Oko na grę: Mikael Ishak

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.



Mikael Ishak po zeszłotygodniowym występie przeciwko Wiśle Kraków został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy. Kolejny mecz kapitana od początku był dobra okazją, aby pierwszy raz w sezonie 2021/2022 bliżej przyjrzeć się postawie Szweda w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Podczas obserwacji danego piłkarza w ramach „Oko na grę” konkretny zawodnik rzadko gra dobrze, a już ewenementem są wysokie oceny po meczach. Joel Pereira tydzień temu zagrał akurat bardzo dobrze, wczoraj obserwowany Mikael Ishak niestety nic już nie pokazał idąc w ślady wielu innych zawodników, którzy tego konkretnego dnia zawiedli.

Szwed od początku zawodów starał się pomagać drugiej linii w rozgrywaniu piłki, w pierwszej połowie trafił nawet do siatki, ale ze spalonego. Mikael Ishak rozegrał wczoraj bardzo słabe zawody m.in. ze względu na dobrą postawę obrońców Jagiellonii, którzy mieli go pod kontrolą nie pozwalając naszemu kapitanowi na współpracę z Joao Amaralem. Szwed zanotował wczoraj jedynie 33 kontakty z piłką, wykonał 16 podań i wygrał 50% pojedynków 1 na 1. W piątek mniej zagrań od Ishaka grającego przez 90 minut wykonali tylko Ramirez, Sobiech oraz Marchwiński, którzy na murawie nie spędzili nawet 15 minut.

W piątkowy wieczór Mikael Ishak długimi fragmentami był niewidoczny, został wyłączony z gry, błysnął dopiero w 89 minucie, gdy powinien zaliczyć asystę. Wtedy lider Kolejorza zgrał piłkę głową do Filipa Marchwińskiego, który z kilku metrów nie trafił w światło bramki. Najskuteczniejszy strzelec polskiej ligi więcej kluczowych podań już nie miał, poza wspomnianą sytuacją w ofensywie był zupełnie bezproduktywny, na dodatek jako jedyny z piłkarzy z pola grających od początku nie miał wczoraj żadnego udanego odbioru piłki.

Przykro jest wystawić tak dobremu piłkarzowi, jak Mikael Ishak najniższą możliwą ocenę. Niestety nie był to dzień i mecz naszego kapitana, który o spotkaniu z Jagiellonią na pewno chciałby jak najszybciej zapomnieć. Mikael Ishak musi pamiętać, że łatwiej już nie będzie, w piątek białostocka defensywa znalazła na niego sposób, w przyszłości doświadczony napastnik musi grać nieco inaczej, by zagrażać przeciwnikom.

Ocena gry: 1



9. Mikael Ishak
Mecz: Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 1:0 (24.09.2021)
Czas gry: 1-90 min.
Pozycja: napastnik
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Czerwona kartka: 0
Kontakty z piłką: 33
Faule popełnione: 1
Był faulowany: 1
Podania: 16
Celne podania: 12
Zagrania kluczowe: 1
Strzały: 1
Strzały celne: 0
Spalone: 2
Dośrodkowania: 0
Pojedynki: 14
Wygrane pojedynki: 7
Odbiory: 0
Straty: 9
InStat index: 190 (14 wynik na 14 sklasyfikowanych piłkarzy Lecha)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





3 komentarze

  1. Didavi pisze:

    Ishak wczoraj wyłączony z gry. Nie odnalazł się. Nie potrafił znaleźć porozumienia na boisku z innymi. Przegrywał pojedynki. Nie wypracował sobie żadnej sytuacji. A mimo słabego meczu, to on mógł mieć wielki wpływ na wynik, dogrywając do Marchwińskiego. Teraz pewnie ławka ze Skrą.

  2. Ekstralijczyk pisze:

    Co tu dużo pisać.

    Zagrał tak jak reszta kolegów z drużyny.

  3. Lukas pisze:

    Gdyby w czasie pełnej dominacji w pierwszych 20 minutach padła bramka, worek by się rozwiązał. O dziwo to właśnie na początku meczu było najwięcej miejsca na boisku, fajnie wychodziły poprzeczne podania dołem, miło się to oglądało. Ale nic nas nie tłumaczy. Frajerski mecz i tyle.