Tele2 Arena – tu zagra Lech

Już za niespełna tydzień Lech Poznań po raz trzeci w swojej historii zawita do Sztokholmu, gdzie do tej pory stracił aż 7 goli. Kolejorza za parę dni czeka wizyta na jednym z najpiękniejszych obiektów w Europie, o niecodziennej konstrukcji i w bardzo ciekawej lokalizacji.



Mecz Hammarby IF – Lech Poznań odbędzie się na pięknej Tele2 Arenie. Stadion wybudowany za kwotę w okolicach 1,4 miliarda złotych powstawał w latach 2010-2013 i został otwarty w lipcu 7 lat temu. Operatorem obiektu należącego do Sztokholmu jest amerykańska firma AEG mająca ponad 20% udziałów w klubie Hammarby. Nazwa stadionu należy za to do szwedzkiej firmy telekomunikacyjnej Tele2 działającej na polskim rynku przez 8 lat, do 2008 roku.

null
null

Tele2 Arena wybudowana w południowej dzielnicy Sztokholmu o nazwie Johanneshov jest położona przy drodze wylotowej ze stolicy Szwecji i leży jeszcze bardziej na południe od dzielnicy Södermalm z której wywodzi się Hammarby. Tele2 Arena to stadion wielofunkcyjny. Nie służy tylko do piłki nożnej, regularnie odbywają się na nim koncerty, które są zaplanowane także w tym miesiącu. Przy okazji koncertów muzycznych na stadion może wejść nawet 45 tysięcy ludzi. Trybuny mają 33 tysiące miejsc, ale czynnych jest 30 tysięcy miejsc. Obiekt, którego gospodarzami są dwa sztokholmskie kluby – Hammarby i Djurgardens posiada rozsuwany dach.

null
null

W przeszłości na Tele2 Arenie miały miejsce m.in. mecze futbolu amerykańskiego czy gala UFC. Dawniej na 30-tysięcznym obiekcie o bardzo ciekawej konstrukcji wystąpili tak znani wykonawcy i zespoły muzyczne jak Aerosmith, Justin Bieber, Madonna, Avicii, Justin Timberlake, Adele, Rihanna, The Rolling Stones czy Pink. Warto zaznaczyć, że stadion Hammarby posiada sztuczną murawę. Sztuczna płyta boiska przy tylu wydarzeniach i przy tak dużym natężaniu imprez nie powinna nikogo dziwić, gra na normalnej trawie byłaby niemożliwa.

null
null

Gdyby nie zakaz UEFA, która zabrania wpuszczania kibiców na trybuny mecz Hammarby – Lech mogłoby obejrzeć nawet 30 tysięcy ludzi. Hammarby od 6 lat ma najwyższą frekwencję w Allsvenskan. W ubiegłym sezonie 2019 na mecze tej drużyny chodziło średnio aż 24232 widzów na mecz co oznacza, że Tele2 Arena podczas ligowych spotkań „Bajen” zapełnia się zwykle w 75-80%. Spotkanie Hammarby IF – Lech Poznań odbędzie się nietypowo w środę, 16 września, o godzinie 19:00, gdyż dzień później na Tele2 Arenie również w Lidze Europy zagra Djurgardens Sztokholm w którym występuje Niklas Barkroth.

Zdjęcia stadionu: stockholmlive.com, groundhopperunited.co.uk, flickr.com, aasarchitecture.com, radissonblu.com

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    Faktycznie, piekny obiekt. Z zewntarz wydaje sie duzo wiekszy niz w srodku

  2. Piknik pisze:

    Pamiętam jak Marcin Kawka, prezes Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań z wykształcenia filolog polski walczył o to żeby nowo wybudowany obiekt przy Bułgarskiej nie został nazwany areną. I tak w Poznaniu mamy stadion, a areny najlepiej prezentują się w cyrku. 🙂 Poważnie mam nadzieje, że Lech dobrze się zaprezentuje w meczu, z pewnymi siebie Szwedami i zakończy marzenia kibiców Hammarby IF o fazie grupowej Ligi Europy.

    • Pawelinho pisze:

      Tak trochę trzymając się formy, którą zacząłeś pisać to lepsza „Arena” w nazwie niż „Estadio de la gruz”

  3. Zlapany na ofsajdzie pisze:

    Stadion naprawdę może się podobać. Natomiast co do samej rywalizacji – przepraszam za swój pesymizm – my przegramy z tymi Szwedami. Jestem o tym przekonany. I nie dlatego, że oni prezentują jakiś wybitny poziom, do którego my nie jesteśmy w stanie dorównać. Nie dlatego, że nasza kadra jest turbo-słaba, bo na ten moment przynajmniej pierwszy skład nie wygląda źle. Ale spójrzmy na jedną rzecz – w ostatnich latach właściwie nie było meczu polskiego zespołu w pucharach, gdzie przed meczem szanse były wyrównane, a przeszedł polski zespół. Ostatni taki przypadek, gdzie polski zespół pokonał rywala o zbliżonym potencjale, to zwycięstwo Jagiellonii z Rio Ave. Poza tym- to się właściwie nie zdarza. Zresztą nasz zespół jest na to idealnym dowodem. Zawsze w takich momentach jest jakaś niewykorzystana setka, jakiś głupi karny dla rywali, słabszy dzień naszego bramkarza albo golkiper rywali zalicza mecz życia. Gdzie wystarczyłaby nieraz odrobina cwaniactwa, czy też chłodnej głowy i mógłby być spokojny awans, doskonale pamiętamy choćby Utrecht. Wielka bolączka całej Ekstraklasy w ostatnich latach, bo mimo rankingu UEFA, uważam, że realnie nie jesteśmy 32 ligą Europy. Tzn. formalnie oczywiście jesteśmy, bo wyniki są takie, a nie inne, ale nie potrafimy eliminować zespołów o podobnym poziomie i pogrążamy się z roku na rok.

    • aaafyrtel pisze:

      chłopie, jak wszyscy w naszej ece podzielą twoje pesymistyczne przekonanie, to naturalnie przegrają… więc po cholerę wychodzić na mecz, oddać walkowerem i cześć…

      tak nie można, z takim nastawieniem przegrywamy w rozwoju cywilizacyjnym, a to my jesteśmy najlepsi!!!

      prosty przykład, gdyby nasi przodkowie w 1918/19/20 myśleli tak jak ty, to nadal bylibyśmy pod butem i to nie jednym… a jednak się udało!!!

    • Ostu pisze:

      Mistrza od pentaka dzieli tylko głowa…
      Pytanie – z jaką głową na mecz wyjdą nasi Młodzi…

    • smigol pisze:

      Ja się nie martwię, Marchwinski strzeli z karnego!!!

  4. Viking pisze:

    Stadion jest calkiem ok ale niestety korki sa makabryczne po kazdym meczu albo imprezie. Ale atmosfera na meczach jest w porzadku. Szkoda, ze beda grali bez publicznosci, bo fanatycy Bajen sa w tej samej lidze co nasi i fajnie by bylo sie im troche postawic, kibicowsko. Jest fajny filmik w sieci z Alexandrem Skarsgårdem, ktory po paru piwkach dyryguje kibicami.

  5. Didavi pisze:

    Bardzo lubię stadiony, które są tak mocno zabudowane.