic poza bramką nie wniósł do gry poznaniaków. Największą niespodzianką i tak jest występ przez pełne 90 minut wspomnianego wyżej Makuszewskiego, który oprócz raptem 32 wykonanych podań wygrał tylko 27% pojedynków 1 na 1 (najgorszy wynik w Lechu).

Atak (ocena: 1)

Christian Gytkjaer rozegrał w Legnicy jeden z gorszych meczów w Lechu. Przez 90 minut oddał tylko 1 niecelny strzał wykonując raptem 20 podań. Z drugiej strony ciężko czepiać się tego zawodnika skoro gra on na „9” i miał wczoraj tylko 1 okazję z której mógł zdobyć gola. Już w doliczonym czasie gry Gytkjaera zmienił Timur Zhamaletdinov, choć tak naprawdę powinien na boisku pojawić się dużo wcześniej i przy złym wyniku tworzyć z Duńczykiem duet napastników. Niestety taki pomysł przerósł wyobraźnię Adama Nawałki.

Ogólne wrażenie (ocena: 1)

Lech zagrał zgodnie z myślą Nawałki, który od tygodni bredzi o ciężkiej pracy, ostatnio coś o poprawie na treningach i widocznym progresie. Poniższe statystyki meczu czy te indywidualne podane poniżej mówią wszystko. Lech był nieprzygotowany do tego meczu mentalnie, fizycznie i taktycznie. Miedź motorycznie prezentowała się lepiej, grała szybciej, składniej, lepiej poruszała się po boisku, wygrała więcej pojedynków 1 na 1, oddała o 10 strzałów więcej od Lecha zwyciężając za nisko. Lech nie zasłużył nawet na 1 z bramek, które zdobył, natomiast gospodarze przy lepszej skuteczności mogli wczoraj wygrać różnicą nawet 2-3 goli. Nędzny Lech, którego jedynym pomysłem na zwycięstwa jest teraz gra z kontry i murowanie dostępu do swojej bramki stracił koncepcję już w 4 minucie, kiedy stracił gola. Przy stanie 0:0 być może prymitywna taktyka Nawałki może przyniosłaby Lechowi przypadkową bramkę na 1:0 a tak przy wyniku 0:1 trzeba było zastosować atak pozycyjny, którego Lech za kadencji Nawałki nie potrafi prowadzić. Kolejorz za kadencji trenera bez doświadczenia na tym poziomie w piłce klubowej należy do najsłabiej grających drużyn w lidze. Preferuje nudny, prymitywny futbol pozbawiony werwy, radości z gry w piłkę i co najgorsze – defensywny. Lech nawet nie wynikiem tylko grą z Miedzią zrobił wystarczająco dużo, by w najbliższy piątek stadion znów świecił pustkami i tak właśnie będzie. Lech płacąc pensję Adamowi Nawałce wyrzuca pieniądze w błoto otrzymując w zamian partyzantkę na wszystkich możliwych polach.



Składy

1-3-5-1-1

Sapela – Miljković, Musa, Bartczak (55.Bozić) – Zieliński, Augustyniak, Fernandez, Santana (90+2.Purzycki), Camara – Szczepaniak (87.Piasecki) – Forsell.

1-4-2-3-1

Burić – Gumny, Rogne, Vujadinović, Tomasik – De Marco (71.Jevtić), Tiba – Jóźwiak (41.Amaral), Gajos, Makuszewski – Gytkjaer (90+3.Zhamaletdinov).

Statystyki meczu Miedź – Lech 3:2

Bramki: 3 – 2
Strzały: 16 – 6
Strzały celne: 6 – 2
Strzały niecelne/zablokowane: 10 – 4
Faule: 17 – 11
Żółte kartki: 1 – 0
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 6 – 4
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 3
Posiadanie piłki: 48% – 52%
Celne podania: 81% – 86%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu Miedź – Lech 3:2

Strzały z pola karnego: 4
Strzały z dystansu: 2
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 49%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 327 – Thomas Rogne
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 201 – Darko Jevtić

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







16 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Dominik Nowak, trener bardzo przeciętnego , broniącego się przed spadkiem zespołu Ekstraklasy, pokazał jak bardzo przestarzała jest myśl szkoleniowa naszego trenera. Słaba Miedź zademonstrowala szybką, agresywną grę z doskokiem do piłkarza Lecha będącego przy piłce nawet dwóch piłkarzy. Nowak rozpoznał prawidłowo jedyną myśl naszego szkoleniowca na atak- prawe skrzydło gdzie gotowych do interwencji bylo nawet czterech zawodników rywala, wyłączając ofensywę Lecha na całą pierwszą połowę meczu. Umiejętne wykorzystanue stałych fragmentów gry oraz głupotę pomocników Lecha którzy chyba nie wiedzieli o umiejętności Forsella do oddawania potężnych, celnych strzałów na bramkę wystarczylo wczoraj na Lecha w zupełności. Lech wczoraj przegrał ze słabą drużyną świetnie ustawioną na Lecha przez lepszego od Nawalki szkoleniowca, który świetnie wykorzystał niewielki potencjał swojego zespolu będącego drużyną o wiele lepszą w każdej formacji. Zbieranina z wronieckiego Lecha przegrała ze zgraną drużyną. Lech nie pokazał zupełnie niczego w każdej formacji, nie zaslużył nawet na remus i przegrał za nisko całkowicie zasłużenie

    • leftt pisze:

      Dominik Nowak, trener bardzo przeciętnego , broniącego się przed spadkiem zespołu Ekstraklasy, nie szukał kwadratowych jaj. Wystarczyło.

  2. Biniu pisze:

    Analizować grę Lecha, to jak analizować budowę zepsutego młotka. W prostej grze (czasami) nie widzę nic złego, natomiast wczoraj gra Lecha była prostacka. To jeszcze pół biedy. Gorsze jest to, że w swoim prostactwie była nieudolna. Myśle jednak, że Gumny na tle pozostałych kolegów nie grał zle. Wychodził, centrował, biegał, bronił, ale ewidentnie nie miał z kim grać. Nie twierdze, że zagrał dobrze, może trochę mniej tragicznie. Rogne to jeden z niewielu zawodników który wstydu nie przynosi. Jeśli złapie kontuzje, to czeka nas dolna ósemka (jeśli nie złapie to bój o utrzymanie też jest bardzo możliwy). Dramat.

  3. arek z Debca pisze:

    Makuszewski, najsłabszy piłkarz Lecha i chyba obecnie najgorszy skrzydłowy w lidze musi grać bo robi dobrą atmosferę w szatni tak jak niegdyś Peszko w reprezentacji. Ot, cały Nawalka.

    • leftt pisze:

      No właśnie jakoś mi to nie pasuje. Jeżeli gorszy zawodnik gra kosztem lepszego, to powinno to wpływać negatywnie na atmosferę w szatni. Przynajmniej w normalnym klubie.

  4. kibit pisze:

    Po tym co widzę to najlepiej byłoby jakby zaliczyli serie porażek teraz i trener Kaszanka by poleciał choć wydaje mi się ze będzie ciężko o to żeby Rhutek II Walczący sie na to zdecydował. Co myślicie ?

    • leftt pisze:

      Lepiej nie, bo i tak by nie poleciał. Zresztą nigdy nie życzę Lechowi porażki.

    • bombardier pisze:

      @leftt – Udajesz, czy rzeczywiście zgłupiałeś z miłości do LECHA?
      Przypomnij sobie legendę o odradzającym się Feniksie. Obecny LECH musi dostać śmiertelną dawkę.
      Dopiero po odejściu Rutkowskich – LECH na nowo się odrodzi.
      Pieprzysz wraz z innymi same androny, zaklinasz rzeczywistość – a GÓWNO na Bułgarskiej 17
      coraz większe…

    • leftt pisze:

      Albo się nie odrodzi. Kibicuj Górnikowi za tydzień. Feniks, k…mać!

    • bombardier pisze:

      LECH – co to za śmierdziel? K.. mać?

    • kibit pisze:

      Leftt : wiadomo , ze każdy życzy dobrze kolejorzowi ale czasami trzeba zrobić krok w tył żeby potem zrobić dwa kroki na przód i to jest taka sytuacja właśnie ale wszyscy wiedza ze to będzie się ciągnąć jak flaki z olejem.

  5. Michu87 pisze:

    Nawałka jak nie zmieni swojej myśli szkoleniowej to tak co tydzień będziemy bić głową w mur.

    Tak sobie myślę, jakby Żuraw prowadził Lecha dalej to coś czuje, że gra Lecha wyglądała by o niebo lepiej w ofensywie.

  6. inowroclawianin pisze:

    Kiedy w końcu Nawalka odsunie Makuszewskiego? Przecież w jego miejsce może zagrać Klups albo Timur i gorsi na pewno nie będą, więc nie ma ryzyka, warto spróbować. Amarala dać w miejsce Jevticia i niech wraca Kostiewicz. W strzałach na bramkę Miedź zmiażdżyła Lecha, a to zespół praktycznie pierwszoligowy. Straszny wstyd, jedynie Amaral i Rogne stanęli na wysokości zadania. To Miedź prowadziła grę w tym meczu…….co tu się k…. dzieje?!

  7. Sternbek pisze:

    ’Niestety taki pomysł przerósł wyobraźnię Adama Nawałki’ dobre, przynajmniej redakcja sprawia ze jeszcze potrafie sie smiac ze spraw zwiazanych z Lechem. To nie jest normalny klub. Tak jakbysmy krecili karuzela na wybor babola roku. Wymieniaja trenerow a kazdy z nich jest zbyt zadufany w sobie by przyznac sie do winy albo zmienic swoj uparty charakter. Nie mam juz nawet sily komentowac tej 'taktyki’ Lecha tych wyborow Lecha. Zaczynam sie coraz bardziej odsuwac… czuje jakby ktos zabijal we mnie chec do Lecha

  8. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    Śnił mi się dzisaj Forsell.Wcinał Bic Maca i śmiał mi się w twarz.