Pół roku widocznych zmian

Ponad pół roku pracy nowego trenera Macieja Skorży pozwoliło Lechowi Poznań zacząć zmieniać się na lepsze. Zmiany są widoczne w grze poszczególnych piłkarzy, drużyny, w wynikach zespołu a nawet w myśleniu czy nastawieniu kibiców Kolejorza. Trener Skorża przez wielu kibiców jest uznawany za człowieka bez którego nie byłoby niczego i bez którego ten klub nie istnieje.



Maciej Skorża to osoba wokół której kręci się wszystko. Nie ma dnia, aby w dyskusjach kibiców nie pojawiało się nazwisko trenera, który wszystko podporządkowuje tylko i wyłącznie sukcesowi jaki ma odnieść Lech Poznań. Po nieco ponad pół roku pracy doświadczonego szkoleniowca każdy zauważy kilka istotnych zmian w Kolejorzu, w którym nawet zarząd przed 100-leciem zaczął podporządkowywać się trenerowi.

Niemal wszyscy grają lepiej

Podczas ostatnich kilku miesięcy trener Maciej Skorża wprowadził na wyższy poziom niemal wszystkich piłkarzy. W porównaniu z rundą wiosenną dużo lepiej grają m.in. bramkarze, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Jesper Karlstrom czy Jakub Kamiński notujący obecnie najlepszą rundę w karierze. „Kamyk” zadebiutował już w seniorskiej reprezentacji Polski, jest liderem kadry U-21, w lidze strzelił 5 goli i zaliczył 3 asysty. W porównaniu z wiosną pod wodzą Skorży postępów jesienią nie zrobili jedynie Alan Czerwiński oraz dawno skreślony Thomas Rogne.

null

Amaral stał się gwiazdą ligi

Maciej Skorża najpierw namówił Joao Amarala do powrotu, później przekwalifikował go na ofensywnego pomocnika a na końcu zrobił z Portugalczyka gwiazdę ligi i piłkarza bez którego Lech nie istnieje. 30-latek tej jesieni strzelił już 6 bramek i zaliczył 5 asyst, jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej PKO Ekstraklasy, zawodnikiem pokazującym mnóstwo jakości, który momentami przewyższa umiejętnościami polską ligę. Joao Amaral pod wodzą nowego-starego trenera przeszedł ogromną metamorfozę stając się jednym z Lechowych odkryć kończącego się roku.

null

Obrona przestała się kompromitować

O ile najlepsza ofensywa w lidze nie jest jakąś wielką niespodzianką, to najlepsza defensywa już tak. Lech tej jesieni zachował łącznie 9 czystych kont w tym 7 w Ekstraklasie tracąc w polskiej lidze tylko 8 bramek w 14 kolejkach. Obrona Lecha wreszcie przestała się kompromitować, już nie traci goli w tak prosty sposób, jak wiosną i przede wszystkim nie traci już bramek w końcówkach, które w zeszłym sezonie 2020/2021 były zmorą Kolejorza. Wtedy po 81 minucie lechici stracili 10 ligowych goli, tej jesieni w końcówkach dali się pokonać raptem raz i to w momencie gry w dziesięciu (z Pogonią). Poznaniacy w tylnej formacji w końcu mają swojego lidera, którym jest Bartosz Salamon. Doświadczony stoper w trwających rozgrywkach Ekstraklasy nie opuścił ani jednej minuty zdobywając jeszcze 2 gole.

null

Lepsze wyniki

Progres wielu zawodników, progres w grze każdej formacji i przede wszystkim spokojna praca w każdym, długim mikrocyklu treningowym przełożyła się na lepsze wyniki. Powrót Lecha Poznań z Maciejem Skorżą do czołówki nie jest większą niespodzianką, liderowanie po 12 kolejkach z rzędu już tak. Kolejorz takiej serii w XXI wieku jeszcze nie miał, przewodzi w PKO Ekstraklasie nieprzerywanie od początku sierpnia i ma spore szanse liderować podczas przerwy zimowej pierwszy raz od 2008 roku. Według bukmacherów dość niespodziewanie Lech Poznań jest faworytem zarówno do tytułu Mistrza Polski jak i Pucharu Polski. Na razie Kolejorzowi udało się uniknąć corocznego jesiennego kryzysu, jeśli już w sobotę po 2 kolejnych remisach powróci na zwycięską ścieżkę wtedy nie będzie mowy o jego nadejściu.

null

Atmosfera nadziei

10 kwietnia w momencie powrotu Macieja Skorży na Bułgarską atmosfera wokół klubu była fatalna, beznadziejna, nikt na nic nie liczył, w nic nie wierzył i nie miał żadnych nadziei. Po pół roku pracy nowego-starego trenera sytuacja Lecha Poznań mocno się zmieniła. U kibiców z tą wiarą po poprzednich latach wciąż jest różnie, ale nadzieje na trofeum wiosną 2022 są już coraz większe. Przede wszystkim są podstawy, by o nich marzyć, są podstawy, by czekać na lepsze jutro i z większym entuzjazmem podchodzić do poszczególnych meczów czy do zbliżającego się 2022 roku. W Lechu Poznań zaczyna panować atmosfera nadziei, której pół roku temu nie było wcale. Większe nadzieje to też większe zainteresowanie kibiców przekładające się na wyższe frekwencje. Takich liczb Lech Poznań nie notował od lat, obecnie jest również liderem zestawienia średnich frekwencji PKO Ekstraklasy.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





10 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Wszystko to prawda. Niemniej jednak jestesmy w polowie drogi to celu. Niestety nie jest tez tak kolotowo jak mogloby się wydawać. Ostatnie 2 spotkania pokazały,że jeszcze sporo pracy jest przed tym zespolem. Ja najbardziej obawiam sie huuraoptymizmu. Praca, praca, praca…

  2. J5 pisze:

    Maciej Skorża pewnie nie spodziewał się takiego bagienka, jakie zastał wiosną tego roku. Może to było dobre dla Lecha, ponieważ nowy szkoleniowiec musiał zrobić porządek nie tylko w drużynie, ale i paradoksalnie w zarządzie, który kompletnie pogubił się w swojej pracy, i trener jak się wydaje musiał wyznaczyć cel i sposób potrzebny do jego osiągnięcia. Skutkowało to zarówno wprowadzeniem drużyny na wyższy poziom, wreszcie znalezieniem miejsca dla Amarala który został jednym z liderów zespołu, oraz przeprowadzeniem jakościowych transferów, gdzie tacy zawodnicy jak Pereiea czy Rebocho od razu zaczęli stanowić o sile drużyny. To co dokonał Skorża i drużyna do tej pory zasługuje na ogromny szacunek. Jeśli teraz Lech przeżywa tradycyjny jesienny kryzys znajdując się na pozycji lidera Ekstraklasy, to chcialbym aby było tak co roku! Natomiast zadanie na kilka ostatnich meczów w tym roku musi oolegać na wyjściu z tego kryzysu, czyli powrotu na zwycięzką ścieżkę, i robieniu swojej roboty czyli wygrywaniu i utrzymaniu pozycji lidera. Jeśli Lech Macieja Skorży wejdzie na ten poziom, to przewaga nad rywalami sukcesywnie zacznie się zwiększać, bo nawet Raków zaliczy gorszą serię , i inne drużyny. Taka postawa zespołu pokaże, że Lech jest siłą w Ekstraklasie gotową do zdobywania trofeów. Tym bardziej na jubileusz

  3. leftt pisze:

    Statystycznie niby nie tracimy bramek po 81 minucie. Natomiast bramka z Łęczną, a trochę też z Jagą, podchodzi pod to samo stare frajerstwo.

  4. Sp pisze:

    Dobrze, że mamy Pana Trenera Macieja Skorże i że zarząd nie będzie mu przeszkadzał. Mam nadzieje, że ten sezon to nie jednorazowy wybryk bo mamy 100 lecie, a wszystko się zacznie i będziemy się rozwijać tak jak powinniśmy to kontynuować w 2010 roku

  5. fox pisze:

    Oczywiste jest jest,że Skorża zrobił porządek w tym klubie zarówno w drużynie jak i w zarządzie.Jeśli chodzi o zarząd to pewnie było warunkiem że w ogóle zgodził się przyjść w ten bałagan.Na pewno postawił swoje warunki zarządowi.To dla mnie nie ulega wątpliwości i dzięki temu mamy teraz to co mamy.Ale żeby nie było tak kolorowo to trzeba też powiedzieć ,że w tym całym lukrze na temat naszego trenera znajdą się też zgrzyty chociaż by ostatni mecz w Łęcznej gdzie Skorża się trochę zagmatwał.Od początku chyba nie trafił ze składem bo powinien zagrać bardziej ofensywnie a już zmiany po przerwie byłe wręcz tragiczne.Cóż nie błądzi jednak ten co nic nie robi więc ten jeden mecz nie przekreśla tego co osiągnął do tej pory.Mam więc nadzieję ,że ten doświadczony trener wyciągnął już wnioski z Łęcznej i teraz będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej czego sobie trenerowi i nam wszystkim kibicom Kolejorza życzę.

    • Kosi pisze:

      Ostatni mecz w Lecznej nie moze zakryc tego co udalo sie wypracowac przez tyle czasow. Wpadki pewnie jeszcze sie zdarza, byle tylko umieli po nich wrocic do regularnego wygrywania i nie wtopili w PP

    • paj2 pisze:

      Pozwolę sobie nie zgodzić się z oceną, że w Łęcznej powinien wyjść ofensywniej. Na prawej obronie zagrał Pereira który jest najbardziej ofensywnym z grających tam zawodników. Pomoc i napad przed meczem też wydawały się optymalne. Dopóki nie zdobyliśmy gola Łęczna nie miała nic do powiedzenia. Problem o dziwo zaczął się po bramce ponieważ pozwoliliśmy Górnikowi przejąć inicjatywę w środku i na prawej stronie. To co odpierd… Ba Loua – do tej pory mnie trzęsie. Zauważyli to nawet komentatorzy i podsumowali hasłem że nie pamiętają kiedy Leonardo czy Leandro (ich lewy obrońca) strzelał na bramkę stojąc na wprost przed polem karnym. Co do zmian: Satka miał uszczelnić naszą prawą stronę (jak się okazało nieskutecznie), Kvekve opanować środek, a Ramirez to jest dla mnie kandydat do pierwszego składu z Piastem. Pierwszy z rezerwowych, który może coś zmienić z przodu. Jeśli chodzi o błędy Trenera to widzę dwa: trzymanie BaLoua na boisku za długo i dopuszczenie do sytuacji w której Górnik zaczął rozgrywać piłkę w środku. To drugie moim zdaniem wynika z braku koncentracji, zaangażowania i myślenia jacy to nie jesteśmy wspaniali. Właśnie do tego musimy wrócić, pełne zaangażowanie i wszyscy zawodnicy pracujący w defensywie.

  6. 100h2o pisze:

    Pół roku WIDOCZNYCH ZMIAN.
    No tak Lech NIE GRA w Le/LK tylko w lidze i z ogórami w PP ( dotychczas). To zmiana. Salamon i Milić ” się ograli”. To zmiana . Żurawiowi wyciągnięto z drużyny Jóżwiaka i Modera. Kamiński gra TRZECI sezon . To zmiany.
    Jedno co muszę oddać ( bez wgłębiania się w gierki w klubie) to… reanimacja przez Skorżę Amarala. Tak. To WYŁĄCZNIE jego zasługa i za to wielkie brawa.

    Dla zapatrzonych w Skorżę i te ZMIANY. BEZ SPRZEDAŻY tych „młodych” wypromowanych przez Żurawia to raczej Skorża nie miałby tych graczy co ich ma.
    A jako łyżka dzigciu dodam, że sprowadzono ” pewnie za zgodą Skorży” i kompletne drewna jak Sobiech i ten napastnik z Bałkanów ( jak mu tam… Baturina). Do tego Skorża na razie „nie wyciągnął” NIKOGO z zaplecza. Co trochę przypomina mi politykę spalonej ziemi bo BEZ TRANSFERÓW Z KLUBU znowu sinusoida będzie zpaierdalać w dół.
    A Kamyk, przypominam to „dzieło” Żurawia ( był jego trenerem w rezerwach, wziął go do 1 drużyny).
    Wyniki są jakie są ale… tak naprawdę Skorża NIC NIE OSIĄGNĄŁ na razie.
    Ani MPolski, ani PP ( Żuraw też nie oczywista) ani NIE ZAGRŁ w grupie UEFA ( konferencja, Europa, o LM nie mówię bo bez jaj).
    Smuda TEŻ był pierwszy w zimie , a skończył marnie ( chyba na 4 miejscu).

    • tolep pisze:

      Ostatnio zaczynasz od czasu do czasu wplatać jakieś rozsądne fragmenty do swoich wypowiedzi. Brawo, nieironicznie. Tylko PRZESTAŃ KRZYCZEĆ, to zbędne.

  7. 100h2o pisze:

    Sorry Moderator), ale pozwolę sobie wstawić link do wpisu na blogu korespondującym z tematem powyżej. Może Pan przepuści, może nie https://kolejorzzdymbca.blogspot.com/2021/11/po-owocach-ich-poznacie.html