Bramkowa analiza: Dwumecz z Eintrachtem

Mistrz Polski w dwóch piątkowych sparingach z triumfatorem Ligi Europy 2022 oraz uczestnikiem 1/8 finału Ligi Mistrzów 2022/2023 stracił łącznie trzy gole. Wszystkie bramki dał sobie wbić po akcjach Eintrachtu Frankfurt przeprowadzonych naszą lewą stroną, dwie padły po podaniach z lewej strony pola karnego.



Najbardziej szkoda dwóch straconych goli w drugim sparingu z Niemcami, w którym Lech Poznań był lepszy i z przebiegu spotkania zasłużył na zwycięstwo. Niestety, niezdecydowanie obrońców + proste błędy w ustawieniu przemeblowanej defensywy doprowadziły do roztrwonienia dwubramkowej przewagi. Oba spotkania były dobrym materiałem do analizy tak samo jak dwie akcje w tym lepszym sparingu, w których Kolejorz dał się zaskoczyć.

Bramka na 1:2 – 41 minuta

Bartosz Tomaszewski wychodzi do rywala, naciska go, piłka się odbija, ale młody stoper Lecha doznaje kontuzji. Siada na murawie, sędzia nie przerywa gry, przede wszystkim Antoni Kozubal zapomina, że to arbiter rządzi na boisku a machanie rękoma od dawna nie robi wrażenia na sędziach. Obiektywnie nie było podstaw, aby wtedy przerwać grę, defensywny pomocnik Lecha biegający na lewej obronie stracił koncentrację, zajął się protestowaniem zamiast grą, zgubił krycie, zgubił rywala, którego już wcześniej nie kontrolował i stało się. Lech w końcowej fazie tej akcji był źle ustawiony, zabrakło mu koncentracji, po podaniu z prawej strony do naszej siatki trafił Alario. Nie da się ukryć, że w 41 minucie Kozubal popełnił duży błąd, zachował się jak junior, później jak junior dał się ograć i przez to straciliśmy gola w momencie, w którym nic na to nie wskazywało. Poznaniacy prowadząc 2:0 kontrolowali sparing, wydawało się, że bez problemu dowiozą ten rezultat do przerwy.

null
null
null
null
null

Bramka na 2:2 – 78 minuta

Brak zdecydowania + błędy w kryciu i pech doprowadził do utraty drugiej bramki. W 78 minucie Filip Marchwiński udawał próbę odbioru piłki, jak widać na pierwszych dwóch screenach łatwo dał się minąć, Antoni Kozubal lekko zszedł do środka, jako lewy obrońca znowu nie kontrolował przeciwnika po prawej stronie, znowu był źle ustawiony, znowu stał za daleko od rywala do którego nie zdążył doskoczyć. Przeciwnik przyjął podanie, oddał mocny strzał po ziemi a na końcu tej akcji pechowo do siatki trafił Patryk Olejnik. Raczej nikt tego nie zauważył, ale po analizie widać, że gola na 2:2 nie strzelił Buta a młody zawodnik Lecha Poznań, który niefortunną interwencją pokonał Dominika Holca. Lech uniknąłby tego gola, gdyby Filip Marchwiński lub któryś z innych pomocników potrafił przeciąć podanie bądź gdyby Antoni Kozubal bardziej kontrolował ustawienie Aurelio Buty. Właśnie w drugim meczu z Eintrachtem Frankfurt dało się dostrzec problem, jaki obecnie ma Lech Poznań na lewej obronie. Forma Pedro Rebocho rośnie, to cieszy, lecz Portugalczyk przy rekonwalescencji Barrego Douglasa nie ma nawet zmiennika.

null
null
null
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Mazdamundi pisze:

    Analiza zdobytych bramek też będzie?