Top 10 (24-30.11)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.



Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Trzech na dwie pozycje

„W dalszym ciągu czekam, aż trener wystawi KveKve na 8. Ten człowiek na idealny pass, ale bardzo duże braki w obronie i przyśpieszeniu. Jak dla mnie to wyjście idealne w razie kolejnych słabszych meczy Amarala. Cieszy bardzo duży postęp w grze Murawskiego. O ile Jasper trzymał stabilny poziom całą rundę to Radek w końcówce był ewidentnie na fali wznoszącej. Nam po raz kolejny przydałby się pomocnik grający piłką, taki który nie będzie oddawał tylko do najbliższego ale pociągnie na bramkę przeciwnika środkiem. Nasze ataki w 80% to podanie do skrzydła. Jeśli odejdzie Skóraś to możemy mieć gigantyczne problemy ze zdobywaniem bramek. Skończą się zejścia do środka. Na palcach jednej ręki można liczyć udana podanie pomiędzy obrońców do wychodzącego napastnika. Często zagrywane przez Milicia z obrony! czy właśnie KveKve. Takim pomocnikiem miał być Sousa, ale to zbyt młody zawodnik i zbyt wątły by mógł powalczyć w obronie z niektórymi drwalami Ekstraklasy. Potrzebujemy gracza o poruszaniu się i kondycji Jaspera z umiejętnościami KveKve, nieustępliwością i sercem Radka.”

Autor wpisu: kaktus do newsa: Jeszcze daleko do limitu

„Młodzieżowcy trochę w Lechu pograli jesienią, bo Lech zagrał w 16 meczach z 34 (47%), a wyrobił 1599 minut z obowiązkowych 3000 (53%). Można odnieść złudne wrażenie, że jesteśmy na drodze by spokojnie spełnić wymóg 3000 minut, ale ja taki spokojny nie jestem. W pierwszej części sezonu Lech miał dużo spotkań do rozegrania (Europa, PP), przez co rotacja była całkiem spora. Swoje zrobiły też kontuzje – brak Balua wygenerował pewnie kilka dodatkowych minut Szymczaka, a dziury na środku obrony spowodowały prawie 400 minut Pingota. Pingota, który raczej już nie zagra i po powrocie Salamona powinien zostać wypożyczony, żeby łapać doświadczenie na przyszłość. Satka, Dagerstal, Salamon i Milic to bardzo mocna paczka.

Lech musi mieć młodzieżowca przez 78 minut w każdym pozostałym meczu (średnio). Na chwilę obecną oznacza to wyjściowy skład Marchewy lub Szymczaka. Co wtedy z Sousą i Amaralem? Może ktoś nowy dołączy do zespołu – ale prócz lewej obrony nie za bardzo widzę na to miejsce. Mamy szeroką kadrę i grzanie ławy przez zawodników typu Velde zacznie generować niezadowolenie w szatni. Może odstrzelić Gio i uzupełnić skrzydło młodzieżowcem? Z drugiej strony na skrzydło trzeba kogoś kupić, skoro za pół roku pewnie odejście Skóraś. Czyli odstrzelić wypożyczonego Gio i sprzedać kogoś z obecnych Balua/Velde. Ewentualnie minuty dla bramkarza kosztem Bednarka (jest 5 zmian dostępnych, można ciułać te 20-30 minut w meczach „już pod kontrolą”, można dać jakąś Stal młodemu w całości).

Nie będzie łatwo poukładać te klocki tak, żeby zadowolić obecny skład, walczyć do końca o majstra i wycisnąć 3000 minut w sezonie (3000 minut w 34 meczach to jeden młodzieżowiec na boisku cały czas). A wiadomo, że Lech włożył za dużo pieniędzy w szkółkę, żeby teraz młodzieżowcami nie grać.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Europa patrzyła i podziwiała Kolejorza

„Srutututu majtki z drutu, to nie Lech uciszył stadion w Pradze na 11 długich sekund ?

Media uefy robią wręcz Lechowi darmową promocję akademii. Dzięki tym wszystkim postom o Skórasiu więcej klubów się nim zainteresuje, a Lech będzie mógł zaśpiewać wyższą cenę za Michała. Oby to było gamechangerem w myśleniu Rutka i Klimczaka, który sprawi że panowie zrozumieją że ma lepszej opcji na promocję klubu niż gra w pucharach. Liga Konferencji to naprawdę rozgrywki uszyte na miarę Lecha czy innych polskich klubów. W LE czy LM pewnie by były trudne grupy, wpierdole, kasa za udział w fazie grupowej i do domu, a tak mamy kasę praktycznie taką samą jak w Lidze Europy, filmiki o piłkarzach Lecha robiące międzynarodowe zasięgi, wyjście z grupy i szanse nawet na ćwierćfinał Ligi Konferencji. Tak, ćwierćfinał. Bodo jest do przejścia, potem drużynom które przeszły 1/16 są losowani rywale spośród zwycięzców grup Ligi Konferencji. Grupy w LKE wygrali Basaksehir, West Ham, Villareal, Nice, AZ Alkmaar, Djurgardens, Sivassspor i Slovan. Wystarczy tylko dobre losowanie po przejściu Bodo i mamy w zasięgu ćwierćfinał. Tylko przejdźmy to Bodo i niech piękny sen trwa. Celem długoterminowym powinien też być awans do fazy grupowej pucharów również za rok. Z rankingiem jaki mamy będzie to prostsze, bo już teraz w 3 rundach eliminacji do LKE będziemy mieć rozstawienie. Jeśli wszystko się tak ułoży że faktycznie dojdziemy do ćwierćfinału, to w kolejnym sezonie będziemy już mieć rozstawienie we wszystkich rundach eliminacji do LKE, czyli de facto autostradę do fazy grupowej LKE. Jesteśmy w dobrym punkcie żeby, korzystając z obecnego rankingu UEFA, wystrzelić z rozwojem klubu i jeszcze bardziej poprawić sobie współczynnik UEFA. Aby tylko tego nie spierdolić.”

Autor wpisu: Sp do newsa: Wspomnienie grudniowych ruchów

„Redakcja to chyba czyta w moich myślach lub ja mam jakieś przecieki o newsach 🙂
W nocy nie mogłem spać i przeglądałem sobie historie klubów na Wikipedii. Właśnie chciałem sprawdzić jak to było z Bate, że oni walczyli w lidze mistrzów. Czy mieli bogatego właściciela który postawił na sukces sportowy. Chciałem po raz kolejny przypomnieć sobie jak to było, że udało nam się wyciągnąć Sergieja i jeszcze na nim zarobić puszczając go bodaj pół roku przed końcem umowy do Chin. Ostatecznie nie szukałem dalej bo brnąłem dalej w kluby jak radziły sobie w europejskich pucharach. Teraz czytam ten artykuł i wszystko się przypomina, gdyż redakcja nie raz wspominała o tym zrobieniu w wała dziennikarza. Ostatnio coś miewałem bezsenne noce, a że KKSLECH.com TOP to lubię wracać do starych wiadomości. Czytałem o testowanych, którzy w Lechu nie zostali i od razu przypomina się sytuacja z Handzićiem czy Golikiem, którzy jednak od razu zostali podpisani. Co się z nimi stało wie każdy. Świetnie została wyjaśniona w tej wiadomości sytuacja w którą zmierzał klub sprawdzając Bartka Ślusarskiego. Mimo wszystko szacunek dla niego za to co zrobił dla klubu. Sam się tutaj nie sprowadził, ani nie wystawiał w składzie. Tak samo wymysł Papy z Bakero to pięknie kwituje. Teraz do bliższej teraźniejszości. Widać rynek Szwedzki mamy w miarę opanowany, a już tym bardziej Djurgardens, Bo Jesper, Kebbab czy jebany śmieć z Finlandii trafiali tutaj z tego klubu, a przecież prowadziliśmy rozmowy z Prijovićiem, który ostatecznie wybrał Turcje. Może w zimie ktoś do nas trafi z tamtej ligi, a teraz po prostu jest na urlopie. Mamy mocną kartę przetargową w postaci naszych 3 Reprezentantów 3 Koron. Wiadomo, że zarząd ma/miał plan by nie tworzyć jakiś większych grupek narodowościowych (każdy plan im się zmienia co okienko) ale przecież w tamtej lidze grają też obcokrajowcy i tak samo z ligi portugalskiej nie musimy brać tylko Portugalczyków. Jeszcze co do Raduta i jego odejścia na pół roku na Bliski Wschód. Uważam, że powinniśmy tamten rynek także monitorować. Ok, pamiętamy wywiad z przed roku dyr skautingu, że nie obserwujemy ligi cypryjskiej bo tam starzy z wysokimi kontraktami czy Championship bo też wysokie kontrakty, po czym zaraz sprowadzamy Rutko czy pojawia się info o Helikiu, z którego nie mogę do dzisiaj jak i Sebka Staszewskiego. Jednak zauważyłem, że zawodnicy idący do Arabi czy innych Katarów, często mają bardzo słabe pierwsze rundy pod względem chociażby liczb czy nawet całe sezony umów. Może klimat nie pasuje, albo kultura, a idą tylko zarobić. Więc może chcieli by jeszcze wrócić do europejskiego futbolu, za niższą pensje, odbudowania się i na koniec załapać się na dobrą emeryturę w jakiejś przysłowiowej Turcji.”

Autor wpisu: slavo1 do newsa: Mniej niewiadomych

„Według pozycji. W bramce mamy jednego (słabego/średniego) Bednarka i obiecującego Mrozka (być może). Warto się rozejrzeć za dobrym, polskim bramkarzem. Kilku ich jest. Nawet taki Miszta był lepszy od Tobiasza a ten go wygryzł. Wiem, że z warsiafki ale… Daleko bym sie trzymał od Placha – pamiętam jak był oceniany w Piaście na początku (zawalił in puchary). Na obronie lewa jest krytyczna. Rebocho jeśli przekona VdB to ok. Ale na razie nie daje ku temu powodów. Douglas – nie ten rozmiar co kiedyś, niestety. Na prawej przy przedłużeniu (oby) Czerwińskiego mamy w miarę ok. W ogóle nie wiem kto to jest Żukowski po co tu jest …. Na środku też ok… przy przedłużeniu (znowu: oby) Dagerstala. Czterech stoperów da nam szanse gry na trzech obrońców. W pomocy po oddaniu Gio i wysłaniu Marchwińskiego na Madagaskar i tak pozostaje duża grupa. Koniecznie przedłużyć Karlstroma. To płuca środka pola. Coraz lepszy. Amaral się obudzi – tak uważam. Jedynie sprzedaż Skórasia (bardzo prawdopodobna po MŚ) jest jedyną szansą na zakup zamiennika… lub ktoś wypali po okresie przygotowawczym. No i atak. Niestety Sobiecha przedłużą, bo … (zasada generalna) nie wierzę w zakupy bez sprzedaży Skórasia i zejścia z listy płac Satki. A i tak wtedy zakontraktują kogoś z kartą w ręce albo złamaną nogą. Ten klub ma zarabiać – to główny cel więc w „rozrzutność” nie wierzę. Jeden komin (Ishak) starczy. Juz kiedyś tak było (Arboleda) i zaliczył taki zjazd że ho ho… Oby tym razem było inaczej.”

Autor wpisu: Krzys do newsa: Lechowa przygoda Łukasza Tedoorczyka

„Miałem okazje kiedyś chwilkę pogadać osobiście z Łukaszem. Było to na początku sezonu 13/14. Lechowi wtedy nie szło, właśnie przegrał na wyjeździe ze Śląskiem i u siebie z Pogonią. Byłem wówczas z moimi dziećmi na zwiedzaniu stadionu i w tym samym dniu drużyna zbierała się na wyjazd do Gliwic na mecz z Piastem. Mój synek zobaczył na korytarzu piłkarzy m.in Łukasza Teodorczyka i poprosił o zdjęcie. Łukasz szedł z Mateuszem Możdżeniem i już widząc nas domyślił się o co chodzi mojemu synowi. Chętnie się zatrzymał zrobili sobie zdjęcia. Zapytałem co się dzieje z Lechem i jak będzie w Gliwicach. Łukasz uśmiechnął się i powiedział my chcemy zawsze wygrywać ale spokojna głowa teraz wygramy. Dodał natomiast abyśmy im życzyli przede wszystkim zdrowia. I wygrali na wyjeździe z Piastem 2:0. Mój syn już dorosły nadal ma to zdjęcie w swoim telefonie.”

Autor wpisu: Jacek_komentuje do newsa: Mniej niewiadomych

„Najbardziej cieszyłbym się z zatrzymania na stałe Dagerstahla i przedłużenia Karlstroma. Takie szwedzkie trzy korony to byłoby coś. Będzie trudno, ale skoro z Ishakiem się udało, to może?

Moim zdaniem warto też zatrzymać Czerwińskiego, który podnosi rywalizację na prawej obronie i, jak już pokazał, może być w razie czego przydatnym zmiennikiem na ŚO i PP. Taki uniwersalny wojownik naciskający na Pereirę bardzo by się przydał. Przy zatrzymaniu Dagerstahla i Czerwińskiego odejście Satki (które jest chyba faktycznie nieuniknione) nie byłoby aż taką tragedią. Szkoda Lubo, ale takie jest życie. Zatrzymałbym też na dłużej Murawskiego, ale na 6/8 i tak potrzebujemy jeszcze jednego mocnego gracza. Kozubal jak tu wielu pisze gdzieś zaginął. Rebocho ostatnio trochę obniżył loty, ale też chciałbym go nadal w Lechu – wierzę, że wróci do formy z poprzedniego sezonu. Douglas nie grał przed kontuzją źle, ma też chyba ważną rolę w szatni – jeśli potrafiłby wrócić po kontuzji do poprzedniej formy to przedłużyłbym umowę o kolejne 12 miesięcy. Jeśli zostanie Rebocho to są pilniejsze dziury do łatania niż LO.

No właśnie – kogo brakuje najbardziej? Moim zdaniem klasowego bramkarza, gracza na pozycję 6/8, dziesiątki, skrzydłowego i trzeciego napastnika, przy czym jeśli skauting znalazłby dobrego uniwersalnego zawodnika ofensywnego to jednym graczem można by oblecieć „9” i „10”. A od biedy nawet skrzydło. Kłania się casus Kownackiego – ciągle widać, jak bardzo on by się przydał. Tak jak zazwyczaj nie lubię takiego łączenia pozycji jednym graczem, to mając Ishaka i Szymczaka nie wierzę w ściągnięcie super napastnika, więc taka „10”, która w razie czego może zagrać wyżej wydaje się ciekawą opcją. No to sobie pomarzyłem, a teraz czas się obudzić. W końcu Lechem nadal zarządzają te same osoby co w poprzednich latach. Jak ja bym chciał uwierzyć, że przedłużenie Ishaka to początek nowego myślenia… No ale na razie jeszcze nie wierzę.”

Autor wpisu: Bender do newsa: Przyzwoita runda rezerw

„Do analizy występów Lecha II jesienią 2022 r. przygotowywałem się długo i gruntownie. Chciałem bowiem sam wyśledzić, co konkretnie nie zagrało, a w grze rezerw w rundzie jesiennej nie grało wiele rzeczy. To, że na koniec jesieni Lech II jest nad kreską, i w sumie ma spore szanse by się utrzymać (jeszcze około 14 kolejki wydawało się to abstrakcją), ma jednak dużo wspólnego z tym, że trener „dwójki” Artur Węska jednak potrafi wyciągać wnioski ze swoich (i nie tylko swoich!) błędów i na bieżąco reagować na występujące co rusz kryzysy. Ale po kolei:

Po pierwsze – trzeba przyjrzeć się roszadom kadrowym w rezerwach, które zaszły latem 2022 roku. Przede wszystkim rezerwy straciły dwójkę doświadczonych mentorów – Siergieja Kriwca i Adama Marciniaka, którzy zakończyli kariery. Kontrakty skończyły się miedzy innymi Tymoteuszowi Klupsiowi, Łukaszowi Norkowskiemu (kapitan zespołu!), Jakubowi Niewiadomskiemu, Danielowi Kołtańskiemu czy choćby Arkadiuszowi Kaczmarkowi. Pół roku wcześniej odszedł Jakub Karbownik, a pod koniec wiosny 2022 roku do Stali Mielec przeszedł bramkarz Bartosz Mrozek. Tym samym trzon zespołu, który bił się o awans do I ligi rozpadł się i drużynę należało budować na nowo.

W ramach uzupełnienia kadry ogranymi w rozgrywkach seniorskich zawodnikami, rezerwy wzmocniono ekslechitą Tomaszem Cywką, doświadczonym Bruno Żołądziem oraz dwoma dawnymi graczami „dwójki” – Jakubem Zagórskim i Krystianem Sanockim. Do tego doszli kolejni zawodnicy z Akademii i z perspektywy czasu trzeba przyznać, że niektóre z tych awansów były znaczące. W zespole doszło do „pokoleniowej” zmiany, wykruszył się ostatecznie rocznik 2002, ograniczono także udział piłkarzy z roczników 2003 i 2004, zamiast tego szerszą ławą zaczęli do gry wchodzić piłkarze z roczników 2005 i 2006 (siedemnasto- i szesnastoletni). Ze starszych graczy wywodzących się z Akademii, w zespole pozostali już tylko Miłosz Mleczko i Eryk Kryg, ich kontrakty zakończą się latem 2023 roku i do tego czasu będą oni uzupełniać kadrę Lecha II. Podstawowymi zawodnikami pozostali doświadczeni Adrian Laskowski i Łukasz Spławski oraz odpaleni z pierwszej drużyny Krystian Palacz i Filip Wilak – jak się miało okazać cała czwórka zaliczała się jesienią do najważniejszych postaci zespołu.

Kolejną bardzo istotną kwestią, która mocno zaważyła na postawie zespołu, było wyznaczenie priorytetów w wystawianiu młodych graczy. Zawodnikami, którzy mieli być ogrywani w pierwszej kolejności byli (oczywiście!) piłkarze znajdujący się w szerokim składzie głównej lechowej drużyny: Maksymilian Pingot, Antoni Kozubal, Norbert Pacławski, Maksym Czekała i Jakub Antczak. Ponadto mieli dostać szanse także Patryk Olejnik i Filip Wolski z rocznika 2006, zabrani latem na obóz I zespołu. Dwaj inni testowani na tym obozie zawodnicy – Patryk Gogół i Igor Kornobis nie wywalczyli sobie tak mocnej pozycji. Trzeba także dodać, ze problemy zdrowotne opóźniły wejście do gry Bartoszowi Tomaszewskiemu, który także aspirował do I drużyny, Bartek mocniejszą pozycję uzyskał już w trakcie rundy. Olejnik, Wolski i Tomaszewski zostali zgłoszeni do szerokiej kadry I zespołu w europejskich pucharach, Olejnika i doświadczonego Laskowskiego zgłoszono dodatkowo do gry w Ekstraklasie, co było oczywiście związane z licznymi kontuzjami podstawowych stoperów I drużyny na początku rundy jesiennej.

Dysponując mocno zmienioną kadrą i będąc ograniczonym wytycznymi z góry, Węska wraz ze swoimi chłopakami zanotowali bardzo zły początek rundy. Siedem pierwszych spotkań (sześć w lidze i jedno w Pucharze Polski) zakończyło się albo porażkami, albo remisami. Zespół cierpiał z powodu wyraźnie zmienionej organizacji rozegrania – brakowało wyraźnie Łukasza Norkowskiego, który w poprzednim sezonie regulował tempo gry zespołu. Doświadczony Cywka i młody Kozubal nie do końca potrafili wejść w jego buty. Drużynie nie pomagały także liczne zmiany w formacji stoperów; wobec braku Pingota, potrzebnego w I drużynie, partnerami Laskowskiego byli kolejno Olejnik, Waliś i Tomaszewski. Na obu bokach obrony miejsca wywalczyli sobie Palacz (kosztem Kukułki) i Zagórski (kosztem Kornobisa), o sile drugiej linii decydowali – oprócz Cywki i Kozubala – skrzydłowi Antczak i Wilak, wszechstronni Pacławski i Czekała oraz wysoki i silny napastnik Spławski. Zazwyczaj z ławki wchodzili Sanocki, Gogół i Żołądź, a z młodszych zawodników okazję do częstszych występów miał Maksymilian Dziuba. W bramce próbowani byli Mleczko (raz) oraz szesnastoletni Mędrala, ale wyniki zaczęły się polepszać z powrotem do zespołu Krzysztofa Bąkowskiego (od szóstej kolejki). W siódmej serii spotkań Lech II wygrał swój pierwszy mecz. Drugie zwycięstwo, w dziesiątej kolejce, z zespołem zaliczył Maksymilian Pingot, który dopiero wtedy wrócił do gry w rezerwach. Wraz z Pingotem do drugiej drużyny trafił także wypożyczony z Glasgow Rangers Mateusz Żukowski, notując kilka występów (bez większych wzlotów i upadków). Po dobrej serii gier od 7 do 13 kolejki (dwa zwycięstwa i cztery remisy) przyszły dwa bardzo nieudane mecze domowe – zaległe spotkanie w 12 kolejce z Pogonią Siedlce i katastrofalny występ z rezerwami Śląska (0:4!!!) w 14 serii gier. Węska raz jeszcze opanował kryzys, od 15 do 19 kolejki Lech II trzykrotnie wygrał i dwukrotnie zremisował, opuszczając strefę spadkową.

Jak grał drugi zespół Lecha i kogo można wyróżnić? Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że z nielicznymi wyjątkami graliśmy systemem 1-4-2-3-1, z trzema zawodnikami wymieniającymi się pozycjami w środku pola oraz, podobnie jak pierwsza drużyna, z parą skrzydłowych, którzy zmieniali się stronami. W zależności od tego kto grał na skrzydłach i nominalnej „dziesiątce”, system był bardziej lub mniej ofensywny. Jeden raz wypróbowano od początku ustawienie z trojką stoperów, bez dobrego rezultatu.
Podstawowym bramkarzem rezerw był, schodzący z pierwszego zespołu, Krzysztof Bąkowski, który zaliczył świetną rundę, podczas której zaprezentował wiele bardzo dobrych interwencji. Należy wspomnieć także o pierwszych seniorskich występach utalentowanego Mateusza Mędrali, który wyraźnie ma umiejętności. Dwukrotnie w rezerwach zagrał Rudko, jeden mecz miał nieudany…

Wśród stoperów, dopóki mógł występowac, pierwsze skrzypce grał doświadczony Laskowski – 12 występów, z jedna asystą. Adrian okresowo był także przesuwany do pomocy. Spośród młodych stoperów cała czwórka (Olejnik, Waliś, Tomaszewski i wreszcie Pingot) zaprezentowała lepsze i gorsze występy, jednak każdy (!) z tych chłopaków udowodnił, że ma papiery na grę w Ekstraklasie. Pingot już się w niej pokazał, Tomaszewski i Olejnik są zapraszani na treningi z pierwszym zespołem a niedoceniany Waliś zagrał najlepsza rundę w karierze i dostał nawet powołanie do kadry młodzieżowej. Pingot i Waliś są lewonożni, wszechstronny Olejnik potrafi wyprowadzić piłkę, Tomaszewski jest bardzo rzetelny w bronieniu. Etatowy środek obrony z poprzedniego sezonu rezerw (Laskowski – Pingot) zagrał ze sobą tylko dwa razy (zwycięstwo i remis), być może, gdyby takie zestawienie było możliwe więcej razy, wyniki mogłyby być lepsze.

Na bokach obrony dobre występy pokazali doświadczony Zagórski i ograny na poziomie II ligi Palacz, obaj lepiej atakują niż bronią, ale mam odczucie, że zwłaszcza Palacz mocno się poprawił w obronie. Na korzyść obu zawodników trzeba zapisać strzały z dystansu.

Środek pola to doświadczeni Cywka i Żołądź oraz młodzi Kozubal, Czekała i Gogół, kilkukrotnie jako defensywny pomocnik zagrał także Olejnik. Mam odczucie, że Kozubal, Czekała i Gogół trochę nie udźwignęli tej jesieni ciężaru odpowiedzialności za wyniki. Dotyczy to zwłaszcza Antka, który grał prawie zawsze, i poza nieustępliwością niewiele z tego wynikło. Czekała także nie zrobił różnicy. Gogół grał mniej, ponieważ miał mniej grać… A chyba z tej trójki miał najwięcej dobrych momentów. W sytuacji jaka się wytworzyła najwięcej zależało od kapitana, Tomasza Cywki, który dał dużo rzetelności w grze, no i dał liczby (18 spotkań, 3 gole, 3 asysty, raz nie strzelił karnego). Wstawienie do składu Bruno Żołądzia po klęsce z drugim Śląskiem uspokoiło grę po koniec rundy, z parą Żołądź – Cywka Lech II nie przegrał już ani razu. Kilka razy na boisku pojawił się także żegnający się z Kolejorzem Eryk Kryg, i widać, że grać nie zapomniał. Fajnie pokazywał się młody Dziuba, który w ostatnim spotkaniu rundy wyszedł nawet w pierwszej jedenastce. Będą z niego ludzie.

Jeśli chodzi o graczy ofensywnych (skrzydłowi + napastnicy), jesień była najlepszą rundą w karierze zarówno Filipa Wilaka (16 gier, 6 bramek i asysta) jak i Jakuba Antczaka (16 występów, 1 gol, 4 asysty i wywalczony karny). Paradoksalnie uważam, że obaj mogli zagrać znacznie lepiej. Wilak nadmiernie łapał kartki a Antczak zwykle nie wytrzymywał na boisku do końcowych minut (cały mecz zagrał raz!). Obaj trochę spuścili z tonu w końcowej części rundy, lepsi byli jednak w pierwszej połowie jesieni. Pomimo to, to wciąż są gracze, którzy mogliby wiosną wchodzić do gry w Ekstraklasie. Czy tak będzie zależy od działaczy i sztabu trenerskiego. Słabą rundę rozegrał dużo występujący Pacławski. Próbowany był na trzech pozycjach (napastnik, cofnięty napastnik/dziesiątka oraz prawy pomocnik), ale zbyt wiele z gry nie wniósł. To wciąż bardzo ciekawy gracz, ale dość wolno robi postępy… Spławski robił to co do niego należało – walczył o górne piłki, zgrywał, przepychał się, czasem coś strzelił, czasem asystował. Jest oczywistością, że gdyby Węska na niego stawiał, to Łukasz miałby znacznie lepsze liczby, ale rolą Łukasza nie jest brylowanie, ale uzupełnianie składu. Fajną rundę jako rezerwowy skrzydłowy rozegrał Sanocki (widać już doświadczenie), taki zawodnik jest wartościowym uzupełnieniem składu.

Co dalej? Lech II ma z pewnością skład na utrzymanie w II lidze, nawet jeśli działacze wypożyczą wyżej Pingota. Waliś, Tomaszewski i Olejnik ogarną grę na stoperze, od lat nie mieliśmy tylu utalentowanych środkowych obrońców. Dobrze by jednak było, gdyby młodych znów wspierał bardziej doświadczony zawodnik. Dla Palacza i Wilaka to będzie ostatnia runda, by udowodnić, że zasługują w Lechu na coś więcej, niż II zespół. Lepiej musi zagrać Kozubal, wciąż więcej można też oczekiwać od Gogóła. Wiosną zapewne w większym stopniu w „dwójce” zaprezentuje się Oskar Tomczyk. Spodziewałbym się także debiutu Mateusza Pruchniewskiego, jeśli odejdzie Rudko i Bąkowski zostanie jednym z dwóch podstawowych bramkarzy Lecha, nikt nie powiedział, że Mateusz nie wywalczy podstawowego placu w II lidze! Ponadto liczę, że z juniorów do ściślejszej rotacji trafi ktoś jeszcze.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Zacięta rywalizacja poziom niżej

„Ja też chciałbym aby awansował ŁKS. Nasza zgoda, klub który ma fajny stadion, dużą liczbę kibiców. Tym samym w Ekstraklasie byłyby rozgrywane derby Łodzi, a to są zawsze mecze o dużej dawce emocji.
Gdyby awansowała Puszcza czego życzę kibicom z Niepołomic (mam nadzieje, że dobrze to odmieniłem) to byłby element egzotyki i powiew czegoś nowego w tej lidze. Szkoda, że w tym 50 tysięcznym mieście pod Krakowem nie ma obiektu, który by się nadawał do rozgrywania meczów w Ekstraklasie. Pewnie kolejna drużyna musiałaby grać gdzieś poza swoim domem.
Ruch Chorzów to jedna z największych kos Kolejorza i właśnie dlatego liczę, że ekipa ze Śląska wróci do Ekstraklasy. Mecze z widzewem, legią, wisłą Kraków, Ruchem, czyli z dużymi o dużej marce to zawsze coś interesującego dla takiego Piknika jak ja. Problemem ruchu jest stadion, kibice z Chorzowa od lat walczą o budowę nowego obiektu. Stary stadion ma swój klimat ale najlepsze lata ma już za sobą.
Liga marzeń Piknika:

1)Lech Poznań
2)Warta Poznań
3)Arka Gdynia
4)Cracovia
5) ŁKS
6)Wisła Kraków
7)Ruch Chorzów
8)Widzew Łódź
9)Śląsk Wrocław
10)Lechia Gdańsk
11)GKS Katowice
12)Górnik Zabrze
13)Legia Warszawa
14)Zagłębie Sosnowiec
15)Motor Lublin
16)Pogoń Szczecin
17)Jagiellonia Białystok
18)Polonia Warszawa”

Autor wpisu: kibic79 do newsa: Trzech na dwie pozycje

„Tak jeszcze tytułem uzupełnienia:
Sousa 951 minut, 18 meczów 4 bramki srednio 52 min w meczu
Kalstroem 2360 min, 31 meczów 0 bramek średnio 76 minut w każdym meczu
Kvekve 1781 min 30 spotkań średnio 59 min
Murawski 1860 min 28 spotkań średnio 66min
Amaral 1429 min 26 spotkań średnio 54 min
Marchwinski 780 min 20 spotkań średnio 39 minut.
Trzeba pamiętać ze zdarzało się pomocnikom grać na obronie, skrzydle lub w ataku, bo tam były większe braki kadrowe i kontuzje. Na trzech pozycjach w środku pomocy w 32 meczach (32x90x3 + 30 min dogrywki z vikingurem) można rozegrać Max 8710 minut, a wskazani zawodnicy rozegrali łącznie 9161 minut w 32 meczach.
Zakładając ze zamiast 32 będzie 20 lub 22 mecze to do rozegrania będzie 5400 (3×1800) lub 5940 minut w rundzie, czyli o ponad 3200 minut mniej niż rzeczywiście rozegrało łącznie 6 środkowych pomocników w rundzie jesiennej. Szkoda, ze Kozubal nie jest na tyle dobry, żeby zagrać chociaż tyle minut ile Marchwinski, bo wtedy cała ta dyskusja byłaby zupełnie bez sensu. A może gdybyśmy mieli zdrowych 3 napastników, 4 skrzydłowych, 4 obrońców oraz/lub Amarala w formie to Kozubal dostałby szanse gry zamiast Marchewy albo Pingota.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. 100h2o pisze:

    @Bender- fajny tekst o rezerwach, wcześniej przeoczyłem 😉 Wnioski jasne. Ja stawiam na Tomczyka Oskara i Patryka Olejnika, no może na poznaniaka Tomaszewskiego. Szkoda że w „aferę alkoholową” zaplątał się w młodzieżówce Mikołaj Turduj. Nie liczmy że „karierę” zrobi masa graczy. To byłoby nienormalne. Wybiją się jednostki.
    ps:
    Muszę Ciebie poprawić – NIE Daniel Kołtański a — Damian Kołtański. Szkoda że nie zaistniał , bo rokowania były co do niego niezłe. Był nawet w sierpniu 2020 na letnim obozie w Opalenicy ( z Wilakiem, Ławrynowiczem i Klupsiem). Zresztą i Klupsia już w Lechu nie ma (teraz już w Zagłębiu Sosnowiec).

    • Zbychu pisze:

      Tekst godzien w sumie oddzielnego zaprezentowania – duży szacunek za tą analizę. Ogromnie żałuję, że rezerw nie można regularnie oglądać w tv. Zacytuję jedno zdanie „Dobrze by jednak było, gdyby młodych znów wspierał bardziej doświadczony zawodnik”. To się tyczy i pierwszego, i drugiego zespołu. Przekleństwem rezerw jest chyba ta niestabilność składu. No bo Lech II ma równocześnie być sposobem ogrywania graczy pierwszego zespołu, którzy nie zagrali w danej kolejce, są po kontuzji itd., albo ma być „kuźnią młodych kadr”, a to niekoniecznie idzie w parze, jeśli zawodnicy rezerw nie grają systematycznie ze sobą, nie powtarzają schematów itd. Cały czas liczę na Kozubala i Antczaka, ale muszą też zacząć grać w I zespole. Jak będą grać z lepszymi zawodnikami, to się też lepiej będą prezentować. Ze słabszymi to nawet Lewandowski kiepsko wypada.

    • Bender pisze:

      No cóż, brak edycji boli… A pomyłka z imieniem głupia, zwłaszcza, że Kołtańskiego zawsze ceniłem. Nota bene w niezłej Wiśle Puławy wykręcił ciekawe liczby – 3 gole i 2 asysty w 13 meczach, przy zaledwie 555 minutach.

      • Sp pisze:

        Brak edycji i redakcja kiedyś wspominała o możliwości dania łapki w dół lub w górę jeśli komentarz się podoba. To też wydaje mi się byłoby fajne.