Dogrywka: Lech – Radomiak 1:0

W niedzielnym meczu zespół Lecha Poznań niemający często kontroli nad boiskowymi wydarzeniami w tym nad stałymi fragmenty gry zasłużenie pokonał Radomiaka Radom. Kolejorz powinien jednak wygrać wyżej, nie powinien dopuścić za to do nerwówki, która miała miejsce w ostatnich minutach. Mimo wyższego posiadania piłki Mistrzowie Polski przebiegli w niedzielę więcej kilometrów niż przeciwnik co jest faktem wartym odnotowania.



OBRONA
Nasza ocena formacji: 4
Najlepszy piłkarz formacji: Dagerstal
Najgorszy piłkarz formacji: Czerwiński

POMOC
Nasza ocena formacji: 3
Najlepszy piłkarz formacji: Tsitaishvili
Najgorszy piłkarz formacji: Marchwiński

ATAK
Nasza ocena formacji: 1

OGÓLNE WRAŻENIE
Nasza ocena meczu: 3
Najlepszy okres w meczu: 61-75 min.
Najgorszy okres w meczu: 76-90 min.

Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com: Tsitaishvili
Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com: Szymczak
Ocena pracy trenera (1-6): 3
Poziom meczu (1-6): 3
Ocena pracy sędziego (1-6): 4



Składy

1-4-2-3-1

Bednarek – Czerwiński, Satka, Dagerstal, Rebocho – Karlstrom (71.Murawski), Kvekveskiri – Tsitaishvili (90+1.Ba Loua), Sousa (78.Velde), Skóraś (71.Marchwiński) – Szymczak (78.Ishak).

1-4-2-3-1

Kobylak – Grzybek, Cichocki, Rossi, Pawłowski – Cele, Luizao (88.Łukasik) – Pik (14.Leandro, 88.Sokół), Alves, Machado – Maurides (59.Semedo).

Statystyki meczu Lech – Radomiak 1:0

Bramki: 1 – 0
Strzały: 18 – 13
Strzały celne: 9 – 2
Strzały niecelne/zablokowane: 9 – 11
Faule: 10 – 9
Żółte kartki: 5 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 6 – 3
Zmiany: 5 – 4
Spalone: 1 – 1
Celne podania: 76% – 74%
Posiadanie piłki: 53% – 47%
Pokonane kilometry: 111,73 km – 108,13 km
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 20 – 20

Lechowe statystyki meczu:

Strzały z pola karnego: 9
Strzały z dystansu: 9
Strona najczęstszych ataków: prawa



Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:

32,24 km/h – Skóraś

Statystyki biegowe Lecha Poznań:

Pokonany dystans: 111,73 km
Liczba sprintów (25,2 km/h): 122
Liczba szybkich biegów (19,8-25,2 km/h): 621
Najwięcej sprintów w Lechu: 17 – Tsitaishvili

Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:

11,37 km – Rebocho
11,12 km – Czerwiński
10,69 km – Kvekveskiri
10,02 km – Tsitaishvili
9,74 km – Satka
9,65 km – Dagerstal
9,10 km – Sousa
8,58 km – Karlstrom
8,55 km – Skóraś
8,44 km – Szymczak
3,35 km – Bednarek
3,16 km – Marchwiński
2,99 km – Murawski
2,08 km – Velde
2,02 km – Ishak
0,64 km – Ba Loua

> źródło danych fizycznych

Najlepsza lub najgorsza Lechowa akcja w meczu:

83 minuta – Jedna z akcji, która powinna zakończyć się golem i dzięki której mecz byłby już zamknięty. Filip Marchwiński postanowił w żółwim tempie nacisnąć jednak na rywala, a konkretnie dojść do Rossiego, który próbował wyprowadzić piłkę. Stoper Radomiaka za daleko ją sobie wypuścił, piłkę odzyskał Marchwiński mając po chwili wystarczająco wiele czasu, by zapytać Kobylaka, gdzie uderzyć? Była to dwuprocentowa okazja, w której rosły pomocnik miał mnóstwo czasu, aby dobrze ułożyć sobie piłkę, strzelić gola i zakończyć emocje w tym spotkaniu. W tej sytuacji idealnie byłoby kopnąć futbolówkę po ziemi, najlepiej obok jego lewej nogi (ewentualnie między nogami), wtedy bramkarz nie miałby żadnych szans na skuteczną interwencję.

null
null
null
null
null
null
null
null

Filip Marchwiński z nieznanych powodów postanowił podnieść piłkę uderzając na wprost. Nie kopnął po ziemi, tylko z nieznanych powodów wybrał najgorszą możliwą opcję. W tej sytuacji można postawić pytanie. Czy Marchwiński jest nie do końca normalny? niespełna rozumu? czy może zrobił to celowo? W każdym razie tylko i wyłącznie sam kontrowersyjny piłkarz wie, dlaczego w 83 minucie postąpił aż tak bezmyślnie. Krótko po tej akcji pomocnik w swoim stylu zwiesił głowę otrzymując z trybun kolejną w ciągu 3 dni solidną porcję gwizdów ze strony kibiców mających serdecznie dość stawiania na tego konkretnego wychowanka. Od tamtej pory aż do końca meczu Filip Marchwiński był już nieprzytomny. Biegając w swoim irytującym stylu nie pomagał drużynie w defensywie, grał bez zaangażowania w odbiór piłki, w doliczonym czasie gry nie był zainteresowany bronieniem. Sytuacja z 83 minuty nie miała tak naprawdę na nic wpływu. Lech ostatecznie wygrał, niewykorzystana dwuprocentowa okazja w przypadku Filipa Marchwińskiego nic nie zmieniła, ten zawodnik od wielu miesięcy jest tak dobity, że każde kolejne niepowodzenie nie robi już różnicy. Pomóc może mu tylko chociaż czasowa zmiana otoczenia.

null
null
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





3 komentarze

  1. Kuki pisze:

    Szkoda mi z jednej strony Marchwińskiego, bo to młody chłopak, a zdążył się już nasłuchać o sobie wszystkiego.
    Z drugiej strony jednak, jak widzę jego zaangażowanie w grę, mimikę i sposób poruszania się, to nie dziwię się że większość ludzi odreagowuje na nim wszystkie złe emocje.
    W tej sytuacji, która jest opisywana, mógł zrobić wszystko – zwłaszcza że ma naprawdę bardzo dobry strzał i niezłą technikę, a wybrał najgorzej jak tylko mógł. Być może przestraszył się tego że idzie 1v1 z bramkarzem i do końca czekał na kolegów bo nie chciał sam tego kończyć. Jak już nie miał wyboru to uderzył byle jak, samemu chyba nie wierząc że może cokolwiek strzelić. Dla samego siebie, chyba lepiej by było gdyby nie przejął w ogóle tej piłki i zaliczył taki bezbarwny występ na notę.

    Swoją drogą, śmieszne jest to, że nawet biegając w spowolnionym tempie można w tej lidze wywrzeć taki nacisk na obrońcę że ten gubi się i oddaje piłkę przed własną bramką.
    Dla samego Filipa najlepiej będzie jeśli zimą poszuka sobie innego otoczenia, bo tutaj mam wrażenie że jest już całkiem spalony i idzie drogą innego, mojego ulubionego wychowanka, „wiecznego talentu” – Tymek „kolejna szansa” Klupś. Czyli trochę pogramy w rezerwach, czasem załapiemy się do kadry meczowej, tutaj jakiś ogon zagramy, a potem cyk budzimy się w Zagłębiu Sosnowiec.

    • Sosabowski pisze:

      Problem jest taki, że czas na ogrywanie się na wypożyczeniu przespał już parę razy. Teraz mamy wąską kołdrę i na takie mecze jest idealny, żeby zluzować gracza z pierwszej jedenastki. Ciężko będzie VdB go oddać jak nie ma nikogo innego.

  2. 07 pisze:

    ? to chyba najwiekszy beneficjent p.j.s. Uwazam ze powinie isc wiosną na wypozyczenie od ktorego sie broni jak moze ale ilez można grać marnować takie okazje.