Wypowiedzi trenerów po meczu:

Wypowiedzi obu trenerów po meczu. Szkoleniowca gości Dariusza Żurawia oraz opiekuna gospodarzy Philippe Montaniera na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 4. kolejki grupy D piłkarskiej Ligi Europy sezonu 2020/2021, Royal Standard de Liege – KKS Lech Poznań rozegranym w czwartek, 26 listopada, o godzinie 21:00.



Dariusz Żuraw (trener Lecha):„Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, Standard zdominował nas, był lepszy, nie radziliśmy sobie z jego pressingiem. Po czerwonej kartce dla rywala i golu na 1:0 wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. To co się później wydarzyło jest trudne do opisania, pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się stracić 3 gole w końcówkach w 3 meczach z rzędu.”

„Nie można stracić w tak prosty sposób piłki i stracić gola na 0:1. Później Djordje Crnomarković zachował się nieodpowiedzialnie. Tak nie może się zachowywać zawodowy piłkarz, kiedy rozgrywamy tak ważny mecz. Jego zachowanie kosztowało nas porażkę i utratę punktów. Puchary to fajna przygoda, mamy jeszcze 2 mecze, ale szanse na awans z grupy są zerowe. Trzeba mocno przemyśleć co dalej. Przed nami jest mnóstwo pracy.”



Philippe Montanier (trener Standardu):„Mocno przeżywaliśmy 0 punktów w Lidze Europy, dlatego bardzo chcieliśmy wygrać. Był to dla nas bardzo ważny mecz, podobny do tego sobotniego z Eupen. Żeby go wygrać musieliśmy dać z siebie wiele energii. Zwycięstwo wymagało dużo jakości, odwagi oraz dojrzałości taktycznej.”

„Wreszcie mieliśmy jakość, której brakowało nam w poprzednich meczach. Dzięki temu zwycięstwu nasza drużyna odzyskała pewność siebie. Teraz pójdziemy już do przodu.”

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







20 komentarzy

  1. Wlkp. pisze:

    Wreszcie powiedział coś konkretnego.

  2. smigol pisze:

    Ok nieodpowiedzialne zachowanie Crno ale zmiany trenera Żurawia kosztowały nas porażkę i utratę punktów…

  3. tomasz1973 pisze:

    No to może jakieś konsekwencje, panie „trenerze” ? II zespół dla tych najwybitniejszych? Dodatkowe treningi? Zawieszenie premii?

  4. F@n pisze:

    Dziwne, że skrytykował bezpośrednio Crno, a Tibę nie. Bał się, bo Pedro jest hmm „wrażliwy”. Darkowi puściły już nerwy i nie dziwię się. Nie można przegrywać w tak frajerski sposób. A zmiany? Niestety, ale nie ma kogo wpuścić. Mam nadzieję, że z Lechią zobaczymy Kamińskiego i Awwada. Oni mogą wejść z chłodną głową, bo nie grali w 2 poprzednich meczach. Może rozruszają towarzystwo.
    Tak się zastanawiam, kiedy my będziemy mieć w końcu udane okienko transferowe? Jak to dobrze, że większość to wypożyczenia, bo byśmy mieli sytuację jak po letnim okienku w 2017. Ani Kaczarawa, ani Krawec nie nadają się do gry w Lechu Poznań. W dodatku Muhar, Dejewski do wywalenia. Crno, Rogne to max zmiennicy. Satka ostatnio bez formy i nie ma kogo dać. Marchewie to by przydało się wypożyczenie. Sykora słaby. My poza pierwszą 11 nie mamy drużyny.

    • Ostu pisze:

      Jak się nie ma kogo wpuścić to się nie wpuszcza NIKOGO – ci co schodzą z pewnością zagraliby jeszcze te 10 minut – a te zmiany na kaczarawe, który jest leniuchem intelektualnym i fizycznym – obserwowałem specjalnie jego wczorajsze „granie” – oraz przestraszonego i zaszczutego Marchwinskiego to jest wina TYLKO i wyłącznie Żurawia…

  5. Ekstralijczyk pisze:

    No no no.

    Pierwsza jak się nie mylę otwarta krytyka Żurawia w piłkarzy w mediach.

    • Expert pisze:

      Jeśli już Żuraw tak robi, to strach pomyśleć co byłoby gdyby na jego miejscu był Mourinho.

  6. Ostu pisze:

    No i mamy rozjebany jak paczka dropsów zespół…
    Autorski projekt Żurawia zaczął się sypać jeszcze szybciej niż myślałem…
    – Zespół się zwija…
    – Gra zespołu się zwija…
    – Poszczególni piłkarze cofają się w rozwoju…
    A skoro pan Darek uznał za stosowne uznać brak profesjonalizmu u niektórych piłkarzy i podstawowe braki w ich zachowaniu i myśleniu, to może czas NAJWYŻSZY uznać, że ci ludzie nie są profesjonalnymi piłkarzami i się do gry w drużynie nie nadają….
    Pan Darek MUSI zatem zażądać aby mu dano do dyspozycji profesjonalnych zawodników – a jeśli tego nie zrobi lub zarządzik go oleje to niechaj​ poda się do dymisji…
    Tak być powinno – zresztą temat Żurawia nadaje się na osobny wątek – ale nie mam złudzeń, że pan Darek zrobiłby z profesjonalnych zawodników DRUŻYNĘ …
    Za dużo tych błędów pana Darka, za dużo…
    I pewnie odejdzie w niesławie – pan Darek powinien się nad tym zastanowić…
    W ogóle to co się dzieje z Lechem w ostatnich meczach i minutach to wykracza daleko poza boisko – ale to juz kolejny, ogromny temat na osobny wątek…
    Zresztą mam nadzieję że kiedyś się nad tym wątkiem bardzo mocno „pochylimy”…

  7. Muro pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj na spokojnie i z dedykacją dla tych, którzy tu ciągle bronią i Dareczka i zawodników i pohukują, że wielki Lech Kolejorz. I – w punktach, żeby się dobrze czytało.
    1. Lech obecnie gra ponad stan. To, że znalazł się w fazie grupowej to sukces i tyle, jedyny w tym sezonie. Miał świetny wrzesień (nawet licząc mecz ze Śląskiem), potem się to skończyło. Dlaczego?
    2. Bo Lech nie ma kadry. Nie ma zmienników, nie ma jakości, nie ma kim grać. Ma żenadę na ławce i kpiny w postaci Dejewskiego na Benfikę, czy uparcie wprowadzanego Marchwińskiego w 70 minucie (plus minus) i Kaczarawy w 80 (plus minus). Nie ma głębi składu, nie ma rezerw, nie ma z czego brać.
    3. A to co kłamie z uśmiechem na ustach dyrektor sportowy Rząsa to przykład nieudolnego, prymitywnego i szaleńczego pr, czego dał przykład przed wczorajszym meczem („dajemy sobie radę na trzech frontach”). Mitoman, polityk i obłudnik.
    4. Dlaczego więc Lech we wrześniu grał dobrze, a teraz nie? Z prostej przyczyny – podstawowy skład jest zajechany. Taki Moder, który od mniej więcej września niczego nie gra – ma zdaje się najwięcej minut na jesieni z wszystkich polskich ligowców! To facet, którego sprawy przerosły: reprezentacja, puchary, liga, mitologizacja. To piłkarz, który być może za rok, albo za dwa lata poradziłby sobie z takimi obciążeniami, ale nie teraz, bo rok temu grał to co grał – wszyscy pamiętamy – i w systemie jeden mecz na tydzień (o ile). To jak uporczywie wystawiamy zawodnika Brighton w podstawie – to mamy tą szeroką kadrę? (to pytanie retoryczne dla niedowiarków i klakierów).
    5. Otóż – raz jeszcze – gówno mamy, a nie kadrę. Gdyby ten Lech, w tym składzie, nie grał w pucharach, to i tak paru grajków byłoby obciążonych przez grę w reprezentacjach – i tych np. cholernych barażach, w których grali np. i Satka i Kaczarawa. Dlaczego Kaczarawa gówno gra? Raz – że nie miał czasu się wpasować, a dwa – bo właśnie kadra, a trzy – chyba mu nie zależy, po prostu, jak widzi Ishaka to wie, że się nie przebije. Znamienne jego zachowanie wczoraj w okolicach pięciu minut po wejściu – stanął na środku i oparł ręce na kolanach, że niby taki zmęczony. Typ do odstrzału natychmiast zimą. Możemy tylko żałować, że ten młody napadzior (Szymczak? nie pamiętam już) złapał kontuzję, on by dawał więcej i więcej się starał.
    6. Gówno mamy, jeśli chodzi o transfery do klubu. Sykora gówno gra i gówno pomaga, facet z potencjałem, ale totalnie irytuje. Poza nim – może Awwad – ale albo nie wpuszczają, albo niby kontuzjowany, a poza tym – i tak na wypożyczeniu. Ci wszyscy którzy mówili, że Sykora zastapi Jóźwiaka – wystąp! (tu szyderczy śmiech)
    7. Gówno mamy, jeśli chodzi o pracę trenerską (tu chyba brak Skrzypczaka się odzywa), choć – oczywiście – przecież nic się nie da wytrenować, jak się gra co trzy dni, prawda, panie Dareczku? Mamy te same zmiany, na tych samych pozycjach, w kółko macieju i totalnie bez sensu i bez pożytku. A po co te zmiany? Wiadomo – chodzi o transfer Marchwińskiego. I o promowanie nowych twarzy. A wracając do trenera – jakie doświadczenie ma Żuraw w tym co robi? Zresztą – o czym mówimy, skoro trenerem reprezentacji jest trener, którego sukcesem jest piąte miejsce w polskiej lidze? Czego on nauczy, co on wymyśli, jakie rozwiązania taktyczne zrobi? Wracając do Żurawia – czy widać np. zmianę taktyki? Nie. Czy widać inne ustawienia w środku pola? Nie. Albo trio Tiba-Ramirez-Moder coś zrobi, albo nie zrobi. Jak tak jak wczoraj Moder gra katastrofalnie, Tiba zawalił bramkę, to jest jak jest. Co robi Dareczek? Wpuszcza bocznych obrońców na skrzydła!!! Przecież to są kurwa szczyty! A gdzie np. drugi bramkarz, który będzie naciskał pierwszego? Wczoraj akurat Bednarek był niezły – ale chodzi o sam progres i system. A może w tych poprzednich meczach też Bednarek był zmęczony? W końcu w dobie pandemii podróżowanie nie jest ani fajne ani przyjemne…
    8. Gówno mamy, jeśli chodzi o młodzież. Młodzież gra super, jak ma czas na odpoczynek i gra bez presji. Lupa na Lecha, pr na Lecha i hype na Lecha – taki Kamiński to już reprezentant prawie (bo gdyby nie kontuzja, to byłby), Moder, Puchacz i kto tam jeszcze – Czerwiński i Gumny, wcześniej Jóźwiak. I teraz na siłę Marchwiński – z tym przerażeniem w oczach i tą żelową fryzurką, bez ikry i bez sensu, bez zaangażowania ale z głową w chmurach – to wszystko szkodzi tym młodym chłopakom! Wszystkim! Nagłe zainteresowanie mediów, nagłe granie dwa-trzy razy tyle (porównajcie z ilością gier w zeszłym sezonie na jesieni!) – oni NIE SĄ DO TEGO PRZYGOTOWANI! A to wina ich trenerów i wina sztabu szkoleniowego Lecha Poznań! I wina właścicieli Lecha Poznań! Gdyby faktycznie była szeroka kadra, to gralibyśmy DOBRZE na trzech frontach, a jest jak jest.
    9. O właścicielach – Rutku i Gargamelu – nie chce mi się pisać. Po chuj jakiś tam kolo ze Szwecji na wiosnę, jak jest potrzebny od września? Dlaczego gramy obronnym trio Rogne (nieźle, jak nie ma kontuzji), Crno (wiadomo, nie podskoczy wyżej, a że gra głupio i sił nie ma, to gra jak wczoraj) i Satka (najlepszy z nich, ale zajechany maksymalnie, a jeszcze plotki chodzą, że zimą wyleci)? Dejewski raz i tyle? To groteska jest, jak co roku. Przerosło ich granie w lidze Europy? Nie można było kupić zawodników latem, lepszych od Sykory rzecz jasna i wkomponować ich na jesieni? Co mi da teraz powrót Van Der Harta i rywalizacja dwóch przeciętnych bramkarzy, od wiosny w górę? W jednym meczu ligowym zagra jeden, a w drugim ten drugi, żeby się nie obraził?
    10. Ishak – dlatego gra dobrze, że? Właśnie, nie gra w kadrze, nie jeździ, nie lata, siedzi i trenuje. I już zdaje się jest najlepszym strzelcem Lecha w pucharach (to też groteska, nawet nie jedna runda!). Tiba – jak nie ma kontuzji i nie robi błędów jak wczoraj – też pan piłkarz. Nawet Ramirez się zbiera – bo nie gra w kadrze i siedzi i trenuje. Bednarek – takoż samo. A granie w takim szaleńczym maratonie – „szaleńczym” dla polskich ligowców – to zdaje się pułap za wysoki dla większości składu, co widać po ostatnich meczach.
    11. I na koniec – nic nie ugramy z Lechią w niedzielę, w ogóle jeszcze mocno pogubimy punkty tej jesieni. I wisi mi to kompletnie. Wczorajszy mecz oglądałem na luzie, ale w 93 minucie śmiałem się szyderczo przez minutę. Bo tak będzie dalej – Lech nie ma siły, nie ma kim grać, nawet jak wystawi rezerwy totalne na np. Benfikę, to i tak mu to nic nie da i nic nie pomoże w lidze. Stracimy punkty, jesienią coś czuję nie tylko Modera ale kogoś jeszcze, na wiosnę nic się nie uda odrobić i jest prawie pewnik, że za rok nie zagramy w pucharach (nie liczę na puchar polski, te mentalne pizdy i tak tego nie udźwigną). A jeśli tak będzie, to będzie kolejna wyprzedaż (bo Euro!) i kolejny brak wartościowych następców. Będziemy grać za rok Sobolem, Szymczakiem i Letniowskim z opcją ich sprzedaży. I paralitykami w obronie, bo tu trudniej promować i sprzedawać (a Puchacza już nie będzie). I mimo zysków i pieniądza z Europy – klub potoczy się w znanym nam wszystkim kierunku, mając nas kompletnie w dupie. Na wiosnę Legia zdobędzie tytuł kilka kolejek przed końcem i to ona będzie grać zamiast nas w pucharach konferencji, czy czegokurwakolwiek. I tak w kółko do zajebania.
    Lech Poznań pod Rutkowskimi to patologia. To przegrany projekt. To gen mentalnych pizd i minimalistycznych frajerów, nie dźwigających presji. To okno wystawowe akademii z wystawionym środkowym palcem dla kibiców. I każdy mający Lecha w serduchu to wie. A pikników i frajerów można zawsze kroić.
    Nie chodzę na mecze, nie kupuję produktów od LP, bojkot trwa. Parę lat temu obiecałem sobie, że zmienię postanowienie, JAK COŚ WYGRAJĄ. Otóż – „mamy kurwa dosyć” – trwa i trwa mać. Ten zespół z tym trenerem i z tymi właścicielami niczego nie wygra – chyba, że przypadkowo, przy okazji, w całkowicie niezamierzony sposób.
    Czy bycie Kibolem Kolejorza jest trudne? Nie. Owszem, szydera jest, na lewo i na prawo. Ale ja patrzę dłużej i dalej – kibicuję i chodzę (chodziłem, sorry!) na mecze od wiosny 1990, to daje mi 30 lat świadomego i pełnego oddania kibicowania z moich 46. Tak: zawsze mecz obejrzę. Tak: ustawiam plan dnia, żeby ten mecz obejrzeć. Tak: w niedzielę też zerknę, ale bez emocji i tylko tak, bo inaczej nie da się.
    I mam 30 lat doświadczeń za sobą – pięknych, strasznych, Lecha w Europie, Lecha w drugiej lidze (pamiętacie Adi Pintera?), grania ponad stan (jak PP z Czesiem), grania planowanego i na poziomie (jak lata 90-91, gdzie przyznawano 3 pkt za zwycięstwo różnicą trzech goli, byłem np. na meczu 6-0 ze Stalą Mielec, na którym Juskowiak zdaje się walnął piątaka, a trener Stali powiedział coś w tym stylu, że rozgrywanie meczów ligi nie ma sensu, bo Lech jest poza zasięgiem wszystkich drużyn w Polsce). To jest moja wiara, to są moje wspomnienia, to jest moja siła.
    Ja tych chujów z Wronek po prostu przeczekam.

    • leftt pisze:

      W zasadzie się z Tobą zgadzam, tylko dwie uwagi:
      Ad.3 Że mitoman i obłudnik to się zgadzam. Ale polityk to naprawdę ciężka obelga w obecnych czasach, pamiętaj, że za słowo trzeba być odpowiedzialnym.
      Ad.11 Ze Stalą Mielec wygraliśmy 6-1.

      A w ogóle to Lech jest po to, żeby była akademia. Jest fabryka piłkarzy, tak samo jak jest fabryka kuchenek. I pierwszy zespół to po prostu ostatni etap produkcji piłkarza. Na Śląsku był (chyba nawet jest) taki klub Gwarek Zabrze. I ten Gwarek zajmował się tylko produkcją piłkarzy do pewnego etapu. Jeżeli ktoś wyróżniał się w Gwarku to potem przechodził do Górnika, Ruchu, Gieksy czy czegoś tam innego na Śląsku. No to my jesteśmy takim Gwarkiem Zabrze, tylko na większą skalę. Mamy jeden etap produkcji więcej i sprzedajemy za większe pieniądze do większych klubów.
      I przegrywamy też w stylu godnym Gwarka. Bo niestety mamy poważniejszych przeciwników.

    • Wlkp. pisze:

      Ad. określenie polityk przy Rząsie to żadna obelga – zróbmy sondę na forum z pytaniem czy ufasz RZĄSIE stawiam, że grubo ponad 90 % będzie na NIE. To co robił w Krakowie to pomijam, nie trawiłem gościa już jako menadżera reprezentacji – typowy przydupas który myśli, że uśmiechem nadrobi swoją niekompetencje. Co zrobił dla osiągnięć sportowych LECH POZNAŃ. NIC jest tu 6 lat – udał mu się może jeden dwa transfery ? Nawet jeśli to 10 albo 20 razy więcej ściągnął szrotu do poznania. Więc Rząsa jak taki polityk mówi wiele, byle co i nic z tego nie wynika.

    • torreador pisze:

      Muro
      Przymierzałem się do napisania dłuższego tekstu, ale już tego nie zrobię. Uprzedziłeś mnie, więc się nie będę powtarzał. Cały czas powtarzam, o czym pisze też powyżej leftt, że dla Rutków liczy się tylko akademia, a jeśli coś dodatkowo wpadnie to tylko przez przypadek. Stąd też, główną wytyczną jest wystawianie młodzieży, nawet kosztem wyniku. Ile razy już powtarza się sytuacja, gdy przy korzystnym wyniku Żuraw wprowadza Marchwińskiego (który jest kompletnie bez formy, ale musi być promowany) i…tracimy punkty. Podobnie sytuacja ma się np. z Puchaczem. Nie wiem czy informacja od Magdziarza (że to ostatni sezon Tymka w Lechu) czy przemęczenie, ale Puchacz w ostatnich meczach kompromituje się jako obrońca. Wczoraj zawalił kolejną bramkę w stylu podobnym jak z Rakowem, a ponieważ coraz mniej wnosi też w ofensywie, przydałoby się usadzić na kilka meczy, no ale jego trzeba promować!!! Wiem oczywiście (o czym już pisałem nieraz) że Żuraw nie ma ławki, więc to jest argument że Puchacz musi grać. I tak dochodzimy tradycyjnie do sedna sprawy czyli polityki Rutkowski: akademia tak bo kasa, MP już niekoniecznie, bo też sporo kłopotów i niepotrzebnych wydatków. Tak postępowali we Wronkach, tak działają też i w Poznaniu. Stąd też kiedyś nazwałem tę drużynę Lechem Rutkowskich. Nie mylić z Kolejorzem któremu kibicuję od początku lat 70-tych

    • Jacek_komentuje pisze:

      W kilku detalach może bym coś skorygował, ale generalnie zgadzam się niemal w 100%.

      Podziwiam, że chciało Ci się taki długi tekst napisać – mnie jeszcze trzyma wczorajszy nastrój z okolic godziny 23. Zastanawiam się, po kij mi to wszystko, ale pewnie i tak mecz z Lechią obejrzę. Może tylko już się nie zdenerwuję, jak dostaną w dupę po bramce w końcówce. Na marginesie – gramy w poniedziałek, nie w niedzielę.

      Ludzie piszą, że to jakaś klątwa. A ja sądzę, że nie żadna klątwa, tylko realizacja planu właścicieli. Celu sportowego nie ma i nie będzie. Bo nie ma być.

      • Muro pisze:

        Panowie, dzięki za miłe słowa i konstruktywne wnioski oraz krytykę (racja, parę błędów – 6:1, mecz w poniedziałek itd.). 3majcie się i miłego weekendu! Plus – że nie ma w weekend meczu Lecha, nie będzie się czym denerwować 😉
        A co do powtarzania – cóż, trzeba. Mi się nie chce pisać co tydzień, Wam pewnie też, bo to wszystko wiemy i to wszystko widać, ale co jakiś czas trzeba to przypomnieć. Zwłaszcza w momencie kryzysu ekonomicznego, kiedy mnóstwo ludzi traci dochody i prace, a te przepłacane pajace grają padakę albo spinają się na transfer do lepszego klubu za absurdalnie wielkie i nieproporcjonalne pieniądze. Jeśli są moją rozrywką – to mają zapierdalać. Jeśli nie zapierdalają i mi się nie podoba – to sam mogę wypierdalać, proste rozumowanie.
        Bo jedyne co wronieckich zaboli – to bojkot i brak przypływu gotówki z meczów i innych źródeł – i tego się trzeba trzymać konsekwentnie. I masowo, sezon po sezonie. Choć nie wierzę, żeby cokolwiek się zmieniło z tymi ludźmi u steru.

  8. Radomianin pisze:

    Trener skrytykował kogoś uuuu, panie gdzie ja mam to zapisać. Brawo, choć jedna jaskółka wiosny nie czyni, czy jakoś tak.
    Klnę na Żurawia bo wczoraj już od początku 2 połowy prosiło się o zmiane czarnego marka i Butki bo mają po żółtej i gramy w przewadze, więc wiadomo że sędziemu łatwiej wyciągnąć w tedy dla nas 2 kartkę… ale nie będzie mądrzejszy. darłem się do telewizora by go zdjął i co i pyk .. ten debil fauluje i gramy po 10..
    Nasza ławka.. jest tak krótka że to tragedia 1 obrońca słaby(Czarny),1 drewno do faulowania(Muhar)1 zmęczony życiem człowiek(Marchwiński)Butko (ok jak na rezerwowgo), ktoś (Malenica)
    A ten Sykora… to taki cienias jakich mało. kolejny nie wypał transferowy.

    Trener powinien mieć jaja i wszystkich słabiaków przenieść do 2 drużyny(nie licząc meczów LE i PP) i grać tylko polskimi zawodnikami 1, 2 i 3 naszej drużyny plus Tiba, Ramirez, Ishak, Satka
    Sezon ligowy skończony. Nie ma szans na mistrzostwo, to mam w dupie juz ten sezon. Maja wygrać PP i tylko do tych meczów już teraz się przygotowywać i im oddać inne wyniki. Mam gdzieś czy zajmą 4 czy 15 miejsce. I tak sezon przegrany. Niech zdobędą jakiś punkt do rankingu i PP .tyle. Jak trener wyrzuci zgraje słabiaków zagranicznych do 2 drużyny to będe go ciągle bronił bo pokaże jaja.

  9. Kaktus108 pisze:

    Panie Żuraw, za Einsteinem: „Szaleństwem jest robić ciągle to samo i oczekiwać innych rezultatów”. Z gorącymi pozdrowieniami dla Marchwińskiego i Kaczarawy.

    • slavo1 pisze:

      +1 – dokładnie to samo chciałem napisać 🙂

    • Przemo33 pisze:

      Pełna zgoda, dzisiaj o zmianach Kacharavy i Marchwińskiego pisałem w osobnym poście o wnioskach po meczu ze Standardem, ale widzę, że myślimy podobnie 🙂

  10. slavo1 pisze:

    Trener Żuraw skrytykował Tibę i Cernomarkovica – odważny, nie ma co….. Podpisał umowę do 2023 zdaje się, więc do tego czasu ma dobrze/bardzo dobrze płatną robotę. Stara maksyma handlowa mówi : nie jest trudno wyprodukować, trzeba umieć sprzedać. A Żuraw sprzedaje to co zostało wyprodukowane we Wronkach i co dostaje na sprzedaż.

  11. paqero pisze:

    Panie Żuraw wszystko przed panem, można stracić bramkę w ostatniej minucie w czwartym i piątym kolejnym meczu. Trzeba być tylko konsekwentnym z dupowatymi zmianami i można bic kolejne rekordy ..