Lech w pogoni za pucharowymi rekordami

Trwający pucharowy sezon 2022/2023 już przeszedł do historii Lecha Poznań za sprawą m.in. historycznych, pierwszych spotkań z Gruzinami i Luksemburczykami, niebawem do historii mogą przejść inne rzeczy czy postacie. Kolejorz jest bliski kolejnego w historii awansu do fazy grupowej, który byłby największym klubowym wydarzeniem w 2022 roku po zdobytym tytule Mistrza Polski oraz odejściu Macieja Skorży.



Lech Poznań rywalizował w fazie grupowej europejskich pucharów w 2008, 2010, 2015 i 2020 roku. Po wygranej nad Luksemburczykami 2:0 wiele wskazuje na piąty w historii awans do rozgrywek grupowych co pozwoliłoby Kolejorzowi rozegrać kolejnych 6 meczów na arenie międzynarodowej w sezonie 2022/2023. Rewanż z F91 Dudelange będzie dla Lecha Poznań jubileuszowym 150 spotkaniem na arenie międzynarodowej wliczając Puchar Intertoto co pokazuje najlepiej, jak piękną pucharową historię już udało się napisać w ciągu 44 lat rywalizacji w Europie.

Samo dojście do fazy play-off Ligi Konferencji pozwoliło Lechowi Poznań podnieść klubowy współczynnik UEFA. Ten przed trwającym sezonem wynosił 6.000, za rozgrywki 2022/2023 mamy gwarantowane 2.500 punktów, więc po odjęciu 1.000 punktów, które odpadną za sezon 2017/2018 współczynnik latem 2023 roku wynosiłby 7.500. Aktualnie Kolejorz zajmuje 168. miejsce w klubowym rankingu UEFA dzieląc je z Dinamem Tbilisi, KF Laci, Folą Esch, Sutjeską Niksić i Budućnostem Podgorica. Te kluby nic w Europie nie znaczą, ale w przeciwieństwie do Kolejorza co roku rywalizacją w kwalifikacjach, zatem zbierają punkty regularniej niż nasz zespół.

W tej chwili polska liga jest… drugą na Starym Kontynencie w sezonie 2022/2023. Rodzime ekipy ugrały krajowy współczynnik 3.375 zdobywając już więcej punktów niż np. w sezonie 2019/2020, 2018/2019 czy 2017/2018. Oczywiście spora w tym zasługa Lecha Poznań, który swoimi występami w tym przechodzeniem poszczególnych faz tego lata ciągnie polski futbol budując krajowy współczynnik, ale przede wszystkim swój klubowy. Dobre wyniki niebiesko-białych na arenie międzynarodowej są osiągane głównie przy Bułgarskiej, gdzie podopieczni Johna van den Broma wygrali wszystkie 4 mecze zwyciężając kolejno 1:0, 5:0, 4:1 i 2:0.

Joao Amaral & Mikael Ishak po bramce z Dinamem
null

Rekord klubowy śrubuje Mikael Ishak, czyli najlepszy strzelec Lecha Poznań na arenie międzynarodowej. Szwed w sezonie 2020/2021 strzelił 8 bramek, w rozgrywkach 2022/2023 zdobył już 4 gole mając na swoim koncie w sumie 12 trafień w europejskich pucharach. Jesienią Mariusza Rumaka, Franciszka Smudę i Jacka Zielińskiego może pobić John van den Brom. Warunki są dwa: Lech Poznań musi awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji, a Holender musi dotrwać na swoim stanowisku do końca rundy jesiennej. Poprowadziłby wtedy Kolejorza w 14 spotkaniach na arenie międzynarodowej ustanawiając klubowy rekord.

Tej jesieni może zostać wyrównany rekord w liczbie rozegranych spotkań w europejskich pucharach i na pewno tak się stanie, gdy Lech Poznań nie przegra w Luksemburgu wyżej niż trzema bramkami. Dotąd Kolejorz najwięcej meczów w europejskich pucharach zaliczył w rozgrywkach 2010/2011, gdy zanotował 4 spotkania w kwalifikacjach Ligi Mistrzów oraz 10 w Lidze Europy co złożyło się na łącznie 14 meczów w europejskich pucharach w jednym sezonie.

Filip Marchwiński po trafieniu z Vikingurem
null

Oprócz wspomnianego Mikaela Ishaka furorę w tej edycji europejskich pucharów niespodziewanie robi Kristoffer Velde wybierany przez internautów KKSLECH.com nawet najlepszym graczem konkretnych spotkań. Norweg w eliminacjach do fazy grupowej strzelił już 3 gole i zanotował 3 asysty. Niespodziewanie to on ciągnie Lecha Poznań do fazy grupowej Ligi Konferencji i do kolejnych 6 czwartkowych spotkań aż do listopada.

Strzelcy goli w europejskich pucharach 2022/2023:

4 – Ishak
3 – Velde
2 – Skóraś, Amaral
1 – Czerwiński, Marchwiński, Sousa

Asystenci w europejskich pucharach 2022/2023:

3 – Velde
2 – Pereira, Rebocho
1 – Amaral, Ishak, Sousa, Marchwiński, Skóraś, Szymczak

Radość Velde po golu z Dudelange
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. zuras1922 pisze:

    Tak zupełnie na luźno, moja prywatna opinia: Wesoły holenderski Janek bez względu na wszystko do wywalenia tak szybko jak to jest możliwe, oczywiście w terminie, że Nowy trener będzie miał chociaż chwilę na pracę!!! Bo to co dziś jest to tylko mecz podróż mecz podróż itd… Ps. Nowy treneiro na moje tylko z Polski, ale kandydata brak – w sensie ja nie widzę w tych co są dostępni.

  2. Reyvan pisze:

    Szanowny autorze.
    Współczynnik krajowy UEFA, w eliminacjach buduje się wynikami w poszczególnych meczach, a nie przechodzeniem kolejnych rund – za to lecą punkty do współczynnika klubowego.
    Trzeba więc uczciwie przyznać, że do krajowego Lech mógł dorzucić jeszcze więcej.
    Ale najpierw był remis w Batumi, a później kompromitująca porażka na wyjeździe z Vikingurem.

  3. Reyvan pisze:

    Tak na marginesie dyskusji o współczynnikach.
    Biorąc pod uwagę postawę Lecha w lidze, i możliwość tego, że w sezonie 23/24 Lech nie zagra w pucharach, bo się do nich przez ligę, nie zakwalifikuje – pozostaje jeszcze możliwość kwalifikacji przez PP, ale tutaj skuteczność Lecha jest jeszcze słabsza.
    Należy przyjąć, że Lechowi odpadnie nie tylko punkt, za sezon 17/18, ale też odpadną 2 punkty za sezon 18/19
    Co razem daje 3 stracone punkty rankingowe.

    Przy awansie do grupy trzeba więc będzie odnieść przynajmniej jedno zwycięstwo, i raz zremisować. Żeby utrzymać obecny stan posiadania.
    Natomiast żeby ten ranking nawet minimalnie poprawić. Trzeba by osiągnąć dwa grupowe zwycięstwa, i jeden remis.
    Nie mówiąc już o jakimś skoku jakościowym ponad 10 punktów rankingowych z obecnych 6, bo do tego trzeba by zagrać naprawdę fantastycznie na jesieni w grupie.
    Czarno to niestety widzę

  4. Pawelinho pisze:

    Patrząc na aktualną postawę Lecha w lidze ewentualne w europejskich pucharach nie będą miały uzasadnienia w momencie, kiedy Lech nie awansuje do europuchów chyba, że jakimś cudem się to uda np przez PP. Jednak też jestem zdania, że ta jesień będzie fatalna nie tylko w lidze, ale też w ewentualnej fazie grupowej Conference League bo nawet w tak fatalnej formie i braku stoperów, bramkarza oraz dwubramkową zaliczką obowiązkiem Lecha jako MP i zrealizowanie celu minimum jest awans do fazy grupowej ECL.