Emocjonujące mecze z Jagiellonią w Poznaniu

W sobotę kibiców Kolejorza czeka kolejny interesujący mecz z Jagiellonią Białystok. W ostatnich spotkaniach Lecha Poznań z tym rywalem przy Bułgarskiej nie brakowało zarówno pozytywnych jak i negatywnych emocji. Jaga wygrywając w Poznaniu zawsze czyniła to różnicą 2 goli. Natomiast Lech triumfując nad białostoczanami u siebie często czynił to nawet różnicą paru bramek.



Pierwszy mecz poznaniaków z Jagiellonią na Bułgarskiej został rozegrany całkiem niedawno, bo niespełna 32 lata temu w sierpniu 1987 roku. Wtedy lechici w obecności 20 tysięcy widzów ograli u siebie Jagę 1:0 po golu zaraz na początku spotkania Henryka Miłoszewicza.

Rok później jesienią zwycięską bramkę na Bułgarskiej strzelił już Jerzy Kruszczyński, zaś w 1990 i 1992 roku Lech pokonał Jagiellonię u siebie odpowiednio 3:0 i 5:0. W tym pierwszym pojedynku dwa trafienia zaliczył Bogusław Pachelski, a trzecie dołożył Andrzej Juskowiak. Za to w drugiej potyczce wygranej 5:0 strzelali Jarosław Araszkiewicz, Dariusz Skrzypczak, Mirosław Trzeciak i nielubiany w Poznaniu, Jerzy Podbrożny (dwa gole).

Kolejne dwa starcia z Jagą w Poznaniu odbyły się już w Pucharze Ligi oraz II-lidze (obecnie I-lidze). W tym pierwszym 2:1 zwyciężyli białostoczanie, a w drugim w kwietniu 2002 roku przed garstką widzów 1:0 triumfowali lechici (bramkę zdobył wtedy Michał Goliński). W kolejnych 6 meczach na szczeblu Ekstraklasy „niebiesko-biali” również wygrywali. W 2008 roku Lech sprał u siebie Jagę aż 6:1, która na dodatek ten mecz kończyła w „9”. Strzelanie w 35 minucie rozpoczął Anderson Cueto. Szybko wyrównał jednak Vuk Sotirović, lecz od 62 minuty na boisku istniał tylko Lech, który za sprawą Marcina Zająca, ponownie Andersona Cueto, Henrego Quinterosa (z karnego) i Przemysława Pitrego (dwa gole w doliczonym czasie gry) zwyciężył ostatecznie 6:1.



Rok później także wiosną już tak łatwo nie było, ale Lechowi udało się zwyciężyć przed własną publicznością 1:0 po trafieniu w 48 minucie Roberta Lewandowskiego. Wiosną 2010 roku poznaniacy też triumfowali, choć 2:0 po bramce „Lewego” i Tomasza Mikołajczaka. Kolejnej wiosny Lech prowadzony już przez Jose Bakero również wygrał w Poznaniu z Jagą 2:0, a w spotkaniu, które obejrzało grubo ponad 20 tysięcy widzów błyszczał Semir Stilić zdobywając dwa gole.


Jeszcze w 2011 roku, aczkolwiek jesienią Lech rozbił Jagiellonię w Poznaniu 4:1 po hat-tricku Artjomsa Rudnevsa i jednej bramce Aleksandara Toneva.

Tymczasem w sezonie 2012/2013 białostocka Jagiellonia prowadzona jeszcze przez Tomasza Hajtę wygrała na Bułgarskiej 2:0 i było to jej pierwsze ligowe zwycięstwo w Poznaniu w historii. Jesienią 2012 roku Jaga szybko strzeliła gola po stałym fragmencie gry broniąc się później w jedenastu. Lech nie mógł przedrzeć się przez obronę rywala, który po przerwie dobił poznaniaków drugą bramką z dystansu.

Kolejny ligowy pojedynek Lech – Jagiellonia w Poznaniu wiosną przed 5 laty zakończył się masakrą. Na początku kwietnia 2014 roku Kolejorz rozegrał chyba najlepsze spotkanie pod wodzą Mariusza Rumaka. Już w 7 minucie prowadził 1:0 po golu Kaspera Hamalainena, natomiast w 24 minucie 3:0 po kolejnych dwóch bramkach Łukasza Teodorczyka. Obecny snajper Udinese Calcio w 54 minucie zaliczył już hat-tricka, lecz lechitom i tak było mało. W 77 minucie na listę strzelców wpisał się Dawid Kownacki, a dosłownie sekundy później celnie na bramkę gości uderzył Gergo Lovrencsics. Przy wyniku 6:0 sędzia podyktował niesłuszny rzut karny dla Jagi, którego na gola zamienił Dani Quintana.

W październiku 4 lata temu podczas jednej z ostatnich wizyt Jagi w Poznaniu goście z Podlasia ponownie przegrali. Mecz 1/8 Pucharu Polski rozpoczął się od pierwszego ataku Lecha, który od razu zakończył się golem Zaura Sadaeva co było najszybciej strzeloną bramką w historii Kolejorza i Pucharu Polski. Parę minut później było już 2:0 po celnym trafieniu z bliska Karola Linettego. Niestety potem lechici rozluźnili się, błąd popełnił Hubert Wołąkiewicz i zrobiło się 2:1 za sprawą uderzenia z daleka obecnego lechity Maciej Gajosa. Dosłownie po chwili Barry Douglas nieszczęśliwie nabił piłką Paulusa Arajuuriego. Ta wleciała do siatki, zatem gracze Skorży w prosty sposób stracili dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Lech chciał za wszelką cenę zdobyć gola, ale nie dał rady. Sędzia z Warszawy nie podyktował wtedy dwóch ewidentnych rzutów karnych dla poznaniaków. Nikt nie potrafił strzelić bramki także w drugiej połowie przez co doszło do dogrywki. Gdy wszyscy myśleli już o karnych do rzutu wolnego podszedł Barry Douglas. Szkot pięknie przymierzył i parę minut przed końcem lechici prowadzili 3:2. Już po 120 minucie gospodarze raz jeszcze skontrowali Jagę. Akcję z bliska znów zamknął Karol Linetty, który ustalił wynik spotkania z białostocką ekipą na 4:2.

Kolejny mecz Lecha z Jagiellonią na Bułgarskiej odbył się w marcu 2015 roku. Białostoczanie od 1 minuty przewracali się, symulowali faule, grali na czas, przeszkadzali w prowadzeniu akcji i robili wszystko, by tylko nie stracić gola. Defensywna taktyka Jagi na szczęście padła. W 86 minucie kapitalnie lewą nogą z daleka kropnął Barry Douglas. Przy wyniku 1:0 na boisku zrobiło się więcej miejsca, zatem poznaniacy dążyli do kolejnych bramek stwarzając więcej groźnych sytuacji. W 90 minucie faulowany w polu karnym był Szymon Pawłowski. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił Tomasz Kędziora ustalając wynik tamtego spotkania na 2:0 dla Kolejorza. Do dziś jest to ostatnie zwycięstwo Lecha nad Jagiellonią w historii.

Następny mecz Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok w stolicy Wielkopolski zakończył się 2 ligową porażką Kolejorza na Bułgarskiej. Lechici w maju 2015 roku rywalizowali z Jagiellonią w 32. kolejce tydzień po wygraniu na Łazienkowskiej z Legią 2:1. W tym starciu bronili pozycji lidera. Poznaniacy zagrali wówczas bardzo słabo. Co prawda na początku drugiej połowy wyszli na prowadzenie dzięki golowi Dawida Kownackiego, który padł ze spalonego. Potem Jaga łatwo strzeliła dwie bramki za sprawą Patryka Tuszyńskiego. Wynik tamtego spotkania ładnym strzałem z rzutu wolnego na 3:1 ustalił obecny lechita, Maciej Gajos. Majowa przegrana z Jagiellonią Białystok była wielką niespodzianką, jednak ostatecznie pozwoliła wówczas Lechowi Poznań utrzymać prowadzenie w tabeli, którego Kolejorz nie oddał aż do końca sezonu zostając Mistrzem Polski.

W 3. kolejce rundy wiosennej sezonu 2015/2016 Kolejorz ośmieszył się na Bułgarskiej. Jaga od początku spotkania grała konsekwentnie i nie pozwalała Kolejorzowi na zbyt wiele. Wyszła na prowadzenie po rzucie rożnym za sprawą Igorsa Tarasovsa. Jeszcze przed przerwą strzeliła drugą bramkę z rzutu karnego autorstwa Piotra Tomasika, którego nie powinno jednak być. Sędzia popełnił błąd, który kosztował Kolejorza utratę gola na 0:2 i zakończył emocje w tym meczu. Po przerwie goście zamurowali się, gospodarze bili głową w mur, a z boiska wiało nudą.

Kolejny mecz Lech – Jagiellonia rozegrany w Poznaniu w lipcu 2016 roku także zakończył się dwubramkową porażką Kolejorza oraz wynikiem 0:2. W 3. kolejce sezonu 2016/2017 jeszcze za kadencji Jana Urbana drużyna Lecha Poznań uległa przy Bułgarskiej białostoczanom 0:2 po dwóch golach po przerwie Konstantina Vassiljeva.

Przedostatni mecz Lecha z Jagą w Poznaniu odbył się w marcu. Goście byli wtedy w gazie, a Lech w małym dołku. Od początku spotkania lepiej grali rywale, którzy po kwadransie i po kontrze prowadzili 1:0 mając w tamtym momencie aż 11 punktów przewagi nad Kolejorzem. Na szczęście Lech się nie poddał, grał dalej, strzelił łącznie 5 goli w tym 4 po przerwie i wygrał aż 5:1. Poznaniacy przerwali wtedy serię z 7 rzędu gier bez zwycięstwa nad Jagiellonią, a prócz tego wygrali pierwsze spotkanie przy wyniku 0:1 od 30 września 2016 roku. W marcu „niebiesko-biali” 4 z 5 trafień zanotowali po stałym fragmencie gry.

W maju zeszłego roku w 35. kolejce grupy mistrzowskiej Lech Poznań miał już ostatnią szansę, by uratować sezon zdobyciem mistrzostwa. Na Bułgarską przyjechała Jagiellonia, która już po kilkunastu minutach prowadziła 2:0. W II połowie po rzucie rożnym zdobyła drugą bramkę kończąc emocje w tym spotkaniu. Kolejorz grał słabo, do końca bił głową w mur, przegrał 3 spotkanie w fazie finałowej u siebie po którym z klubu wyleciał dogadany już wcześniej z Dinamem Zagrzeb trener Nenad Bjelica. Chorwata wyrzucił Jacek Rutkowski, który gościł wówczas na trybunach.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na 3 portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

INSTAGRAM (nowość)
TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







4 komentarze

  1. Ostu pisze:

    Oni mogą, my musimy…
    Tak to wszystko wygląda i wychodzi mi 0-2

    • arek z Debca pisze:

      Nie strasz. Wkłady się zepną bo panu Widzewiakowi i panu juniorowi dupy się palą.

  2. Grossadmiral pisze:

    Jaga grała w tygodniu mecz PP w dodatku równie kiepsko im idzie na wiosnę albo nawet gorzej niż nam mimo niezłych transferów na papierze jeżeli nie wygramy tego spotkania i nie awansujemy do 8 to do końca rozgrywek niech grają Pleśnierowicz Marchwiński Klupś a resztę tego szrotu ukarać odjęciem miesięcznego wynagrodzenia

  3. Jaro pisze:

    a po co sie maja spinac jak tak ich wypierdola he po co a kto to na ta chwile oglada