Top 10 (18-24.06)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: Wlkp. do newsa: Dwa celne strzały, dwa ważne gole! Piast – Lech 0:2

„Takich meczów w wykonaniu Kolejorza brakowało w ostatnich latach, takich na styku a wręcz nie możliwych do wygrania gdzie liczysz na remis który wydaje się niemalże bezcenny, a tu młodzi zadecydowali o wywiezieniu 3 pkt. Jóźwiak faulowany i Moder piękne uderzenie z wolnego, druga bramka Marchwiński pięknie przejmuje piłkę co jest decydujące, kontra przytrzymuje rozgrywa i podaje do Zamaledinova a ten do Tiby i 0:2. Wreszcie Hart wybronił co miał wybronić, po wejściu Czarnego Marka obrona z Satką zrobiła swoje. Szklany Rogne utrwala tylko tezę, że nie ma formy osłabił drużynę. Piast w tym sezonie nam leży, tym razem Fornalik nas nie rozpracował a Lech pokazał charakter i to że są drużyną!!! Brawo Lech. A w końcówce piękna gra na czas, pytanie co Żuraw zrobi bez Modera w meczu z Pogonią?”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Śmietnik Kibica

„Co do dyskusji o składzie personalnym na przyszły sezon.
Uważam, że dla Kamila jest już czas na wyjazd. Życzę mu, żeby dobrze wybrał i dalej rozwijał się tak jak w ostatnim czasie. Nie powinien jednak odchodzić za mniej niż 3m EUR. Nie chodzi mi nawet o kasę Lecha, ale również o jego pozycję w przyszłym klubie. Drogiego zawodnika trudniej posadzić na ławie. Dziś trochę za wcześnie spekulować, kto się nim zainteresuje. Mam nadzieję, że do końca sezonu dołoży ze 2-3 punkty za bramki/asysty i jego statystyki będą naprawdę przyzwoite.
Liczę się z tym, że może odejść jeszcze ktoś z młodych, np. Kamiński lub Moder – ale tych Panów sprzedawałbym tylko w granicach rekordu ligi i do dobrych klubów. Jeśli (co bardzo prawdopodobne) takich ofert nie będzie, niech zostaną na jeszcze przynajmniej jeden sezon w Lechu.
Do sprzedaży również Kostewycz, pytanie ile za niego można dostać. W przyszłym roku na lewej obronie Puchacz, zmiennikiem Gumny (już tam grywał w reprze), a na prawą obronę wówczas Czerwiński lub Skóraś. Będzie dobrze.
Co do przychodzących/zatrzymywanych zawodników.
Nadal uważam, że warto powalczyć o Christiana. Nawet dużym kosztem. Jak się nie uda, to oczywiście „9” jest najwyższym priorytetem. O to się bardzo boję.
Na skrzydło za Kamila rozważyłbym Felixa z Piasta. Wiodący zawodnik ligi, łatwa adaptacja w zespole (Dani, Tiba), super liczby. Może przyjść za darmo (tylko podpis i pensja).
Cały czas nie wiadomo co z Amaralem. Pół roku temu byłem pewny, że już tu nie wróci, ale patrząc jak mu idzie w Portugalii dziś już tej pewności nie mam.
B. Pawłowskiemu ja osobiście dziękuję.
Dobrze byłoby zastąpić Muhara jakimś jakościowym DP, ale to się nie wydarzy. Wariant z Moderem działa dobrze. Jutro (mam nadzieję) sprawdzimy, jak działa wariant ze środkiem Tiba/Ramirez/Marchwinski (ew. Letniowski).
Na stoperze nie wierzę, że kogoś kupią. Ciekaw jestem, czy wracającemu Pleśnierowiczowi dał coś rok w Rzymie i będzie aspirował do pierwszego składu Lecha.
W bramce po przyjściu Bednarka też już się nic nie wydarzy.
W przyszłym roku więcej szans powinien dostawać Marchwiński, Letniowski i Skóraś.
Może jestem za bardzo optymistyczny po ostatnich meczach, ale prawda jest taka, że my na dziś powinniśmy utrzymać jakość tego co mamy („9” i jakościowe zastępstwa za odchodzących młodych) i zbudować lepszą ławkę. Bo zmian na bramce i na ŚO moim zdaniem nie będzie.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Pięć szybkich wniosków: Piast – Lech 0:2

„Pamiętam, że Lech wiele razy grał fajną piłkę dla oka, oddawał dużo strzałów, dominował nad przeciwnikiem i tracił mimo wszystko punkty. Tym razem młoda drużyna Kolejorza zachowała się jak starzy wyjadacze, grali w 10, a wyjeżdżają z Gliwic, który jest trudnym terenem z trzema bezcennymi punktami. Mieszanka taktyki z wyrachowaniem i szczyptą piłkarskiego cwaniactwa daje Lechowi trzy punkty. Mecz od samego początku dla nas się źle układał. To Piast w pierwszej połowie miał więcej okazji, a gdy Kolejorz grał w 10 to nasz zespół musiał się bronić, starając się zagrozić rywalowi kontratakami i stałymi fragmentami gry. Udało się strzelić dwie bramki, Piast bardzo groźnie atakował ale defensywa Kolejorza dała sobie radę z kolejnymi atakami rywala. (Chwilami broniąc się dramatycznie, były emocje) Takimi meczami buduje się pewność drużyny, myślę, że w szatni panuje bardzo dobra atmosfera a to ważne przed kolejnymi trudnymi meczami. Brawo Lech. Szczególne podziękowania dla defensywy Kolejorza, oraz bramkarza, który tym razem grał bardzo pewnie. Graczem meczu dla mnie jest pan Jóźwiak, mimo że nie strzelił bramki to jest gracz, który w ofensywie napędza Lecha.”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Jeszcze lepszy weekend

„Świetny weekend dla nas. Bardzo chciałbym tutaj pochwalić chłopaków i Żurawia za wygrany mecz z Piastem. Na prawdę jestem z nich bardzo dumny, bo wygrali, mimo gry przez całą 2 połowę w 10. Piękny był ten gol Modera z wolnego, a ta akcja w doliczonym czasie gry Marchwińskiego, Timura, Tiby palce lizać. Fajnie, że wreszcie Tiba się nam przełamał, bo już myślałem, że nic nie strzeli w tym sezonie. Ten mecz wygraliśmy w stylu, w jakim to nasi rywale wygrywali w ciągu kilku ostatnich lat z nami. Czyli przewaga jednego zespołu, więcej strzałów, posiadania piłki, ale to rywal był skuteczniejszy i wykorzystywał błędy. Na prawdę to zwycięstwo bardzo, bardzo cieszy, bo to nie było w naszym stylu 🙂 I do tego kolejka ułożyła się pod nas – mamy 3 miejsce i podium, 3 punkty przewagi nad Śląskiem i 5 nad Jagiellonią, a do Piasta tracimy tylko punkt. Świetna kolejka. Jest duża szansa na wicemistrzostwo. I tylko szkoda, że najpewniej znowu nasz hmm największy rywal zostanie Mistrzem. Ale musimy się skupić na sobie. Teraz trzeba wygrać z Pogonią. Jest nieźle i oby tak dalej.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Joao Amaral w końcu się przyznał. Nie było problemów rodzinnych

„A moim zdaniem od półtora roku w klubie nie bardzo wiedzieli co zrobić z Amaralem. To był piłkarz sprowadzany przez Djurdjevicia jako drugi napastnik do preferowanego przez Ivana ustawienia 3-5-2 i w roli drugiego napastnika swobodnie podwieszoneo pod Gytkjaera sprawdzał się idealnie. Na innych pozycjach już niekoniecznie się sprawdzał. Nie jest typową dziesiątka ani typową dziewiątką, zresztą byli piłkarze lepiej predysponowani do gry w ataku i na 10. Okej, atak i dziesiątka odpadają, ale Amaral może jeszcze grać na skrzydle. Problem w tym że jak Amaral grał na skrzydle to traciliśmy bramki po akcjach skrzydłowych rywali bo na bokach naszej obrony robiły się dziury gdyż Amaral nie uważał za stosowne wracać do obrony żeby pomóc bocznemu obrońcy. Żuraw wymaga od piłkarzy ofensywnych wspierania obrony, przesuwania i harowania dla drużyny, a Amaral niekoniecznie jest w stanie to zapewnić. Z kolei Nawałka preferował tak asekuranckie granie że ktoś tak niechętny do gry obronnej jak Amaral w ogóle nie pasował. Amaral nie miał po prostu walorów których wymagają zarówno Żuraw jak i Nawałka. To jest piłkarz który wymyka się z ram taktycznych, którego ramy taktyczne mocno ograniczają i który potrzebuje dużo swobody. Ową swobodę można mu było dostarczyć tylko w taktyce preferowanej przez Djurdjevicia. Niewykluczone, że zapadła jakaś odgórna decyzja/sugestia żeby Amarala odstawić i postawić na młodzież, ale nawet jeśli, to czy Lechowi wyszło to na złe? Wyniki i styl gry bronią trenera a za portugalskim Keitą nikt nie tęskni. Lech gra coraz lepiej, a drużyna z Amaralem mogłaby tak nie zaskoczyć bo on sprawia wrażenie odludka niespecjalnie odnajdującego się w pracy w zespole. Na pewno w kwestii Amarala popełniono błąd. Tę sprawę można było rozwiązać inaczej, lepiej. Nie zrobiono tego i teraz mamy kwas i bombę której nieumiejętne rozbrojenie może „zatruć” tworzącą się ciekawą drużynę.”

Autor wpisu: Didavi do newsa: Joao Amaral w końcu się przyznał. Nie było problemów rodzinnych

„Mój komentarz po wypożyczeniu Amarala „Przecież to było oczywiste. Kolejne perfidne kłamstwo wronieckich. Jak miał się tutaj dobrze czuć, skoro był lepszy od innych, a trenerzyna trzymał go na ławce i cokolwiek by nie zrobił to był pierwszy do zmiany. Pewnie jeszcze liczyli, że krytyka spadnie na Amarala. Nie! Nie!. My wiemy kto jest winny i kto nas próbuje oszukiwać.”

Jak widzę po komentarzach, wszyscy mają pretensje do Amarala. A ja się pytam dlaczego?! To nie on kłamał. Jak myślicie, to on chciał nagrywać ten durny filmik, w którym mu napisali co ma gadać? NIE! On od początku chciał odejść. Dlaczego? Bo Żuraw na niego nie stawiał, chociaż wyglądał lepiej od innych. Jak grał, to pokazywał jakość. To nie Amaral kłamie. On chciał odejść od poczatu. To kolejny raz zarząd nasz oszukuje, manipuluje, a ten film był im potrzebny jako dowód. Patrzcie, mówił, że wróci! Oszukał nas! Oni tak samo od początku dobrze wiedzieli, że Amaral nie wróci. Teraz powtarza się sytuacja z Dilaverem. Cała wina zrzucona na piłkarza, a zarząd? A zarząd jak zwykle wybielony. To nie ich wina. Przecież oni perfidnie kłamią i ten film miał właśnie takie zadanie by teraz o wszystko obwiniać Amarala i jak patrze na komentarze cały ten film przyniósł pożądany przez nich efekt. Wszyscy obwiniają Amarala.

Jeszcze jedno. Zupełnie przypadkowo, dzisiaj, pojawiła się informacja, że Lech jest zainteresowany Bartłomiejem Pawłowskich. Tak, tak. Zawodnik jedynie słusznej agencji. Przypadek?
Nie będę za Amaralem płakać, bo w tej Portugalii grał słabo. Widzę w tym zupełnie inny problem. Amaral nie wraca, Jóźwiak odejdzie. Jak myślicie, sprowadzimy dwóch dobrych skrzydłowych. Czy jednego Pawłowskiego, a w połowie sezonu, Puchacz i Czerwiński, czyli boczni obrońcy będą musieli grać na skrzydłach? Za dobrze ich znam i wiem jak to się skończy.”

Autor wpisu: Soku do newsa: Joao Amaral w końcu się przyznał. Nie było problemów rodzinnych

„Napiszę teraz coś, za co mnie pewnie ktoś zlinczuje. Ja tam Amarala w pełni rozumiem.
Facet posługujący się wyłącznie portugalskim (jeśli jest inaczej, wyprowadźcie mnie z błędu). W drużynie rozumiał go tylko Djuka no i Tiba. Nie jest pewne, że z tym ostatnim darzyli się sympatią, bo wspólny język czy ojczyzna nie oznacza z automatu, że będzie „chemia”. Amaral był rzucany po różnych pozycjach i odstawiany od składu. Przypomina mi się (uwaga, szykujcie stryczek) … Bereś. Chłopak zasuwający na treningach i dopominający się o pierwszy skład, stale słyszący tylko „mniej gadania, więcej trenowania” i suche gadki typu „niedługo zagrasz”. Ja tam go nigdy nie winiłem za chęć odejścia. Było nie było, Bartek był regularnie robiony w ciula przez zarówno sztab jak i trenera, do tego nikt nie pomyślał, że skoro nie strzela bramek, to można by go było spróbować na innej (być może bardziej pasującej mu samemu) pozycji. To, że trafił akurat do przyjaciółki oznacza, że ktoś inny miał na niego pomysł, którego Rumak nie miał. W takiej sytuacji uważam wręcz, że Bereś byłby idiotą, gdyby przedłużył kontrakt w Poznaniu.

Nie mam np. za złe Hamie, że odszedł – i też do ległej. Typ od samego początku był najemnikiem, wypowiadał się z dużą estymą o rywalach (co sugerowało, że nie chciał robić sobie „czarnego PR-u” u – być może – potencjalnego przyszłego pracodawcy), może co najwyżej styl w jakim to zrobił był niezbyt elegancki. Ale rozumiem decyzję. Nie winię takiego Thomalli, że miał taki żal po odejściu z Kolejorza. Po tym jak strzelano do niego z wszelkiej dostępnej amunicji i obwiniano za wszystko co w klubie było złe, bynajmniej ciężko było oczekiwać, że nagle odpali. Zwyczajnie spalił się psychicznie chłopak. Jedyny kolo, który kompletnie rozwalił mi system etyczny to był ten cały norweski Balotelli dla ubogich, czyli Keita. Ale ten dekiel miał mniej-więcej tyle samo pomyślunku, co nieco bardziej znany oryginał. 😉

Szkoda mi trochę – tak po ludzku – Amarala, bo ma talent i spokojnie mógłby u nas powalczyć o pierwszy skład. Sam jestem ciekaw, jak to się skończy. Osobiście dałbym mu szansę, tylko jednocześnie przymusił do intensywnej nauki polskiego. Paru egzotycznych piłkarzy (Maniek!) nauczyło się już naszego języka w stopniu komunikatywnym i w górę, a jak tak sobie pomyślę, to dochodzę do wniosku, że głównym problemem Portugalczyka była (zapewne) komunikacja w drużynie.”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Dogrywka: Piast – Lech 0:3

„Z redakcją, niestety, nie mogę zgodzić się co do wyboru najlepszego pilkarza Lecha. Obecnie panuje moda na Modera, więc poniekąd rozumiem, że ma teraz potężny kredyt zaufania wśród kibiców Lecha. Wiele będzie mu wybaczane, wiele będzie niedostrzegane. To był jeden ze słabszych meczów Jakuba. Cały środek prezentował się gorzej, pozwalając Piastowi wypracować sobie przewagę w środku boiska, jeszcze w pierwszej połowie. W pierwszej połowie trochę przymuharował, gdy Hateley był bliski przechwytu na Moderze, w okolicach naszej 16. Uważam, że byli lepsi od Jakuba. Na pewno wyżej oceniłbym występ choćby MvdH czy Kamila Józwiaka. Moje wrażenie z tego meczu jest takie, że oprócz pięknej bramki, jakże ważnej – a jakże – Jakub nie wyróżniał sie in plus w naszej drużynie.”

Autor wpisu: Ostu do newsa: Felieton kibica: Wbrew wszelkim przeciwnościom

„Nie miałbym żadnych uwag do opisywanych statystyk i podawanych przykładów, gdybyśmy mieli grać sezon do końca w normalnym. trybie… Ale my gramy 7 meczy + 2 w cztery tygodnie – a w takim czasie można spodziewać się podtrzymania tego trendu wzrostowego w zakresie „zwyżki formy” u naszych grajków…
Zresztą tu nie chodzi tylko o formę fizyczną – choć pisałem już w przerwie zimowej, że docierają do mnie informacje, że młodzi się wzajemnie mobilizują i w ogóle na treningach skończyło się „smiszkowanie” a zaczęło zapierdalanie oraz mnóstwo treningów dodatkowych, które miała zdecydowana większość zawodników…
Śmiem postawić tezę, że cała zabawa dopiero się zaczyna – zwłaszcza, że jak obstawiają buki to My jesteśmy​ faworytami starcia z Piastem – a jeśli założyć, że legła nie wygra najbliższego meczu lub przegra kolejny to…
Odnoszę także wrażenie, że Kolejorz buduje się z każdym kolejnym, wygranym meczem – i to zarówno w sensie indywidualnym jak i jako całość – tworzy się DRUŻYNA…
Gdzieś w okolicach leglej pisałem jaki jest mój jak NAJBARDZIEJ wyobrażalny skład – wraz ze zmiennikami – dla Kolejorza, a od trzech meczy takim składem właśnie gramy…
Być może nie mamy zmienników 1/1 ale każdy z rezerwowych jest inny i można zmodyfikować nieco taktykę i sposób gry, w zależności od tego który z grajków wyjdzie na mecz – zresztą pisałem już o tych możliwościach rozgrywania i konczenia akcji…
Jedyne co mnie Realnie Niepokii to Rzeczywiście te dwa dynamity…
Ale i ten problem – przynajmniej jeden – możemy rozwiązać, musimy maksymalnie blokować możliwość dośrodkowania, co automatycznie wyklucza grę Kostevicza…
Ale wracając do meritum…
Na początku sezonu jeszcze nie ale gdzieś pod koniec zeszłego roku naszła mnie myśl, że powinniśmy grać bardziej Młodymi i że Ci Młodzi powinni nam dać radość – a Żuraw powinien się z Nimi i przy Nich uczyć i rozwijać tak jak oni – i przyznam się że aż tak fajnego rozwoju sytuacji się nie spodziewałem, myślałem raczej o spokojnym budowaniu – bałem się jednakowoż że rutki znowu coś koncertowo SPIERDOLIA, co jednakże się nie stało z powodu braku kasy…
A dziś cóż…?!
TYLKO 4 ! tygodnie…
Sky is the limit…”

Autor wpisu: J5 do newsa: Pachnie pucharami

„Lechowi w tym sezonie zabrakło cwaniactwa, ligowego doświadczenia zwłaszcza z takimi ekipami jak Legia czy Śląsk, bądź z drugiego bieguna z Arką czy Zagłębiem. Przy odrobinie ligowego obycia w taj chwili Lech byłby być może spokojnym wiceliderem szykującym się do ataku na pierwsze miejsce mając jednocześnie zapewnione miejsce na pudle i start w eliminacjach europejskich pucharów. Straconych sześć punktów z Legią, cztery że Śląskiem, Arką czy pięć z Zagłębiem dają razem liczbę dziewiętnastu, z których choć zdobyta połowa pozwoliłaby być tuż za Legią.
Ale to doświadczenie już pomału procentuje, i może w następnym sezonie pozwoli uniknąć takich strat. Dużo zależy też od zarządu, który jeśliby nie zrobił kolejnej letniej wyprzedaży połączonej z kolejną rewolucją, to ta wykonana praca Żurawia pozwoliłaby wykształtować szkielet drużyny. To byłoby już dużo jak na sezon przejściowy. A jeśli udałoby się teraz coś ugrać…”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. Al pisze:

    Wraca normalność. Miło się czyta pozytywne wyważone komentarze.