Joao Amaral w Portugalii znów bardzo szczęśliwy. Problemy ma tylko Lech

Cały czas nie milkną echa odejścia Joao Amarala w dziwnych okolicznościach. W dodatku Portugalczyk cały czas dolewa przysłowiowej oliwy do ognia dając m.in. na jednym z portali społecznościowych coraz więcej sygnałów, jak bardzo na plus zmieniło się jego życie. 29-latek w swojej ojczyźnie nie mówi o problemach rodzinnych. Problemy ma jedynie Lech Poznań, który stracił resztki zaufania i szacunku wśród wściekłych kibiców.



Jeden z oszukanych

O sytuacji oszukanych przez klub czołowych obcokrajowców pisaliśmy już m.in. tydzień i 2 tygodnie temu. Wśród najlepszych zagranicznych piłkarzy, którzy omamieni wizją budowania wielkiego Kolejorza dali się skusić na grę w Polsce był m.in. Joao Amaral. 1,5 roku temu zarząd naobiecywał Portugalczykowi grę o Mistrzostwo Polski, walkę w europejskich pucharach, na pełnym stadionie i bitwę co sezon o najwyższe cele. Przed rozpoczęciem trwającego sezonu Amaral i paru innych obcokrajowców, którzy przybyli do Lecha z jasnym zadaniem nie mieli już postawionych żadnych celów mając stać się tylko nauczycielami dla młodzieży biorąc jednocześnie udział w niekończącej się budowie młodej drużyny, w klubie bez żadnych ambicji, bez gry w pucharach, ze słabej ligi, którego na dodatek na stadionie wspiera 7-10 tysięcy osób.

null

Chciał odejść od pół roku

Joao Amaral już latem kombinował, jak prysnąć z Lecha Poznań, który nagle zmienił strategię chcąc teraz ze względów oszczędnościowych postawić na młodzież i wyselekcjonowanych przez nowy skauting walecznych obcokrajowców z małych klubików do 26 lat. Sierpniowe informacje na temat m.in. transferu Amarala do Bragi były robotą agencji managerskiej chcącej zwiększyć zainteresowanie swoim klientem. Letnie okienko się skończyło, przyszło zimowe i tym razem próba opuszczenia szarego Poznania, a także ligowego średniaka bez perspektyw ze słabej ligi powiodła się. Joao Amaral rodzące się w kwietniu dziecko wykorzystał jako narzędzie do próby ucieczki z Kolejorza. Lech informował jeszcze o rzekomych „problemach rodzinnych” piłkarza nie podając oczywiście żadnych szczegółów kogo lub czego one dokładnie dotyczą. Sam zawodnik w swoim kraju także nic o nich nie wspomniał podobnie jak Pacos.

Co innego w Polsce, co innego w Portugalii

Lech wiedząc co stanie się, gdy za darmo na pół roku odda do Portugalii jednego ze swoich czołowych piłkarzy jeszcze przed świętami nagrał filmik z Joao Amaralem, który sam się tłumaczył, dlaczego nas opuszcza. 29-letni ofensywny piłkarz mówił na krótkim nagraniu zupełnie co innego niż po powrocie do Portugalii o czym już wcześniej pisaliśmy. Amaral w Lechu „nie mógł dać z siebie wszystkiego”, w rodzinnym Pacosie już podczas pierwszej prezentacji zapowiedział, że „da z siebie absolutnie wszystko”.


null
null

„Czuję się szczęśliwy. Jestem tu, aby pomóc zespołowi i na pewno osiągniemy nasze cele. Zawsze dam z siebie wszystko, jak zawsze w każdym klubie. Zrobię co w mojej mocy dla klubu i mam nadzieję pomóc w osiągnięciu celów. Obiecuję pracę.” – Joao Amaral po przejściu do Pacosu (za stroną fcpf.pt)

null



Wzmożona aktywność po odejściu

Joao Amaral dotąd rzadko korzystał z mediów społecznościowych w tym ze swojego konta na Instagramie. Nagle po powrocie do Portugalii wrzucił aż 2 fotografie z jasnymi przesłaniami. Nie trzeba w tym przypadku wiele wyjaśniać czy tłumaczyć tekstów zamieszczonych na screenach poniżej. Zdjęcie z dziewczyną wykonane na portugalskiej plaży, przy zachodzie słońca i w wyższej temperaturze niż w Poznaniu mówi bardzo dużo. Dodatkowo tekst zamieszczony obok zdjęcia z prezentacji już w barwach Pacosu de Ferreira jasno określa nastawienie piłkarza do gry w nowej drużynie, w swoim kraju, w lepszym klimacie, w lepszej lidze i z dala od Lecha Poznań, który nie okazał się klubem walczącym o najwyższe cele, klubem z większymi ambicjami od Pacosu ani tym bardziej nie był trampoliną w karierze.

null
null
null
null

Powrót mało prawdopodobny

Aktualnie próżno szukać naiwnych kibiców Lecha Poznań, którzy wierzą w powrót Joao Amarala na Bułgarską za pół roku. Portugalczyk jasnymi sygnałami takimi jak zdjęcia na Instagramie na którym nagle stał się aktywny czy wypowiedziami w portugalskich mediach w których nie ma nic o rzekomych „problemach rodzinnych” zawodnika dał wszystkim wiele wskazówek. W dodatku ta zima nie była pierwszym okienkiem transferowym podczas którego 29-letni ofensywny piłkarz chciał opuścić Lecha, który okłamał go przy podpisaniu umowy. Z wypowiedzi i tekstów Joao Amarala zamieszczanych w internecie jasno wynika, że zawodnik przez najbliższych 6 miesięcy zrobi absolutnie wszystko, żeby możliwie jak najlepiej wypromować się, a latem odejść z Kolejorza już definitywnie lub chociaż na kolejne, roczne tym razem wypożyczenie.

Jedna z najgorszych akcji w ostatnich latach

Kłamstwo ma często krótkie nogi. Tym razem chyba nikt nie spodziewał się aż takiej różnicy pomiędzy doniesieniami klubu a Joao Amarala, który w Portugalii nie potwierdził niczego o czym informował Lech w tym przede wszystkim rzekomych „problemów rodzinnych”. Portugalczyk tak jak wcześniej Emir Dilaver – w prosty sposób poradził sobie z przegranym, nieudolnym, skompromitowanym zarządem wymuszając łatwe odejście z Kolejorza. Sama akcja z nagraniem filmiku przez klub wyszła dziwnie i została odebrana fatalnie. Klip wręcz rozwścieczył kibiców grzmiących m.in. w dyskusjach na tej witrynie czy na klubowych mediach społecznościowych. Lech ewidentnie zapomniał, że kibice bardzo szybko dojdą do informacji podawanych przez Portugalczyków i zachowania Joao Amarala, który w prosty, aczkolwiek cwaniacki sposób zakomunikował wszystkim zainteresowanym – „teraz jestem szczęśliwy, teraz dam z siebie wszystko”. Joao Amaral ma obecnie spokój, zrealizował swój plan. Lech kolejnymi kłamstwami zepsuł atmosferę już na początku 2020 roku depcząc jakiekolwiek nadzieje kibiców na lepsze miesiące.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







79 komentarzy

  1. yossarian pisze:

    Powiedział raz wystarczy. Po co dążyć temat? Czy Wy także byście chcieli aby ktoś z butami właził w Wasze życie prywatne? Ile można drążyc temat? No tak wszyscy chcieliby szczegółów. Co w tym złego, że pokazuje, iż powrót go uszczęśliwił?
    Co innego kwestia piłkarska. Sam mam ambiwalentne odczucia co do Jego gry. Zbyt chimeryczny.

    • Kosi pisze:

      Koles, sam Amaral wrzuca gdzie sie da informacje o sobie, co czuje, co zamierza zrobic, jakie ma cele itp. O jakich szczegolach innych pieprzysz? Masz czarno na bialym jak zrobil nas wszystkich w konia
      „Sam mam ambiwalentne odczucia co do Jego gry. Zbyt chimeryczny” – mogles dodac „jakby Klups tyle gral mialby wiecej niz 3 gole i 4 asysty”

      • yossarian pisze:

        Chybiony strzał z tym Klupsiem 🙂

        Po czym wnioskujesz, że zrobił nas w konia. Nie twierdzę, że nie ale jednoznacznych dowodów nie ma. No chyba dowodem nie jest jego obecne szczęście?

    • Grimmy pisze:

      Przecież te artykuły nie są wymierzone w piłkarza, tylko w zarząd, któremu się po raz kolei narracja rozjeżdza.
      Przypadek Amarala pokazuje, że kto może to próbuje się wyrwać z tego syfu, jaki jest w klubie. Hamalainen spieprzył, zaraz później uciekał Douglas. Dilaver. Teraz Amaral. Nieistotne czy Amaral nakłamał zarządowi, czy zarząd spreparował na szybcika bajeczkę i kazał Portugalczykowi czytać z kartki osobiste (sic!) powody powrotu do kraju. Ważne w tym wszystkim jest to, że klub nie potrafi stworzyć atmosfery, dać piłkarzom grającym tutaj motywacji do zostania i walki o jak najlepszą przyszłość Lecha. To nie przypadek, że piłkarze przychodzą tutaj i po kilku miesiącach chcą się zawijać. To świadczy, że Lech jako klub funkcjonuje na chorych zasadach. Nic odkrywczego, kibice trąbią o tym od lat. Ot, zwykłe potwierdzenie. Nawet wychowankowie chcą się stąd zerwać przy pierwszej, lepszej okazji. A ci którzy wyjechali za granicę, jeśli przyjdzie im przyjeżdzać do kraju, to jak dostaną ofertę z Legii, to oleją Lecha ciepłym moczem. Żebyście się nie ździwili. Jadąc klasykiem: Ten klub jest chory. Bardzo, bardzo chory.

      • yossarian pisze:

        Ja jednak odbieram trochę inaczej ten artykuł i wcześniejsze. Fakt jest też taki, że biją one też w klub i dobrze. Tak – klub Go oszukał. Pewnie to też zawazylo na Jego decyzji.

    • Pawelinho pisze:

      Dokładnie Grimmy, ale niektórzy dalej będą uważać, że to piłkarz to wszystko zaaranżował.

    • mario pisze:

      po co drążyć temat? Po to, byś pamiętał, żebyś zapamiętał na wieki jak jesteśmy robieni w bambuko przez właściciela klubu, my – kibice i nie tylko my.

      • yossarian pisze:

        To nie można było napisać, że gdyby Lech bił się o mistrza to być może decyzja byłaby inna.
        Po prostu drążenie tematu dot. spraw prywatnych uważam za słabe.

      • mario pisze:

        w tym sęk – najprawdopodobniej nie było żadnych spraw rodzinnych

      • kibol z IV pisze:

        @yossarian -Gdyby Lech chciał bić się o mistrza , to by się o niego bił. Dwójka zaslepionych pizd ma w dupie mistrza. Dwojka zaslepionych pizd ma w dupie kiboli….Dwojce zaslepionych pizd wydaje się że są bogami ….Widzą to wszyscy. Piłkarze , kibice , media. Nie dziwię się , że każdy chce spierdalać z tego towarzystwa jak najdalej !
        Z jaki przystajesz taki się stajesz…Dwójka ludzi bez ambicji , charakteru , woli zwycięstwa…swą postawą i zachowaniem wpaja to swym pracownikom. Jak byś reagował będąc pracownikiem który widzi iż na produkcie finalnym …. nie zalezy majstrom , kierownikom , dyrektorom ?. Jak byś reagował na to że wszyscy mają to w dupie !!!

  2. MP pisze:

    Kit z nim i naszym zarządem Lech już nie istnieje musi dostać taką iskierke jak Warta

  3. Pawelinho pisze:

    Taki właśnie jest Lech pod wodzą Rutkowski mówiący jedno robiący drugie, a co z tego wychodzi? Klub stacza się coraz bardziej w przeciętność. Zmiany są tylko nie tam, gdzie trzeba czyli zmiana trenera czy piłkarzy, a nieudolni nieudacznicy z zarządu, którzy są symbolem wszelkich kompromitacji jak byli u sterów tak dalej są? Czy działa zdrowy klub, który stał oazą nieudacznictwa? No chyba raczej nie tak funkcjonuje chory jakim pod wodzą Rutków stał się Kolejorz zaś sytuacja z Amarelem dobitnie obnażyła tych nieudaczników.

  4. Grossadmiral pisze:

    Trudno żeby był nieszczęśliwy skoro chciał się wyrwać z Poznania czy go zarząd oszukał to juz gdybanie prędzej uwierzę że go koledzy nie lubili a on kolegów było mu zimno i tęsknił do żony. Niech nie wraca i niech tam gra dobrze żeby go mogli sprzedać za dobre pieniądze

  5. J5 pisze:

    W zasadzie kolejna wolta zarządu na poziomie przedszkola mało kogo zdziwiła lub zaskoczyla. Biorąc pod uwagę imbecylów zasiadających w zarządzie i pierwsze informacje podane przez Redakcję można było spodziewać się odejścia Amarala w jakiś idiotycznych okolicznościach. Zaszedł tu casus Robaka, który odchodzącemu rok później Dilaverowi w podobnych okolicznościach, pokazał jak się to robu. Czy zarząd zachowa twarz? Jest to bardzo wątpliwe. Bezjajeczni musieliby bowiem latem ściągnąć Amarala do Lecha i nakazać bezwzględnie grę dla Kolejorza, ale ci chwiejni ludzie już dawno pokazali, że nie stać ich na podejmowanie męskich, twardych bez względu na konsekwencje decyzji. Prędzej należy oczekiwać pudrowania syfu, który do wroniarzy przyczepił się już chyba nierozerwalnie. A Amaral robi to co z jego punktu jest sluszne. Wiedząc o kulisach odejścia Robaka i Dilavera, o numerze w ostatnim meczu ubiegłego sezonu Putnockiego i Janickiego , do maksimum obrzydza swoją osobę zarządowi. Zarządowi nie kibicom , bo chyba wie że zdecydowana większość z pośród nas stoi za nim murem.
    Tak czy siak nowe otwarcie Lecha wykonane przez nowego współwłaściciela okazało się kompletną klapą, kompromitacją i hańbą z którymi to Piotrowi Rutkowskiemu i Karolowi Klimczakowi jest do twarzy , co zwiastuje chyba koniec wronieckiej haniebnej dynastii w Lechu Poznań. Ten koniec jest tym bardziej haniebny, że zaczął się w momencie w którym Lech był u szczytu potęgi finansowej i sportowej, kiedy Lech został mistrzen Polski ,a w krótkim czasie srzedał swoich wychownków za ponad 11mlm €. To by było upokarzające dla nas,wielotysięcznej rzeszy wielkopolskich kiboi, gdyby ta głupia, bezmyślna, złodziejska banda utrzymała się dłużej u władzy naszego Lecha. Trzeba wypędzić głupich , bezmyślnych amikorzy z naszego KOLEJORZA

  6. Didavi pisze:

    Przecież to było oczywiste. Kolejne perfidne kłamstwo wronieckich. Jak miał się tutaj dobrze czuć, skoro był lepszy od innych, a trenerzyna trzymał go na ławce i cokolwiek by nie zrobił to był pierwszy do zmiany. Pewnie jeszcze liczyli, że krytyka spadnie na Amarala. Nie! Nie!. My wiemy kto jest winny i kto nas próbuje oszukiwać.
    Będzie to pewnie bardzo kontrowersyjne, ale chciałbym, żeby teraz Tiba, Rogne i Gytkjaer „solidarnie” (jak Dilaver z Situmem) wymusili swoje odejścia, do tego sprzedaż Jóźwiaka, Marchwińskiego i koniec kontraktu Jevticia. Młodzi też podobno śmieją się z treningów taniego Darka. A niech się pali, niech się wali, ale tak naprawdę! Tak żeby to szambo się w końcu wylało. Niech wybuchnie chaos w samym środku tego patoklubu. Zawodnicy chcący uciekać, brak sportowych celów, brak kasy, sponsorów, wronieccy, trenerzyna i paprotka pod ścianą i ostrzałem krytyki już nie tylko z naszej strony, z każdej strony, całego środowiska piłkarskiego. Żeby zawrzało jak nigdy dotąd. Jesteśmy od lat okłamywani na każdym kroku, stadion już dawno powinien być całkowicie pusty, ogłoszony protest i walka z okupantem, ale są jeszcze tacy naiwniacy, którzy lubią być robieni w chu*a i dokładają im do interesu. Otwórzcie w końcu oczy! Niszczą Naszego Lecha, kłamią, śmieją się Nam w twarz. Zrobili sobie prywatny folwark, ale zaczynają się gubić bo są odcięci od kasy, zaczynają dokładać do interesu a tylko to może ich stąd wykurzyć. Tylko to! Gdyby stało się to o czym piszę wyżej + protest 3-ech trybun, na Kocioł liczyć nie można, to może w końcu, może w końcu….

    • kibol z IV pisze:

      Kto przyjdzie do klubu w którym mając świadomość bycia lepszym , grzeje się ławę ? Amaral widział co się dzieje . Wiedział że musi dbać o swoją przyszłość. Woli grać w słabym klubie w Portugalii , niż siedzieć na ławce w słabym klubie z Polski. Woli grać w klubie w którym cel jest jasny , niż grać w klubie w którym …nie ma celu. Woli promować się grając , niż odcinać kupony w klubie zarządzanym przez nieudaczników , sadzającym go na ławie. Te dwie nieudaczne pizdy robią sobie z Lecha …kabaret. Kabaret z którego leją wszyscy…Ile kurwa można ? Ile jeszcze kłamstw , hańby , upokorzeń ? WYPIERDALAĆ Z LECHA !!! Wolę IV ligę niż ekstraklasę z dwójką pizd z przerosniętym ego , nie potrafiącym nic prócz robienia kiboli w CHUJA !!!

    • mario pisze:

      moja córka od 10 lat trenuje judo. Jest tak ambitna, że kiedyś zemdlała na treningu a na zawodach walczyła ze zbitym barkiem. Od lat interesuje się Lechem i zapytała dzisiaj dlaczego Amaral odszedł? Na to ja zapytałem jak by zareagowała, gdyby w klubie nie postawiono jej żadnego sportowego celu? Odpowiedziała: zmieniłabym klub… Nie ma jeszce 18 lat…

    • kibol z IV pisze:

      @mario – Każdy ambitny człowiek , chcący coś osiągnąć będzie stawiał sobie cele. Dążył do nich. Walczył , chartował charakter…Przegrywał z twarzą …po walce…Masz charakterną córkę. Gratuluję latorośli .

    • mario pisze:

      @kibol z IV – wielkie dzięki, jestem z niej dumny

    • kibol z IV pisze:

      @mario -Duma z dzieci…bezcenne. Życie ma sens.

    • Siodmy majster pisze:

      @mario – dołączam się do gratulacji.Też mam córkę jedynaczkę , starszą niż Twoja i znam uczucie ojcowskiej dumy 🙂

    • mario pisze:

      @Siódmy – dziękuję. @kibol z IV ma rację, duma z dzieci sprawia, że życie ma sens. Dziękuję Panowie i życzę wszystkiego dobrego.

  7. Krzysztof pisze:

    No chłopaki wypinać dalej dupska piothrowi!!

  8. kibol z IV pisze:

    BOJKOT TEGO ZARZĄDU ! Bojkot będący walką kiboli o swój klub. Tylko to nam pozostało.
    Jawny i jedyny skuteczny wyraz dezaprobaty dla tego zarządu. Zarządu który miał wszystko by zrobić ten klub wielkim. Zrobił z niego pośmiewisko….pośmiewisko na skalę światową.

    • Luna23 pisze:

      Kolego niektorzy juz tu bojkotują Lecha od 1,5 roku, helooou, pobudka? efekt bojkotu masz opisany wyżej, zarząd robi swoje, a tu ciągle ból du.y.

      • kibol z IV pisze:

        Nowy tu jestem…widocznie nie doczytałem :c
        dzięki za wskazówki

      • mario pisze:

        no właśnie @kibol z IV – pobudka :)))))

      • Michu73 pisze:

        Luna mistrz świata po prostu?

      • kibol z IV pisze:

        @mario – Pisał tu już ktoś o bojkocie ? Kiedy ? Kto ? Ilu tu bojkotujących ? Nie chcę nadużywać uprzejmości forumowicza Luna 23. Udzielił mi cennych wskazówek…

      • kibol z IV pisze:

        @mario – uświadomił …nieuświadomego 😉

      • mario pisze:

        @kibol z IV, ja tam nic takiego nie wiem, też jestem tu świeży

      • kibol z IV pisze:

        @mario – zapytajmy u zródeł…może luna23 coś więcej dopowie ?

      • arek z Debca pisze:

        A ja odpowiem ci Luna23. Ja bojkotuję Lecha rutkowego od 1,5 roku. Nie zawsze mogę być na meczu ale w całym sezonie bywałem srednio na 10 meczach, czyli w 1,5 roku opuściłem średnio 15 meczy. Daję to kwotę ok 300-400 zł mniej w budżecie Lecha, do tego nie kupiłem żadnej pamiątki czy gadżetu, a wcześniej robiłem to regularnie.

      • arek z Debca pisze:

        A myślę, że takich jak ja jest z kilka tysięcy kibiców Lecha a więc kwoty strat idą w milionach złotych. Dodam, że większość tych bojkotujących czy tych, ktorzy bezpowrotnie odwrócili się od Lecha nawet nie wchodzi na tą stronę.

  9. bombardier pisze:

    Bojkot wg mnie polega na ciągłym KRYTYKOWANIU i WYŚMIEWANIU WSZYSTKIEGO CO SIĘ RUSZA NA
    Bułgarskiej!
    Do diabła z prognozami na temat składu, debilnymi pytaniami kto przyjdzie. Każdy z kim Lech ma kontrakt, czy też umowę o pracę, dzieło to GNÓJ i WRÓG!
    Cały czas piszę, że rutkowy Lech to Stajnia Augiasza – więc WSZYSTKO, BEZ WYJĄTKU WSZYSTKO ŚMIERDZI!
    Po cholerę podniecać się sytuacją w lidze i pucharach?
    Rutkowy Lech niech DOSTAJE W NICH KOPA W DUPĘ!!!
    Gdzie rutkowej hołocie pchać się na salony?
    Tak należy pisać o dzisiejszym Lechu!

    • kibol z IV pisze:

      @bombardier – Krytykujmy ludzi . Klub to świętość. Nazwa ,Barwy , hymn , tożsamość…lata tradycji
      Lata pieknej Kolejowej historii. Lech to My. Kibole od pokoleń. Nie dziw się , na ostre reakcje…obrażające nazwę tego klub. Zważ niekiedy na formę nazewnictwa i jej ton . Nie chcę Cię pouczać…ale to tak jakbyś wszystkich z Nas obrzucał blotem. P.S do bardzo dawnej reakcji. Lech to My…Ty , ja i wszyscy Ci którzy życzą temu klubowi jak najlepiej. My byliśmy , jesteśmy , będziemy…LECHEM !

      • bombardier pisze:

        Jeden raz nie użyłem słowa rutkowy. Dla mnie rutkowy Lech jest nie do przyjęcia.
        Obecny rutkowy Lech – to nie LECH!

    • kibol z IV pisze:

      @bombardier -Lech to Lech. Nie było Rutków był Lech , są jest Lech , nie będzie Lech będzie Lechem.
      Polskę też nazywałeś g za komuny ? Polska nie była Polską …przez lata zaborów ?
      Możemy psioczyć na różne partie , ludzi rządzących …ale nigdy nie nazwiemy naszej ojczyzny G.
      Najprostsze z możliwych tłumaczeń.

  10. F@n pisze:

    Będziw niestety coraz gorzej. Klub jest chory, ale nie chce się leczyć, więc w końcu padnie. Martwi mnie naiwność pewnych dziennikarzy w tej sprawie oraz kibiców, bo owszem my tutaj czy na tt wiemy o co chodzi, jak klub działa i co się stanie. Wystarczy bazować na doświadczeniu. Natomiast wystarczy wejść na facebooka i to jest jakaś masakra. Ilu jest tam naiwniaków to głowa mała.
    Cóż, niech sobie wierzą wraz z zarządem, że tu wróci oraz że któryś z młodych go zastąpi, bo przecież trzeba na nich stawiać 😉
    Czasami mam wrażenie, że oni specjalnie ściągają takich słabych piłkarzy, żeby pokazać wszystkim jaką to mamy świetną akademię, przecież są lepsi od obcokrajowców. Amaral odszedł to 1 problem mniej. Już może grać młody Kamiński i Klupś. Miały być rekordy transferowe, ale panowie się zdecydowanie pomylili.
    Bjelica w wywiadzie powiedział, że był w kontakcie z Lechem i ponoć ten sezon to puchary a przyszły walka o MP 😀 kim oni chcą go zdobyć? Może chodziło o mistrzostwo dolnej „8”? Tak to będzie wyglądać. Nie ma Amarala to jest Kaminski i Klupś. Nie ma Gumnego to jest Skóraś i Smajdor. Nie będzie Gyta będzie Tomczyk. Braknie Jevticia będzie Marchewa. Odejdzie Tiba to jest Moder i Letniowski. Czasem jeszcze przyjdzie jakiś Muhar na uzupełnienie.

  11. zuras1922 pisze:

    Historię Amarala znam z nieco innej strony, prawda leży po środku. Temat jest nieco bardziej złożony, niż został tu uproszczony… Ale dużo w tym prawdy co napisano w artykule.

    • F@n pisze:

      Przybliżysz?

      • zuras1922 pisze:

        Znam historię od strony osoby,która na początku jego pobytu w Poznaniu spędzała z nim trochę czasu z racji swojego zawodu,temat z pierwszych miesięcy w Polsce, przekaz był mniej więcej taki: zamknięty w sobie facet, nie radzący sobie z naszym językiem, stojący z boku, indywidualista, trudny w kontakcie.

  12. selda pisze:

    Amaral może i chciał odejść z takich, czy innych powodów, ale to nie miało decydującego znaczenia. Decyzja była po stronie zarządu i wynikała z przyczyn ekonomicznych. Gdyby nie one, Amaral by został.

    Lecha nie było stać na Amarala. Ktoś gdzieś napisał, że cena za Amarala uwzględniała kilka bonusów, w tym ten za rozegranie przez niego iluś meczów. Zapewne zbliżał moment, w którym ten bonus by się zrealizował i Lech musiałby wiosną wybulić kilkaset tysięcy euro. Tymczasem Lecha nie stać teraz na taki wydatek. Przychody się kurczą i koszty trzeba ciąć, a nie powiększać. Z tych samych powodów nie ma co liczyć na jakiekolwiek sensowne transfery do klubu. Nawet, gdy uda się sprzedać Jóźwiaka, to uzyskane stąd środki zostaną przeznaczone na bieżące funkcjonowanie i spłatę zobowiązań. Prawdziwy dramat będzie w przyszłym sezonie, gdy odejdą Gyt i Jevtić, za których Lech nie otrzyma ani grosza. Być może trzeba będzie sprzedać Tibę, albo kogokolwiek, na kim będzie można cokolwiek zarobić. Na żadnych wartościowych zmienników nie ma co liczyć. Zostaniemy z samą młodzieżą i będziemy dzielnie bić się o utrzymanie.

  13. macko9600 pisze:

    Amaral najwyraźniej „odżył” po odejściu z Lecha. Nie rozumiem tylko, po co była ta cała szopka o „problemach rodzinnych”?
    Czy nie można było po prostu powiedzieć prosto z mostu, że chce odejść i dlaczego?
    Nie mam tutaj na myśli tych słynnych „problemów rodzinnych”, a raczej to co zrobili leśni z Lechem, i że został oszukany przez zarząd. Osobna kwestia, to to że zarząd po raz kolejny się skompromitował. Sportowo, bo staczamy się co raz bardziej, z czego wynika ta sytuacja. Kolejny piłkarz, poprzedni to Dilaver, który z łatwością sobie poradził z Piothusiem, i pokazał jego nieudolność. Wizerunkowo też, naprawdę nie wiem kto napisał Amaralowi te wystąpienie? Jakiś, kurwa stażysta czy sam Piothuś? Amaral u mnie ma też minusa. Jakoś po transferze, doznał amnezji i nie pieprzył już głupot o przyczynie wyjazdu, a momentalnie poczuł się szczęśliwy.

    • kibol z IV pisze:

      Gdyby powiedział wprost to by nie odszedł….Proste. Ma ważny kontrakt.

  14. Alcatraz pisze:

    Baba kręci Amaralem, czy to aż tak trudno zrozumieć? Chłopak obrał inne priorytety, które nie są zgodne z interesem Lecha.
    Rzecznik prasowy klubu w kontekście Amarala przytaczał przypadek
    A mnie przychodzi do głowy kolejny peruwiański piłkarz Hernán Rengifo, gdy miał chęć do gry dla Lecha był bestią pola karnego, ale jak mu przeszła miłość do klubu stroił fochy.
    Lech chyba wybrał opcję promowania Amarala w Portugali , aby na min nie stracić.

    W miejsce Amarala przychodzi Skóraś. Gdybym miał określić grę Amarala opisałbym ją jako bardzo przeciętną ze szpilkami geniuszu na sinusoidzie, które dawały gole i punkty.

    Skóraś to obietnica, myślę że poziomem będzie zbliżony do Puchacza, czyli energetyczny szarpiący, napędzający Lecha ale z golami i asystami może być słabiej.

    • Alcatraz pisze:

      Henry Quinterosa

      • zuras1922 pisze:

        Jest tak jak powiedziałeś, super meczy, przebłysków można policzyć na palcach 2-3 rąk, liczby dobre, ale… nie bronił razem z drużyną, często mało widoczny, rozgrywał własny mecz. Po wejściu na boisko na zmianę w pojedynkę potrafił wygrać mecz, by w następnych dwóch od pierwszej minuty nie pokazać zupełnie nić… Tiba przy nim to jest gość.

  15. Merkuriusz pisze:

    A ja widzę w tym logikę. Cały czas było mówione, że kwota wykupu była zależna od poszczególnych elementów jak pewnie liczba bramek, asyst występów i innych takich.
    Jak wiemy, Amaral liderem drużyny nie był i nie wciągał ligi nosem. Miał czasami przebłyski i to tyle.

    Dużo siedział na ławce. Na moje to była prosta kalkulacja. Lech nie ma kasy, a potrzebuje np. Prawego obrońce. Mogło być tak, że Amaral zagrałby kilka meczów i Lech musiałby zapłacić te premie i wtedy faktycznie mógłby być najdroższym piłkarzem.

    Mogli tej całej szopki nie robić jedynie wraz z tym żałosnym filmem. Sprzedali to sprzedali i już, nawet jak by wzięli darmowego zawodnika z dobrym CV na jego miejsce to mieliby spokój.

  16. aaafyrtel pisze:

    zuras1922 wreszcie nieliczny głos rozsądku w powodzi pomyj, pisałem o tym wcześniej, ten amaral to na boisku był chaotyczny, samolubny, niedokładny… tylko on, nikomu nie podać, a jak już podać, to chybić spektakularnie… miał te bezproduktywne rajdy… orłem piłkarskim na pewno nie był, jego brak to nie będzie jakieś dramatyczne osłabienie naszej eki…

    • mario pisze:

      Amaral wirtuozem nie był – to prawda. Ale i tak był jednym z najlepszych piłkarzy Lecha. Potwierdzają to jego statystyki. I z tym nie da się dyskutować. Jeśli odejdzie też Jóźwiak, a pewnie tak się stanie – będziemy w czarnej dupie pomimo zaklęć i twierdzeń o bogactwie skrzydłowych. Stąd to poruszenie u wiary.

  17. aaafyrtel pisze:

    zdaje mi się, że wielu patrzy na amarala przez pryzmat tej jego obłędnej kasty na koniec… jednak, to raczej przypadek był, po w sumie przedniej akcji od dejewskiego… kasta będąca wynikiem problemów technicznych przy sygnalizacji zmiany, bo jakaś mało rozgarnięta babionka nie umiała obsłużyć prostego urządzenia technicznego…

    przy okazji, niech się niewiasty trzymają od piłki jak najdalej, niech się ograniczą do dania ciepła rodzinnego swoim ciężko pracującym mężom piłkarzom, to przecież jest ogromnie wymagająca robota, starczy im… ta blondyniasta cycatka od skisłych pałkarzy, to chyba najbardziej dramatyczny/spektakularny/uderzający/widowiskowy przykład zagadnienia poronionej roli białogłów w piłce jest…

  18. aaafyrtel pisze:

    wiele kobiet tego nie rozumie, bo dały sobie wyprać mózgi tym opacznie rozumianym a krzykliwie nachalnym feminizmem… niech sobie uświadomią wreszcie, że to rodzina jest najważniejsza, to jest najistotniejsza komórka społeczeństwa… w rodzinie, także piłkarskiej, są role męskie i żeńskie, tak jesteśmy biologicznie skonstruowani, wszystko inne doprowadzi do poczucia klęski życiowej, ale uświadomienie sobie tego przyjdzie za późno…

  19. Michu73 pisze:

    Zaskakuje mnie ilość różnych komentarzy w kontekście kolejnej wtopy zarządu. Wiara, kolega Selda kilka postów powyżej przypomniał, wyjaśniając to co tutaj wielokrotnie już pisano. Powodem odejścia Amarala, jednego z czwórki naszych najlepszych zawodnikow w tym sezonie (to fakt a nie opinia – patrz statystyki), nie była żadna baba, charakter, muchy w nosie czy to, ze niw lubi zimy. Były to po prostu pieniądze i fakt, ze w naszym klubie nie wynik sportowy jest w tej chwili najważniejszy. Pisałem zreszta tutaj już przed sezonem (i nie tylko ja), ze jak nie sprzedamy żadnego z młodych to pierwsi odejdą Gyt i Amaral. Widać było, ze zarząd grał to już od dłuższego czasu. Gyt się uchował z Amaralem naszym pizdom się udało. Żal zawodnika. Żal kibiców. Nad czy tutaj się zastanawiać? A Ty kolego Fyrtel jak już coś czasami napiszesz, to ręce i gacie opadają?

  20. aaafyrtel pisze:

    ja pozostanę przy swoich odczuciach… statystyki to tylko wycinek zagadnienia, one są wybiórcze…

    zapewne przyczyny odejścia amarala byłby wielorakie, i koniec końców dobrze się stało zarówno dla naszej eki i samego zawodnika, że go u nas już nie ma…

    tej Michu73 podnieś te swoje opadnięte gacie i zabaw się w statystykę, ile ten amaral miał chaotycznych a bezproduktywnych rajdów, ile chybionych a potencjalnie kluczowych podań, może coś zrozumiesz…

    • Michu73 pisze:

      Co do Amarala, przyjmuję ze każdy może mieć swoje zdanie i OK. Jeżeli po przedstawieniu argumentów drugiej strony, pierwsza pozostaje nadal przy swoim trzeba to zaakceptować natomiast „opadnięte gacie” tyczyły się innej części Twojej wypowiedzi. Tej niezwiązanej z Amaralem?

    • Michu73 pisze:

      Fyrtel, jeszcze chciałem dodać, ze tekst z „wybiórczymi” statystykami odnośnie strzelonych goli i asyst danego piłkarza naprawdę bardzo mi się podoba?? pozdro

      • aaafyrtel pisze:

        michu ok, te statystyki są jak dla mnie jednostronne, dają one wgląd jedynie w pozytywne aspekty gry… coś dla publiczności tylko, jestem pewien, że szczegółowe statystyki amarala typu straty, niecelne podania, bezproduktywne kiwki itd., itp. dla użytku trenerów nie są oszałamiające…

        tak to prawda, że są sytuacje, że te majty trzeba spuścić!

      • Michu73 pisze:

        No Fyrtel, zrozumiałeś przekaz ??

      • aaafyrtel pisze:

        michu, wesz ja lubię precyzyjność, a ten twój przekaz był dla mnie niezbyt precyzyjny, ale -fakt- twoje uprecyzyjniające wyjaśnienie to było to!

      • Michu73 pisze:

        Spoko Kolego. Będę pamiętał na przyszłość, żeby w dyskusjach z Tobą za bardzo nie komplikować treści przekazu?

      • aaafyrtel pisze:

        zgadza się… nieskomplikowany przekaz to podstawa wypowiedzi…

      • Michu73 pisze:

        Pełna zgoda!?

  21. Grimmy pisze:

    Wiecie, to nie jest tak, że wielu z nas płacze za Amaralem, bo to był jakiś kosmita piłkarski, w pojedynkę wygrywający nam mecze. Zupełnie nie łapiecie o co nam chodzi. Po prostu chodzi o to, że tracimy piłkarza, który POMIMO SWOICH WAD, potrafił jednym zagraniem zmienić oblicze meczu. A przede wszystkim chodzi o to, że szanse na to, że Amaral zostanie zastąpiony kimś sensownym, kto wypełni lukę po nim bez zauważalnej straty w jakości dla zespołu wynosi 0,0000001%, znając możliwości ludzi odpowiedzialnych za sekcję sportową. Jeśli powiecie, że oddanie lekką ręką piłkarza dającego jakość zespołowi Was nie wkurwia, to jesteście dla mnie bezpowrotnie straceni.

    • Siodmy majster pisze:

      @ Grimmy-Popieram Twoje rozumowanie .Piłka nożna to liczby!!! Liczby polegające na tym by strzelić więcej niż stracić i wtedy wygrywa się mecz. Jeśli piłkarz strzela gole albo podaje tym , którzy to robią to mnie to wali jakie mam wrażenia o takim piłkarzu.Czy jest kuźwa Portugalczykiem , Wietnamczykiem czy wreszcie obywatelem Vanuatu.Wali mnie czy jest rudy , siwy czy łysy. Wali mnie czy wierzy w Boga , Wisznu , Odyna czy modli się do totemów. Wali mnie czy jest kawalerem , żonatym ( z babą lub facetem ) czy rozwiedzionym .Mógłbym tak wymieniać do chwili kiedy by mi komp zdechł bo prąd w Polsce by się skończył !!!.Wali mnie kurwa absolutnie wszystko z wyjątkiem jego liczb.Ile strzeli i wypracuje goli. I w tej materii szczególnie przeliczając na minuty spędzone na boisku Portugalczyk jest niezawodny. Jeśli będziemy lekką ręką TRACIĆ takich graczy mając ich jak na lekarstwo to pytam Z CZYM DO LUDU Rutkowscy ? I pytam też o to samo różnych myślicieli w stylu @aaafyrtla i jemu podobnych.Panowie , nie dzielcie włosa na czworo , nie dorabiajcie żadnych filozoficznych teorii tylko zastanówcie się nad jednym : o co chodzi skoro Amaral miał liczby ? Czy nie czasami o siano tak jak zawsze u Rutkowskich ? To pytanie dla Was , nie odpowiadajcie mi bo ja odpowiedź ZNAM !

      • Grimmy pisze:

        Napisałeś bardzo ważną rzecz, której zabrakło w moim komentarzu, a spina ona pięknie cały wywód. Argumentowanie niektórych komentatorów, jak gdybyśmy mieli nadwyżkę dobrych piłkarzy. Nie mamy. Amaral ma wady? Ma, ale 90% piłkarzy Lecha ma ich tych wad więcej! Miał średnie liczby? Większość piłkarzy Lecha ma tych liczb mniej! Notował straty? Inni notują tych strat więcej, a rzadziej albo wcale potrafią zapodać podanie lub strzał, który zmieni losy meczu. Pozbywamy się piłkarza, który pomimo swoich wad często potrafił dać coś extra od siebie, a zatrzymujemy takich, którzy nic nie wnoszą, nawet średni występ bywa poza ich zasięgiem. Niech jeszcze Józwiak odejdzie i na skrzydłach zostanie nam Puchacz (wolałbym aby grał na lewej obronie), Skóraś (prochu raczej nie wymyśli), Kamiński (może za dwa lata będzie na poziomie Józwiaka, zapewne już w jakimś średniaku Bundesligi, bo nam dobrzy piłkarze nie są potrzebni), Klupś (daj spokój, nie ma co tutaj komentować), Makuszewski (o Jezus, Maria!). To jest, kuźwa, niepojęte, aby pozbywać się wszystkich co umieją grać, a zostawiać takich, co grać nie umieją (Zameletdinov, Makuszewski, Muhar, Crnomarkovic). To jest budowa drużyny? Chyba raczej demolka! Rutkowski to buldożer – równa wszystko z ziemią. Kiedyś myślałem, żeby odwiedzić dietetyka, ale od pewnego czasu boję się, że przy pierwszej próbie wytłumaczenia, że bilanoswanie diety jest bardzo ważne, dietetyk mógłby stracić zęby. Tak działa na mnie słowo: bilansowanie!

      • aaafyrtel pisze:

        siodmy majstrze, wprawdzie o tym wielokrotnie pisałem, ale wywołany do tablicy spróbuję krótko ponownie nadać swoje…

        makuszewski się skończył jako piłkarz po tej strasznej kontuzji na naszym klepisku, kiedy zerwał zarówno więzadła poboczne, jak i krzyżowe…i to był koniec kariery niezłego gracza…

        odnośnie amarala to mam w głowie te jego chaotyczne rajdy z kiwkami, co kończyło się zazwyczaj stratą… chciał błyszczeć indywidualnie, ale mu nie wychodziło…

  22. aaafyrtel pisze:

    to też jest do ogarnięcia statystycznego, ile razy akcja amarala dał nam punkt, wygrała mecz, a ile razy jego strata w kluczowym momencie, gdzie pachniało kastą dla nas zawaliła nam mecz…

    poza tym zamiast tego samolubnego, mało zespołowego amarala może wreszcie będzie grał częściej marchwiński, może letniowski wreszcie wystąpi kilka razy, o ile precyzyjny kop przeciwnika znowu go nie wyłączy… alternatywy są! może nie cztery, ale jednak!

  23. Bigbluee pisze:

    @Grimmy to co napisales to jedna czesc a druga ktorej tu spora liczba osob nie rozumie to powód odejscia. Sporo osob tu nie rozumie ze istnieje takie cos jak „misja i wizja”. Czasy gdzie tylko i wylacznie kasa decydowała o zmianie pracy, slusznie mijają. Wielokrotnie jest tak ze nawet te same lub mniejsze zarobki na odcinku placowym w innej pracy nie skreslają jej gdyż praca w nowej firmie ZGODNIE Z PRZEDATAWIONĄ WIZJĄ, moze dac wiecej profitów, pozwolic sie doksztalcic, zebrac niezbedne doswiadczenie, pozwoli zbudowac cos czym mozna bedzie sie pochwalić w cv i tego wszystkiego nie da sie kupic za wieksza pensje w innej robocie. Ja osobiscie zmienialem tak firme 3 razy. Touroperator wakacji z Poznania jest tak mocny glownie dzieki mojej pracy x lat temu gdzie od odbgniazdka w scianie po przejecie czesci rynku i integracje systemow IT udalo sie cos osiagnac. Mam jeszcze kilka takich przykladow ale tu nie mowa o mnie. Jak misja i wizja firmy calkowicie rozjezdza sie z rzeczywistoscią to wtedy czlowiek czuje sie oszukany a z oszustami nikt nie chce pracowac. Raz mnie tez oszukano mamieniem o potedze i pierdololo o przyszlosci a po roku bylo wielkie g i jebanie po kilkanascie h. Postapilem dokladnie tak jak Amaral i wcale mu sie nie dziwie. Pierdalnalbym to wszystko na jego miejwcu tak samo albo nawet wczesniej.

    • Ostu pisze:

      Tak…
      Tu chodzi o zaufanie i wiarygodność…
      A ponieważ te dwa patafiany ZAWSZE kłamały – a trzeci patafian NIGDY nie wiedział co mówi – to nikt im już nie wierzy…
      NIKT…!!!
      Ja

  24. Ostu pisze:

    Jak można trenować nie wierząc trenerowi…?
    Jak można grać nie wierząc trenerowi…?
    Jak można grać nie wierząc zarządowi…?
    Jak mogą się rozwijać Młodzi nie wierząc trenerowi…?
    Pytanie czy jacykolwiek pracownicy wierzą jeszcze pracodawcy…?
    Klub zbudowany na braku zaufania i kłamstwie….?!!!
    A NAJGORSZE że o tych klamcach już wie i MÓWI całe środowisko..
    Już nie TYLKO My to wiemy i opisujemy…
    Z taką opinią dlugo, niczego nie odbudują…
    Po raz kolejny sprawy psychologiczne zdecydują o przegranej w sprawach sportowych…
    A tyle razy już powtarzałem, że petaka od mistrza oddziela tylko GLOWA…

    • Gorac pisze:

      Oni pracują tak jak się pracuje w bezdusznych korporacjach. Kłamstwa, donosy, szachrajstwa, wszystkie chwyty dozwolone byle tylko wskaźniki działu dowieźć i premie odebrać. Cele firmy są gdzieś daleko. Liczy się moje poletko. Zadanie, realizacja, premia.
      No, ale czego się spodziewać od księgowego. Przecież on by najchętniej skład i plan meczu rozksięgował po kontach. ;P
      Młody nie ma żadnych skili zarządzania ludźmi. Nie ma też charyzmy, wiec nawet jak ma jakiś fajny pomysł, to nikt za nim nie pójdzie. Jest po prostu pipką. ;))
      To nie problem. Jak wiem, że jestem pipką, to znajduje sobie menedżera bulteliera i mówię mówię mu czego oczekuje, jakie są pomysły, a ten działa.
      Tylko trzeba się przyznać przed samym sobą, że się jest pipką. 😉

  25. Tadeo pisze:

    Mówi się trudno, Amaral był i go nie ma.Nerzekamy wszycy na zarząd, i z tymi opiniami się zgadzam , nie ma sensu polemizować.Wiadomo że dwójka tych panów P.R.i K.K.,to w tej chwili największe zło i zagrożenie dla Lecha.Chciałbym natomiast parę słów wrzucić do naszego ogródka , na temat trenera Żurawia. Moim zdaniem to On jest największym winowajcą odejscia Amarala.Ponieważ ani razu nie wypowiadał się pozytywnie o tym piłkarzy , rzucając nim jak szmatą po różnych pozycjach , i sadzając na ławce, nie raz bezzasadnie Umiejętności ten pilkarz miał, w to chyba nikt nie wątpi
    Podobna sytuacja jest z Marchwinskim , zarząd i trener nie stawiają na niego, bo wybrał zamiast Fabryki Futbolu , menago z Włoch. Są to kolejni piłkarze, jeszcze Robak , którzy przeciwstawili się całej bandzie sprzedawczyków i Wronieckim nieudacznikom,a którzy albo nie grali , bo grali ławę, lub musieli się z tym klubem pożegnać.

    • Grimmy pisze:

      Oczywicie, że Żuraw miał swój udział w tym wszystkim. Na początku sezonu go nie wystawiał, bo twierdził, że nie będzie stawiał na piłkarza co nie ma czystej głowy. Później twierdził, że Amaral ma braki taktyczne i nie broni jak powinien. Albo przekaz dotarł do Amaral i ten mocno się poprawił w kwestii zaangażowania w obronę, bo w kilku meczach naprawdę jego powroty do defensywy mogły imponować, albo to była kolejna tania wymówka. Pózniej nie stawiał na Amarala, bo nie widział dla niego miejsca na boisku, traktując go wyłącznie jako 10-tkę. A na tej pozycji cenił bardziej Jevticia. Na skrzydle mu nie pasował, wolał wystawiać niedojrzałego Kamińskiego, lub nie pasującego do gry na skrzydle Marchwińskiego. Obydwoje nie mają w tym momencie nawet startu do Joao na skrzydle. Przede wszystkim, kiedy mógł, to katował na bokach Józwiaka i Puchacza. Puchacza, który dla dobra drużyny, pewnie byłoby lepiej jakby zluzował Kostewicza na lewej obronie. Amaral kiedy gra to grą się bronił. Liczbami również. Jest drugim najbardziej efektywnym piłkarzem Lecha w tym sezonie. Nikt dla zespołu nie zrobił tak wiele w tak krótkim czasie. Joao miał udział w bramce co 115 minut. Dla porównania, Józwiak lekko ponad 200, a Puchacz prawie co 250. Chyba ta statystyka jest wystarczająco wymowna. Gdyby to był normalny klub, to zgodziłbym się, że wina Żurawia w takim przypadku byłaby bezdyskusyjna. Niestety nie jest to normalny klub. Może być tak, że jedyną winą Żurawia w tym przypadku jest to, że zgodził się być trenerem na bardzo krótkiej smyczy zarządu. Dużo się mówi o rzekomych zapisach kontraktowych, według których trzeba będzie płacić Benfice spore bonusy jeśli Amaral przekroczy pewne progi. W dodatku, trzeba stawiać na wychowanków, bo ich da się spieniężyć przy korzystnych wiatrach. Jak sam widzisz, Amaral pasuje tutaj do konecepcji jak – uwaga, uwaga – dupa do jeża. Posłowie odnośnie Żurawia. Ogólnie jestem zadowolony z pracy Żurawia, bo z tym co ma, gra Lecha wygląda w miarę. Na pewno bardziej mi on odpowiada w obecnych warunkach niż Nawałka czy Djuka. Ich Lech wyglądał dużo gorzej. Nie wierzę też w przyjście jakiegokolwiek kumatego trenera z zagranicy, bo żaden nie zgodzi się na pracę na krótkiej smyczy. Największy zarzut jaki można wystosować w stosunku do Żurawia to że jest bardziej pracownikiem korporacyjnym niż trenerem z autonomią i decyzyjnością. Tylko o to chodzi, że gdyby był inny, to nie byłoby go tutaj, bo zarządowi potrzebny był właśnie taki człowiek na tym stanowisku. Posłusznie realizujący „strategię” zarządu.

  26. Ostu pisze:

    A ja popatrzę na sprawę Amarala po pro”ostu”….
    Z perspektywy piotrusia – za Amarala TRZEBA by było dopłacić około 400 tyś euro…
    Oddanie do klubu – zmniejszenie puli wynagrodzeń – kolejne „zyski” czyli brak wydatków… No.bo w obecnej sytuacji każdy grosz się liczy…
    I dalej – Amaral grający na 100% w Portugalii zrobi sobie znacznie lepszą opinię – a co za tym idzie i potencjalną wartość – niż Amaral grający w Polsce na 50%…
    No i za pół roku będzie można go odsprzedać przynajmniej za 1,5 mln euro…
    Zatem za te nadchodzące 6 miesięcy​ będzie można „skasować w rachunku ciągnionym” ponad 2 mln euro…
    A przypomnę że każdy grosz się liczy…
    Będzie można sobie, choć w czesci, powetować straty z braku transferu Gumnego… A przypomnę przy tej okazji, co pisałem o Gumnym od roku – gracz NIESPRZEDAWALNY…
    Tu nie ma „wzglądu” sportowego…
    Tu jest walka o to by nie zbankrutować…!!!
    A czy będzie dodatkowo próba wyjścia z biznesu to okaże się po paru ruchach i decyzjach w ciągu najbliższych kilku miesięcy..
    Se poczekam i popatrzę…
    Nalewki to bardzo dobra rzecz…

  27. Tadeo pisze:

    @Ostu, oby Twoje przewidywania okazały się spełnione, w co bardzo trudno mi uwierzyć. A mój pesymizm bierze się stąd, że trudno przewidzieć ruchy tych dwóch panów, ponieważ już niejednokrotnie przekonaliśmy się o ich nieudolnych decyzjach , które doprowadziły Lecha do sytuacji , w której obecnie się znajduje.Co do Gumnego , to ciekawe co teraz mówi jego tatuś, po tym jak to bardzo był oburzony w czasie projekcji filmiku, że synowi sugeruje się jakąś kontuzję.

  28. inowroclawianin pisze:

    Na tych zdjęciach z Portugalii nie wygląda na nieszczęśliwego, mającego problemy rodzinne. Z tą ciąża to była wymówka bo jego kobieta mogła urodzić w Poznaniu i się do Poznania wprowadzić. A że Rutek oszukał, Lech gra fatalnie to już osobna kwestia. Ja winię tu przede wszystkim tego ch. ja Rutka, który niczego nie potrafi przypilnować. Który wszystkich ciągle oszukuje, w tv, w gabinecie itd. Bojkotuję już 2,5 roku i nie przerwę chyba jeszcze długo tego bojkotu. Parszywa menda wroniecka. Wszystko niszczy.

  29. Ekstralijczyk pisze:

    Kolejny raz Rutkowski został ośmieszony, a także negatywnie wpływa to na Lecha Poznań.