Dogrywka: ŁKS – Lech 1:2

Dogrywka – cykl będący dopełnieniem pomeczowych materiałów w tym analizy pomeczowej, szybkich wniosków, plusów i minusów danego spotkania oraz Waszych ocen. W tych artykułach nawet 2 dni po każdym meczu ligowym oceniamy konkretne spotkanie w wykonaniu Kolejorza wybierając dodatkowo najlepszą oraz najgorszą akcję Lecha Poznań w rywalizacji z ligowym przeciwnikiem.



Najlepsza akcja meczu:

4 minuta – Szybka kontra środkiem boiska zakończyła się równie szybkim golem dla Lecha. Darko Jevtić na naszej połowie nieźle popracował w defensywie, odebrał piłkę, ta szybko trafiła do Pedro Tiby, który będąc ewidentnie w gazie rozprowadził cały kontratak. W doskonałym momencie zagrał prostopadle do Joao Amarala zamiast do Christiana Gytkjaera. Portugalczyk zdążył z podaniem mimo interwencji stopera ŁKS-u, który w pewnym momencie odkleił się od Gytkjaera postanawiając dojść do Tiby. Nie zdążył, piłkę przejął Amaral, który nie był na spalonym po tym jak prawy defensor łodzian kryjący Jóźwiaka nie wyszedł na czas do przodu. Lech w tej sytuacji wyprowadził wzorową, szybką kontrę wykorzystując wysokie ustawienie obrońców ŁKS-u.

null
null
null
null
null
null
null
null

Najgorsza akcja meczu:

34 minuta – Mickey van der Hart przesadził z wiarą w swoje umiejętności gry nogami. Źle dograł piłkę, ta została przejęta przez zawodnika ŁKS-u, który przytomnie rozegrał całą akcję wykorzystując złe ustawienie defensywy. Cała nasza obrona w tej sytuacji została zaskoczona przez ŁKS, Pedro Tiba stojąc bliżej prawej strony odpuścił przeciwnika, w polu karnym trzech lechitów niemal wpadło na siebie i co najgorsze żaden z nich nie dał rady zablokować mocnego strzału Ramireza, który wpakował piłkę tuż przy naszym prawym słupku. Tego gola nie byłoby gdyby nie przede wszystkim złe, trochę nonszalanckie podanie Van der Harta.

null
null
null
null
null
null
null

Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:

32,50 km/h – Puchacz

Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:

11,72 km – Tiba
11,28 km – Muhar
10,92 km – Jóźwiak
10,85 km – Jevtić
10,52 km – Puchacz
10,20 km – Gumny
10,20 km – Crnomarković
9,57 km – Rogne
9,45 km – Gytkjaer
8,13 km – Amaral
3,84 km – Van der Hart
2,76 km – Marchwiński
1,64 km – Tomczyk
1,38 km – Moder

Statystyki biegowe Lecha Poznań:

Pokonany dystans: 112,53 km
Liczba sprintów (25,2 km/h): 117
Liczba szybkich biegów (19,8-25,2 km/h): 474
Najwięcej sprintów w Lechu: 23 – Puchacz

> źródło danych



Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com:

5 – Pedro Tiba jest i był prawdziwym liderem Lecha Poznań. Powrót na „8” świetnie zrobił Portugalczykowi, który w sobotę ponownie zaliczył najwięcej kontaktów z piłką notując najwięcej podań. Miał w sumie 4 kluczowe zagrania (najwięcej w Lechu), oddał 2 strzały, 1 celny, zaliczył asystę, przebiegł najwięcej kilometrów w Kolejorzu oraz wygrał aż 83% pojedynków 1 na 1 (najwięcej w Lechu). Werdykt może być tylko jeden = Pedro Tiba był w sobotę najlepszy. Kto ma wątpliwości niech przypomni sobie jeszcze akcję lewą flanką w końcówce po której wyczerpany już pomocnik zdołał celnie zagrać do Pawła Tomczyka. Wtedy ręce same składały się do oklasków.

Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com:

2 – Christian Gytkjaer w sobotę nie miał swojego dnia. Piłka nie szukała go w polu karnym, Duńczyk rzadko dochodził do podań, sprawiał wrażenie ociężałego zawodnika, miał problemy z wygrywaniem pojedynków bark w bark (tylko 35% udanych) oddając przez 81 minut raptem 1 niecelny strzał. Tak bywa. Każdy zawodnik ma kryzys, Christian Gytkjaer miał go w sobotę i wypada wierzyć, że w kolejnym meczu będzie lepiej.

Ocena pracy trenera:

4 – Przede wszystkim Dariusz Żuraw podjął dobrą decyzję desygnując na prawą flankę Joao Amarala zamiast Macieja Makuszewskiego. Portugalczyk odpłacił się golem, 4 strzałami i 3 kluczowymi podaniami grając w tym meczu lepiej od drugiego skrzydłowego Kamila Jóźwiaka. Sam Lech w pierwszej połowie wyglądał bardzo fajnie, gra się kleiła, zespół był dobrze umotywowany rozgrywając w pierwszych 45 minutach dobre zawody. Po przerwie gra siadła, a sam trener chyba mógł trochę wcześniej przeprowadzić zmiany. Za to mały minusik przy czwórce.

Ocena pracy sędziego:

2 – Daniel Stefański nie do końca panował nad boiskowymi wydarzeniami. Przede wszystkim w pierwszej połowie oszczędzał chamsko grających zawodników ŁKS-u i nie napominał ich kartkami. Sędzia z Bydgoszczy dopiero po przerwie obiektywnie prowadził mecz częściej sięgając do kieszonki, kiedy należało to zrobić. Nie był to łatwy mecz do prowadzenia, walki było dużo, fauli także. Już dawno kibice w komentarzach nie mieli tyle uwag do arbitra co w sobotę.

Poziom meczu:

3 – Lech wygrał pierwszy mecz wyjazdowy od 21 grudnia 2018 roku i to jest najważniejsze. Nie zmienia to jednak faktu rozegrania w sobotę przez naszą drużynę dwóch różnych połów. Ta druga jest do przemilczenia przez kibiców oraz do analizy przez sztab szkoleniowy wraz z piłkarzami. Tak grać nie można co nie ulega żadnej wątpliwości. Innym razem Kolejorz może już nie mieć tyle szczęścia.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







14 komentarzy

  1. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    A mnie zastanawia inna rzecz- jak widzę tego Satkę 90min na ławce rezerwowych… Czy on się w ogóle nadaje do grania w tej rundzie? Nie chodzi o to, że Rogne, czy Crnomarković zawodzą i trzeba ich szybko zmieniać, ale stoper to jak wiadomo, bardzo newralgiczna pozycja. Ciekawi mnie, czy Satka jest w ogóle realną alternatywą, czy to był taki transfer „jest byle kibice się nie czepiali”. Fatalne to jest, że stoper wchodzi do zespołu dzień przed startem ligi. Zdecydowanie lepiej byłoby dać te 100 tys. więcej i mieć go 2 tygodnie wcześniej, żeby stworzyć prawdziwą konkurencję, niż teraz trzymać gościa pół roku na ławce.

    • R. pisze:

      Mogliśmy dawać i 500k € więcej i co z tego, skoro warunkiem DAC była sprzedaż w połowie lipca?

    • WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

      Może myśleli że Rogne szybciej zacznie kontuzje łapać (z resztą to kwestia czasu lecz mu tego nie życzę). No i Żuraw nie chce mieszać w składzie który funkcjonuje, (bardzo mądry gość).

  2. Pawel68 pisze:

    Co do kalosza Stefańskiego to gość jest z Warszawy a pochodzi z Bydgoszczy!Ewidentnie po aferze w Gdańsku nie nadaje się do sędziowania w ekstraklasie,a tym bardziej Lechowi!Pamiętacie Finał PP w Bydgoszczy ze szmatą?Najczęściej krzywdzi nas ,a sędziowanie meczu w Łodzi to wniosek do prokuratury wrocławskiej.Te same faule nam kartki,a łodzianom nic?Komentatorzy tylko raz chyba wspomnieli,że za taki sam faul my żółta,a ŁKS nic?Na 2 stefańska na pewno nie zasłużyła(ta legijna ściera)!!!

    • tomasz1973 pisze:

      Dokładnie, zauważyłem to samo i pisałem w trakcie meczu, że nas się kartkuje, a legie ciągnie za uszy. Zadam Wam pytanie-ile kartek złapali zawodnicy legii w ostatnim meczu?
      Odp. -ZERO!!!
      I tak jest co mecz, zero, jedna, a jak się zdarzą dwie, to jest w stolycy płacz, że go w Grudziądzu słyszą.

    • Wlkp. pisze:

      No ale karnego dla ŁKS-u nie podyktował gdy Czarny nie zdążył do piłki i przepchnął piłkarza ŁKS w drugiej połowie przy stanie 1:2 myślę że 3/4 sędziów wskazało by na wapno.

      • El Companero pisze:

        gość poczuł rękę na plecach i zanurkował, za to chcesz kartki dawać?

  3. fox pisze:

    Aj tam Złapany czepiasz się .Na razie ani Rogne ani Cernomarkovic jakoś specjalnie,źle nie grają są zwycięstwa więc po co mieszać.Przyjdzie czas i na Satkę,kontuzja,kartki a może też któryś z dotychczasowych stoperów popełni jakiegoś babola który wpłynie na wynik wyedy zacznie grać Satka tak to jest dopóki wszystko gra jest ok.

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      Pewnie trochę czepiam, bo rzeczywiście ani Rogne, ani Crnomarković nie wyglądają źle. Zakładając, że Thomasa w końcu zaczną omijać urazy, to jak dla mnie ta dwójka może grać nawet do końca sezonu. Ale zakładając bardziej pesymistyczny scenariusz, to trudno przewidzieć, co zaprezentuje Satka. Oczywiście Żuraw tego nie powie głośno, ale dla niego to na pewno bardzo niekomfortowa sytuacja, że ma w składzie gościa bez żadnego rozegranego sparingu, zupełnie niezgranego z resztą obrony. Jeśli warunkiem DAC była sprzedaż w połowie lipca, to takiego piłkarza można było moim zdaniem zwyczajnie sobie odpuścić i poszukać kogoś innego, dostępnego wcześniej. Ale cóż, to tylko moje zdanie i szczerze mówiąc mam nadzieję, że się mocno mylę 🙂

      • Grimmy pisze:

        Tak jak piszą przedmówcy, dopóki obecni stoperzy nie dadzą powodu do rozszad w składzie, Satka będzie opcją zapasową. I dlatego nie ma sensu na tej podstawie wyciągać jakichkolwiek wniosków co do jego przydatności. Coś na zasadzie: „lepsze jest wrogiem dobrego”.

  4. Grimmy pisze:

    Odniosłem wrażenie, że po tym błędzie van der Harta, jakby uszczerbku doznała jego pewność siebie. Dużo więcej zaczął grać długą piłką, a obrońcy też już tak ochoczo nie podawali mu piłek. Mam nadzieję, że to nie jest długotrwały trend, bo błędy przy takim rozgrywaniu piłki muszą się pojawić, to normalne, jednak korzyści z takiego rozgrywania (o ile bramkarz umie robić to dobrze, a van der Hart robi to lepiej niż poprawnie!) przeciwważą straty. Krótko pisząć, niech się chłopak nie łamie i dalej robi swoje!

    • Wlkp. pisze:

      Cały czas czekam kiedy van der Harta pokaże coś więcej niżeli dobre rozgrywanie piłki, co oczywiście jest jego atutem ale chciałbym zobaczyć jego inne atuty.

  5. WybrzezeKlatkiSchodowej pisze:

    Myślę że nie, jestem dobrej myśli.

  6. Siodmy majster pisze:

    Mam nadzieję ,że ktokolwiek byłby trenerem Lecha nie będzie wystawiał Tiby na „6” . Zawsze o tym pisałem ,że na DP Pedro się marnuje . Teraz gra na „8” i niech tak zostanie z pożytkiem dla niego i klubu 🙂