Nasz rywal: Dinamo Batumi

O godzinie 19:00 czasu polskiego zespół Lecha Poznań postara się przypieczętować awans do III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji. Nie ma wątpliwości, kto dziś awansuje dalej, Kolejorz mogący już myśleć o rywalizacji z Vikingurem Reykjavik musi jednocześnie uważać na kolejne kontuzje i zrobić wszystko, by nie wrócić z Gruzji z następnym bagażem problemów.



Lech Poznań dotąd jeszcze nigdy nie rywalizował w Gruzji. Ta wyprawa już jest udana dla zawodników, bowiem Mistrzowie Polski zagrają w mieście portowym nad morzem Czarnym i na położonej zaledwie 1,5 kilometra od brzegu przepięknej Adjarabet Arenie. Na dodatek Kolejorzowi sprzyja pogoda, na miejscu nie ma upałów, w środę temperatura w Batumi była podobna do tej, która panowała w Poznaniu, dziś o 19:00 czasu polskiego (21:00 lokalnego) ma być +21 stopni i bezchmurne niebo. Sam dwudziestotysięczny stadion zapełni się do ostatniego miejsca, Gruzini jeszcze przed wizytą Dinama Batumi w Polsce w ciągu kilku godzin wykupili wszystkie bilety licząc na awans, którego oczywiście nie będzie.

Niebiesko-biali w sezonie 2022/2023 nie powtórzą sukcesu sprzed roku, kiedy doszli do III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji. Porażka 0:5 tydzień temu była najwyższą przegraną Dinama Batumi w historii gier tego klubu na arenie międzynarodowej i zakończyła marzenia o rywalizacji z Vikingurem Reykjavik. Według trenera rywala przy Bułgarskiej zawiodła mentalność. – „Jednym z powodów wysokiej porażki tydzień temu była mentalność piłkarzy. Piłka nożna to emocje. Trudno jest grać, gdy nie jesteś odpowiednio przygotowany mentalnie, ale ja nadal ufam moim zawodnikom. Mamy silny zespół, wierzę w moich graczy.” – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Gia Geguchadze. – „Zwycięstwo w rewanżu to sprawa prestiżowa. Widzę po swoich zawodnikach, że gotowi na zwycięstwo. Wszystko będziemy chcieli pokazać na boisku.” – dodał Gruzin.

W ostatnich dniach sporym echem w kraju naszego pucharowego rywala obiła się sprawa nagłego rozwiązania kontraktu z podstawowym zawodnikiem. Lazare Kupatadze był numerem jeden w bramce Dinama Batumi, dobrze bronił na Słowacji, ale w rewanżu ze Slovanem wpuścił kuriozalnego gola w 123 minucie gry dając się pokonać w ostatniej akcji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na Gruzina spadła fala krytyki, po meczu z Lechem Poznań kibice aktualnego lidera ligi gruzińskiej również mieli uwagi do swojego bramkarza. W tygodniu umowa z nim została rozwiązana, głos w tej sprawie zabrał nawet zarząd niebiesko-białych wydając odpowiednie oświadczenie.

Według władz Dinama Batumi sukces europejski wymaga więcej nakładów i nikt nigdy nie odejdzie z zespołu przez tylko jedną porażkę. Kibice Mistrza Gruzji nie bardzo wiedzieli, o co tak naprawdę chodzi zarządowi klubu podejrzewając, że nie do końca chodzi o sprawy sportowe a już na pewno nie o porażkę w Polsce. Wczoraj głos w tej sprawie zabrał także Gia Geguchadze. – „Za wszystkie stracone i strzelone bramki odpowiadam ja. Nigdy nie obwiniałem bramkarza za stracone gole czy za porażki, nikt też nie wątpi w umiejętności Lazare. Kupatadze to jeden z najlepszych bramkarzy w Gruzji, ale czasami są rzeczy, o których nie mogę mówić. Odbyła się rozmowa moja z piłkarzem, o której nie mogę publicznie się wypowiadać. Życzę Kupatadze powodzenia.” – oznajmił w środę opiekun niebiesko-białych.

W tygodniu była też dobra wiadomość dla fanów Dinama Batumi. Klub zasilił 25-letni lewonożny skrzydłowy Paata Gudushauri. Jest to jeden z najdroższych transferów w historii Mistrza Gruzji, władze pucharowego przeciwnika Lecha Poznań na pomocnika czołowego klubu Crystalbet Erovnuli ligi, którym jest Dila Gori (odpadła już z kwalifikacji do Ligi Konferencji) wydały prawie 150 tysięcy euro. Gruzin już nie pomoże Dinamie Batumi w tej edycji europejskich pucharów, nie może wystąpić, ale z pewnością przyda się w walce o obronę tytułu.

Wieczorem Dinamo Batumi postara się przełamać dwie passy. Gruzini w rywalizacji z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań przegrali odpowiednio 0:1, 0:4 oraz 0:5. Na dodatek 3 ostatnie domowe gry w europejskich pucharach zakończyły się porażkami niebiesko-białych (z BATE Borysów 0:1, z Sivassporem 1:2 i ze Slovanem Bratysława 1:2). Przez ubiegłotygodniowy triumf Mistrza Polski aż 5:0 dziś według bukmacherów faworytem do zwycięstwa są Gruzini. Rewanż poprowadzą sędziowie z Macedonii Północnej.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. zibi pisze:

    Piłkarze mają o co walczyć. Współczynnik Kolejorza jest tragikomiczny, w związku z tym wygrana, w dzisiejszym meczu, jest obowiązkiem. Przestańmy za wszelką cenę zdejmować presję z piłkarzy, przecież piłkarze są dobrze opłacanymi profesjonalistami. KOLEJORZ! Tylko i wyłącznie wygrana! Hej Kolejorz!!!…….. i bez marudzenia i pierdolenia o wpływie zorzy polarnej na rozwój kolarstwa, wśród Eskimosów. Ok?