Analiza meczu z Koroną + statystyki

Sobotni mecz Korona Kielce – Lech Poznań zakończony nudnym bezbramkowym remisem był stratą czasu dla wszystkich. 2 tygodnie marcowej przerwy na kadrę zgodnie z przewidywaniami był czasem zmarnowanym przez sztab szkoleniowy i zawodników. Wczoraj piłkarze Kolejorza od 1 minuty czekali już na końcowy gwizdek sędziego aż w końcu się doczekali tracąc na własne życzenie 2 oczka.



Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Gino Lettieriego nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Koroną Kielce.

Obrona (ocena: 2)

Trener Adam Nawałka ewidentnie postanowił wszystkim zrobić na złość sadzając na ławkę dobrze spisującego się ostatnio i najlepszego obrońcę Kolejorza, Thomasa Rogne a wstawiając w jego miejsce Rafała Janickiego, który już na początku meczu machnął się w polu karnym przy stałym fragmencie gry dla Korony. Wczoraj defensywę Kolejorza trzymał Nikola Vujadinović, który o dziwo był jednym z najlepszych piłkarzy Lecha Poznań na boisku. Czarnogórzec zagrał przede wszystkim czujnie zapobiegając utracie gola w II połowie poprzez zablokowanie groźnego strzału. Słabo spisali się boczni obrońcy, którzy starali się podłączać do akcji ofensywnych. Najbardziej aktywny był Robert Gumny, który wykonał 50 podań, stoczył 21 pojedynków 1 na 1 i aż 3 razy był faulowany. Boczni obrońcy Lecha Poznań starali się pomagać kolegom w ofensywie, często grali bardzo wysoko, jednak brakowało im wczoraj jakości. W defensywie cały Lech rzadko kiedy miał okazję się wykazać, bowiem „Koroniarze” często nie mieli pomysłu, jak przedostać się pod bramkę poznaniaków decydując się w sumie na 7 strzałów z dystansu. Gospodarze oddali łącznie 4 uderzenia z którymi nawet średni ligowy bramkarz bez trudu powinien sobie poradzić. Jasmin Burić w sobotę nie zawiódł, wybronił 4 celne uderzenia wykonując swoją robotę w 100%. Korona w ofensywie była wczoraj słaba, dlatego obrońcy czasami nawet nie mieli okazji się wykazać. Minusem była na pewno elektryczna postawa niepewnego od początku Rafała Janickiego oraz słaba z przodu bocznych defensorów.

Pomoc (ocena: 1)

Gra pomocy pokazała wszystko co jest w Lechu złe. Pomocnicy nie mieli pomysłu na grę w ofensywie, nie wiedzieli, jak kreować sobie sytuacje, jak utrzymać się przy piłce na połowie rywala, a na dodatek długimi fragmentami po prostu nie mieli ochoty atakować. Im było bliżej końca meczu tym druga linia Lecha Poznań cofała się coraz głębiej i nawet nie chciała stosować kontrataków. Przez 90 minut cały Kolejorz wykonał uwaga! 1 kluczowe podanie, którego autorem był Maciej Gajos. Po 1 strzale oddali sobie Pedro Tiba z Darko Jevticiem, natomiast Tiba, Jevtić i Radut wygrali w Kielcach mniej niż 30% pojedynków na 1 na 1. Ciekawe statystyki miał Maciej Makuszewski, który jako jedyny spośród skrzydłowych znów rozegrał 90 minut. Wykonał on raptem 58% celnych podań (najmniej w zespole), przegrywając wszystkie pojedynki główkowe (stoczył ich 8). Fatalna gra Lecha w ofensywie w tym w w ataku pozycyjnym nie jest niczym nowym, bowiem poznaniacy z tym elementem mają problem już od meczów sparingowych. Pomoc Lecha nie umie grać w piłkę należąc obecnie do najsłabszych w całej Ekstraklasie. Za to nie ponoszą winy zawodnicy tylko Adam Nawałka, który swoimi treningami doprowadził do nędzy nawet Pedro Tibę. Portugalczyk dostosował się już poziomem do reszty zespołu będąc obecnie zwykłym szarym kopaczem bez atutów.

Atak (ocena: 1)

Christiana Gytkjaera na dobrą sprawę nie powinno się oceniać. Duńczyk jako napastnik nie miał z kim grać, nie miał wsparcia i w taktyce Adama Nawałki był zupełnie bezużyteczny. 0 strzałów, 13 strat, raptem 18% wygranych pojedynków 1 na 1 mówi wiele. Duńczyk przez 90 minut nie dotknął piłki nawet 20 razy podczas gdy na przykład stoperzy byli przy niej prawie 100 razy. Reprezentant Danii zmarnował wczoraj 90 minut swojego życia. Może być strasznie zirytowany, bo jak ma coś strzelić? coś zrobić? pomóc Lechowi? skoro jemu nikt nie pomaga i nie podaje piłki.

Ogólne wrażenie (ocena: 1)

Gra w Kielcach nie mogła być dla nikogo niespodzianką. Lech gra to samo od styczniowych sparingów, nie umie grać w piłkę, jest zupełnie nieprzygotowany do rundy i tej wiosny po prostu nie ma prawa grać szybko, z polotem czy ofensywnie. Lech powinien jednak próbować wygrać mecz, a tego wczoraj nie robił. Po 2 tygodniach analiz, treningów, ciężkich rzekomo przygotowań oddał 2 strzały w tym ani jednego celnego. Co najgorsze: od około 70 minuty zespół nastawił się na defensywę próbując chociaż nie przegrać. Gdyby jeszcze poznaniacy nastawili się na kontry i umieli je wyprowadzać byłoby to można zrozumieć. Kolejorz niestety nie umiał wykonać nawet rzutu wolnego a co dopiero przeprowadzić kontrę, która zagroziłaby gospodarzom. Zawodnicy ponownie sprawiali wrażenie mało ambitnych, mało walecznych, zachowywali się jakby mieli nogi z kamienia i tak naprawdę mieli gdzieś to spotkanie. Celem było nie przegrać a nie oddawać strzały na bramkę czy strzelić gola Koronie. Piłkarze Lecha Poznań wraz z trenerem Adamem Nawałką ponownie zachowali się bezczelnie kpiąc sobie znów z całego klubu, z kibiców celowo nie grając o zwycięstwo. W starciu z równie słabym rywalem, który nie miał często pomysłu, jak zagrozić naszej bramce poznaniacy stracili 2 punkty. W normalnie funkcjonującym klubie cała drużyna bez wyjątku zostałaby ukarana za grę na 0:0 a nie o pełną pulę, lecz w Lechu do tego nie dojdzie. 1 oczko ugrane w starciu z Koroną zostanie uznane jako cenna zdobycz na trudnym terenie.



Składy

1-4-2-3-1

Hamrol – Rymaniak, Kovacević, Marquez, Gardawski – Żubrowski, Petrak – Kosakiewicz, Arveladze, Pućko (85.Jukić) – Brown-Forbes (68.Soriano).

1-4-2-3-1

Burić – Gumny, Janicki, Vujadinović, Tomasik – Trałka, Gajos – Radut (67.Jóźwiak), Tiba (67.Jevtić), Makuszewski (83.Kostevych) – Gytkjaer.

Statystyki meczu Korona – Lech 0:0

Bramki: 0 – 0
Strzały: 13 – 2
Strzały celne: 4 – 0
Strzały niecelne/zablokowane: 9 – 2
Faule: 16 – 18
Żółte kartki: 1 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 5 – 1
Zmiany: 2 – 3
Spalone: 1 – 1
Posiadanie piłki: 49% – 51%
Celne podania: 79% – 81%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu Korona – Lech 0:0

Strzały z pola karnego: 2
Strzały z dystansu: 0
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 45%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 292 – Nikola Vujadinović
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 193 – Darko Jevtić

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







13 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Niespodzianką to jest sam wynik i brak utraty goli. Reszta bez zmian, jedno Wielkie gowno

  2. MaPA pisze:

    Zdaje się że nasi piłkarze(to słowo na wyrost) prowadzą strajk włoski.Wykonują ściśle polecenia trenera(to też na wyrost).Jak im karze grać tak grają.A to że kompetencje ex selekcjonera są żadne to i wyniki są według jego fanaberii.Nawałka oprócz nienagannego stroju i fryzury(to mu trzeba przyznać) umysłowo nie prezentuje nic.Dosłownie nic.W sprawach piłki nożnej doskonale współgra z P.R. Te całe doniesienia o toczących się do bladego świtu analizach to można o kant dupy rozwalić.Odnoszę wrażenie że piłkarze gdyby grali bez trenera osiągnęli by lepsze wyniki.

  3. Franco pisze:

    Odnośnie trenera, nie lubię teorii spiskowych, ale
    momentami to wygląda jakby Nawałka chciał
    odejść z Lecha, ale na własnych warunkach.
    Nie dałbym głowy, że nie wącha się już z jakimiś
    Azjatami. Ale gdy sam odejdzie, nie przygarnie
    dodatkowych 800 tyś, które dostanie w razie
    wypierd . . .
    A tydzień później, pod domem Nawałki, zupełnie
    przypadkowo będą przechodzić z tragarzami
    działacze Shenhuy Szanghai. I fru, nie ma Adasia.

  4. Ostu pisze:

    Skoro Zarząd działa na szkodę klubu to dlaczego trener czy kopacze mieliby działać inaczej…

  5. dyro1963 pisze:

    Przed meczem zastanawiałem się co zobaczę- tragedię czy komedię. I zobaczyłem „dwa w jednym”. Brawo Rutkowski!!! Płacę jeden abonament a oglądam dwa (!!!) „spektakle”, widząc Kolejorza płaczę do łez i qrwuję zarazem. A co nam obiecał stary Rutek w 2010 r.? Jak Gierek- cud piłkarski.

  6. klaus pisze:

    Analiza jest taka, że nikt panom nie powiedział, że to mecz a nie trening i zamiast gry w dziadka trzeba strzelać na bramkę a nie wymieniać podania…No i to tyle

  7. leftt pisze:

    Zawodnicy Lecha dzielą się na tych, którzy muszą odejść i tych, którzy powinni odejść bo zaraz zupełnie zapomną, jak się gra w piłkę. Gumny, widzisz Jevtica? No to wiej stąd bo zaraz będziesz taki jak on.

  8. John pisze:

    Tu nie ma co analizować.
    Rogne jest na pewno najlepszym ŚO Lecha ,ale czy grał ostatnio dobrze , jednak jest obrońca ,3 bramki stracone z Miedzią,3 z Górnikiem, chociaż Vuja zawalał bardziej a jednak gra.
    Nawałka robi wszystkim na złość.
    Tomasik ,Janicki,Vuja, Radut, Trałka, Gajos co on chcę udowodnić ,chyba że jest idiotą i postradał zmysły.

  9. 07 pisze:

    Meczu nie oglądałem i całe szczęście, ale z relacji wynika, że dokonałem właściwego wyboru. Co do ocen to nie mam najmniejszych wątpliwości, że zagrały 2 zespoły z grupy spadkowej.

  10. olos777 pisze:

    Wszystko już zostało napisane i powiedziane!
    Ale prawda jest taka,że jeżeli pracujesz w firmie której właściciel jest monopolistą (w tym przypadku to piłka nożna) a przy okazji ma ambicji tyle co brudu za paznokciem to nie dziwota,że kopacze robią sobie co chcą!Cieszmy się że im się jeszcze chce wychodzić na mecze w jednakowych strojach bo o grze już nie wspomnę.Taki Gajos może grać np. w garniturze bo i tak go nie pobrudzi razem z Trałką ,tam nawet koszule byłyby suche.W pewnym momencie nasi pomocnicy mogą wyciągnąć smartfony bo i tak w chodzeniu po murawie im to nie przeszkodzi.Przecież nawet w B klasie za odjebanie takiej maniany spadłyby kary i gromy na zawodników,ale w Lechu cieszymy się z 1pkt wywiezionego z trudnego terenu jak to mówi szarlatan AN.Nawałka nawet nie jest WF-istą jak to nazywaliśmy niektórych trenerów.On jest Egonem Olsenem polskiej myśli trenerskiej,Jasiem Fasolą taktyki i Januszem motywacji!
    Ale jeżeli właściciel ma w dupie wyniki i nie wyciąga konsekwencji od swoich pracowników,to pracownicy po jakimś czasie widząc co jest pięć też mają wszystko w dupie a nawet bardziej bo niezależnie od tego co odpierdolą i tak nikt im nic nie zrobi a i tak w razie czego poleci brygadzista czyli trener.Więc od lat mamy taki burdel jaki mamy i nic się tutaj nie zmieni do póki stary alf….s nie zmieni pomysłu na klub i nie pogoni swojego synalka.
    W Lechu wszyscy udają:
    -synek udaje prezesa
    -Rząsa udaje dyrektora sportowego
    -trener udaje że trenuje
    -kopacze udają że grają
    -kumaci udają że kochają Lecha
    tylko my jesteśmy co tydzień kopani w jaja i nie widać światełka w tunelu chyba, że teraz my kopniemy ich w jaja i zobaczą nas na stadionie jak świnia niebo(ostatni raz byłem 2 lata temu.To taki mój cichy protest)

  11. J5 pisze:

    Oni nie stracili dwóch punktów, oni nie umieli i nie chcieli ich zdobyć. To nie prawda, że z powodu braku awansu do grupy mistrzowskiej skończą się emocje w tym sezonie, z tą formą będą emocje związane z walką o utrzymanie. Oczywiście o ile to pozoranctwo na boisku można nazwać emocjami czy raczej męką oglądania. Za to co odstawili wspólnie zarząd, sztab szkoleniowi i pseudokopacze, powinni zostać na taczkach pełnych gnoju wywiezieni poza granice Wielkopolski, i każdy z nich powinien dostać soczystego kopa w dupę aby nigdy więcej nie próbował do Lecha wracać. To będą ciężkie dwa miesiące dla wroniarzy, bo będą musieli zeżreć cały ten gnój, który sami sobie stworzyli. I wcale nie będzie mi ich żal.

  12. arek z Debca pisze:

    Wbrew pozorom ten punkt może uratować ósemkę i może to Lech skończy na ósmym miejscu kosztem Korony. Oczywiście Lech nie zasługuje by grać w grupie mistrzowskiej a powinien bić się w dolnych rejonach tabeli o uniknięcie spadku. Tylko kiepski poziom ligi jeszcze ratuje Lecha. Do tego doprowadziły rządy chciwych cwaniaczków.