Gdyby trzeba skończyć

Polski Związek Piłki Nożnej wraz z Ekstraklasą SA robią wszystko, aby sezon 2019/2020 został jeszcze dokończony choćby na nieco zmienionych zasadach. Wiele klubów chce grać, chce dostać wszystkie zapisanie w pierwotnym kontrakcie pieniądze ze sprzedaży praw transmisyjnych, wiele ekip ma swoje cele na dalszą część rundy wiosennej, a jedną z takich drużyn jest Lech Poznań, który nie wyobraża sobie zakończenia bądź anulowania rozgrywek.

Dalsza gra Kolejorza w tym sezonie zależy tylko i wyłącznie od walki z pandemią koronawirusa. Jeśli sytuacja na przykład w połowie kwietnia trochę się uspokoi wtedy są szanse na dogranie rozgrywek. W obecnej sytuacji trzeba jednak brać pod uwagę każdy scenariusz, także ten najczarniejszy o którym nawet nie chcemy zbyt często myśleć, a musimy jednak napisać wprost co stanie się jeśli sezon 2019/2020 dobiegłby ostatecznie końca dnia 9 marca. Na razie skupiamy się tylko na sprawach sportowych zostawiając te finansowe na później.



Bez pucharów…

Sytuacja w tabeli jest jasna. Piąty Lech traci tylko 1 punkt do wicelidera, ale co z tego? Jeśli sezon 2019/2020 zostałby zakończony po 26 kolejkach wtedy poznaniacy zostaliby z niczym. Polska znów by się śmiała, a kibice Lecha przeklinaliby np. remis z Koroną czy 2 remisy z Arką. Niektórzy zapewne przypomnieliby sobie także o setkach Gytkjaera w Białymstoku czy świetnej sytuacji Jóźwiaka w Krakowie. Kolejorza mógłby jeszcze uratować niejasny regulamin, bowiem nie rozegrano wszystkich dwumeczów. Jeśli nie byłaby brana pod uwagę tzw. „mała tabelka” tylko bilans goli wówczas Lech przeskoczyłby na 3. lokatę i załapał się do europejskich pucharów.

2. Piast Gliwice 43
3. Cracovia Kraków 42
4. Śląsk Wrocław 42
5. Lech Poznań 42

…i bez współczynnika

W razie anulowania sezonu bądź jego przedwczesnego zakończenia po 26 kolejkach Lecha Poznań 2 raz z rzędu zabrakłoby w europejskich pucharach. Dla klubu byłaby to wręcz katastrofalna sportowa informacja, nie byłoby czym kusić nowych zawodników, czym zatrzymać obecnych najlepszych piłkarzy i nie byłoby sposobu na polepszenie atmosfery wokół Bułgarskiej. Mocno oberwałoby KKSLECH.com, czekałoby nas wszystkich kolejne nudne, smutne lato bez emocji i co najgorsze – roztrwonienie współczynnika. Pucharowy sezon 2020/2021 będzie już ostatnim w którym Lech będzie miał niezły jak na polskie warunki klubowy współczynnik 7.000 pozwalający być poznaniakom rozstawioną drużyną w losowaniu I oraz II rundy eliminacyjnej Ligi Europy 2020/2021. Jeśli Kolejorz tej wiosny nie awansuje do pucharów i nie zagra latem w eliminacjach do Ligi Europy wówczas straci wszystko, straci wszystkie punkty i w przypadku załapania się kiedyś do kwalifikacji europejskich pucharów miałby wtedy tylko współczynnik krajowy. Z nim Kolejorz nie byłby rozstawiony nawet w losowaniu I rundy eliminacyjnej Ligi Europy.



Dwie grupy by się utrzymały

Na przedwczesnym zakończeniu sezonu 2019/2020 skorzystałyby 2 najstarsze młodzieżowe drużyny Lecha Poznań. Po 22 kolejkach II-ligi rezerwy z 28 punktami są na 13. miejscu w tabeli mając 3 oczka przewagi nad strefą spadkową. Gracze Rafała Ulatowskiego utrzymaliby się więc na 3 froncie w naszym kraju tak jak podopieczni Huberta Wędzonki z CLJ do lat 18. Juniorzy starsi Kolejorza mają za sobą 2 z rzędu bardzo słaby sezon. W CLJ młodzi lechici po 17 kolejkach z 20 oczkami na swoim koncie zajmują bezpieczną 10. lokatę. W tej chwili Lech Poznań U-18 nad 13. pozycją spadkową ma 3 punkty przewagi.

Juniorzy bez tytułu

Zespoły Lecha Poznań U-17 i U-15, które wygrały jesienne zmagania grupy B po przedwczesnym zakończeniu sezonu 2019/2020 nie miałyby raczej okazji powalczenia o tytuł Mistrza Polski w kategorii juniorów młodszych oraz trampkarzy starszych. Wiosną gra o awans do 1/2 finału w obu ligach toczy się w 4 różnych grupach. Nawet gdyby PZPN chciał komuś dać tytuł przy tzw. „zielonym stoliku” to nie wiedziałby komu go wręczyć. Wiosną w obu ligach i w każdej grupie została rozegrana tylko 1 kolejka. W takim przypadku całe rozgrywki 2019/2020 należałoby anulować, nikomu nie przyznać mistrzostwa i nikogo nie zdegradować.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







7 komentarzy

  1. Ostu pisze:

    Myślę że do Wielu nie dociera, że to NAPRAWDĘ bardzo prawdopodobna sytuacja…

    • MaPA pisze:

      Obojętnie komu przyznają tytuł MP oraz kto bedzie uprawniony do w pucharach.Prawdopodobnie rozgrywki o europejakie drużynowe trofea będą odwołane.

  2. Tadeo pisze:

    Lech sam jest sobie winien , a zarząd w szczególności. Teraz płacz i lament , a jak kibiców i ich opinie , miało się w dupie , nikt się tym nie przejmował.

  3. J5 pisze:

    Co będzie, to będzie. Nie mamy na to wpływu. Wyeliminowanie wirusa, z jak najmniejszą liczbą ofiar to priorytet. A Lech, przeżyje, może nawet z nowym właścicielem w przyszłości…

  4. El Companero pisze:

    po co wyłaniać mistrza, skoro puchary się nie odbędą? Ktoś tu tylko chce sobie gablotę zapełnić kosztem innych. Uważam, że jeśli rozgrywki zostaną odwołane, należy nie wyłaniać ani mistrza ani spadkowiczów ani awansujących. Po prostu sezon uznać za niebyły, Trudno, każdy to jakoś odczeka. Nawet płacz Mioduskiego, żeby chociaż zagrać 4 kolejki? Cwaniak, 4 kolejki nic nie zmienią, on chce po prostu zarobić na tym mistrzu bo mu firma już straty przynosi. Czyli ten gość zarobi a ini pójdą z torbami i padną.

    • Ostu pisze:

      Ale skoro tak bardzo walczy „o swoje” to może oznaczać tylko jedno – legła NAPRAWDĘ ma problemy…

  5. inowroclawianin pisze:

    Najlepsze byłoby 37 kolejek, a jeśli nie to anulowanie sezonu i w kolejnym liga wystartowała by w obecnym składzie klubowym. Nie zdzierżył bym kolejnego tytułu dla tirówki, tym bardziej w takich okolicznościach. A rozgrywki europejskie pewnie i tak zostaną odwołane.