Pyry z gzikiem: Nie stracić

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.



Poniedziałek – Nie milkną echa po inauguracji, tylu dyskusji w różnych wiadomościach na temat meczu czy aż 320 komentarzy w raporcie pomeczowym dawno nie było. Kibiców mocno zirytowały wydarzenia przede wszystkim z końcówki w Krakowie, patrząc po Waszych wpisach w poniedziałek widać było niesłabnące rozczarowanie połączone ze złością kierowaną głównie w stronę do trenera za popsucie meczu niezrozumiałymi zmianami. Czy remis w Krakowie zostałby inaczej odebrany, gdyby w sobotę Pogoń straciła punkty, a Lech zremisował z Cracovią w innym stylu przykładowo 1:1? Zapewne tak, ale to już tylko gdybanie.

Tak na chłodno można stwierdzić, że zawiodła tylko i wyłącznie defensywa, tylko gra obronna nadaje się do poprawy, jest czas na pracę w tym tygodniu, dlatego aktualnie nie ma podstaw do paniki. Z pewnością podchodząc do każdego spotkania musimy mieć na uwadze więcej takich meczów tej wiosny, Lech Poznań w drodze do celu zapewne potknie się w lidze jeszcze z 4-5 razy i trzeba się z tym liczyć. W obecnej sytuacji najważniejsze jest pojechanie do Szczecina jako lider Ekstraklasy oraz wyjechanie stamtąd jako lider. Lechowi Poznań prowadzącemu w lidze od początku sierpnia pod żadnym pozorem nie wolno stracić prowadzenia w Ekstraklasie, jesteśmy już na tym etapie sezonu, kiedy klasowy zespół powinien utrzymać 1. miejsce do ostatniej kolejki. Nawet potykając się do 21-22 maja z 4-5 razy.

Zimny prysznic z pewnością przyda się tej drużynie, a także trenerowi, który mając ogromny bagaż doświadczeń wciąż nie jest nieomylny. Lepiej było zremisować w takim stylu w Krakowie niż przez 2 stracone gole w końcówce odpaść w ćwierćfinale Pucharu Polski, gdzie nie ma miejsca na potknięcie. Te ostatnie minuty z Cracovią były dla zespołu ostrzeżeniem, pokazały wszystkim, co może się stać, gdy drużyna nie zachowa odpowiedniej koncentracji przez pełne 90 minut a piłkarze popełnią indywidualne błędy. Teoretycznie wydarzenia z Krakowa powinny zaprocentować w Gdańsku czy w Szczecinie, gdzie czujność całego Lecha powinna stać teraz na dużo wyższym poziomie.

Przy okazji sam start wiosny 2022 nie powinien mieć wpływu na nastroje czy jakieś wahania humorów. Pięć lat temu Lech wygrał 4 pierwsze wiosenne mecze wynikiem 3:0, później dorzucił jeszcze kolejne 2 zwycięstwa 1:0 i 4:1, zanotował fantastyczny miesiąc od 10 lutego do 10 marca, a gdzie był 10 maja? W dupie. Zresztą 7 lat temu, kiedy Maciej Skorża był trenerem Lecha Poznań, jego ekipa również wolno się rozkręcała, później w maju/czerwcu naprawdę niewiele zabrakło nam do dubletu.

Lech Poznań na początku wiosny 2017:

10.02, Lech – Termalica 3:0
18.02, Piast – Lech 0:3
24.02, Pogoń – Lech 0:3
01.03, Lech – Pogoń 3:0 (PP)
05.03, Lech – Lechia 1:0
10.03, Arka – Lech 1:4

Po remisie 3:3 w Krakowie obowiązkiem Lecha Poznań jest ogranie Termaliki, w kolejnych meczach w Gdańsku i w Szczecinie zdobycie tylu punktów, by nie stracić 1. pozycji. Lech Poznań wszystkiego nie wygra, to jest polska liga, tu się każdy potknie, my musimy trzymać tego lidera, pokonywać przeszkody krok po kroku, koniecznie zwyciężyć na Górnym Śląsku w Pucharze Polski, gdzie o awansie decyduje tylko jedno spotkanie a potem przy Bułgarskiej spróbować znaleźć sposób na niewygodny Raków. Najważniejsze jest nie stracić lidera w tej części „wiosny”.

Wtorek – Similarweb.com publikuje statystyki stron internetowych za styczeń 2022. Mimo spadku KKSLECH.com i oficjalnej w rankingu globalnym możemy tylko podziękować kibicom Lecha Poznań za zainteresowanie. Serwis KKSLECH.com zanotował wzrost w porównaniu z dwoma poprzednimi miesiącami, klubowej stronie trochę odskoczyliśmy, o 115 tysięcy. Zliczając te wszystkie statystyki (KKSLECH.com & LechPoznan.pl) nasz klub medialnie przegrał w styczniu z Wisłą Kraków i Legią.

null

W mediach pojawia się artykuł z takim nagłówkiem. Chyba każdy kibic Kolejorza, który go widział postanowił z ciekawości wejść na stronę zastanawiając się tuż przed kliknięciem o kogo może chodzić? Przecież np. Teodor Anioła od lat nie żyje a Mirosław Okoński z racji wieku nie nadaje się już do powołania na szkolenie rezerwistów. Po odwiedzeniu artykułu mogło człowieka totalnie zamurować, mógł wypaść użytkownikowi internetu smartfon z dłoni lub mógł on zsunąć się z krzesła siedząc przy komputerze.

Rzekomą legendą Kolejorza miał być mający kilka lat temu dwa podejścia do klubu Marek Śledź. Kibice, którzy nie śledzą piłki juniorskiej lub mają gdzieś młodzieżowy futbol mogą nie wiedzieć, kto to w ogóle jest? Dla niezainteresowanych: Marek Śledź to były dyrektor akademii Lecha Poznań oraz trener juniorów, który opuścił Bułgarską w 2015 roku. Tak naprawdę jeśli Lech Poznań miałby mieć tylko takie legendy, to lepiej byłoby już zaorać wszystko, zasadzić na tym pyry i nigdy nie zajmować się historią klubu.

null

Środa – W Gliwicach rozegrano zaległy mecz 1/8 Pucharu Polski, w którym Górnik pokonał po karnych Piasta stając się tym samym rywalem Lecha w ćwierćfinale. Na papierze nie jest źle, górnicy zostali mocno osłabieni przez odejście Jesusa Jimeneza, mało prawdopodobne jest, by ten zespół wiosną miał taką formę, jaką pokazywał w końcówce 2021 roku. W marcu Lecha czeka spotkanie na dobrej murawie, lepszej niż w tej Gliwicach i przy dobrej frekwencji co powinno być dodatkową mobilizacją dla naszej drużyny. Z Górnikiem fajne byłoby się spotkać w finale na Narodowym, niestety losowanie było jakie było, chcąc walczy dalej o drugi w historii dublet będzie trzeba ograć zabrzan trzeci raz w trwających rozgrywkach.

Czwartek – W czwartek poznaliśmy dokładny plan 1/4 Pucharu Polski i 24. kolejki Ekstraklasy. Nie jest źle. Na przełomie lutego oraz marca mamy dobry układ, pomiędzy trzema arcyważnymi spotkaniami będzie czas na trening a przede wszystkim na regenerację. Granie co 4 a nie co 3 dni może okazać się kluczowe, ta doba więcej na regenerację piłkarzy często naprawdę ma znaczenie w futbolu, pozwala zawodnikom choćby doleczyć mikrourazy, trenerzy mogą dłużej poczekać z ustalaniem składu. Przy tej kadrze, którą mamy powinniśmy sobie poradzić, nawet gra Rakowa w Pucharze Polski dnia 1 a nie 2 marca nie powinna mieć znaczenia.

26.02, Pogoń – Lech (15:00)
02.03, Górnik – Lech (18:00) – 1/4 PP
06.03, Lech – Raków (17:30)

Piątek – Druga z rzędu konferencja Macieja Skorży, która niczego nie wniosła do Lechowego życia, słów wypowiedzianych przez trenera nie ma po co analizować. Dziwić może jedynie 12 tysięcy kibiców uprawnionych na mecz z Termaliką. Ciężko to zrozumieć. Ostatni mecz u siebie Lech rozgrywał prawie 2 miesiące temu, sobota 20:00, 1. miejsce w tabeli, a tu zapowiada się na niemal pusty stadion. Naprawdę? w takiej rundzie odpuszczać mecze? celowo nie przychodzić? nie zrobić wszystko, żeby przyjechać? Należy pamiętać, że wiosną Lech rozegra w Poznaniu tylko 7 meczów, a klub zastrzegł sobie możliwość podniesienia cen wejściówek przed dowolnym spotkaniem. Kibice, którzy nie kupili karnetu słono zapłacą za pojedyncze bilety.

Sobota – Mecz z Termaliką należało wygrać, by walczyć o tytuł, faworytowi do zdobycia Mistrzostwa Polski nie wypadałoby potknąć się z takim rywalem i to u siebie, gdzie Lech jest zupełnie inną drużyną niż na wyjazdach. Żeby przeciwnik w tym sezonie cokolwiek ugrał w Poznaniu musi być bardzo dobrze zorganizowanym zespołem w defensywie, który braki w umiejętnościach nadrabiałby dobrym przygotowaniem taktycznym i koncentracją całej drużyny. Wynik 5:0 dla Lecha jest bardzo dobry, można go nazwać nawet niespodziewanym, ale tak naprawdę nie oddaje przewagi, jaką mieliśmy w ofensywie. Tylko i wyłącznie bramkarz Tomasz Loska uchronił Termalikę przed jeszcze większym pogromem, rywal nie dojechał na to spotkanie pod względem mentalnym, był źle zorganizowany w defensywie, popełnił zbyt dużo indywidualnych błędów i jeszcze trafił na Kolejorza, który akurat tego konkretnego dnia był całkiem skuteczny. Liczba 11 celnych uderzeń na bramkę przeciwnika jest wynikiem powyżej Lechowej średniej, w najbliższym czasie skuteczność będzie bardzo ważna, a to spotkanie to taki dobry prognostyk przed tym, co czeka nas wszystkich już wkrótce na wyjazdach.

null
null
null
null

Indywidualnie na pewno fajnie pokazał się Kristoffer Velde czy Dawid Kownacki. W tym Velde jest coś takiego, co zwiastuje udany transfer, Norweg nie boi się gry 1 na 1, może czasami był trochę przewidywalny, lecz za to bardzo skuteczny w swoich zagraniach. Z kolei Dawid Kownacki pokazał przede wszystkim, że jest napastnikiem a nie skrzydłowym mającym jeszcze patent na Termalikę (4 gol z tym rywalem, 4 w lutym). „Kownaś” zagrał w sobotę niespodziewanie dobrze, już po paru treningach nieźle rozumiał się z kolegami, nie było widać w jego grze większych zaległości, szło za to dostrzec spory ciąg na bramkę rywala. Wynik 5:0 nawet z Termaliką może robić wrażenie, to już kolejne tak wysokie zwycięstwo Lecha Poznań w sezonie 2021/2022, zapewne wszyscy będziemy wspominać to spotkanie, przypominać piątkowy rezultat, jeśli ta wygrana na koniec rozgrywek będzie miała znaczenie.

null
null
null

Niedziela – Od soboty wielu z Was pisze o koronawirusie w Lechu. Lech sam stał się zakładnikiem programu, który po części wymyślił za sprawą doktora Pawlaczyka. Kibice zastanawiają się, jakim cudem tylko w Lechu jest koronawirus a inne kluby jakoś omija? Chyba tylko u nas w Lechu traktuje się serio te wszystkie zasady, protokoły medyczne, w innych klubach prawdopodobnie wysyła się graczy na kwarantannę dopiero wtedy, gdy ktoś ma objawy. U nas Kristoffer Velde przez źle działające testy wypadł z meczu z Cracovią przez pozytywny wynik, aby po zrobieniu kolejnych dwóch mieć już negatywny. Wystarczyło go nie testować, a wtedy Norweg zadebiutowałby w Lechu już w Krakowie. Teraz podobnie jest np. z Joao Amaralem, który w sobotę na instastories na swoim Instagramie opublikował zdjęcie ukazujące, jak w domu oglądał mecz w … maseczce. Niestety, dopóki w Lechu będą tak się ze wszystkim cackać, skład Maciejowi Skorży będzie ustalać firma produkująca testy, a sytuacja kadrowa Kolejorza na dane spotkanie będzie znana dopiero na godziny przed meczem.

Natomiast w lidze po 21. kolejce ciekawie wygląda walka o utrzymanie i nie o puchary a o sam tytuł. Są 3 kluby, które tak jakby odskakują reszcie mogąc stoczyć ze sobą niezapomniany bój o najcenniejsze trofeum w Polsce. Ten tydzień dla Lecha Poznań rozpoczyna tak naprawdę okres, który da odpowiedź na wiele pytań. Przede wszystkim dowiemy się, czy Kolejorz jest gotów na Mistrzostwo Polski? Będzie gotowy na sukces, jeżeli po wyjazdach do Gdańska i Szczecina utrzyma 1. miejsce, a później po 5 latach wyeliminuje inny ekstraklasowy klub z Pucharu Polski. Maciej Skorża twierdził niedawno jakoby czas pracował na korzyść Lecha Poznań, wypada mu wierzyć, zaufać trenerowi, bo komu w tym klubie, jak nie tak doświadczonemu szkoleniowcowi?

#MajsterNaStulecie

Zdjęcie tygodnia – Dziś „zdjęciem tygodnia” są dwie fotki z początku wiosny 2009 i z przedostatniego domowego meczu Lecha Poznań „wiosną” w europejskich pucharach. Spotkanie z Udinese Calcio zakończone remisem 2:2 było jednym z tych na arenie międzynarodowej, po których wszyscy mogliśmy czuć niedosyt. 13 lat temu dało się wyciągnąć więcej grając przy Bułgarskiej w mrozie i na śniegu, Włosi byli wówczas jak najbardziej do klepnięcia.

Robert Lewandowski vs Udinese, Arboleda po bramce z Włochami
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





12 komentarzy

  1. Bart pisze:

    Czemu uprawnionych było „tylko” 12 tysięcy kibiców, a na mecz ostatecznie przyszło 13 tysięcy? Bo pora roku i pogoda nie zachęca do ruszenia dupy z kanapy. Nie każdy lubi marznąć na stadionie. Poza tym, rywal był, powiedzmy, mało prestiżowy. Umówmy się, mecz ze Skrzydlatymi Świniami z Niecieczy to nie jest spotkanie na które kibice z utęskinieniem wyczekują. Mecze z tym sztucznym tworem nigdzie nie wzbudzają emocji. Swoje też dołożyła pewnie wpadka w Krakowie.

    Ogólnie wznawianie ligi na początku lutego w naszym klimacie to dosyć poroniony pomysł. W naszym klimacie liga powinna startować nie wcześniej niż w ostatni weekend lutego. Sytuację nieco ratuje to że od wielu lat mamy łagodne zimy, ale i tak nie bardzo są warunki do gry w piłkę. Boiska na stadionach średnio nadają się do gry, boiska treningowe są jeszcze gorsze. Mimo łagodnych zim może się zresztą zdarzyć, że ostro przymrozi, tak jak bodajże w 2017 roku kiedy ligę w lutym inaugorowano przy dwudziestostopniowych mrozach. Najoptymalniej w naszym klimacie byłoby pewnie grać w systemie wiosna-jesień, ale to by zapewne było trudne do zrobienia z innych przyczyn.

    Kownacki faktycznie fajnie się pokazał, ale zwrócmy uwagę że nie grał jak typowa 9, na szpicy i w kontakcie z obrońcami. Grał bardziej jak fałszywa 9, często schodził głęboko po piłkę a w linię ataku wbiegali skrzydłowi, zwłaszcza gdy Lech zaczynał budowę akcji od tyłu, i bardzo dobrze się Kownaś w tej roli spisywał. Przyspieszał grę fajnymi progresywnymi podaniami z okolic koła środkowego, samym balansem ciała efektownie wychodził spod krycia i spod pressingu. W przyszłości będzie fajnie uzupełniać się z Ishakiem, grając w roli zbliżonej do Amarala który gra bardziej jak cofnięty/fałszywy napastnik.

  2. John pisze:

    Jakimś hurra optymistom nie jestem.
    Lech na wyjeździe nie porywa.
    W tym sezonie na 10 spotkań wyjazdowych wygrał zaledwie 4,i to z kim?
    3 zespoły ze strefy spadkowej,grające beznadziejnie,Termalica, Zagłębie Lubin,Legia,a to nie były też wielkie mecze,z Legią stały fragment zdecydował,z Zagłębiem 3-2 i drżenie o 3 punkty.
    Do tych zespołów dochodzi Górnik Zabrze.
    W bramkach 17-13.
    Szału nie ma.
    Pogoń,Lechia razem 20 spotkań domowych,i tylko 1 porażka,Raków z kolei,najlepszy w meczach wyjazdowych w lidze.
    Zobaczymy na ile faktycznie Lech jest mocny,bo te zespoły,które Lech pokonał na wyjeździe,nie robią wrażenia na nikim w lidze.

  3. Kuki pisze:

    Odnośnie tego testowania – coraz więcej o tym się mówi, ale wydaje się że tylko Lech traktuje to poważnie, wręcz nawet drobiazgowo.
    To jest prawie że niemożliwe, że na 18 zespołów ekstraklasy przez te dwie kolejki, chyba tylko w Lechu wypadli jacyś zawodnicy, podczas gdy wszyscy inni grają pełnym składem. Pamiętam była nawet sytuacja kiedy pewien klub ze stolycy zabrał bodajże Pekharta na mecz z Wartą, podczas gdy ten miał niby pozytywny wynik testu. I co? Chujów sto, wszystko rozeszło się po kościach, zrobili kilka dodatkowych testów, aż wreszcie wyszedł pozytywny. Tu trzeba zacząć też tak robić, bo sami się wpędzimy w kłopoty.
    Odnośnie jeszcze tej słynnej „ścieżki zdrowia”. Ludzie kochani, chcemy być mistrzem, dominować w tej lidze, to nie może być strachu przed wyjazdem na Lechię czy Pogoń. Pierwsi dostają w trąbę od drwali z Cracovii, a drudzy męczą bułę z Miedziowymi, którzy chyba jako jedyni w tej lidze mają niekorzystny bilans gier z Legią 🙂 Tu trzeba jechać jak po swoje, mamy najlepszy skład, najlepszy bilans bramkowy, najwięcej zwycięstw, najlepszych piłkarzy, wyjść zagrać swoje i spuścić marzenia trzepaczy w kiblu, wcześniej wygrywając z Lechią.
    Poza tym, pamiętajcie że to ONI MUSZĄ WYGRAĆ Z LECHEM jeśli chcą o cokolwiek powalczyć w tym roku, to na nich jest większa presja.
    Im dalej w las, tym bardziej się przekonuję że przy pełnym składzie nie było mowy żeby nam coś się stało w Krakowie, a gra do przodu wygląda NAJLEPIEJ w całej lidze. W meczu z Niecieczą była już odpowiednia intensywność, także fujary do góry i golimy frajerów. Z takim nastawieniem trzeba wyjść na te i pozostałe mecze w tej rundzie. Inaczej to lepiej zostać w domu.

    • kibol z IV pisze:

      Dokładnie jak piszesz.To nie My a Nas mają się bać. Śledzie coraz mocniej i głośniej mówią o mistrzu. Pokażmy wsparcie naszej drużynie. Poprzez szerzenie swej wiary w tegoroczne Mistrzostwo.Mistrz będzie w Poznaniu. Będzie bo mamy najlepszą drużynę , najlepszych zawodników , najlepszego trenera. Mistrzem będzie Lech ,bo jeest najlepszy.NIKT inny tylko Kolejorz ! Optymizm to coś cholernie mobilizującego.Wiara to pewność. Pewność to sukces. Sukces to MAJSTER !
      „Od miasta do miasta po Mistrzostwo i Basta”

      #MajsterNaStulecie

      • Kuki pisze:

        Moim zdaniem to nie jest kwestia tylko optymizmu czy wiary, tylko też, a może przede wszystkim odpowiedniej mentalności. Być może wiary w siebie, własnych umiejętności i tego że po prostu jesteśmy lepsi od innych.
        Mamy najlepszy zespół w lidze który w dwóch pierwszych meczach, nie ważne z kim, strzelił 8 bramek, grając przy tym w niepełnym zestawieniu, gdzie wielu zawodników miało swoje problemy. Mamy piłkarzy jeśli nie najlepszych na swojej pozycji, to topowych, reprezentantów kraju a jedziemy przestraszyć się Gajosa czy Kowalczyka? Ma być zwycięstwo i tyle, liczę na to że to będzie demonstracja siły żeby wreszcie zbudować taką mentalność jakiej w tym klubie nie było od dawna.

        Marzy mi się żeby Lech siadł na tej Pogoni i do przerwy prowadził trzema bramkami. Czy jest to niemożliwe? Moim zdaniem wręcz przeciwnie.
        Zobaczcie sobie jak w Szczecinie było cicho po golu dla KGHM. Oni tam po pierwszym niepowodzeniu pękną jak bańka mydlana.

        Chcesz być mistrzem? To udowodnij swoją wyższość właśnie w takich meczach, a nie licz na to że ktoś odjebie robotę za Ciebie.

      • 100h2o pisze:

        Tak chłopy!Mistrz to Mistrz. Inaczej to liczenie na mityczne szczęście, sraczkę w obozie rywala czy opady deszczu. A przecież POTEM trzeba będzie grać w poważnej piłce nożnej, za granicami. Nigdy nie podobało mi sie pisanie „o szczęśliwym losowaniu”. Piłka prosta – jesteś w meczu słabszy albo mocniejszy. Strzelasz i wygrywasz, albo tracisz i przegrywasz. Cała matematyka po to by nią kibol mógł otrzeć sobie tyłek w kiblu. A to gadanie gdy Lech od 4 kolejki na czele tabeli w rodzaju „boję się bo….” godne nastolatce pod namiotem, nie kibolowi otrzaskanemu z życiem .

    • ArekCesar pisze:

      Ja myślę, że Lechię pykniemy spokojnie do zera. Z Pogonią też liczę, że strzelimy więcej niż 1 gola i wygramy. A Raków jak pierwsi napoczniemy to już się nie podniosą.

  4. inowroclawianin pisze:

    Po kolei. Mam nadzieję, że tych 4-5 spadek jednak nie będzie. Klasowej drużynie w takiej lidze to nie przystoi. Wystarczy, że w Krakowie była wtopa. Jeżeli jakaś miała by się jeszcze trafić to niech to będzie wtedy gdy nie będzie to miało większego wpływu na cokolwiek. Może faktycznie ta wtopa w dłuższej perspektywie podziała na plus na zespół, oby. Takie zimne prysznice czasem się przydają. Frekwencja z soboty faktycznie zaskakująca. Myślałem, że będzie jakieś 15-20 tysięcy. Sam bym się zjawił jednak po Krakowie złapało mnie przeziębienie i nie chcę pogorszyć swojej sytuacji.
    Wynik z Termalika bez żadnej sensacji. Nawet bez trenera by ten mecz wygrali. Cieszy postawa zawodników w tym meczu, szczególnie debiut Verde, który daje powody, by w kontekście przyszłości myśleć o nim pozytywnie. Raków i Pogoń wygrały swe mecze trochę fuksiarsko w tej kolejce. Moim zdaniem są spokojnie do ogrania przez nas jeśli tylko wszyscy będą zdrowi. Skupmy się jednak na najbliższym meczu w Gdańsku. Szkoda, że bez naszego udziału :-/. Z tych najbliższych rywali ten wydaje się najsłabszy i tu obowiązkowo trzeba zdobyć 3 punkty, nie ważne jak. Ciekawi mnie jak sytuacja z transferem do Lecha bo coś cicho się zrobiło a czas leci.. Udanej najbliższej kolejki dla wszystkich kiboli Lecha!
    P.S. Przelewajcie na oprawy! 😉

  5. Pawelinho pisze:

    Wracając do meczu z Cracovią i poniekąd do ostatniej potyczki z Termalicą to widać pewnego rodzaju powtarzalność w Lech trenera Skorży tzn fatalny remis oraz głupia strata ważnych punktów na wyjeździe oraz pewna wygra z zespołem, z którym nie można było przegrać. Potwierdza to jednak pewną regułę, że u siebie Lech jest piekielnie silny i ciężko go pokonać o czym świadczy kapitalny bilans meczów u siebie o czym zostało wspomniane w tekście, ale jest mało „ale” w kwestii meczów wyjazdowych, a tych będzie więcej niż meczów u siebie i warto byłoby również tam zacząć punktów. Aczkolwiek ogólnie jeśli nie może zwyciężyć na wyjeździe to już lepiej zremisuj bo ostatecznym rozrachunku lepiej mieć jeden punkcik niż stracić cały komplet. W kwestii meczu PP też nie byłbym taki optymistą po odejściu Jimeza bo to po pierwsze rozgrywki pucharowe oraz następca hiszpana ktokolwiek by nim nie był będzie chciał się pokazać w takim meczu z taką ekipą jak Lech, który bez względu na to wszystko jeśli chce zdobyć dublet to powinien zagrać tak, aby nie pozostawić zabrzanom żadnych wątpliwości i odprawić ich z kwitkiem (to akurat nie oznacza, że ten mecz będzie łatwy dla Lecha). Ot boisko to zweryfikuje kto miał racje.

    Jednak nie wybiegając za bardzo w przyszłość najważniejsze jest teraz to, żeby w najbliższym meczu, który przypada teraz z Lechią na wyjeździe, zwyczajnie wygrać bo przewaga po kompromitującym remisie z czterech oczek stopniała do zaledwie dwóch nad wiceliderem oraz czterech nad trzecią drużyną. Tak czy inaczej pierwszy raz od wielu lat walka o MP zapowiada się naprawdę ciekawie, a ostatni raz coś takiego miało miejsce przy sensacyjnym tytule Piasta Gliwice więc ludzie piszący głupoty na temat tego, że liga straci jak komunistyczny twór czy Wisła spadną mijają się i to bardzo z prawdą. Te dwa kluby już dawno powinny szczególnie ten pierwszy za te wszystkie lata unikania odpowiedzialności oraz ciągnięcia za uszy przez sędziów czy PZPN. Ogólnie to jeszcze chciałbym parę słów wrzucić na temat Velde, który pokazał naprawdę fajną jakość dając asystę przy bramce Ishaka. Tak wiem to tylko mecz z beznadziejnie słabą Termalicą, ale Norweg pokazał, ze na pewno warto mu się przyjrzeć w kolejnym spotkaniu o ile zagra w pierwszym składzie.

    Z tą „legendą” w postaci Śledzia totalnie warszafskie pismaki odleciały co pokazuje pewne oderwanie od rzeczywistości i jak widać nie zmienia tego nawet bardzo niska tego komunistycznego tworu. Kończą wypociny na temat tego dziadostwa warto odnotować, że Warta ograła ich na tęczowej 3 tym samym szansa na utrzymanie „Zielono-Białych”, a tego warszafskiego ścierwa spadły.

    Podsumowując. Generalnie nadal jest u mnie stonowany optymizm raczej w moim przypadku jest to wyczekiwanie na następny mecz, a co będzie na koniec sezonu to się zobaczy lub jak kto woli cytując klasyka „wszystko wyjdzie w praniu” lub „boisko zweryfikuje”. Jeszcze co do pojedynku z Lechią w Gdańsku to chętnie zobaczyłbym taki skład jak ten:
    Bednarek (niestety na ten moment nie ma nikogo lepszego) – Rebocho, Milić, Salamon, Pereira – Karlstrom, Kvekveskiri (Muruwski – jak będzie zdrowy) – Kamiński, Amaral, Velde – Ishak (Kownacki jeśli miałoby zabraknąć szwedzkiego snajpera), który na ten moment wydaje mi się najbardziej optymalny.

    Co do testów na jak ja to nazywam „czajna-19” (no bo w końcu to kraj pochodzenia tego wirusa) przydałby się kontrole tego typu rzeczy skoro tylko w Lechu się je robi dokładnie mimo iż do pewnego momentu nie było klubu, który nie miałby z tym problemu, a przykład polskiej olimpijki (shortrack czy coś takiego w każdym bądź razie coś z łyżwami), którą załatwili, swoją drogą w chamski sposób pozbawiając szans na medal, pokazuje jedynie wybiórczość tych testów, a chyba nie o to w tym chodzi – jak wszystkich to wszystkich na równi.

    ps

    Ogólnie standardowo bardzo dobre „Pyry z gzikiem”.

  6. 100h2o pisze:

    PS: Sorki, ale czy Śledż nie został wywalony z Akademii Lecha kiedy „przespano” podpisywanie kontraktów z juniorami ( wtedy chyba była aktualna sprawa Krystiana Bielika i kilku „wyciekło” wtedy z Akademii Lecha). Ciekawe też że potem: był w Radomiaku (dyr sport) Miedż Legnica ( dyr akademii) Unia Racibórz, Raków (dyr Akademii) . Ciekawe że Szmata „zatrudnia” ludzi którzy jeszcze pracują w innych klubach . A jak widać mimo chwalenia Śledzia że „wypuścił” min Linetty, Kownackiego to sorry…. KTO wypuścił tych „droższych”? Po Śledziu?

  7. Przemo33 pisze:

    Dobrze, że drużyna z trenerem zrehabilitowali się za wpadkę i remis w meczu z Cracovią. Bardzo dobry mecz, dobra skuteczność, pewna wygrana i czyste konto oraz 3 punkty i pozostanie liderem – to wszystko może cieszyć. Ostatnio brak koncentracji do końca meczu, głupie błędy w obronie i stracone bramki oraz strata punktów na własne życzenie w meczu wyjazdowym, a teraz wysokie zwycięstwo w meczu u siebie. To jest właśnie Lech w tym sezonie – skuteczny, silny u siebie, rzadko tracący punkty oraz zupełnie inny, nie zawsze skuteczny i pewny w obronie i rzadko wygrywający na wyjeździe. Postawa i wyniki w meczach domowych mogą na prawdę cieszyć, ale gra oraz wyniki w meczach wyjazdowych są nadal do poprawy. Najbliższe trzy mecze pokażą, czy w tej kwestii coś drgnie, zmieni się, czy jednak nie. To będą bardzo ważne mecze, które mogą mieć wpływ na końcowe miejsce w tabeli, ale nie najważniejsze, bo jednak później zostaje jeszcze trochę meczów do końca sezonu. Dadzą jednak odpowiedzi na kilka pytań i po nich zobaczymy, jaka będzie nasza pozycja w tabeli i o co będzie walczyć trener z drużyną. 4 punkty i awans w Pucharze Polski byłyby mile widziane, ale równie dobrze możemy też wygrać wszystkie mecze albo wszystkie mecze przegrać.

    Wracając jeszcze do meczu z Termaliką, to warto pochwalić Velde za udany debiut i asystę oraz Kownackiego za dobry mecz, w którym zdobył bramkę i pokazał, że nie jest skrzydłowym, tylko napastnikiem. Oby tak dalej, mam nadzieję, że obaj piłkarze będą przydatni dla drużyny w następnych meczach.

    Na koniec wypada tylko życzyć powodzenia drużynie i trenerowi w kolejnych meczach, oby zwycięskich. Pozycja w tabeli jest świetna, ale jednak niecodzienna, bo zwykle to Lech gonił rywali, lidera, a teraz sam jest liderem. Psychika może odegrać dużą rolę w rundzie wiosennej, pokaże, czy piłkarze są skupieni w trakcie meczów od początku do końca, jak sobie poradzą w różnych okolicznościach i czy dadzą komuś się dogonić czy nie itp. Czas pokaże.