Pięć szybkich wniosków: Śląsk – Lech 2:2

Z początkiem sezonu 2019/2020 jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego meczu Lecha Poznań, analizy spotkania, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Ponownie dwie różne połowy

Lech tak jak w meczu z Pogonią – ponownie rozegrał dwie różne połowy. Tym razem to w pierwszej odsłonie Kolejorz miał więcej chęci do atakowania, w drugiej odsłonie początkowo był wycofany, skupiony na obronie wyniku aż stracił gola. Nie da się ukryć, że przebieg meczu mocno wypaczył obfity deszcz i zalane boisko na którym dało się grać dopiero w drugich 45 minutach. Obie drużyny długo nie mogły grać tak jak chciały, szczególnie Lechowi w pierwszych 30 minutach ciężko rozgrywało się piłkę po ziemi. Poznaniacy zanotowali we Wrocławiu tylko 70% udanych podań nie pokazując zbyt wiele jakości.

Tak nie powinno być

Po 4 meczach na 0 z tyłu Lech stracił dziś gola. Dał sobie wbić 2 bramki po stałych fragmentach gry co absolutnie nie powinno się zdarzyć. Gola na 2:2 poznaniacy stracili raptem kilkadziesiąt sekund po wyjściu na prowadzenie co również nie powinno mieć miejsca. W defensywie nasz zespół popełnił w drugiej połowie szereg prostych błędów w kryciu, nie zachował koncentracji tracąc w dodatku pierwszą bramkę w tym sezonie po 81 minucie gry. Lech przed meczem ze Śląskiem obawiał się szybkich skrzydłowych rywala, a tymczasem prowadząc 1:0 i 2:1 dał się pokonać Śląskowi w zupełnie inny sposób.

Jóźwiak bez formy

Co się dzieje z Kamilem Jóźwiakiem? Gwiazda Lecha Poznań w ostatnich spotkaniach jest zupełnie bez formy. Dziś 22-latek przeszedł samego siebie, nie oddał żadnego strzału, miał jedynie 64% udanych zagrań, zaliczył tylko 1 kluczowe podanie, wygrał najmniej pojedynków 1 na 1 spośród wszystkich piłkarzy grających od początku (tylko 26%). „Józia” przyćmił we Wrocławiu o 4 lata młodszy Jakub Kamiński, który w C+ nie mówi o transferze jak Jóźwiak tylko jest skupiony na swojej grze. Jóźwiak sprawia ostatnio wrażenie jakby trochę się pogubił, stracił koncentrację, dziś na jego grę, proste straty, nieporadność w ofensywie nie dało się patrzeć. Optyczna gra była równie zła jak pomeczowe statystyki Kamila.

Nietrafione zmiany

Trener Dariusz Żuraw i jego sztab jest ostatnio równie pogubiony jak Kamil Jóźwiak. Co miały wnieść zmiany? Z boiska zszedł Dani Ramirez, który swoimi umiejętnościami mógł przecież zrobić różnicę, plac opuścił będący w gazie Jakub Kamiński a nie słaby Kamil Jóźwiak, w dodatku Timur Zhamaletdinov nic nie wniósł do gry, irytował zagubieniem na boisku i nieporadnością na połowie przeciwnika. Zmiennicy osłabili i tak mało wyrazistego po przerwie Lecha Poznań, który od 50 do 75 minut grał zachowawczo, bez zęba, na utrzymanie wyniku co oczywiście skończyło się utratą gola.

Rozczarowujący wynik

W ostatnich 2 meczach Lech miał szansę zostać nowym wiceliderem. Wystarczyło po prostu wygrać czego poznaniacy nie umieli dokonać zarówno w starciu ze słabą Pogonią w Poznaniu jak i we Wrocławiu prowadząc 2 razy. Lech jest nadal trzeci, ale za nim robi się ciasno. Śląsk nie odpuszcza, po 3 kolejnych wygranych na 2 oczka doskoczyła do nas Lechia z którą lechici zmierzą się 2 razy w dniach 8-12 lipca. Remis we Wrocławiu byłby fajnym wynikiem gdyby wcześniej Lech ograł Pogoń. Nie zrobił tego, dlatego obecna sytuacja w tabeli robi się nerwowa. Żeby choć na chwilę złapać oddech, poczuć spokój trzeba po prostu zacząć na nowo wygrywać. Samymi remisami nie da się utrzymać pozycji na podium.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







18 komentarzy

  1. 100h2o pisze:

    Tak, smutek gdy się patrzy na zagubionego Józia 🙁 Złe wybory, nieudane dryblingi Niestety to już drugi taki jego mecz ( poprzedni z Pogonią). Mam ogromną do Niego sympatię stąd ten mój smutek gdy patrzyłem na jego nieporadność.

  2. Bart pisze:

    Jak Jóźwiak nie zaliczył kluczowego podania jak zaliczył? Gol na 1:0 padł po jego kluczowym podaniu. Co do reszty zgoda. Jóźwiak od wznowienia rozgrywek ma wyraźny dołek formy. Żadnych liczb, żadnych wygranych pojedynków, żadnego zagrożenia pod bramką rywala.

    • KKSLECH.com pisze:

      Już poprawione z tym podaniem.

    • Zlapany na ofsajdzie pisze:

      Ma lekki dołek, ale też trzeba zwrócić uwagę na to, że wielu obrońców gra pod niego i poświęca mu najwięcej uwagi. Jego obecność na boisku, co by nie mówić, odciąża innych piłkarzy ofensywnych.

    • Bart pisze:

      Też racja że Jóźwiak nie ma już takiej swobody bo jest podwajany albo i potrajany, oraz że dzięki temu inni mają lżej. Być może dzisiaj Kamiński miał swobodę i mógł sobie pohasać właśnie dlatego że obrona Śląska była raczej skupiona na neutralizowaniu Jóźwiaka. Z kolei w akcjach bramkowych we wcześniejszych meczach Jóźwiak absorbował obrońców robiąc w ten sposób miejsce Puchaczowi który wbiegał w wolną przestrzeń, dośrodkowywał i asystował przy golach. Nawet w gorszej formie Jóźwiak delej jest pożyteczny i haruje na boisku dla drużyny. Szczególnie widoczne było to w meczu w Gliwicach gdzie Jóźwiak był taranem który wyszarpał nam trzy punkty. Sądzę, że Kamil jeszcze w rundzie finałowej błyśnie. To jest zbyt dobry piłkarz żeby nic nie grać do końca sezonu.

    • F@n pisze:

      Tłumaczycie Jóźwiaka, a porównajcie jego do Luqinhasa. Ta sama pozycja, a Kamil niestety, ale o klasę gorszy. Kamiński będzie lepszym lewoskrzydłowym.
      Kamil odchodzi, ale nie wiem czy ktoś chociaż 4 mln da za niego.

    • Bart pisze:

      Nie do końca ta sama pozycja, bo Luquinhas na skrzydle był jeźdźcem bez głowy i dopiero po przesunięciu do środka zaczął grać. Zauważam po prostu i doceniam, że Jóźwiak jest pożyteczny dla zespołu nawet w wyraźnym dołku formy Jóźwiak. Kamiński i Jóźwiak potencjał mają zbliżony i ciężko wyrokować kto będzie lepszy. Kamiński na pewno wyróżnia się ogólną sprawnością i koordynacją, co w sumie nie jest niczym zaskakującym jak na kogoś kto trenował akrobatykę. Ta sprawność i koordynacja może zaprowadzić Kamińskiego daleko.

  3. J5 pisze:

    Mecz z Piastem w Gliwicach zaciemnił na moment obraz Kolejorza, jego gry z zespołami górnej ósemki. Lech nadal sobie nie radzi, być może problem tkwi w sferze mentalnej, gdzie zespół zamiast atakować albo czeka na to co zrobi rywal, albo broni jednobramkowego prowadzenia. Wydaje się że jedynym trofeum w tym sezonie będzie korona króla strzelców dla Christiana, albowiem obecność na pudle całkowicie sparaliżowała drużynę i trenera. Żuraw w kolejnym już meczu podejmuje złe wybory, ściąga z boiska graczy napędzających wczoraj ofensywę i najlepszego snajpera który w perspektywie przerwy w grze spowodowanej czwartą żółtą kartką mógłby do końca meczu dać z siebie wszystko. Zespół i trener sprawiają wrażenie jakby nie chcieli zdobyć trofeum ani zdobyć medalu mistrzostw Polski. Tak jakby czytali w myślach zarządu. Zabrakło jakości, zaangażowania, zabrakło determinacji w końcówce meczu. To co było siłą Lecha, ostatnie dziesięć minut wczoraj było zwiastunem straty dwóch punktów. Trudno o optymizm przed meczem z osłabioną Legią. Pewnie wojskowi zjedząnadzą

    • J5 pisze:

      Pewnie wojskowi zjedzą naszą ekę na przystawjé. Ale co zrobić, to tylko sezon przejściowy

  4. Ostu pisze:

    1. Nie warto co chwilę zmieniać pozycji piłkarzom bo to nie utrwala ich dobrych, „naturalnych” predyspozycji…
    2. Żuraw powinien zwentylowac głowę i nie wystawiać zawodników bez formy…
    3. Widać że Rusek nic nam nie da – a w obliczu meczu z leglą jestem bardzo ciekaw jak teraz Żuraw „wyjdzie z tego narożnika”…
    – wpuści zagubionego Timura…?
    – da szansę Pawce, w którego nie wierzy…?
    – pójdzie po bandzie i wystawi Szymczaka…?
    – a może Żuraw znowu „namiesza” w skladzie…
    4. Już niczego nie oczekuje po kebabie do końca tego sezonu – a potem niech gra Bednarek…
    5. Żuraw jest dobrym trenerem… Ale fatalnym managerem – podejmuje fatalne i niezrozumiałe decyzje…
    On chyba nie do końca rozumie SYTUACJĘ, w której się znalazł…

  5. J5 pisze:

    Pewnie wojskowi zjedzą naszą ekę na przystawjé. Ale co zrobić, to tylko sezon przejściowy

  6. macko9600 pisze:

    Zgadzam się z wnioskami Redakcji. Po raz kolejny sztab szkoleniowy nie trafił ze zmianami.

  7. morda pisze:

    Wniosek poboczny, ale nie mniej istotny. Według mnie Gytkjer się specjalnie wykartkował. On takich fauli nie popełnia. W tym faulu celowo atakował przedramieniem, tak aby sędzia to na pewno zauważył, ale żeby przypadkiem nie było czerwieni jakby źle trafił. I teraz co on chciał osiągnąć? 1. Idzie do szmaty i będzie tam szmatą machał? (mało prawdopodobne) 2. Nie chciał grać w meczu z ległą, bo wyszły by jego mankamenty w grze z takim przeciwnikiem, a kontrakt życia musi podpisać? (w to celuję, cwaniak). Chyba że jest jeszcze coś?

  8. Tadeo pisze:

    Kolejny raz jednym z głównych powodów utraty punktów , są złe decyzje podejmowane przez Żurawia, przy zmianach piłkarzy w trakcie meczu.Co się dzieje z Lechem, gramy co raz gorzej , a młodość i dobre przygotowanie fizyczne , miały być naszymi atutami w dalszej grze fazy finałowej.Czyżby końcowy sukces na miarę wice.mistrzostwa przerastał możliwości Żurawia.Jóźwiak, myslami chyba już jest w innym klubie i podpisaniem kontraktu.

  9. 100h2o pisze:

    Trzeba zrozumieć, że ten sezon jest i tak lepszy niż się spodziewaliśmy oczekując „sezonu przejściowego”. I takie „okulary” powinniśmy założyć.
    Co do Gytkjaera on zagrał słabo w przegranych obu meczach. A w tym drugim ( w Poznaniu) od 1 minuty wybiegł Rusek. Myślę że nic by nie zaszkodziło by zagrał Szymczak ( 18 lat). Ma teraz „parcie” i dobrą serię. Może i nie będzie o wiele lepszy od Ruska, ale kiedyś trzeba zacząć grać „poważne mecze”. A mając „ze sobą” Józia, Kamyka, Puchacza, Modera będzie miał poparcie na boisku. Lubin postawił na Białka ( 18 lat) i na tym wygrał.
    I jakby Szymczak nie zagrał… niech gra. A my nie powinniśmy coby się nie działo „kopać leżącego”.
    Kiedyś w el. LM zadebiutował Drygas, z Wisłą zadebiutował Kendzi więc skoro Szymczak już coś tam pograł ( a Gyt nie może grać za kartki) to dlaczego nie? Co najwyżej Filip Szymczak dowie się grając z Ległą czego mu brakuje by być przyzwoitym piłkarzem.

    • Michu73 pisze:

      Krótkie dwie uwagi: 1) Sezon się jeszcze nie zakończył. Trwa właśnie decydująca jego faza, gdzie kazdy popełniony błąd będzie trudny, albo wręcz niemożliwy do naprawienia. Nie będzie na to czasu. 2) Kiedy wszyscy wreszcie zrozumieją, że w dzisiejszych czasach i uwarunkowaniach zewnętrznych w jakich funkcjonują kluby naszej ligi, nie ma czegoś takiego jak „sezon przejściowy”? Nie ma nic takiego i nie będzie. Każdy sezon jest inny. W każdym gramy o zwycięstwo dysponując innym (z różnych powodów) składem i to się nie zmieni.

      • 100h2o pisze:

        @Michu73 – oczywiście , zaczynając grać trzeba grać o wygraną to jasne jak masło maślane. Jednak dziwne jest kiedy na żrebaku chcesz startować w Wielkiej Pardubickiej . Żrebak MUSI dojrzeć. A na to trzeba czasu. Kwas koło drużyny ( a taki był przyznasz) nie sprzyja BUDOWANIU zespołu i rodzi nerwowe ruchy typu „gramy trzema środkowymi obrońcami”. Wymieciono drużynę „z radutów” i trzeba czasu by budować nowy zespół. A jakbyś poczytał piłkarz ma swoje najlepsze lata tak koło 25-30 roku życia. Sprawdż sobie wiek kadry graczy Lecha i szczena ci opadnie.
        Słabe jest to że NIESTETY nikt nie da czasu ŻUrawiowi by ten szkielecik obudować mięśniami. Po sezonie odejdzie co najmniej 2-3 podstawowych piłkarzy ( król strzelców, reprezentant Polski i jakiś „trzeci”). To ci z tzw meczowej 11tki. A pewnie i kilku „spoza kadry” się wysypie, a koronawirus zrujnował i tak cienki budżet.
        To REALIA. I możemy sobie marzyć o sportowcach którzy kochają TYLKO Lecha gdy im ktoś zadzwoni sakiewką. W końcu to ich PRACA i jak okazja zmienią ją. I tu problem bo sklecona drużyna znowu rozpierniczona niekoniecznie będzie „taka sama jak ta z sezonu wcześniejszego”. Klasycznym przykładem Ajax (osłabiony przed sez. 2019/2020 który nie dość że wtopił w LM, ale i odpadł z LE).
        Prowizorka się udała ale fajnie by ta prowizorka została choć na następny sezon. To są realia.
        Więc przyjmuję- zostaje trener którzy już swoje wie, odejdzie tylko 2-3 graczy i można powiedzieć że „sezon przejściowy” ( czas do budowy zrębów drużyny) został zakończony i teraz łatwiej zastąpić 2-3 graczy niż tych 15-tu którzy odeszli ( Amaral wypożyczony) w lecie i zimie 2019!

      • Michu73 pisze:

        Ja rozumiem Twoją argumentację, ale zrozum, ze „na źrebaku” tez tan wyścig można spokojnie wygrać. Wynika to z tego, ze naszymi konkurentami są tez źrebaki a jak nawet trafi się jakiś prawdziwy rumak, to ma on połamane nogi. Dlatego moje stanowisko jest takie, ze nasza pozycja wyjściowa to drugie miejsce z pozycją ataku na „numer 1”. Niczego innego nie będę akceptował. Będę pisał o błędach trenerów, minimalizmie właściciela, nieudolności zarządu i naprawdę nikt mnie nie jest w stanie przekonać do tezy, ze Piast Gliwice, Lechia Gdańsk czy Śląsk Wrocław ma jakiekolwiek argumenty, aby na koniec sezonu być wyżej niz my.