Pięć szybkich wniosków: Cracovia – Lech 2:1

Z początkiem sezonu 2019/2020 jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego meczu Lecha Poznań, analizy spotkania, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Koniec passy, koniec nadziei

22. kolejka była dobra dla Lecha dopóki on sam na jej koniec nie zaczął grać. Poznaniacy mieli okazję przeskoczyć na 4. pozycję i zmniejszyć stratę do lidera do 5 punktów. Nie tylko nie zmniejszyli, ale w dodatku powiększyli stratę do Legii oraz Cracovii do aż 8 oczek. Dogonienie tych dwóch ekip w sezonie zasadniczym wydaje się być niemożliwe. W dodatku lechici mają już tylko 4 punkty przewagi nad dziewiątą Jagiellonią. W ten weekend po 10 meczach bez porażki na 2 frontach zespół Dariusza Żurawia przegrał pierwszy raz od 25 października (na wyjeździe od 19 października). Nic nie trwa wiecznie, każda seria kiedyś się skończy, jednak szkoda, że akurat passa skończyła się w takiej kolejce i w tak ważnym meczu. Oto cały Lech Poznań.

To się rzadko zdarza

Lech od sezonu 2015/2016 (wszystkie fronty) poniósł dopiero 7 porażkę prowadząc 1:0. Takie mecze jak ten wczorajszy zdarzają się niezwykle rzadko. Niestety już 2 raz w tych rozgrywkach poznaniacy prowadząc na terenie rywala 1:0, wygrywając w bardzo ważnym meczu, zeszli z boiska z niczym. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce 19 października w Warszawie. Wczoraj w Krakowie było tak naprawdę jeszcze gorzej, bowiem lechici prowadzili do przerwy dając się łatwo zaskoczyć golem na 1:1 już w 2 minucie II połowy. Tak nie gra klasowy, doświadczony zespół. Kolejorz nim nie jest, dlatego płaci frycowe.

Za słabi na najlepszych

Lech na najlepszych w lidze jest zdecydowanie za słaby. Spośród ekip będących obecnie w ósemce wygrał tylko z Piastem i 2 razy z Wisłą Płock (obie drużyny są za nami w tabeli). Poznaniacy 2-krotnie przegrali już z Cracovią, ulegli Legii, zdobyli tylko 1 punkt w 2 spotkaniach ze Śląskiem i ugrali 1 oczko z Pogonią. Właśnie dlatego lechici są tam gdzie są. Jeśli Kolejorz jeszcze w rozgrywkach zasadniczych nie zacznie ogrywać najlepszych wtedy o pucharach przez ligę nie będzie mowy. Ligowy średniak jest po prostu za słaby na najlepszych w słabej polskiej lidze. Lech nie umie kolejny sezon z rzędu grać z najlepszymi w Ekstraklasie przegrywając już nawet mecze w których prowadzi.

Brakowało ławki

Wczorajszy mecz w wykonaniu lechitów poza pierwszymi 30 minutami nie był bardzo zły. Kolejorz miał większe posiadanie piłki, więcej strzałów, więcej celnych. Już w 2 wiosennym spotkaniu widoczne były za to braki w składzie Lecha Poznań co akurat nie może dziwić. Brak klasowej „6” czy prawego obrońcy od razu rzucał się w oczy. Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Dariusz Żuraw rozkładał ręce ewidentnie dając do zrozumienia zarządowi, aby w końcu ruszył się i sprowadził klasycznego prawego obrońcę. W niedzielę poznaniakom ponownie zabrakło jakości na ławce rezerwowych, aby doprowadzić do remisu. Jakub Moder od dawna błyszczy w meczach tylko z rywalami pokroju Górnika, Wisły Kraków i Rakowa. Niewiele wniósł wczoraj do gry tak samo jak Filip Szymczak do którego nie można mieć większych pretensji. To w końcu 18-latek, który ma jeszcze czas, nawet w rezerwach zwykle nie błyszczał, więc trudno oczekiwać, by nagle w Krakowie odmienił losy spotkania. Trener Żuraw 3 zmiany już nie przeprowadził. Nie było sensu wpuszczać kogoś na siłę, desygnować do gry kolejnego młodego zawodnika bez oczekiwanej jakości.

Łatwiej nie będzie

Łatwiej już nie będzie. Przed Lechem w lutym kolejne 2 mecze z zespołami niewygodnymi (Lechia i Jagiellonia). W dodatku 28 lutego Kolejorza czeka nie lada wyzwanie wygrania na obiekcie na którym Lech jeszcze nigdy w historii nie zwyciężył czekając na triumf na Podlasiu od 7 lat. Później w marcu do Poznania zawita Górnik w środku tygodnia, następnie Lech znów wybierze się do Krakowa, podejmie u nas Legię, 3 dni później zagra w Mielcu a przed marcową przerwą na kadrę zawita jeszcze do Lubina. Terminarz jest ciężki, ale przed rundą każdy w Lechu chyba wiedział co go czeka tej wiosny? Zabawa się skończyła, Rakowa w terminarzu już nie ma, pora zabrać się do roboty i zacząć punktować z najlepszymi w lidze. W innym przypadku ciężko przy tym układzie gier będzie dostać się do ósemki.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







19 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Po tym meczu trudno mieć pretensje do kogoś innego niż zarząd. Drużyna zagrała jak mogła,trener wpuścił tego kogo mógł, i paradoksalnie do zwycięstwa zabrakło skuteczności, a jak mówi stara piłkarska dewiza niewykorzystane sytuacje się mszczą. Jakości w drużynie zabrakło nie tylko na ławce i pozycjach defensywnego pomocnika i prawego obrońcy, ale i na lewej obronie powinien grać Puchacz, a i Gytkjaer nie do każdego rywala pasuje. Niespodziewanie okazało się, i tu brawa dla Żurawia za odwagę, że mamy świetną’ dziesiątkę’ Pedro Tibę, że Jakub Kamiński to zadatek na dobrego skrzydłowego, a Moder chociaż nie w każdym meczu błyszczy, może zagrać na pozycji Tiby. Nawet tak niedofinansowana drużyna potrafiła zdominować i zamknąć na długie minuty na swoim polu karnym kandydata do mistrzostwa, a o wyniku zadecydowała gorsza dyspozycja dnia i niefrasobliwość naszego najlepszego stopera, który mając napastnika będącego tyłem do bramki i spychanego do bocznego sektora pola karnego nie powinien tak ostro atakować, a wystarczyło tylko asekurować go. Mecz nie był zły, o wyniku głównie zadecydowały aspekty poza sportowe czyli niekompetentne działania zarządu, a takie sytuacje jak faul w polu karnym czy niewykorzystane setki zdarzają się. Zabrakło tylko jakości, jakości która pozwoliłaby zablokować pewne sektory w defensywie, oraz pozwoliłaby mocniej i skuteczniej docisnąć uporczywie broniącego się rywala w ataku pozycyjnym. No i bez jakościowej ławki rezerwowych trudno oczekiwać na cuda. Ten sezon został przegrany w gabinetach prezesów, a nie na boisku. Niestety

  2. Bart pisze:

    Paradoksalnie Lech nie zagrał wczoraj złego meczu i można chwalić drużynę za to że na trudnym terenie wykreowali dużo sytuacji i potrafili przez większość meczu zdominować rywali. Zabrakło skuteczności, odrobiny szczęścia i lepszych piłkarzy na ławce. Takiej umiejętności postawienia kropki nad i która cechuje doświadczone zespoły. W pierwszej połowie można i trzeba było strzelić bramkę na 2:0 i ułożyć sobie mecz. Nie wiem też czy trener nie popełnił błędu wystawiając Ramireza w pierwszym składzie. On dopiero co dołączył do Lecha, przepracował z drużyną zaledwie jeden pełny mikrocykl i do przewidzenia było że na boisku może być zagubiony i nie rozumieć się najlepiej z zespołem.

    Zakładam że Żuraw skomentował karnego na gorąco, bez obejrzenia powtórek. Karny był jak najbardziej słuszny. Można jedynie powiedzieć że był to karny typowy dla epoki varu, bo wcześniej takie sytuacje umykały sędziom. Nie zmienia to jednak faktu że karny się Cracovii należał.

    Prawy obrońca jednak jest bardzo potrzebny a Kamiński wypadł korzystnie na tle słabego Rakowa. Do przodu grać potrafi, ale w obronie był objeżdżany i gol na 1:1 padł po przegranym pojedynku Kamińskiego na prawej stronie. Cały czas podkreślam jednak, że potrzebny jest DOBRY prawy obrońca. Jak mają ściągnąć jakiegoś brate z Interu Zapisdzić, to niech już gra ten Kamiński.

  3. F@n pisze:

    Żuraw to dobry trener. Widać, że Lech ma swój styl. Szkoda, że zarząd we wszystkim przeszkadza. To jak oni budują drużynę to są jakieś jaja. Jedyne pretensje jakie mam do Żurawia to stawianie na Muhara. Wiem, że to jedyna „6”, ale może lepiej pokazać zarządowi, że jest słabo i grać środkiem Tiba – Moder. Nie wierzę, że to piszę, ale czekam na powrót Cywki. Na „6” wyglądał zdecydowanie lepiej niż Muhar. Pamiętam rewanż z Genk, że wtedy graliśmy nawet fajnie w ustawieniu 4-4-2 i środek dobrze funkcjonował.

    • Pawlisko pisze:

      Mam podobne zdanie, ale obawiam się, że Żuraw nie ceni jednak Cywki. Na jesień był jakiś czas gotowy do gry, a mimo kopania się po czole przez Muhara nie wszedł za niego.

    • wagon pisze:

      Muhar to teraz naczelny kozioł ofiarny, a niewykorzystane szanse Tiby i Gytkjaera nikt nie widzi ?,

      • Pawlisko pisze:

        Nikt nie wykorzystuje wszystkich okazji, ale Muhar jest piłkarskim kaleką. Z Rakowem zagrał dobrze, ale to co wczoraj wyprawiał to kryminał.

      • wagon pisze:

        nie zrozum mnie źle, Muhar to przesuwający się po boisku kamienny kloc doskakujący raz po raz do przeciwnika, jednak jeden piłkarz nie jest winny straty punktów,
        defensywa blokuje dostęp do bramki, ofensywa strzela bramki,
        jak na razie w tym roku bramki i akcje bramkowe robią głównie wychowankowie a Tiba z Gytkjaerem raczej dobre wrażenia artystyczne bez przełożenia na wynik

  4. Tadeo pisze:

    Jak długo jeszcze będziemy musieli znosić kłamstwa i niespełnione obietnice tego nieudolnego i mało kompetętnego zarzadu.Od kiedy żyjemy my kibice i trener Żuraw, obietnicami o prawym obrońcy i napastniku ? Kłamstwo goni kłamstwo, co można wymagać od trenera, gra tym co ma.Mecz w sumie dobry , szkoda niewykorzystanych sytuacji .Widoczny brak doświadczenia i jakości z ławki, zdecydował o porażce Lecha.

  5. wagon pisze:

    stracona szansa na dogonienie czołówki,
    znając specyfikę Ekstraklasy jeszcze będą takie okazje,
    nie byli „za słabi” tylko „za mało fartowni”
    poziom gry Lecha idzie w górę, cały czas brakuje defensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia, takiego co wie jak grać defensywie i potrafiącego napędzić akcję od tyłu,
    Ramirez może nie tak bardzo widoczny ale miał najwięcej podań 71 z czego 87% celnych, przebiegł najdłuższy dystans w trakcie meczu, czyli wykonał dużo pracy,

  6. J5 pisze:

    Ja widzę. Opisałem w komentarzu powyżej że niewykorzystane…. się mszczą

  7. John pisze:

    Tego spotkania Lech nie przegrał przez brak ławki.
    Zawiedli liderzy Gytkjear i Tiba,który zagrał bardzo dobre spotkanie,no i Rogne który zrobił karnego w sytuacji gdzie nie było wielkiego zagrożenia.
    Pierwsze 20 minut, totalna dominacja Cracovii, ale po bramce na 0-1 Lech sprawiał dużo lepsze wrażenie, lepiej grał w piłkę. Porażka mega pechowa.
    Gytkjear musi strzelić na 0-2 w pierwszej połowie. Przy 1-1 dwie sytuacje, setka Tiby,
    chwilę później znowu Gytkjear -Tiba poklepali zabrakło strzału.
    Satka miał dobrą okazję, Rogne z głowy nie pilnowany w polu karnym, słupek Modera,poprzeczka,a to Gytkjear za długo zbierał się do strzału w dobrej sytuacji.
    Mecz od tej 20 minuty bardzo dobry,szybki, i przegrany na własne życzenie.
    Lech miał wszystko aby zamknąć szybko ten mecz.
    Niestety, ci co mają i jakość i doświadczenie zawiedli najbardziej,trzeba było wykorzystać swoje sytuacje, teraz byłaby inna rozmowa.
    Mecz dobry,nawet lepszy od tego z Rakowem.

    • wagon pisze:

      100% racji, powtórzę to co napisałem wyżej: jak na razie w tym roku bramki i akcje bramkowe robią głównie wychowankowie a Tiba z Gytkjaerem raczej dobre wrażenia artystyczne bez przełożenia na wynik

      • John pisze:

        Gytkjear czy Tiba wykorzystują swoje sytuacje, Rogne głupiego karnego nie robi i nie gadamy o ławce, i tym czy Lech jest za słaby.
        Za słaby to dopiero może być jak przyjdą kontuzje czy kartki.
        Jeszcze byśmy chwalili za asystę Kamińskiego, czy dobrą zmianę Modera.
        Taki ku*wa pech jak z Arką, zamiast cieszyć się z 3 punktów i tego, że Lech ma nadspodziewanie dobrą sytuację w tabeli, to przyszła strata punktów, i rundę zamiast dobrze trzeba, niestety ocenić przeciętnie.
        Gra Lecha musi się podobać, po za takimi małymi fragmentami jak z Rakowem czy Cracovią.
        Żuraw robi bardzo dobrą robotę, sama gra wygląda dobrze,żeby tylko ktoś chciał mu jeszcze pomóc.
        Chłop od 2 miesięcy mówi o PO i napastniku, czeka,wygląda go co chwila,już jutro będzie, i ku*wa nie ma.

  8. Ostu pisze:

    Czasami wystarczy przestawić jedno ogniwo i wszystko zaczyna pasować – nie ma obecnie PO i pewnie dalej będziemy grać zamiennikiem – ale nawet w tej sytuacji moglibyśmy zrobić więcej…
    1. Kostevycz definitywnie out – bo z niego pożytku nie ma ani na obronie ani w ataku…
    2. Puchacz na LO – bo z niego znacznie lepszy pożytek na tym miejscu niż gdy „gra” pomocnika…
    3. Niechaj​ Tiba gra na 8/10 – bo tam z Niego największy pożytek – a poza tym zrobi miejsce dla Modera… Ale NIESTETY nie wiem kto miałby zagrać za Muhara…
    4. Na PP niechaj ciśnie Jóźwiak a LP to Ramirez/Marchwinski
    5. Atak. Tu powinien zagrać ktoś inny niż Gytkjear – właśnie dlatego że mamy nie najwyższą jakość zespołu – taki typ napastnika się w Lechu kompletnie nie sprawdza…
    Tu MUSI zagrać ktoś w stylu Tomczyka – ja wiem że Was ta opinia obruszy, ale gdyby wczoraj na miejscu Gytkjera był Tomczyk i tak „przyjął” piłkę to co byście pisali…?
    A właśnie w takim meczu – z takim zespołem jak Cracovia – gdzie na środku obrony grają dwa wieżowce i w ogóle cały blok defensywny jest najwyższy w lidze – taki Gytkjear sobie nie pogra – zwłaszcza z tym jego truchtaniem między obrońcami i „wyskokami” do piłki na alibi…
    Panie Żuraw – zacznij Pan kombinować z tego co pan ma – nie może pan narzekać, że nie ma pan tego czy owego bo było wiadomo w co pan wdepnął i z kim się pan zadaje…
    Nie może pan wystawiać bezproduktywnego/wyluzowanego Gytkjera – warto zwrócić uwagę na to co zrobił Tiba po strzeleniu bramki…
    Musi pan na razie zapomnieć o Muharze – on może kiedyś będzie „do gry” ale na razie MUSI bardzo dużo potrenować indywidualnie, w szczególności zajęcia z ustawiania się i taktyki…
    Zdaje sobie sprawę że mój wniosek nr 5 to taki krzyk rozpaczy ale w sytuacji w której muharowi ewidentnie nie idzie a Gytkjear jest bezproduktywny to ja już dawno bym spróbował innych rozwiązań…
    A skoro Żuraw twierdzi że mu brakuje zawodników to niech poda się do dymisji…
    A tak naprawdę to do czego mu brakuje zawodników…?
    Gramy o nic…
    Ogrywamy Młodych…
    Po kiego grzyba gra Muharem – niechaj​ kolejny młody się ogrywa…
    CZAS najwyższy pogodzić się z konsekwencjami…

  9. Pawel68 pisze:

    Cracovia grała ofiarnie,rzucali się pod nogi i bardziej im zależało na wygranej!Bramka na 1:1 to błąd Kamińskiego,Puchacza,Muhara.Gdyby kołek Muhar rzucił się pod nogi Pestce nie byłoby bramki,a tak ta odbiła się od Satki i kebab nie miał szans!Przegraliśmy jeszcze przez brak umiejętności piłkarskich,wspaniały zarząd który nie dostarczył do dzisiaj p.obroncy a także 6 do zamiany kołka Muhara.Brawo tylko za walkę do końca ale tak chyba miało być!Jesteśmy średniakiem i tego nie zmienimy.Przy przegranej z betonami myślę,że mamy marne szanse na ósemkę!Z każdą kolejką będzie przybywać żółtych kartek i kontuzji!A w sytuacji kadrowej jakiej jesteśmy ewentualna kontuzja Jóżwiaka,Tiby,Rognego,Satki czy Gytkiera będzie tragedią bo niestety nie mamy kim ich zastąpić!A niestety to się musi stać!!!Niech żyją R…

  10. Krzys pisze:

    Tym razem brakło trochę szczęścia. Cracovia wygrała szczęśliwie i oczywiście można pisać szczęście sprzyja lepszym.
    Ale wyobraźmy sobie jak wyglądałby ten artykuł i nasze nastroje gdyby Lech wygrał bo ten mecz mógł wygrać gdyby nie zabrakło tego szczęścia. I takich meczów jesienią było więcej, gdy brakło szczęścia w skuteczności bo to jest tylko piłka nożna.
    Zespół jest młody i przyszłościowy to co może niepokoić to czy starczy cierpliwości i konsekwencji w budowaniu od podstaw i nie robieniu zmian w strategii ze względu na presję kibiców. Czy w strategii wystarczy zapasu na to ze Lech ma ogromny potencjał kibicowski ale jednocześnie ten potencjał jest ogromnie wrażliwy na wyniki bo kibice Lecha to „kibice sukcesu” I to jest mój jedyny wniosek.

  11. Peterson pisze:

    1 Dupa jest dupa
    Po tym meczu około piłkarskie grupki, dziennikarze związani z Lechem rozpływali sie nad postawą Kolejorza w tym przegranym meczu. Ochom i Achom z dryblingami Tiby słupkiem Modera czy poprzeczką Ramireza nie było końców. D.Smyk nawet orzekł że z tą grą podium dla Lecha jest pewne. A ja wam mówię dupa jest dupa porażkami zobaczymy podium jak świnia niebo. Czy w tabeli jest różnica między tą porażką czy poprzednią? Nie. Punktów za wrażenia artystyczne nie ma i nie będzie.
    2 Przeklęty Winkelriedyzm
    Wszędzie widzę pochwały że Lech gra atrakcyjną ofensywna piłkę, że wprowadza młodych zawodników że nie prowadzi awanturniczej polityki transferowej wszystko jest wspaniałe i w ogłoe ale jak dochodzi co do czego to gablota świeci pustkami. Ten Winkelriedyzm Lecha mnie wkurza. Ten mecz pokazał że ładne granie w eklapie sie nie opłaca i lepiej zdobyć 2 gole z dupy i wygrać niż starać się grać w piłke. Lech powinien się tego nauczyć
    3 Minusy dodatnie
    Trzeba też oddać naszym piłkarzom że się starali w odróżnieniu od ery przegrywów nie było spuszczenia głowy tylko desperacka próba odrobienia wyniku za to pochwały bo choć zachowanie te powinno być normą to warto pochwalić
    4 Główny winowajca
    Oczywiście można rzucić wiadro pomyj na Puchacza że zaspał i nie pokrył w 47 minucie, można na Muhara za brak asekuracji i bycie niegrającym klocem można na Żurawia za całokształt, ale prawdziwym winowajcą tej porażki jest nieudolny zarząd który spieprzył to i poprzednie okienko transferowe.Każdy widział jakie mamy braki, każdy widział że potrzebujemy 5 transferów każdy liczył chociaż na te 3 a co mamy? Jednego Ramireza i to wszystko.Lewy obrońca gra na lewym ataku, lewy pomocnik gra na prawej obronie, naszym rezerwowym napastnikiem jest 17 latek który nie dawał rady w 2 lidze. To są grzechy wyłącznie zarządu.
    5 Brak nadziej?
    Admini kkslech już orzekli że to koniec marzeń że 8 punktowej straty nie da się nadrobić. Jesteśmy w ekalpie tu Wisla która 4 miesiące szorowała dno tabeli za 2 mecze moze być w pierwszej 8 więc ja mówię nigdy nie mów nigdy. Wiem że szanse są małe i pewnie nie wygramy nic ale nadzieje warto mieć. Przed Cracovią miałem nadzieje na 6lub7 punktów na 9. Ten plan nadal jest możliwy tym bardziej że teraz powinno być lżej

  12. inowroclawianin pisze:

    Tak jak redakcja napisała, za słabi na najlepszych. A to dlatego, że jest zbyt mało jakości w zespole. W dodatku wczoraj zawiedli liderzy, czyli Gytkjaer i debiutant Ramirez. I stąd taki wynik. Zabrakło też szczęścia. W zespole brak równowagi. Za dużo jest młodych. Ławki wcale nie mamy i będzie to widoczne szczególnie w rundzie finałowej. Zarząd nie myśli do przodu albo po prostu ma wywalone zupełnie, które miejsce będzie. Przed nami kolejne 3-4 trudne mecze, zobaczymy ile będzie punktów. Czy Ramirez się rozkręci, czy Butko wypali itd. Zarząd podjął duże ryzyko tym wypożyczeniem.