Dogrywka: Piast – Lech 0:2

Dogrywka – cykl będący dopełnieniem pomeczowych materiałów w tym analizy pomeczowej, szybkich wniosków, plusów i minusów danego spotkania oraz Waszych ocen. W tych artykułach nawet 2 dni po każdym meczu ligowym oceniamy konkretne spotkanie w wykonaniu Kolejorza wybierając dodatkowo najlepszą oraz najgorszą akcję Lecha Poznań w rywalizacji z ligowym przeciwnikiem.



Najlepsza akcja meczu:

90+4 min. – Wzorowa kontra Lecha kończąca emocje w meczu z Piastem. Złe zagranie Piasta na lewą stronę wykorzystał Marchwiński, który przejął piłkę po czym ruszył z nią lewą stroną w kierunku bramki. „Marchewa” zachował się bardzo przytomnie, zagrał do Zhamaletdinova, który poszedł za akcją wraz z Tibą. Rosjanin pomyślał, nie kombinował, krótko podał do Tiby, który ze względu na swoje wysokie umiejętności nie ma problemów z opanowaniem tego tupu zagrań. Portugalczyk szybko odwrócił się, wykorzystał bierność źle ustawionego od początku tej kontry Piasta i lekkim strzałem po ziemi zdobył gola. Duża robotę przy bramce na 2:0 zrobił Marchwiński, który na niezłej szybkości pociągnął całą akcję.

null
null
null
null
null
null
null
null
null

Najgorsza akcja meczu:

Piast oddał w tym meczu prawie 20 strzałów, ale tylko 6 było celnych. Nie wybraliśmy najgorszej akcji meczu w której Lech źle zachowałby się w defensywie lub popełnił poważny błąd. Takich sytuacji nie było, większość akcji Piasta było rwanych m.in. właśnie dzięki dobrej postawie poznaniaków w obronie. Gliwiczanie oddawali więcej strzałów zza pola karnego w środek bramki, które dobrze bronił Van der Hart wywiązując się ze swojej roli.

Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:

11,53 km – Moder
11,51 km – Tiba
10,89 km – Butko
10,00 km – Jóźwiak
9.90 km – Puchacz
9,32 km – Kamiński
9,25 km – Satka
7,95 km – Gytkjaer
6,42 km – Ramirez
4,57 km – Rogne
3,94 km – Crnomarković
3,88 km – Van der Hart
2,74 km – Zhamaletdinov
1,99 km – Marchwiński

Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:

31,52 km/h – Jóźwiak

Statystyki biegowe Lecha Poznań:

Pokonany dystans: 103,95 km
Liczba sprintów (25,2 km/h): 82
Liczba szybkich biegów (19,8-25,2 km/h): 448
Najwięcej sprintów w Lechu: 14 – Puchacz

> źródło danych



Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com:

4 – Jakub Moder zasługuje na wyróżnienie nie tylko po bramce, którą zdobył. To on był najaktywniejszym lechitą w sobotę na boisku. Z 5 strzałów jakie miał Lech w tym spotkaniu 3 były jego autorstwa. 20-latek stoczył przedwczoraj najwięcej pojedynków 1 na 1 (28) w naszym zespole wygrywając połowę z nich. Bardzo dużo wniósł do gry Kolejorza nie tylko za sprawą strzelonej bramki.

Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com:

2 – Thomas Rogne kolejny już raz w ostatnim czasie nie był filarem defensywy i nie wniósł oczekiwanego spokoju. Już w 16 minucie źle się ustawił na grząskim boisku popełniając faul taktyczny. Zaraz na początku drugiej połowy dostał 2 kartkę tym razem za przewinienie w powietrzu, gdy za mocno użył rąk. Tak doświadczony obrońca nie powinien popełniać takich błędów i tak się zachowywać.

Ocena pracy trenera:

6 – Dariusz Żuraw przechytrzył Waldemara Fornalika. Świetnie przeczytał grę Piasta, który nawet grając w przewadze miał duże problemy ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. Lech nie grał przedwczoraj swojej piłki, bardziej grał pod Piasta co okazało się niezwykle skuteczne. Sam Żuraw pomógł w dodatku swojej drużynie dobrymi zmianami. Wszystkie były trafione, a Zhamaletdinov zaliczył asystę po podaniu innego zmienika Marchwińskiego.

Ocena pracy sędziego:

5 – Mecz prowadził Krzysztof Jakubik z Siedlec. Dwa razy mógł odgwizdać karnego w stykowej sytuacji, ale tego nie zrobił. Wytrzymał ciśnienie, nie podejmował pochopnych decyzji na korzyść Piasta, wolał poczekać na sygnał z wozu VAR co było dobrą decyzją. Kartki, które pokazał Jakubik były zasłużone. Bardzo dobry mecz sędziego z Siedlec.

Poziom meczu:

4 – Taktycznie bardzo dobry mecz z obu stron, piłkarsko dużo słabszy. Lech miał pomysł na to spotkanie od początku, zagrał bardzo konsekwentnie i skutecznie po przerwie, gdy musiał radzić sobie w osłabieniu. Walka, skuteczność + duża konsekwencja z której zwykle słynął Piast a nie Lech dały poznaniakom jakże ważną wygraną za tzw. „6 punktów”.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







14 komentarzy

  1. aaafyrtel pisze:

    nie mogę się zgodzić z wysoką oceną gwizdacza, zwłaszcza na początku on gwizdał wszystkie nasze przewinienia, a podobnych zagrań piasta nie zauważał, był bardzo stronniczy/asymetryczny… dopiero później w trakcie meczu się ogarnął, już jak graliśmy w 10, może pomyślał, to co miałem zrobić, to już zrobiłem… a może ulewa otrzeźwiła go…

  2. aaafyrtel pisze:

    marchwiński miał rozumny ruch do zagranej piłki przy przechwycie, następujące po tym zdarzenia były już proste…

    • Grimmy pisze:

      „następujące po tym zdarzenia były już proste” – nie mogę się z tym zgodzić. Choć to raczej nie dziwne, bo my zazwyczaj musimy być w opozycji do siebie. Wydają się proste, bo Marchwiński świetnie poprowadził akcję. Większość piłkarzy w naszej lidze w takich akcjach ma zaciągnięte klapki na oczy i biegnie ile tchu w płucach do lini końcowej, później podnosi głowę i próbuje coś zgotować z tego. Marchwiński biegł i świetnie kontrolował dwie sprawy: a) ruch i pozycje przeciwników; b) ruch i pozycje partnerów. Od dawna piszę, że Marchwiński – nawet gdy gra źle – ma jedną zaletę, która jest mało powszechna wśród piłkarzy. MYŚLI. Jest inteligentny, a jeśli miałoby to iść w parze z ciężką pracą nad sobą, to chłopak zrobi dużą karierę, jeśli oczywiście zdrowie dopisze.

      • aaafyrtel pisze:

        wiesz, ta prostota to świadomie trochę prowokująca była z mojej strony… ale ten jego myślący przechwyt to był zaczyn, który wszystko dalsze uruchomił… tak, marchwiński na środkowego rozgrywającego i może będzie moja powtórna młodość, jak za miłoszewicza i kupcewicza…

      • Grimmy pisze:

        To prawda, świetnie przewidział w obronie dalszy przebieg akcji Piasta. Tak trochę na boku: mam nadzieję, że na treningach Filip współpracuje z Danim. Gdyby podłapał jego luz boiskowy i rozwinął się przy tym technicznie, to stanie się świetnym rozgrywającym. Ma potencjał na playmakera dla dorosłej kadry – dobra, dobra, już kończę, nie chcę zagłaskać.

  3. Grimmy pisze:

    Z redakcją, niestety, nie mogę zgodzić się co do wyboru najlepszego pilkarza Lecha. Obecnie panuje moda na Modera, więc poniekąd rozumiem, że ma teraz potężny kredyt zaufania wśród kibiców Lecha. Wiele będzie mu wybaczane, wiele będzie niedostrzegane. To był jeden ze słabszych meczów Jakuba. Cały środek prezentował się gorzej, pozwalając Piastowi wypracować sobie przewagę w środku boiska, jeszcze w pierwszej połowie. W pierwszej połowie trochę przymuharował, gdy Hateley był bliski przechwytu na Moderze, w okolicach naszej 16. Uważam, że byli lepsi od Jakuba. Na pewno wyżej oceniłbym występ choćby MvdH czy Kamila Józwiaka. Moje wrażenie z tego meczu jest takie, że oprócz pięknej bramki, jakże ważnej – a jakże – Jakub nie wyróżniał sie in plus w naszej drużynie.

    • aaafyrtel pisze:

      boki w obronie nadal z błędami, puchacz nie nadążał, a moder dawał się kiwać… jednak bez bramkowych konsekwencji, a to już coś…

  4. J5 pisze:

    Po tym meczu Lech będzie zagadką dla rywali. Nie będzie wiadomo, jak w danym dniu nasz zespół zagra. Mam nadzieję że po czasach w których taktyka była prosta jak konstrukcja cepa pozostaną już tylko wspomnienia. Żuraw wyszedł daleko poza swoją strefę komfortu i wygrał. Można powiedzieć że chcemy oglądać Lecha tak grającego jak w meczu z Pogonią, ale nieraz trzeba estetykę zamienić na mądrą, twardą, konsekwentną walkę o te słynne ” sześć punktów” . W sobotę liczyło się tylko zwycięstwo, i przy porażce Śląska los medalu jest tylko w rękach Kolejorza. Może jeszcze to cenne zwycięstwo napędzi nasz zespół, doda mu pewności siebie. Lech w meczu z Piastem miał lepszą ławkę rezerwowych, a dwaj zawodnicy którzy weszli na boisko zainicjowali i przeprowadzili piękną akcję którą wykończył Pedro Tiba. Brawa za walkę w dziesiątkę, za mądrość na boisku i te trzy punkty. Teraz trzeba myśleć tylko o meczu w środę. Lech musi zrobić kolejny krok na drodze do medalu i europejskich pucharów

  5. 100h2o pisze:

    Ja dalej swoje. Ukłońcie się Żurawiowi. Między innymi za zmiany przy 0-1 (gol 66 min). Wielu LEPSZYCH niby od niego trenerów (Skorża, Bjelica, Srawałka) mając gola i grając w 10 -tkę od 48 minuty wprowadziłoby w 73 min za Gyta nie Timura ale Muhara i za Kamyka nie Marchewę (79 min) ale Skórę ( przecież grywał jako obrońca). No i Skóra jakby nie było szybszy od Marchewy.
    Ale Żuraw nie drygnął bo wiedział że to byłby wyłącznie „niski pressing” i wybijactwo. Chciał zachować jakąś tam równowagę grając w osłabieniu, między atakiem i obroną. A przecież trenera nie oceniamy za dobre chęci a wyniki! A tu wynik był bajeczny! Muhar i Skóra zostali na ławce, a Letni grał w rezerwach.
    Jeśli powiecie że Żuraw się uczy to… nie chcę sobie wyobrażać jaki będzie to trener za 2 sezony!
    😉

    • Ostu pisze:

      A dlaczego nie…?
      Jak DALEJ będzie się uczył i rozwijał to za dwa lata będziemy mieć WRESZCIE takiego Trenera na jakiego Kolejorz zasługuje…
      I sprawa niebagatelna – siła „przekonywania” Żurawia wzrośnie w sposób niepomierny…

    • J5 pisze:

      Napisałem pean na cześć Żurawia pod wcześniejszym artykułem. Rzeczywiście, w sobotę Fornalika nakrył beretem, hehe

    • janusz.futbolu pisze:

      To będzie Pan Trener?

    • Michu73 pisze:

      Kłaniać to się będziemy na koncu sezonu, jak będzie PP i vicek. Na chwile obecna możemy powiedzieć, ze ma swoje dobre momenty ale tez i słabe, które kosztowały nas punkty. Jego niewątpliwie duzy plus to, mimo wszystko, umiejetność uczenia się na błędach i elastyczność, która pozwala odsunąć „dumę trenera” na bok, przyznać się do błędu i wprowadzić korektę. Tego na przykład nie potrafił Bijelica, co mnie strasznie frustrowało. Trzymamy kciuki i jedziemy dalej:)

  6. aaafyrtel pisze:

    o klubrze żurawia do zmian też pisałem… oby tego swojego klubra nadal używał…

    zastanawia mnie jeszcze gwizdacz… on na początku ewidentnie dawał fory piastowi, to wyrzucenie rogne, też nie było po wyraźnym uderzeniu w twarz, ot wyskok, po którym piastowicz umierał, teatralnie wyjąc z bólu…

    o co więc chodzi z tym gwizdaniem gwizdaczy pod piasta, to przecież niby jest przeciwko stolcowej cska, a tak nie może być, no nie… jedno wytłumaczenie przychodzi mi do głowy… rozgrywający rozgrywki chcą je na siłę uatrakcyjnić, jakiś przeciwnik musi być dla stolca, by rozgrywki zachowały jakąś tam atrakcyjność, przede wszystkim medialno-finansową…