Oko na grę: Jan Sykora

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



W niedzielnym meczu szansę od początku otrzymał jeden z letnich nabytków Jan Sykora. Występ Czecha od pierwszej minuty był idealną okazją, by pierwszy raz bliżej przyjrzeć się jego boiskowej postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Jan Sykora grał wczoraj na dwóch różnych pozycjach. Lewonożny Czech zaczął mecz prawej stronie, po wejściu Michała Skórasia przeszedł na lewą flankę. 27-latek pierwszy raz był widoczny w ofensywie w 15 minucie, gdy zabrakło mu wzrostu w polu karnym na oddanie strzału głową. W 20 minucie Sykora zapewne zdobyłby gola gdyby po akcji Tiby i zagraniu do Ishaka szwedzki napastnik nie strzelał tylko podał do stojącego obok oraz niepilnowanego Czecha. Obserwowany przez nas pomocnik w pierwszej połowie błysnął jeszcze tylko w 43 minucie, kiedy miękko wrzucił piłkę prosto nad głowę Daniego Ramireza.

Po zmianie stron Jan Sykora gdzieś zginął. Było kilka akcji w których lewonożny zawodnik brał udział, ale rozgrywanie piłki w jego wykonaniu nie było już tak efektowne, jak w meczu ze Zniczem czy ze Standardem. Ofensywna postawa Jana Sykory to trochę rozczarowanie, w takim meczu można było spodziewać się dużo więcej od tego doświadczonego piłkarza, który w niedzielę wykonał zaledwie 28 podań w tym ani jednego celnego. Jan Sykora miał w Warszawie 5 strat, wygrał ledwie 5 pojedynków na 15 stoczonych (tylko 4 na ziemi), nikt w niedzielę nie sfaulował mało błyskotliwego zawodnika.

Nie był to dobry mecz w wykonaniu Czecha, kolejny obserwowany piłkarz akurat w tym konkretnym spotkaniu rozczarował, ocena niedzielnego występu 27-latka nie może być wyższa niż dwa. Warta odnotowania jest jeszcze biegowa statystyka lewonożnego pomocnika. Jan Sykora pokonał w Lechu Poznań najwięcej kilometrów – 11,67 km.

Ocena gry: 2



8. Jan Sykora
Mecz: Legia Warszawa – Lech Poznań 2:1 (08.11.2020)
Czas gry: 1-90 min.
Pozycja: boczny pomocnik
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Kontakty z piłką: 50
Faule popełnione: 0
Był faulowany: 0
Podania: 28
Celne podania: 22
Zagrania kluczowe: 0
Strzały: 0
Strzały celne: 0
Dośrodkowania: 7
Pojedynki: 15
Wygrane pojedynki: 5
Odbiory: 2
Straty: 5
InStat index: 237 (7 wynik na 12 sklasyfikowanych piłkarzy Lecha)

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







7 komentarzy

  1. Jacek_komentuje pisze:

    Mam wrażenie, że to zniknięcie w drugiej połówce to nie tylko wina Sykory. Ewidentnie kilka razy pomimo, że był dobrze ustawiony, nie dostawał podań od kolegów, którzy uparcie próbowali grać środkiem. Pokazywał się do gry (statystyki biegowe też to potwierdzają) ale inni z nim nie grali.

    Moim zdaniem gość ma potencjał, żeby 1:1 zastąpić Jóźwiaka, choć jeszcze tego w pełni nie pokazał.

  2. Pawelinho pisze:

    Ohoho widzę, że redakcja stosuje podobny system ocen jak w kickerze, gdzie 2 oznacza poziom międzynarodowy, a tak na poważnie to generalnie podpisuje się pod tym co napisał Jacek_komentuje jako jedyny obok czerwińskiego próbował coś grać coś zrobić niestety reszta piłk…kopaczy robiła jedynie za wkłady/wypełniacze do koszulek.

  3. Tadeo pisze:

    Zastanawiające jest to że gdy przychodzi nam grać mecz o jakąś stawkę , większość piłkarzy zawodzi.Wszyscy dużo krzyczą i obiecują przed meczem , a gdy już do niego dojdzie , zachowują się jak przestraszony dzieci.Wczoraj Legia była do ogrania jak nigdy dotąd. Liczne wykluczenia czołowych piłkarzy z różnych powodów, jak widać nic to Lechowi nie dało. Kolejny mecz z Legią, kolejna porażka i kolejne rozgoryczenie wśród kibiców Kolejorza.

  4. inowroclawianin pisze:

    On grał w ogóle? Na tą chwilę ten transfer rozczarowuje. Żal mi cały czas tego skrzydłowego z Zagłębia…..