Na chłodno: Standard

Cykl „Na chłodno” to najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com publikowanych średnio co 7 dni przeważnie na początku każdego tygodnia. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.



Dzień dobry wszystkim internautom KKSLECH.com w kolejnym odcinku cyklu „Na chłodno” podsumowującym ostatni tydzień w naszym klubie. Tydzień temu kończąc tekst był tam następujący fragment odnoszący się do bardzo ważnego spotkania w Krakowie. – „Mecz z Cracovią 16 lutego na koniec 22. kolejki będzie szansą na sprawienie niespodzianki. Będzie to świetna okazja, aby Lech w końcu sprawił miłą niespodziankę kibicom, ograł kogoś niespodziewanie, pokonał faworyta, odczarował trudny teren, przełamał się z rywalem z którym ostatnio tylko przegrywał i pokazał, że umie wygrywać z pomocą młodych nie tylko z przeciwnikami pokroju Rakowa, Wisły Kraków czy Górnika. A jeśli już nie będzie umiał zwyciężyć w tym zmniejszyć straty do „Pasów”, to niech chociaż przedłuży serię bez przegranej wywożąc cenny w obecnej sytuacji remis.”

null

I co? I standard. Tradycja. Ważny mecz Lecha = ważna wygrana rywala. Drugi raz w tym sezonie (jesienią w Warszawie, teraz w Krakowie) przy naszym prowadzeniu 1:0 przeciwnik zdobywa 3 punkty, odskakuje już na 8 oczek przypominając wszystkim, gdzie jest Lech i gdzie jest obecnie jego miejsce w słabej polskiej lidze. Tydzień temu wielu z Was przed spotkaniem z Cracovią pisało w komentarzach m.in. o prawdziwym teście, egzaminie dojrzałości, ważnym sprawdzianie, który popchnąłby klub choć na tydzień do przodu. Niestety, nic takiego nie miało miejsca, a mecz z Cracovią wyglądał był bardzo podobny do paru jesiennych spotkań. Wtedy Lech stwarzając wiele sytuacji, mając wiele strzałów, dużą optyczną przewagę, wysokie posiadanie piłki nie umiał pokonać choćby Śląska czy 2 razy Arki tracąc łącznie 7 bardzo ważnych punktów. W niedzielę dołożył kolejne 3 stracone punkty, które bardzo bolą, bowiem pokazały Kolejorzowi miejsce w szeregu sprowadzając wszystkich i wszystko na ziemię po 3-bramkowym triumfie nad przeciętnym Rakowem.

null

Żeby była jasność – nie winimy piłkarzy za kolejną, standardową już porażkę w ważnym meczu z lepszym rywalem na szczycie. Obecni zawodnicy robili co mogli. Taka jest po prostu siła tej drużyny w której w niedzielę zawiedli liderzy tacy jak m.in. Rogne (prosty błąd przy karnym) i Gytkjaer (nieskuteczność). Do tego doszedł bardzo widoczny wyraźny brak prawego obrońcy wykorzystany cwaniacko przez Probierza, drugi kolejny słaby mecz Puchacza oraz kiepscy zmiennicy. Trener Dariusz Żuraw nie wykonał nawet 3 zmiany, bo w sumie po co miał kogoś wpuszczać? Nikt raczej nie dałby rady odmienić losów meczu z bardziej doświadczonym, wyrachowanym przeciwnikiem. Winę za takie spotkania, jak w Krakowie ponosi zarząd, który nawet nie chce zbudować drużyny zgodnej z oczekiwaniami, wystarczy jemu sama walka, ambicja i zaangażowanie piłkarzy. W niedzielę na murawie zawiedli liderzy, którzy nie mieli odpowiednich zmienników. Nie było na ławce więcej doświadczenia, nie było piłkarzy z jakością, nie było zmiennika Gytkjaera albo chociaż kogoś, kto nie wszedłby tylko na siłę jak 18-letni Filip Szymczak do którego nie można mieć pretensji.

null

Patrząc na to, jak Lech Poznań punktuje z najlepszymi w kraju aktualna 5. lokata jest adekwatna do siły drużyny i jej bardzo nierównej gry. Bilans 3-3-5, gole: 17:14 z górną ósemką mówi właściwie wszystko. Lech umiał pokonać tylko 2 razy Wisłę Płock oraz raz Piasta Gliwice sprawiając wtedy miłą niespodziankę, której nie udało się sprawić przy Kałuży. W oczy rzuca się jeszcze jedna rzecz. Poznaniacy w trwającym sezonie nie wygrali żadnego meczu z drużyną, która w tej chwili wyprzedza Kolejorza w tabeli. W łącznie 6 spotkaniach ze Śląskiem i z Cracovią (po 2 mecze), a także z Legią i Pogonią zespół Lecha ugrał raptem 2 punkty na 18 możliwych przegrywając aż 4 razy. Z czym do ludzi? z czym do Europy? i z kim do pucharów poprzez ligę?

W ostatnich 7 dniach oprócz meczu z Cracovią byliśmy jeszcze świadkami wypożyczenia obrońcy. Trener Dariusz Żuraw pytany przez media co parę dni, przed każdym spotkaniem i po o temat transferów już od dawna załamuje ręce. Ostatnio przyznał nawet, że „transfery będą tylko nie wie kiedy”. Naprawdę można śmiało, szczerze współczuć obecnemu szkoleniowcowi Lecha Poznań, który jest w zdecydowanie najtrudniejszej sytuacji spośród wszystkich poprzednich trenerów za Rutkowskich. Nikt nie próbuje mu pomóc, transfery w Lechu wyglądają tak jak pisaliśmy o tym kilkanaście dni temu. Wszystko zależy od transferowej łapanki na rynku i propozycji od managerów wciskających do klubu niechcianych nigdzie piłkarzy mających jakiś feler. Niedawne przywrócenie planu B wśród kibiców wywołało głupawy śmiech. To już czysta nieudolność i akt desperacji, którego jeszcze, przez prawie 15 lat funkcjonowania tej witryny, nie mieliśmy tutaj okazji opisywać. Lech jeszcze nie brał umyślnie kontuzjowanego zawodnika, którego powrót do pełnych treningów a przede wszystkim do gry jest bliżej nieznany. Według tego co wiadomo Bohdan Butko ma być gotowy do grania na początku marca. Czy tak faktycznie będzie? Tego piłkarza od miesięcy wiecznie coś boli. Jesienią rozegrał on tylko 1 mecz w europejskich pucharach rywalizując wcześniej w lidze jeszcze w ubiegłym sezonie pod koniec maja! Nic więc dziwnego, że jego przyjście i to w drugiej połowie lutowego podzieliło kibiców. Patrząc na Wasze wpisy część jest zadowolona a część nie. Jak będzie na boisku? Butko jest na tyle doświadczonym, sprawdzonym piłkarzem, że sportowo powinien sobie poradzić bez żadnego problemu. Zdrowotnie to już jedna wielka niewiadoma, jeśli przyjdzie Ukraińcowi grać co 3-4 dni mogą być problemy. Na razie trzeba poczekać aż pierwszy za kadencji Rutkowskich kontuzjowany transfer (sic!) wyzdrowieje, a dopiero potem będziemy wszyscy przyglądać się Bohdanowi na murawie.

Kończąc na dziś słówko o meczu z Lechią. Gramy u siebie, gramy z rywalem, który w tabeli mając tyle samo punktów i taki sam bilans jest za nami przez gorszy bilans bramkowy. W niedzielę, 16 lutego faworytem była Cracovia, teraz w niedzielę, 23 lutego z racji gry u siebie faworytem do zwycięstwa będzie Lech. Więcej za bardzo nie ma co pisać. Bilans Kolejorza w Poznaniu jest bardzo słaby (5-3-3), jeżeli w ogóle marzy się o dogonieniu kogokolwiek jeszcze przed podziałem na grupę mistrzowską i spadkową, celuje się w te mityczne puchary trzeba po prostu wygrać. Dla siebie, dla 3 punktów, dla spokoju do kolejnego meczu w Białymstoku, gdzie Lech nie wygrał od 7 lat. Nie wybiegając w przyszłość dalej niż do końca lutego życzeniem w najbliższy weekend na jego koniec, na koniec 23. kolejki jest zwycięstwo Lecha Poznań dające wszystkim chwilę oddechu. Więcej w tym piękny styl za który punktów w Ekstraklasie nie przyznają nas nie interesuje.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







36 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Porównywałem pokrótce,w komentarzu do artykułu o meczu z Lechią, jak postarali się Gdańszczanie zapełnić luki w składzie po odejściu trójki najlepszych graczy z tym co w kwestii wzmocnień, nie tylko po odejściu Jevticia i Amarala, zrobił ” nasz” zarząd. I co zrobił? Ano prawie nic nie zrobił, bo występ Ramireza był dyskretny. Para nieudolnych prezesów skompromitowała się po raz kolejny sprowadzając kontuzjowanego piłkarza nie grającego od 30 maja w meczu o ligowe punkty. Wiem że śmieje się z nas całą piłkarska Polska już z tego co się w tym klubie z dużym jeszcze budżetem dzieje, ale co będzie teraz, kiedy ludzie zobaczą że do Lecha sprowadza się inwalidów. Z takiego transferu chyba tylko rehatrupiarnia się cieszy, będzie kolejny pacjent zagubiony w otchłani jej gabinetów. O meczu z Cracovią napisano już wszystko, i rzeczywiście nie ma się co czepiać drużyny i trenera. Zawiedli liderzy, ale też w końcu mogli mieć słabszy dzień. Żuraw musi coś pozmieniać na prawej obronie bo Stokowiec wykorzysta słabą grę na tej pozycji naszego młodego pomocnika. Może trzeba będzie powrócić do wariantu z Šatką na prawej obronie i Dejewskim na stoperze. Chyba Lech nie na nic do stracenia

    • Kosi pisze:

      Nie ma kim zrobic zmian w obronie. Moze tam grac Satka, ktory z przodu nic nie da a ten mecz nalezy wygrac i bedzie potrzebne wsparcie w ofensywie. Z Satka na prawej robi sie dziura w srodku.

      • J5 pisze:

        No zgadza się. Kołderka za krótka, jak się naciągnięte z prawej strony to środek wystaje. Wybór pomiędzy ofensywą a defensywą ze znakiem zapytania czy Dejewski da radę na środku, a Kamiński na prawej

  2. Pszczolka pisze:

    A mnie Żurawia wcale nie jest żal. Wiedział w co się pakuje i się na to zgodził. Poza tym kiedy miał dobrego piłkarza, to z niego rzadko korzystał więc niech teraz sam się martwi. Nie twierdzę że jest beznadziejny, ale uważam że Kolejorza powinien prowadzić doświadczony trener a nie ktoś kto się dopiero tego fachu uczy.

    • 100h2o pisze:

      Smuda, Skorża, Urban, Bjelica, Nawałka. Tylko z tych „doświadczonych” sukces ukręcili Smuda ( bo miał super pakę) i Skorża ( i tu szacunek bo nie miał eki). Oprócz tych DWÓCH „’doświadczonych” reszta dała klasycznie ciała.
      Taki „niedoświadczony” Rumak był 2x vice mistrzem, a „wuefista” zdobył MPolski.
      Byłoby za proste i za łatwe zatrudnić np Ancelottiego czy Erika ten Haga i z TYM składem rządzić w Europie, a nawet w lidze.
      Tym sposobem myślenia Sokół Kleczew z Mourinho w 3 lata awansowałby z 3 ligi do Ekstra i w pierwszym roku zdobyłby MPolski.
      Problem Lecha nieprosty i tak samo teoretyczny jak i praktyczny.

      • Pszczolka pisze:

        rozumiem że dla Ciebie Zieliński był niedoświadczonym trenerem. No to gratulacje. Twój tok myślenia za to jest genialny. Dalej zostaję przy swoim. Kolejorz to nie królik doświadczalny dla „uczących” się trenerów. Dajesz przykład Rumaka?? I co on zdobył z Lechem?? Bakero przemilczę.

      • 100h2o pisze:

        Sprawdż- Rumak – MP -17 juniorów/vce MP u-19 i 2x vice mistrz ligi i sprawdż sobie jaką to miał „super ekipę” by takie wyniki osiągać …..A Zielina przed Lechem – 11 lat trenerki i w CV miał = Ożarów, Gorzyce,Tarnobrzeg, Bełchatów, Łęczną ,Piast Gliwice, Odrę Wodzisław i tak naprawdę cokolwiek urzeżbił w Polonii Wawa przed Poznaniem ( jak wspomniany przez Ciebie Bakero). A i potem Zielina szkolił same „potęgi”.
        Zresztą jak jesteś ciekawy to popatrz gdzie są TERAZ ci „doświadczeni” trenerzy.

      • inowroclawianin pisze:

        Nawałka nie miał składu, Bjelica też nie do końca miał kadrę jak należy. Urban to żaden trener, Nawałka tylko medialnie błyszczał.

      • 100h2o pisze:

        Ano właśnie. Sam trener to NIC. Musi pasować do klubu, jego polityki itp sprawy. Same wzmocnienia bez logicznego ustawienia klocków też do niczego i tak dalej. Przykładów że „no name” da sobie radę w piłce sporo ( choćby taki Nagelsman w RB Lipsk) i takich że „doświadczony trener „daje ciała” i to w kilku klubach też dużo (ostatnio słaba passa Mourinho). Rijkard ma sukcesy z Barceloną jako trener potem znika ze sceny. Peter Bosz radził sobie super w Ajaxie, w następnym klubie czyli BVB przepadł z kretesem.
        Oczywiście próbować można, ale widać to czasem takie „szturchanie mrowiska kijem”.

      • Pszczolka pisze:

        a gdzie jest teraz Rumak???? Możemy się tak licytować tylko po co?? Wyraziłem swoją opinię nie musisz się z nią zgadzać. Zresztą Amaral to był dla Ciebie cienias więc dyskusja jest zbędna.

      • inowroclawianin pisze:

        Rumak, Bakero, Urban nie nadawali się do Lecha, zbyt wypasiony garnitur dla nich. Bielica, gdyby miał lepszy skład być może zdobyłby MP. Zieliński, Smuda dali radę, Skorza też. Dobrze wspominam tą trójkę. Żuraw nie ma ani doświadczenia, ani kadry. Na tą chwilę robi niemal maxa jak na ten skład. Oczywiście, tych punktów mógłby mieć z 10 więcej powiedzmy, bo z samą Arką sporo stracił.

      • Przemo33 pisze:

        Ten „wuefista” sprawdził się jako trener u nas. Kiedyś już o tym mówiłem. Dostał dość niezły jak na polską ligę skład po Smudzie i zrobił coś, co nie jest łatwą sztuką – nie spieprzył tego. Nie awansowaliśmy do LE, skompromitowaliśmy się w PP ze Stalą Stalowa Wola, ale udało się zdobyć mistrzostwo. Na pewno jeden z lepszych i bardziej zasłużonych trenerów w Lechu.
        Temat trenera był tu już przerabiany nie raz. Trener to bardzo, bardzo ważna postać, bo od niego sporo zależy. Ale reszta to już kwestia piłkarzy, czy robią swoje na boisku czy przypadkiem grają na zwolnienie trenera. A poza tym – żaden trener nie wiele zrobi bez wsparcia z góry. U nas każdy trener za Rutków ma robić to, co każe Piotruś – grać tym, co ma, nie narzekać i wprowadzać młodzież, by można ją było potem opchnąć. Dlatego nawet Mourinho, Guardiola czy Ancelotti lub każdy inny znany trener nie wiele więcej by tu ugrali, mając tak słabą kadrę, która w dodatku nie jest należycie wzmacniana. Bez transferów i dużego wsparcia ze strony zarządu nic by tu za bardzo nie ugrali, co najwyżej podium, ale o grze w pucharach mogli by zapomnieć.
        Zarząd nas nie raz wpakował na minę. Okej, Smuda, Zieliński, Skorża, Bjelica – to byli na prawdę nieźli trenerzy. Taki Bjelica mógł i powinien tu więcej ugrać, gdyby właśnie miał lepszy skład i większe wsparcie ze strony zarządu. A o czym my tu mówimy, gdy odchodzi Tetteh, a w jego miejsce nikt nie przychodzi, chyba że mówimy o Serafinie, który nawet nie powąchał potem murawy? To Piotruś i spółka byli i są odpowiedzialni za zatrudnienie np Nawałki, Urbana oraz pozostawienie Rumaka w 2012 roku jako trenera na stałe. Tu można i trzeba było zrobić więcej, znaleźć lepszych kandydatów, a nie takich słabeuszy. Jeszcze Rumak to coś tam próbował, chociaż te wpadki w pucharach…. No słabo mu poszło, chociaż i tak lepiej niż Nawałce czy Urbanowi. Teraz możemy gdybać, co by było, gdyby przyszedł np w 2012 roku czy 2015 lepszy trener. Ale wszystko to wina zarządu i on jest za to odpowiedzialny, że mieliśmy tu takich trenerów, a którzy potem nie dostawali lepszych piłkarzy, kadra nie była wzmacniania, a potem właśnie trenerzy byli zwalniani. Piłkarze pozostawali bez kary, co jest chore. Obecnie posada trenera Lecha to nie jest dobre stanowisko pracy, chyba, że ktoś lubi się podporządkować komuś takiemu jak Piotrusiowi i robić posłusznie to, co mu każą…

      • inowroclawianin pisze:

        Zieliński awansował do LE, to jego następcy nie awansowali (oprócz Skorzy).

      • Pawel1972 pisze:

        >Smuda, Zieliński, Skorża, Bjelica – to byli na prawdę nieźli trenerzy.<

        Zgoda w trzech czwartych. Zieliński nie był dobrym trenerem. Ugrał coś na drużynie zbudowanej przez Smudę. A poza tym wpędził nas na pozycję spadkową. Pamiętam obrazek z meczów – stoi wuefista przy ławce i dłubie w nosie z miną"co ja tutaj robię, uuuu". Zresztą czas go zweryfikował – gdzie on cokolwiek osiągnął po odejściu z Lecha?

      • Przemo33 pisze:

        Sorki poprawka. Miałem na myśli, że Zieliński nie awansował do fazy grupowej LE w sezonie 2009/2010, rok później się udało.
        Pawel1972@
        Tak, może potem szło Zielińskiemu gorzej, chociaż z Cracovią zajął 4 miejsce. To nie jest i nie był zły trener. A o tym pisałem już na początku – dostał skład po Smudzie i tego nie spieprzył, a to jest sztuką. Potem w jesieni 2010 był kryzys, ale powoli po wygranych z Cracovią i Wisłą było lepiej. Jednak go zwolnili. Moim zdaniem dawał sobie u nas radę i chciałem, by został. Sorry, ale Bakero miał ten sam skład po Zielińskim, a czy poradził sobie tak samo dobrze? Nie.
        Każdy może mieć swoje zdanie na temat każdego trenera, w tym Zielińskiego, a moje jest właśnie takie, jak powyżej. Co nie zmienia jednego faktu – chcemy czy nie, jest i będzie to trener zasłużony dla Lecha ze względu na zdobycie Mistrzostwa Polski w 2010 roku.

  3. inowroclawianin pisze:

    Sytuacja jest dokładnie taka jak opisała redakcja. Ja od dawna piszę, że nie ma co się pchać do pucharów z tym składem. Jeżeli nie mamy składu by pokonać legle, czy Cracovię to tym bardziej nie mamy składu by grać choćby w LE. Rutkom proponuję najpierw zbudować solidny zespół, zdobyć MP, a potem pokazać się w pucharach(i po tym MP wzmocnić zespół, nie osłabić). To oczywiście marzenia, bo znam dobrze Rutkow i wiem że nie zbudują drużyny ani na grupę LE ani tym bardziej LM. Na MP też raczej nie. Z czołówka nie wygrywamy, nasze miejsce w tabeli idealnie pokazuje nasz obecny potencjał. Młodzież mamy ok, ale mamy zbyt mało klasowych zawodników z doświadczeniem międzynarodowym i dlatego nie zdobywamy nic. I to się nie zmieni dopóki Rutkowscy będą w Lechu. Z betonami jeśli zagrają tak jak w Krakowie, ale będą skuteczni to powinni wygrać. Ciężko cokolwiek wyrokować. Kiedy napastnik? Obrońca to wielka niewiadoma w tej chwili. Zaczął trenować z zespołem.

    • piotrx pisze:

      Trafiłeś dokładnie w sedno. Trzeba być idiotą do potęgi żeby pchać się do Europy, nie mogąc wygrać z połowa naszej gównianej ligi. No ale pomysły tych dwóch patafianów idealnie wpisują się w definicję idiotyzmu, więc wszystko wydaje się być na miejscu .

      • Seth pisze:

        Tu nie chodzi o Europe tylko o dodatkowe 10 mln zł zapisanych przy podziale dla druzyn zalapiacych sie na puchary.Ot i cala prawda o lechowo-rutkowych pucharach.A potem elegancki europierdol a la craxa rok temu.

      • inowroclawianin pisze:

        I te 10 mln przejedzą i żadnego dobrego transferu nie zrobią by wzmocnić skład. Czyli chcą się załapać na miejsce uprawniające do gry w eliminacjach do LE, a nie w pucharach. Tylko po to by od spółki kasę dodatkowa zgarnąć.

  4. Tadeo pisze:

    Szkoda strzępic języka, bo tych dwóch nieudaczników z zarządu tak się nie pozbędziemy. A dopóki Oni będą decydować o Lechu to nic się nie zmieni

    • 100h2o pisze:

      Wiesz ” nic się nie zmieni” to najprawdziwsza prawda. Będzie realizowany „plan pięcioletni” nawet jak okaże się niewypałem. Tacy ludzie. Co do piłki to widać że „bejmy nade wszystko” i NIESTETY tak jest wszędzie (ostatni news to upadek GKS Bełchatów).

  5. Pawel68 pisze:

    Nie ma po co się mądrzyć.Jak z betonami nie wygramy to ja naprawdę myślę,że w ósemce nie będziemy!A puchary po co nam?Jeszcze parę kolejek i nie będzie miał kto grać…Wtedy nasi panowie R.będę ściągać do drużyny juniorów młodszych…..Miłego wieczoru życzę wszystkim przy oglądaniu L.M.której nigdy nie uświadczymy!Niestety!

  6. Przemo33 pisze:

    Puchary? Jakie puchary? Ta kadra jest słaba, brakuje jakości, są braki, a latem będzie jeszcze słabsza, bo odejdzie najlepszy strzelec w drużynie i kto wie, czy nie ktoś jeszcze? Możemy wygrywać z innymi średniakami, ale gdy przyjdzie mecz z drużyną z górnej ósemki lub z czołówki, to jest zawsze strata punktów, a zwykle porażka. Według mnie 4 miejsce i finał PP to realny cel tej drużyny. No, może gdy zepną tyłki, to uda im się wygrać nawet PP, ale to już będzie szczyt możliwości tej kadry. Nawet, jeśli czy poprzez PP czy ligę uda się zająć miejsce dające prawo gry w kwalifikacjach do LE, to nasz klub do fazy grupowej nie awansuje. Tu nie ma nawet o czym mówić – słaba kadra, zarząd nie nastawiony na sukces sportowy, a jedynie na sprzedaż piłkarzy, głównie wychowanków. Nic się nie zmieniło od maja 2018 i nie zmieni. Jest coraz gorzej. 5 miejsce to i tak bardzo, bardzo dobre miejsce w tabeli w obecnej sytuacji. Niestety jesteśmy tylko ligowym średniakiem i tak już będzie przez długi czas, dopóki nie nadejdą jakieś zmiany. Tylko kiedy one nadejdą?

  7. DAMGOR84 pisze:

    Ile procent pensji Ukraińca płaci Lech?

  8. Erwin pisze:

    Kibic gdy myśli o pucharach to od razu w głowie, że to przyciągnie do nas lepszych piłkarzy, pewnie ma to duże znaczenie, ale jeszcze trzeba chcieć ściągnąć tych piłkarzy, puchary to po prostu dodatkowa kaska i dodatkowe okno wystawowe dla młodzieży, wracając do meczu z Cracovią to nic mnie nie zdziwiło, gra Lecha była całkiem niezła(z wyjątkiem pierwszych 20 min.) ale wyszło jak zwykle, gdy jest okazja doskoczyć do czołówki to tradycyjnie należy to koncertowo spierdolić – Standard.

  9. slash pisze:

    Ostatnio „na chłodno” otwieram jak list polecony po powrocie z wakacji.
    Może by z cyklem poczekać do mają, przynajmniej ciepło to jakiś pozytyw będzie. Może kawały zaczniemy wpisywać by mordy się cieszyły? Kuźwa nie mam pomysłu. Najgorsze jest to, że jeszcze sobie poczytamy w podobnym tonie. A teraz na prawdziwa piłkę, dzis LM

  10. Jeronimo2011 pisze:

    jak czytam ten artykuł i większość komentarzy to odnoszę wrażenie, że oglądamy 2 różne ligi. Ciągłe narzekanie, zarząd, trener, piłkarze… Tak jakby Lech odstawał od reszty stawki naszej kiepskiej ligi, a tak w mojej opinii nie jest. Przegrywa mecz na wyjeździe z drużyną z czołówki po serii 8 meczów bez porażki i dzieje się w opinii większości tu piszących wielka tragedia. Mecz, który przy odrobinie szczęścia mógł wygrać. Zachwyty nad Cracovią! a w którym elemencie była ona lepsza lub na których pozycjach ma lepszych zawodników. Moim zdaniem ciężko wskazać. Punktuje wyrachowaniem i tyle. Zresztą większość zespołów naszej ekstraklasy ma podobny potencjał. Jedni trochę lepszy na jednej pozycji to już na drugiej gorzej. Jeżeli ktoś uważa, że jest w tej lidze zespół który przewyższa wyraźnie potencjał Lecha to proszę o wskazanie np przez porównanie do zaproponowanego przeze mnie niżej składu Lecha wyjściowego i zmienników.
    wyjściowy – Hart, LO Puchacz, ŚO Satka, Rogne, PO Kamiński, DP(6) Tiba, ŚP(8) Moder, ŚP (10) Ramirez, LP Jóźwiak, PP Skóraś, Gytkier
    zmiennicy (wbrew pozorom też ich mamy)
    bramka tutaj pominąłbym Szymańskiego i dawał szansę młodym np Bakowski, LO Kostewycz, ŚO Dejewski, Crnomarkovic, PO Butko, DP(6) Muchar lub Cywka, ŚP(8)Letniowski, ŚP (10) Marchwiński, LP ….., PP ……, Szymczak. Nie wpisałem pomocników na lewej i prawej gdyż tam oprócz wskazanych w wyjściowej Jóżwiaka i Skórasia w trakcie meczu przy roszadach może zagrać wielu np Kamiński, Puchacz, Ramirez, Letniowski

    • inowroclawianin pisze:

      No to pojechałeś optymisto. Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle? Mamy gorszego prawego obrońcę (nie mamy go wcale) od Cracovii, Legii, Lechii itd. Defensywnego pomocnika również. Mamy gorszą ławkę od Legii, Cracovii, Pogoni itd. Zobacz ile tytułów zdobyła Legia po roku 2010 a ile Lech. Zobacz kiedy ostatnio Lech grał w pucharach. Nad tym ubolewamy, bo w 2010 mieliśmy samograja, a teraz jest wielkie g. Tu jest Lech, my mierzymy w puchary, nie odnosimy się do naszych rywali w lidze bo to i tak słaby poziom. Trzeba równać do takich, którzy grają w pucharach a mają podobne warunki.

  11. Jacek_komentuje pisze:

    Nie wierzę w to co czytam w niektórych komentarzach! PO CO NAM PUCHARY??
    I Wy piszecie, że Rutkowscy to minimaliści? Nie mam słów.

    Żeby była jasność – ja nie twierdzę, że my obecnie mamy zespół na to, żeby coś ugrać w Europie. Ale to nie znaczy, że Lech nie ma o puchary walczyć. Powodów jest wiele. Za najważniejszy uważam: nie ma innych argumentów, żeby ściągać jakościowych piłkarzy do Poznania. Kasy nie za wiele, szafa na trofea pusta, frekwencja taka sobie. Duże miasto i fajny stadion to może robić wrażenie na Karlo Muharze, ale na Gytkjaerze czy Rogne już chyba mniej. TYLKO wizją pokazania się w Europie i walki o czołowe miejsca w lidze możemy przyciągnąć w kolejnych okienkach jakichś sensownych, ambitnych grajków.

    A poza wszystkim: czepiać się Klimczaka, że nie stawia celu sportowego; wyzywać właścicieli i zarząd od minimalistów a na końcu: po co nam puchary? Wronkowiec rozprzestrzenia się równie szybko jak coronavirus.

    • leftt pisze:

      Idąc tym tropem: po co nam zwycięstwo z Lechią jak tydzień później Białystok, a na tym stadionie jeszcze nigdy nie wygraliśmy.

    • bombardier pisze:

      Proponuję pójście dalej – TWOJA WYPOWIEDŹ RZECZYWIŚCIE UJAWNIŁA PRAWDĘ!
      To my kibole, kibice, pikniki, oglądacze swoimi komentarzami ZNISZCZYLIŚMY Lecha.
      Przyznajemy się do WINY – Ty @Jacek_komentuje oświeciłeś nas.
      W związku z tym PADAMY NA KOLANA i ODSZCZEKUJEMY wszystkie nasze ataki na tak
      ambitny zarząd, trenera i naszych w pełni profesjonalnych zawodników!

      • Jacek_komentuje pisze:

        @bombardier
        Ochłoń proszę. Gdybyś poczytał moje wcześniejsze wpisy (jakiekolwiek!!!) to nie stawiałbyś mi zarzutów o obwinianiu kibiców i usprawiedliwianiu zarządu.

        Mój wpis mówi tyle, że jako kibice Lecha powinniśmy ZAWSZE wymagać walki o trofea lub conajmniej udział w pucharach. W przeciwnym razie przeczytasz kiedyś w wywiadzie z zarządem coś w stylu: nawet kibice rozumieją, że obecnie nie jesteśmy gotowi na puchary bo to sezon przejściowy….

      • bombardier pisze:

        Przecież ja tego nie napisałem NA POWAŻNIE!
        Drogi Jacku cenię Twoje wpisy.

    • inowroclawianin pisze:

      Żeby była jasność. Chcę puchary, a nie eliminacje, nie chcę widzieć jak Lech odpada z Genk w II czy III rundzie albo z Utrechtem. O to mi chodzi. Z tym składem nie ma szans by przejść takie zespoły jak choćby te dwa wyżej wymienione bo mamy jeszcze gorszy skład niż wtedy. Chcę żeby Lech miał skład porównywalny z tym z 2010 i żeby się podobnie jak wówczas prezentował. Wczoraj oglądałem LE i było mi przykro, że nie było Lecha. Z tym składem nie ma co się pchać bo i tak odpadniemy. Wymagam od Rutkow by w końcu zbudowali solidny zespół na Europę.