Forma w górę

W II etapie jesieni Lech Poznań zajął 4. miejsce zdobywając 7 punktów w 4 meczach i wywalczając awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Forma Kolejorza z meczu na mecz było ostatnio lepsza. Zasługa w tym paru piłkarzy, którzy do dobrej gry dołożyli liczby wyróżniające ich nawet na tle ligi. W gronie takich zawodników są wychowankowie co jest bardzo dobrą wiadomością.



Tymoteusz Puchacz

Tymoteusz Puchacz w II etapie jesieni był ważną postacią Lecha Poznań stając się jednocześnie jeszcze ważniejszym zawodnikiem naszego klubu. 20-latek cały czas jest rzucany po różnych pozycjach. Grał już jako prawy pomocnik, jako lewy obrońca oraz jako lewy pomocnik. Wszystkie spotkania w II części tej rundy zaczynał w wyjściowym składzie. W Głogowie zanotował swoją premierową asystę, natomiast 4 dni później strzelił pierwszego gola w seniorskim Lechu Poznań, który został na dodatek wybrany bramką 10. kolejki. Forma „Puszki” z meczu na mecz jest coraz lepsza.

null

Kamil Jóźwiak

Forma Kamila Jóźwiaka zaczęła zwyżkować od meczu w Głogowie w którym „Józiu” zdobył prawidłową bramkę nieuznaną przez sędziego. Później grał już na prawej flance bardzo fajnie współpracując z Robertem Gumnym. Efekt? Gol w Zabrzu po asyście „Gumy”. W sobotę było jeszcze lepiej, bowiem 21-latek do asysty dołożył gola na 3:0 po efektownej kontrze. W tej chwili Kamil Jóźwiak ma na swoim koncie już 3 trafienia i 2 asysty. Rok temu po 11 kolejkach miał tylko 1 asystę, a 2 lata temu raptem 1 bramkę.

null

Jakub Moder

Jakub Moder to największe odkrycie II etapu. Do 24 września rozegrał raptem 6 minut w 1 spotkaniu. Zawodnik występujący dotąd w rezerwach bez większego błysku otrzymał od Dariusza Żurawia szansę gry w Głogowie od 1 minuty. Niewiele pokazał, ale za to po 4 dniach był nie tylko najlepszym piłkarzem Lecha Poznań na boisku, ale także całej 10. kolejki. 20-latek zadziwił swoją grą w tym liczbami, które zanotował w meczu z Górnikiem. W minioną sobotę Moder rzecz jasna znów zagrał od początku. Jego występ nie był już tak świetny, aczkolwiek wychowanek Lecha Poznań ponownie pokonał najwięcej kilometrów w całej drużynie. Forma Jakuba Modera w ciągu ostatniego tygodnia poszybowała bardzo mocno w górę.

null

Joao Amaral

W 5 ostatnich meczach II etapu jesieni Joao Amaral 3 razy grał od początku. W Gdańsku zaliczył asystę przy golu, który nic akurat Lechowi nie dał. Za to w Głogowie jego wejście z ławki natychmiast ożywiło grę, a świetne podanie pozwoliło strzelić bramkę. 28-latek doskonałym zagraniem popisał się również w minioną niedzielę notując 3 asystę w II etapie jesieni. Efektywność Portugalczyka stała ostatnio na bardzo wysokim poziomie.

null

Christian Gytkjaer

Styl gry Duńczyka nie zachwyca. Jest trochę spacerowy, czasami irytujący, sam piłkarz sprawia wrażenie zawodnika mało zaangażowanego w grę, który tylko czeka aż piłka spadnie mu pod nogi. W II etapie futbolówka rzeczywiście szukała go w polu karnym. W każdym z 3 ostatnich meczów Christian Gytkjaer trafiał do siatki i to w ostatnim kwadransie gry. W Ekstraklasie ma już na swoim koncie 7 goli w 9 spotkaniach w których zagrał. Tak świetnego startu w Lechu najlepszy napastnik Kolejorza jeszcze nie miał. Dzięki niemu „Gyt” jest obecnie wiceliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy.

null

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. Kosi pisze:

    Dobre zestawienie, dla zarzadu najlepsze i juz pomalu mozna myslec o opierdeleniu jozwiaka chociaz za 2 banki. Wraz z Gumnym bedzie 5.

  2. J5 pisze:

    Trudno mi ocenić grę Gytkjaera. Liczby go bronią, ale styl ma fatalny. Gyt wygląda tak jakby cofnął się w rozwoju do poziomu swojego pierwszego sezonu w Lechu, kiedy bramki były, natomiast boiskowej pracy było mało. Gytkjaer zadziwił mnie wtedy wiosną, kiedy do skuteczności dołożył pracę na rzecz drużyny, będąc pierwszym obtońcą Lecha już na połowie rywala. W tym stylu grał sezon drugi, do czasu dziwnej kontuzji palca. Dziś już chyba śladu po kontuzji nie ma, bo skuteczność jego jest zadziwiająca, natomiast jego praca na rzecz drużyny jest minimalna. Lech często wygląda tak jakby grał w dziesiątkę, a jak się dołoży drugiego takiego pracusia Jevticia, to wtedy nasi rywale wyglądają na drużynę tak mocną jak jakaś Fiorentina. Być może przez przewlekłą kontuzję Gyt nie jest tak przygotowany do sezonu jak należy. Z kolei taki anemiczny Gytkjaer nie przykuwa takiej uwagi obrońców jak Gyt waleczny. W sumie jeśli zachowa taką skuteczność, to będzie można przymknąć oko na tę pracę. W końcu lepszy gol napastnika niż całe to jego bieganie. Lepiej niech więcej pobiega pomocnik Jevtić