Ostatnia Lechowa niedziela

Dzień 16 maja 2021 roku był już ostatnim w sezonie 2020/2021. Pogoda do świętowania majstra była idealna, termometry po 17:30 wskazywały +16 stopni, było piękne czyste niebo nad stadionem, nic tylko grać, wygrać i się cieszyć. Niestety. Lech Poznań już dużo wcześniej koncertowo przegrał wszystko co się dało kończąc rozgrywki 2020/2021 na najniższym miejscu od sezonu 2002/2003.



Dzień 16 maja 2021 rok mógł przypomnieć kibicom inne pamiętne majowe dni m.in. w 2016, 2018 czy 2019 roku, kiedy koniec sezonu wyglądał podobnie jak w ostatnią niedzielę. Mecz z Górnikiem Zabrze był trzecim spotkaniem w rozgrywkach 2020/2021 z udziałem publiczności. Wcześniej 30 sierpnia 2020 roku pojedynek z Wisłą Płock (2:2) zgromadził 8226 widzów, natomiast derby Poznania (1:0) rozegrane 20 września 2020 z trybun śledziło 17546 osób.

W niedzielę krótko przed 17:30 zajętych było 6200 miejsc. W tej liczbie byli karnetowcy, którzy w dużej grupie nie zdecydowali się przyjść na ostatni mecz. 16 maja na trybunach mogło zasiąść około 10,5 tysiąca kibiców. Kołowrotki podały oficjalną frekwencję 4890 widzów, zatem przedwczoraj nie został ustanowiony nowy antyrekord frekwencji nowego obiektu przy Bułgarskiej. Dotychczas najmniej kibiców (4376) obejrzało mecz Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław 2:1 rozegrany 28 lutego 2018 roku. Tamto spotkanie odbyło się w środku tygodnia i w temperaturze -11°C (temperatura odczuwalna przez wiatr była dużo niższa).

16 maja piłkarzy Kolejorza wychodzących na rozgrzewkę przywitały brawa. Odśpiewano hymn Lecha Poznań, który przy zamkniętym stadionie nie był odtwarzany, na różnych sektorach zasiadły pojedyncze grupki kibiców Górnika mających na sobie barwy zabrzańskiego klubu.

null
null
null
null

W Kotle już po rozpoczęciu meczu pojawiła się grupa kibiców Kolejorza, która wywiesiła 2 transparenty po czym później pojawił się jeszcze 3 transparent. Wizyta kibiców trwała kilkanaście minut, dół Kotła opustoszał dokładnie w 25 minucie. Wcześniej kibice wyrazili co myślą o Tomaszu Rząsie, Andrzeju Kasprzaku i skandowali m.in. następujące hasła:

“Rutkowski! co? samo zło”
“chcemy dubletu”
“chcemy transferów”
“gdzie pieniądze za piłkarzy”
“Rutkowscy nieudacznicy”



null
null
null
null

Po wizycie kibiców w Kotle, na II trybunę wkroczył dyrektor ds. bezpieczeństwa Henryk Szlachetka, który nakazał stewardom zdjąć 3 transparenty rozwieszone przez grupę kibiców. W 36 minucie transów już nie było. Inne trybuny wszystkiemu się przypatrywały, dopiero w 75 minucie były dobrze słyszalne okrzyki z IV trybuny – „ku*wa mać! Kolejorz grać!”. Dosłownie 2 minuty później Lech, który od 61 do 75 minuty nic nie grał mając jedynie 26% posiadania piłki stracił gola na 1:1.

null
null

Lech Poznań już przed końcem meczu został wygwizdany. Wygwizdany był m.in. leżący w 90 minucie Thomas Rogne, który nie mógł kontynuować gry dzięki czemu ostatnią szansę w Kolejorzu otrzymał Vasyl Kravets. Po ostatnim gwizdku sędziego gwizdy były jeszcze większe. Zawodnicy o dziwo nie uciekli do szatni tylko wybrali się pod I i IV trybunę. Kibice nadal gwizdali, buczeli, piłkarze szybko przespacerowali się pod sektorami po czym zeszli do szatni.

null
null

Co dalej? Tomasz Rząsa nie odejdzie, pracuje już nad transferami, w Lechu jest niecałe 3 lata podczas gdy Lech jest nieudolny na najważniejszych polach od początku ery Karola Klimczaka. Inna osoba rugana w niedzielę w postaci Andrzeja Kasprzaka nie odpowiada za przygotowanie fizyczne w Lechu, nie jest to główny trener od przygotowania fizycznego w pierwszej drużynie. Większość kibiców to wie i nie do końca serio traktuje te protesty, transparenty czy okrzyki często drwiąc sobie z tego w różnych miejscach. O głównym hamulcowym klubu, o twarzy porażek, opowiadaczu w mediach korpobzdur i pasjonacie jakiejś akademii nic nie było, dlatego żadnej jedności kibiców w tych sprawach też nie było, nie ma i nie będzie. Lech doskonale wie, że kibice w większych liczbach będą pojawiać się na stadionie, gdy tylko będą lepsze wyniki, zespół będzie dawał nadzieję na trofea i mitycznie walczył o dublet. To zarządowi wystarczy, powrót do czołówki go zadowoli, zresztą sam Karol Klimczak mający dar przekonywania ma bardzo wiele czasu, by zakończyć wszelkie bojkoty.

Latem w Lechu Poznań oczywiście nic się nie zmieni, dosłownie wszystko spoczywa na barkach Macieja Skorży. W nowym sezonie 2021/2022, który w przypadku Kolejorza rozpocznie się najwcześniej 23 lipca mogą tylko minimalnie polepszyć się wyniki i lecimy dalej męcząc się cały czas. Tak jak powiedział były wiceprezes Kolejorza, Arkadiusz Kasprzak – „kiedyś przypadkiem uda się coś wygrać”. Na razie Lech remisem przegrał mecz o 9. miejsce z Górnikiem będącym najgorzej punktującym zespołem wiosną w całej lidze.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Ostu pisze:

    No i jest pierwszy oczekiwany transfer – pytali przecież „gdzie transfery…”
    …oj przepraszam „chcemy transferów…” tak to leciało…
    …no i dostali czego chcieli…
    … Puchacz odchodzi do Unionu Berlin za 3,5 mln euro…
    Ale zaraz, zaraz…
    …ile to mln euro oczekiwał zarządzik – po eliminacjach do LE – za Puchacza i Kamińskiego…?!

    p.s. nie można pisać w „śmietniku”

  2. slavo1 pisze:

    Też chciałem napisac w śmietniku ale nie da się… więc tutaj jako komentarz do „pomysłu” o tym ze 100 lecie już było. Ja to powiem więcej. W przepastnych archiwach Muzeum Lecha Poznan wkrótce się znajdzie informacja, że tak naprawde Lech istnieje od 1915 roku i … tatam …. na 100 lecie mistrz zdobyty!
    I po co w ogóle ta akcja #majsternastulecie ? Tym kibolom nigdy się nie dogodzi 🙂 Na dwustulecie – a to co innego. Czas zacząć dłuuuuuuuuuuuuggggggiiiiiiii marsz. Matuzalem Rutkowski otrzyma medal dla „najdłużej niepoddającego się”.

    A poza tym Legia zdobyła tylko 1 pierwsze miejsce a my dwa … [1+1]

  3. John pisze:

    To niech Skorża weźmie sobie na asystentów duet Pudzianowski-Kieliszkowski,bary Skorży nie dadzą rady,a byłby wstyd przegrać walkę o mistrzostwo Wielkopolski po raz kolejny.?