Nasz rywal: Warta Poznań

O godzinie 17:30 odbędą się 30 w historii i 15 ekstraklasowe derby naszego miasta, które będą nietypowe. W meczu rozgrywanym przy Bułgarskiej formalnym gospodarzem będzie dziś Warta Poznań, która w tym sezonie lepiej punktuje poza Grodziskiem Wielkopolskim.



Warta Poznań w trwających rozgrywkach Ekstraklasy u siebie jeszcze nie wygrała, Lech Poznań jest za to niepokonany na wyjeździe w lidze od 20 lutego, ale ciężko mówić o wyjazdowym spotkaniu Kolejorza. Mecz przy Bułgarskiej, gdzie kibice Mistrza Polski będą stanowili większość to dodatkowa przewaga niebiesko-białych w derbach, w których Lech nie przegrał z Wartą od 27 lat a na wyjeździe w Ekstraklasie od nawet 72 lat. Ostatnie 4 derbowe spotkania od momentu powrotu „Zielonych” do Ekstraklasy kończyły się zwycięstwami Lecha i nie będzie żadną niespodzianką, jeśli dziś około 19:30 kolejne 3 punkty wpadną na konto Kolejorza. Patrząc na tabelę jest to obowiązek Mistrz Polski, ekstraklasowa czołówka za nim nie czeka, mimo zdobycia 10 oczek w 4 ostatnich kolejkach cały czas jest co odrabiać i kogo gonić.

Forma Lecha Poznań w ostatnich tygodniach zwyżkuje, ale też Warta Poznań nie spisuje się źle. „Zieloni” są niepokonani od 20 sierpnia, wliczając spotkania na dwóch frontach mają obecnie serię 4 kolejnych meczów bez porażki zachowując w aż 3 spotkaniach czyste konto. Dotąd obie drużyny ugrały w lidze po 11 punktów, jednak dziś zdecydowanym faworytem są formalni goście. – „Lech Poznań i Warta Poznań są w zupełnie innej sytuacji. My jesteśmy w sytuacji, w której coś możemy zrobić. Lech już z racji swojej pozycji w Polsce musi wygrać.” – przyznał podczas piątkowej konfrontacji prasowej opiekun warciarzy Dawid Szulczek. – „Lech ma bardzo dużą jakość zawodników, w Lechu wielu piłkarzy długo gra ze sobą, dlatego jest tam odpowiednia komunikacja. Lech to dobrze skomponowany zespół.” – oznajmił trener rywala, który 14 maja prowadząc w derbach 1:0 i tak poległ z nami 1:2.

Popołudniowe derby naszego miasta nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem mediów czy kibiców. Warta Poznań ma skromną grupę sympatyków, natomiast fani Lecha Poznań wymagają od drużyny zwycięstw w takich spotkaniach skupiając się bardziej na nieco bardziej medialnych rywalach oraz na meczach w Europie. Podczas niedzielnych derbów stadion przy Bułgarskiej nie zapełni się nawet w połowie, choć formalny gospodarz robił co mógł, aby przyciągnąć ludzi na trybuny. W tygodniu piłkarze Warty udali się do centrum Poznania, gdzie rozdawali vouchery, a byli zawodnicy obu klubów poprzez krótkie nagrania zamieszczane na kanałach social media zapraszali do przyjścia na stadion.


Apele nie pomogły, na dodatek zapowiadana przez synoptyków aura (po 17:30 ma być zaledwie +10 stopni, możliwe są przelotne odpady deszczu) nie zachęca do zakupu biletu na ostatni moment i do przyjścia na derby. Przez drogie ceny wejściówek oraz nagromadzenie spotkań wielu kibiców Lecha Poznań oszczędza pieniądze na październikowe mecze, które zapowiadają się bardziej interesująco od tego dzisiejszego. Miasto mające prawo do organizacji na stadionie dwóch imprez w ciągu roku chciało rozegrać te derby właśnie przy Bułgarskiej, ostatecznie do nich dojdzie, lecz władze Poznania za wiele na nich nie zarobią. Niedzielna frekwencja dla organizatorów będzie wielkim rozczarowaniem, derby Warty z Lechem przy Bułgarskiej nie przyniosą spodziewanych zysków.

Podczas popołudniowego spotkania najbardziej może zyskać zespół Lecha Poznań, który grając w czwartek nie musiał nigdzie jechać i znowu zagra u siebie, ze wsparciem swoich kibiców nie tylko z Kotła. Nie wszystkim w Polsce podobało się takie ułatwienie dla Kolejorza, jednak szkoleniowiec Warty Poznań nie ma nic przeciwko grze z Lechem przy Bułgarskiej dwa razy w jednym sezonie. – „Cieszymy się, że wystąpimy na takim obiekcie i zagramy przed tyloma kibicami. Po to się trenuje i gra w piłkę, by uczestniczyć w takich spektaklach. Grając przy Bułgarskiej nie ułatwiamy Lechowi zadania, bo lepiej punktujemy na wyjazdach.” – stwierdził Dawid Szulczek. – „Przy Bułgarskiej będzie głośno, ale my gramy dla kibiców. Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie czy na wyjeździe, wszędzie bramki i linie są takie same. Na mecz trzeba wyjść i zrobić swoje, nie mamy żadnej innej taktyki na wyjazdowe spotkania.” – dodał.

Lech Poznań w tym sezonie ligowym wygrał wszystkie mecze, w których jako pierwszy obejmował prowadzenie. W razie dzisiejszego zwycięstwa Mistrz Polski przesunąłby się z 11. miejsca zajmowanego przed tym weekendem na 6. pozycję w PKO Ekstraklasie i tym samym w dobrych, optymistycznych humorach udałby się na jedyną tej jesieni dwutygodniową przerwę na kadrę. Dziś z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:00. Pierwszy gwizdek sędziego Daniela Stefańskiego zabrzmi natomiast o 17:30. Na szczeblu Ekstraklasy w derbowych meczach pomiędzy Lechem a Wartą zawsze padały gole.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. aaafyrtel pisze:

    a mnie ciekawi, jak nasza trawka zniesie kolejne intensywne obciążenie… to źle rokuje, bo już z austrią wyglądała na zajechaną… niedawno byłem służbowo w mediolanie i wybrałem się zwiedzić san siro… miałem pecha, bo to była środa i dzień meczowy, więc ze zwiedzania nici… ale z zewnątrz i tak jest po prostu piękny… tam grają dwa zespoły z mediolanu, a trawka jest hybrydowa naturalno-sztuczna…. dlaczego czegoś podobnego u nas nie zrobić?!

    • 07 pisze:

      W Poznaniu oba kluby żyją w przyjaźni. To ewenement. Spójrzmy na Kraków, Łódź….. to takie mało polskie……
      Uważam ze statdardem powinno być rozgrywanie 2 spotkan w Poznaniu tym bardziej obecnie kiedy Warta ma kłopoty z własnym stadionem….
      Uwazam również ze kluby powinny bardziej współpracować w temacie wypożyczeń z korzyścią obustronną……