Jesień po latach bez żadnego kryzysu

Miniona runda jesienna 2021/2022 przeszła do historii Lecha Poznań. Po wielu latach Kolejorz nie wpadł w coroczny jesienny kryzys, miał tylko mały dołek, który przyszedł w tym samym czasie, co 13 lat wcześniej, kiedy nasz zespół również zimował do wiosny na pozycji lidera.



Miniona runda jesienna nie należała do łatwych. Lech Poznań wskoczył na 1. miejsce po 3. kolejce musząc do końca 2021 roku utrzymać fotel lidera. To się udało, po 13 latach przerwy Kolejorz zimuje do wiosny na 1. pozycji z 4-punktową przewagą nad wiceliderem oraz 6-punktową nad trzecim zespołem. Trener Maciej Skorża znalazł receptę na coroczny jesienny kryzys, który od lat uderzał z znienacka, przychodził niespodziewanie, dotykał on Kolejorza najczęściej właśnie we wrześniu lub w październiku. Jesienny kryzys zaczynał się zwykle w meczach, w których Lech nie grał źle, ale tracił punkty. Jedna porażka czy jeden remis często był początkiem bolesnej serii bez zwycięstwa, nagle nikt (piłkarze, trener) nie potrafił znaleźć przyczyny, szybko rozwiązać problemu, Lech spadał w tabeli, powiększała się strata do czołówki, kibice nie potrafili pojąć, dlaczego znów mamy takie problemy.

Po 13 latach poznaniacy uniknęli corocznego jesiennego kryzysu mając mały dołek w tym samym czasie, co jesienią 2008 roku. Wtedy pod koniec października Lech zdobył 1 oczko w 2 kolejkach. Teraz na przełomie października oraz listopada nie potrafił wygrać w Mielcu i w Łęcznej. Sporym problemem naszych piłkarzy była wtedy nieskuteczność, w Łęcznej problem był jeszcze inny. Kolejorz słabo grał w ostatnim kwadransie pierwszej połowy, a w drugiej grał na stojąco aż w końcówce dość przypadkowo stracił bramkę i 2 punkty. Wcześnie we wrześniu zawodnicy Skorży polegli jeszcze w Białymstoku, ale porażki w Białymstoku stają się już wkalkulowane w sezon, na dodatek z Jagiellonią nasza drużyna wcale nie grała źle, miała po prostu pecha, po przegranej 0:1 nic zapowiadało kryzysu, co innego po spotkaniach ze Stalą i z Górnikiem.

null

Mimo liderowania zimą jesień 2021 mocno różniła się od jesieni 2008. Teraz Lech łączył grę tylko na 2 frontach, 13 lat temu rywalizował jeszcze w Pucharze UEFA dostając się do 1/16 finału. W minionych 19 kolejkach poznaniacy ugrali 41 oczek notując bilans 12-5-2, gole: 37:13, 13 lat temu po 17 jesiennych kolejkach lechici mieli na swoim koncie 36 punktów i bilans 11-3-3, bramki: 32:11. Wówczas przewagi Kolejorza właściwie nie było. Druga Legia Warszawa miała tyle samo punktów, ale gorszy bilans goli, Polonia Warszawa traciła do nas 1 oczko, a czwarta Wisła Kraków prowadzona przez Macieja Skorżę 3 punkty.

Podczas jesieni 2021 poznański Lech był już bezapelacyjnie najlepszy. Prowadzi od 16 kolejek, zdobył najwięcej goli, najmniej bramek stracił, najwięcej meczów wygrał, tyle samo porażek (2) poniosły jeszcze raptem 2 inne drużyny. Tak dobry dobry domowy bilans (8-2-0) ma jeszcze tylko Wisła Płock. W dodatku liderem klasyfikacji strzelców z 10 bramkami jest Mikael Ishak, a 2. miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej zajmuje Joao Amaral (8 goli, 5 asyst). Podczas pierwszej ligowej jesieni bez kryzysu od 13 lat Lech Poznań zanotował nawet serię 4 kolejnych zwycięstw (na przełomie lipca i sierpnia).

null

Lechowi Poznań po 7 kolejnych ekstraklasowych porażkach w Warszawie udało się wygrać przy Łazienkowskiej pierwszy raz od lipca 2016 roku (w lidze od października 2015), a po 7 kolejnych meczach z Zagłębiem bez zwycięstwa wreszcie udało się pokonać lubinian (na wyjeździe pierwszy raz od kwietnia 2018 roku). Nie można również zapomnieć o rozbiciu Wisły Kraków aż 5:0, była to oczywiście najwyższa wygrana Kolejorza nad „Białą Gwiazdą” w historii. To wszystko sprawia, że jesień 2021 będzie wspomina przez kibiców za 2, 4, 8 a nawet za 16 lat. Na KKSLECH.com wiele razy będziemy do niej wracać.

null



Jesienne kryzysy Lecha Poznań w ostatnich latach:

2020 – Jesienią zeszłego roku Lech skończył się po wygranej w Gliwicach 4:1 dnia 4 października. Później miał już tylko pojedyncze wzloty jak np. zwycięstwo nad Standardem Liege 3:1. Po Piaście poznaniacy mieli serię 4 kolejnych ligowych meczów bez wygranej, za to w ostatnich 3 grudniowych kolejkach ugrali raptem 1 oczko przegrywając u siebie z Pogonią 0:4 i z Wisłą 0:1. Lech nie był gotowy do gry co 3-4 dni na 3 frontach, miał za wąską kadrę, brakowało przede wszystkim zmienników dla Jakuba Modera oraz Pedro Tiby.

2019 – Pierwszą obniżkę formy Lech miał we wrześniu przegrywając 2 kolejne mecze i w 3 spotkaniu u siebie remisując. Na przełomie października oraz listopada 2019 kryzys ekstraklasowy był już większy. Lech Poznań trenowany przez Dariusza Żurawia w 4 kolejkach ugrał zaledwie 2 oczka.

2018 – Lech notuje serię 4 meczów z rzędu bez wygranej w tym 3 ligowych. W Ekstraklasie przegrywa z Wisłą 2:5, z Zagłębiem 1:2 i remisuje z Piastem 1:1. Poznaniacy spadają z 1. pozycji na 3. lokatę roztrwaniając całą przewagę, którą osiągnęli w pierwszych 4 kolejkach. Na przełomie października i listopada 2018 mają kolejny kryzys. Lech przegrywa w Szczecinie 0:3, odpada z Rakowem z Pucharu Polski, przegrywa też u siebie z Lechią 0:1, która zdobywa Poznań po kilkudziesięciu latach przerwy. To na początku listopada kosztuje utratę posady trenera przez Ivana Djurdjevicia.

2017 – Lech notuje serię 5 meczów bez wygranej na którą składają się z 4 remisy i 1 porażka. Kolejorz spada z 1 na 6. miejsce nie mogąc wygrać przez prawie 2 miesiące. Nenad Bjelica nie potrafi poradzić sobie z jesiennym kryzysem, sami piłkarze również nie bardzo wiedzą, jak z niego wyjść.

2016 – Lech fatalnie rozpoczyna ligowy sezon 2015/2016. W pierwszych 4 meczach notuje 3 porażki i 1 remis. W 3 spotkaniach nie umie zdobyć gola co przekreśla Jana Urbana, który wkrótce potem zostanie zwolniony.

2015 – O ile w europejskich pucharach i Pucharze Polski lechici jakoś sobie radzili, to w Ekstraklasie obsuwali się w dół tabeli z każdą kolejką aż w końcu wylądowali na dnie. Poznaniacy na początku października 2015 po 11. kolejkach mieli raptem 5 punktów, a po 12. kolejkach tylko 6 oczek.

2014 – Jesienią 2014 roku Kolejorz głównie zbierał punkty tracąc je czasami we frajerski sposób mając przewagę podczas meczów czy po głupich golach w końcówkach. Swego czasu Lech był nawet siódmy.

2013 – Tamtej jesieni poznaniacy w najgorszej formie byli we wrześniu, kiedy po przerwie na kadrę przegrali 2 kolejne spotkania z rzędu, wypadli do grupy spadkowej i po 8. kolejkach tracili do swojego najgroźniejszego rywala w walce o tytuł, czyli warszawskiej Legii aż 9 punktów.

2012 – W sierpniu w ciągu zaledwie paru dni Lech Poznań odpadł z Ligi Europy ulegając w III rundzie eliminacyjnej AIK-owi Solna (1:3 w dwumeczu) oraz ośmieszył się w Pucharze Polski z Olimpią Grudziądz. Po odpadnięciu z 2 frontów w krótkim czasie, Lech w lidze już regularnie zbierał punkty. Jesienią 2012 roku poznaniacy nie byli w ligowym kryzysie, bowiem jeśli tracili punkty u siebie, to później odrabiali je na wyjazdach. Dołek był tylko w sierpniu, który niestety okazał się być bardzo bolesny.

2011 – Lech nie potrafił wygrać ligowego meczu od połowy października aż do początku grudnia 2011 oraz nie umiał strzelić gola przez 489 minut. Mimo fatalnych wyników Jose Bakero został na swoim stanowisku, bowiem w grudniu Kolejorz nagle zaczął zwyciężać.

2010 – Po przegraniu z Legią, GKS-em, Zagłębiem i Górnikiem lechici byli w dużym kryzysie znajdując się blisko dna. Odbudowali się w meczu z Wisłą Kraków wygrywając aż 4:1. To nie uratowało Jacka Zielińskiego, który na początku listopada zbyt pochopnie został zwolniony. Jednym z powodów zwolnienia Zielińskiego była także afera korupcyjna w Górniku Łęczna, która wyszła na jaw.

2009 – Jesienią 2009 zespół Lecha grający w roli gospodarza we Wronkach miał 2 trudne momenty. Pierwszy był w sierpniu, gdy poznaniacy w 3 kolejkach ugrali ledwie 1 punkt i jeszcze odpadli z FC Brugge w fazie play-off Ligi Europy po rzutach karnych. Następny kryzys miał miejsce na przełomie września oraz października, wtedy 1 oczko w 2 kolejkach + kompromitacja w Pucharze Polski ze Stalą Stalowa Wola była bardzo bolesna.

2008 (bez kryzysu) – Jesień 2008 za Franciszka Smudy była ostatnią w historii, kiedy Lech Poznań nie wpadł w jesienny kryzys. Miał tylko mały dołek pod koniec października zdobywając 1 punkt w 2 meczach ligowych. Była to ostatnia w historii klubu runda jesiennej po której Lech Poznań zimował do wiosny na fotelu lidera Ekstraklasy. Jesienią w sezonie 2008/2009 wywalczył jeszcze awans do 1/16 finału Pucharu UEFA oraz ćwierćfinału Pucharu Polski.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. kri$$ pisze:

    Faktycznie ostatni raz bez kryzysu to był 2008 rok. Szmat czasu. No i inna epoka w zarządzaniu Lechem.
    Teraz juz inne pokolenie kibicuje.

    • Wielkopolanin pisze:

      Franciszek Smuda to była inna klubowa myśl szkoleniowa. Jego Lech potrafił grać na trzech napastników i nie dostosowywał gry zespołu pod przeciwnika tylko przeciwnik miał dostosować się do naszej gry.

  2. Mateusz92 pisze:

    Udało się przejść przez jesień suchą stopą. Obawiałem się tego jesiennego kryzysu i jego konserwacji, na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Przydarzyły się 2 porażki, po których zespół potrafił odpowiednio zareagować i wygrać następny mecz. Cóż, profesjonaliści w sztabie to i kryzysy omijają drużynę;)
    Oczywiście nie zawsze sztab działał idealnie. Nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej, ale osobiście jestem usatysfakcjonowany dorobkiem zespołu w minionej rundzie. Oby tak dalej!

  3. Mateusz92 pisze:

    * konsekwencji, nie konserwacji;)

  4. Wielkopolanin pisze:

    Zadyszka była widoczna, ławka silna ale przydało by się kilka wzmocnień. Gdybyśmy grali w europejskich pucharach mogło by nie być tak kolorowo.

  5. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Ja się nigdy nie pogodzę z tym, że Lecha Poznań nie stać na dobrą grę co sezon i nawiązanie walki o mistrzostwo Polski („Ja się nigdy nie poddam”). Dobrze zarządzany klub nie potrzebuje do tego skarbca pieniędzy tylko dobrze wydanych pieniędzy. Przez ostatnie sezony w wiele razy słyszałem, że Szmata to ma największy budżet i nie da się z nią rywalizować. I co się dzisiaj okazuje, prawie wszystkie kluby ekstraklasy były w stanie nie tylko z nimi rywalizować ale też ich upodlić. I to jeszcze w tak ważnym dla nas sezonie. Tak szybko się nie podniosą, zwłaszcza, że szastali kasą na prawo i lewo, chełpili się co to nie oni. Więcej wiary, pomysłów każdego z nas i przede wszystkim bardzo dobre zarządzanie klubem może nam dać wiele radości przez lata. Czego naszej rodzinie Lecha życzę.

  6. Pawelinho pisze:

    Fakty jednak są takie, że ta mała zadyszka jaka miała miejsce była bo zdarzyły się okresy słabsze momenty szczególnie jeśli chodzi o dyspozycję fizyczno-mentalną w niektórych meczach Lecha rundy jesiennej. Mały kryzys był bo Lech nie jest drużyną, która non stop będzie wygrywała po 5:0 czy 4:0 w każdym meczu szczególnie tych wyjazdowych, gdzie w tego typu tabeli Kolejorz zajmuje trzecie miejsce (ustępując jedynie Rakowowi czy radomiakowi). Tak czy inaczej do poprawy w rundzie jest gra na wyjazdach mimo, że nie jest zła to jednak są pewne mankamenty jak skuteczność, równa dyspozycja przez 90 minut, a nie tylko pierwsza lub druga połowa w zależności od meczu. Podsumowując jeśli tak mają wyglądać w kolejnych sezonach to jest za, a nawet przeciw cytując klasyka.