Wypowiedzi trenerów po meczu

Wypowiedzi obu trenerów po meczu. Szkoleniowca gości Macieja Bartoszka oraz opiekuna gospodarzy Macieja Skorży na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 12. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy sezonu 2021/2022, KKS Lech Poznań – Wisła Płock rozegranym w piątek, 22 października, o godzinie 20:30.



Maciej Bartoszek (trener Wisły P.):„To spotkanie zanim się zaczęło, już sprawiało nam problemy. Uraz Wolskiego, brak Rzeźniczaka i jeszcze kontuzja mięśnia Furmana na rozgrzewce. Graliśmy bez kluczowych zawodników, długo konsekwentnie realizowaliśmy założenia, pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała dobrze. Po błędzie straciliśmy gola na 1:2, ta bramka ustawiła mecz, od tego momentu było nam bardzo ciężko. Chcieliśmy po niej wyrównać, a nadzialiśmy się na kontry Lecha. Kolejny raz z meczu wyjazdowego wracamy bez punktów.”

null



Maciej Skorża (trener Lecha):„Wisła Płock nie punktuje na wyjeździe, ale ich gra na wyjazdach wcale nie jest najgorsza. Wiedzieliśmy, że będzie to trudny rywal, ta drużyna na wyjazdach nie ma szczęścia, ale momentami dobrze prowadzi grę i tak dziś było. To był trudny mecz, szczególnie w pierwszej połowie nie umieliśmy wykorzystywać przestrzeni za plecami obrony. Gol stracony po stałym fragmencie też wpłynął na naszą nerwowość w grze.”

„Po przerwie uporządkowaliśmy grę, graliśmy tak jak mieliśmy, zepchnęliśmy Wisłę do obrony, bardzo ważnym momentem był gol Radka Murawskiego. Przy tej bramce podkreślam rolę Mikaela Ishaka, to prawdziwy kapitan, który nie odpuścił piłki i wypracował nam sytuację. Później zdobyliśmy kolejne 2 gole, wygraliśmy u siebie, kibice nam bardzo pomogli i to chcę pokreślić. Dziękuję kibicom, ich doping był odczuwalny, bardzo nam dzisiaj pomógł. Dziś wyszło nowych 4 zawodników, bo chciałem dać zespołowi nowy impuls. To był czas dla paru piłkarzy, cieszę się z ich dobrej gry.”

„Dzisiaj musieliśmy zmierzyć się z większą skalą trudności. Straciliśmy gola, gra nie układała się, ale ci sami piłkarze po przerwie grali lepiej. W przerwie nie było nerwowych sytuacji, była analiza, pokazaliśmy zawodnikom, jak wykorzystywać wolne przestrzenie na boisku. Mówiłem drużynie, by emocje nie wzięły góry oraz byśmy nie stracili pewności siebie.”

„Już wiem, że pewien plan na Unię będzie trzeba zweryfikować. Dostałem już wiadomość z szatni o dwóch urazach, o których nie chcę mówić, aby nie ułatwiać rywalowi zadania. Mamy szeroką kadrę, więc naszym celem jest awans do kolejnej rundy Pucharu Polski.”

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





8 komentarzy

  1. inowroclawianin pisze:

    Powinni zagrać Ci, którzy ostatnio mniej grali, czyli Skoras, Sobiech, Ramirez, Czerwiński, Baturina. Mam oczywiście na myśli mecz w PP.

  2. John pisze:

    2 urazy oby nic poważnego.
    Jeden z nich to może Rogne,który wchodząc do szatni pogratulować kolegom ,naciągnął jakiś mięsień.?
    Dobrze,że kilku zawodników odpoczęło bo teraz 3 wyjazdy,PP i dwa w lidze.
    W Mielcu może nie być lekko, łatwo,i przyjemnie.
    Kalendarz taki,że liczę na ucieczkę w tabeli reszcie stawki,szczególnie jakaś przewagę nad Rakowem trzeba wypracować.

  3. Mateusz92 pisze:

    Oby te urazy nie były jakieś poważne. Mam nadzieję, że obaj zawodnicy do meczu w Mielcu wydobrzeją.

  4. patko78 pisze:

    „Po błędzie straciliśmy gola na 1:2, ta bramka ustawiła mecz” – nie no klasyk! Zawsze jak drużyna przeciwna strzela bramkę więcej to trener, tudzież zawodnik drużyny przeciwnej mówi, że „ta bramka ustawiła mecz/spotkanie..”co za tanie farmazony i mydlenie oczu! Byliście gorsi, mega gorsi! Nawet gdybyście strzelili pierwsi na 1:2 to Lech i tak by to wygrał! Bo po prostu w tym sezonie mamy drużynę, trenera, a nie różowe pipki..

  5. 07 pisze:

    Dopóki Wisla miala siły to sie mądrze bronili. Z czasem przyszlo zmeczenie i nie mieli rowowartosciowych zmiennikow. Słaba pierwsza połowa Lecha i szybko strzelony gol na 1-1. Za szybko za łatwo. Cieszą 3 punkty i gra w 2 połowie. Za duzo fauli i bałaganu w pierwszej połowie. W drugiej zaczeli grac, a nie gadać… 😉

  6. leftt pisze:

    To był taki mecz, w którym ostatecznie zadecydowała jakość grajków. Bartoszek dobrze ustawił drużynę, ale potem ktoś odpuścił Ishaka, Aligator czy jak mu tam machnął się przy wybiciu, Szwoch nabił Amarala, ogólnie cała Wisła siadła, bo za dużo biegali bez piłki i tyle. Wynik jest do bólu logiczny, może tylko ten gol dla Płocka zgadza się z tzw logiką ekstraklasy. Mamy lepszych piłkarzy niż inne drużyny, wreszcie mamy porządnego trenera i dlatego powinniśmy wygrywać mecze. I wygrywamy. Majster na Stulecie!