Wiosna paru niewiadomych

Za 8 dni Lech Poznań rozpocznie rundę wiosenną 2023, w której będzie rywalizował równo przez 4 miesiące. Przed wiosennymi zmaganiami nie wiadomo tak naprawdę, czego się spodziewać, znany jest tylko cel minimum, który Kolejorz musi zrealizować, żeby znowu nie wyhamował.



Matematyczne szanse na obronę Mistrzostwa Polski wciąż są. Dopóki one są, to należy walczyć o tytuł, aczkolwiek trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że może się nie udać. Mimo wszystko obowiązkiem Lecha Poznań jest naciskać na Raków Częstochowa do samego końca, lecz 27 maja może nam zabraknąć paru punktów straconych np. na samym początku rozgrywek. Realnym celem Kolejorza, który musi zrealizować, by uratować ten sezon jest miejsce na podium dające awans do eliminacji europejskich pucharów. Wciąż gramy też w Lidze Konferencji, w której niebiesko-biali już osiągnęli dużo, od lutego wszystko to, co ugrają stanie się tylko miłym dodatkiem.



Intensywny pierwszy miesiąc

Powoli kończy się najdłuższa od sezonu 2012/2013 zimowa przerwa, po niej od razu wskoczymy na wysokie obroty. Lech Poznań w pierwszym miesiącu zmagań rozegra aż 8 meczów na 2 różnych frontach, co 3-4 dni nie będziemy rywalizować tylko raz pomiędzy 11 a 16 lutego. W pierwszych sześciu spotkaniach ligowych Kolejorz zmierzy się z zespołami, których na początku rozgrywek nie pokonał mając wkrótce szansę na rewanż. Już na starcie wiosny czeka nas bój w Mielcu, gdzie od powrotu Stali do Ekstraklasy jeszcze nie wygraliśmy, później dojdzie do dwumeczu z będącą w strefie spadkowej Miedzią Legnica a na koniec maratonu 8 meczów w miesiąc Lech Poznań wybierze się do Wrocławia na bój ze Śląskiem, który w tym sezonie pokonał już nas 2 razy i to przy Bułgarskiej.

Maraton 8 gier w miesiąc zakończymy we Wrocławiu
null

W marcu trzy pięć meczów?

Od wyniku dwumeczu z Bodo/Glimt zależy liczba spotkań w marcu. Na ten moment marzec zapowiada się bardzo słabo. Lech Poznań może rozegrać w trzecim miesiącu 2023 roku raptem 3 spotkania w tym tylko jedno u siebie już na samym początku z Lechią Gdańsk. Wyeliminowanie Norwegów podniosłoby liczbę marcowych meczów do 5 gier, w marcu rozegralibyśmy dwumecz w 1/8 finału Ligi Konferencji.

W marcu możemy zagrać u siebie tylko z Lechią
null

Dwa razy Bułgarska + dwa wyjazdy

Lech Poznań po marcowej przerwie na kadrę wróci do zmagań dopiero w kwietniu. Wtedy zacznie się okres gry nietypowym systemem „2 razy dom & 2 wyjazd”. Od 1 do 9 kwietnia zagramy u siebie z Pogonią Szczecin oraz Wartą Poznań, następnie Kolejorz uda się na wrogie stadiony do Warszawy i Radomia, by na koniec czwartego miesiąca 2023 roku znowu wrócić na Bułgarską. Oczywiście w kwietniu może być więcej spotkań, gdy Lech Poznań przejdzie Bodo/Glimt a później wyeliminuje jeszcze kogoś w 1/8 finału Ligi Konferencji. Na razie jest to jednak daleka perspektywa, lepiej skupić się na meczach, które wkrótce na pewno rozegramy.

Na początku kwietnia na Bułgarską przyjedzie Pogoń i Warta
null

Okres majówki z Lechem i następne dwa wyjazdy

Majówka w 2023 roku będzie spokojna, a konkretnie spokój będzie dnia 2 maja, bowiem Lech Poznań znowu po 14 latach nie odzyska Pucharu Polski i realnie w sezonie 2022/2023 nic nie zdobędzie. Na przełomie kwietnia i maja odbędą się jednak 2 ligowe mecze na naszym obiekcie, Kolejorz podejmie przy Bułgarskiej ekipy Górnika Zabrze oraz Cracovii. Finisz rozgrywek 2022/2023 zapowiada się już na trudny. W 32 kolejce Lech wybierze się na stadion Rakowa, który w Częstochowie jeszcze nie przegrał. Raków po meczu z Lechem będzie fetował tytuł? Będzie miał zapewnione 1. miejsce już wcześniej? A może Lech przełamaniem popsuje zabawę gospodarzy? Nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy Korona Kielce w 33. kolejce będzie jeszcze o coś walczyła czy nie? „Koroniarze” mogą wtedy bić się o byt, mogą potrzebować 3 punktów do utrzymania lub być już matematycznie w I-lidze. Na koniec sezonu 27 maja niebiesko-biali wrócą do siebie, gdzie podejmą Jagiellonię Białystok, z którą zagrali na koniec rozgrywek przed 3 laty.

Na początku maja podejmiemy Górnika
null

Minimum 20 meczów w 4 miesiące

Lech Poznań wiosną 2023 będzie rywalizował od 27 stycznia do 27 maja rozgrywając w ciągu dokładnie 4 miesięcy minimum 20 meczów z czego 18 ligowych. Na ten moment przy Bułgarskiej odbędzie się tylko 9 spotkań, na wyjazdach zagramy już minimum 11 razy. Od wyniku dwumeczu z Bodo/Glimt zależy to, czy Kolejorz po maratonie 8 styczniowo-lutowych gier nagle nie wyhamuje. Raptem 3 spotkania w ciągu 31 marcowych dni pod różnymi względami nie byłyby korzystne.

Fragment ostatniego w sezonie meczu Lech – Jagiellonia 4:0 (2020 rok)
null



Terminarz Lecha Poznań wiosną 2023 roku:

27.01, Stal Mielec – Lech Poznań (20:30)
01.02, Miedź Legnica – Lech Poznań (19:00)
05.02, Lech Poznań – Miedź Legnica (15:00)
11.02, Wisła Płock – Lech Poznań (17:30)
16.02, Bodo/Glimt – Lech Poznań (18:45) – 1/16 LKE
19.02, Lech Poznań – Zagłębie Lubin
23.02, Lech Poznań – Bodo/Glimt (21:00) – 1/16 LKE (rewanż)
26.02, Śląsk Wrocław – Lech Poznań
04.03, Lech Poznań – Lechia Gdańsk
11.03, Piast Gliwice – Lech Poznań
18.03, Widzew Łódź – Lech Poznań
01.04, Lech Poznań – Pogoń Szczecin
08.04, Lech Poznań – Warta Poznań
15.04, Legia Warszawa – Lech Poznań
22.04, Radomiak Radom – Lech Poznań
29.04, Lech Poznań – Górnik Zabrze
06.05, Lech Poznań – Cracovia Kraków
13.05, Raków Częstochowa – Lech Poznań
20.05, Korona Kielce – Lech Poznań
27.05, Lech Poznań – Jagiellonia Białystok

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





3 komentarze

  1. John pisze:

    Wyjazdy w tym sezonie ekstraklasy Lechowi nie straszne, 7 spotkań, 15 punktów.
    Może gra się łatwiej,bo zespoły które grają u siebie,grają odważniej,i jest więcej miejsca,w Poznaniu pełna defensywa,z którą często Lech sobie poradzić nie może.
    Właśnie spotkania u siebie,9,i tylko 13 punktów,bilans bramek -1, słabiutko.
    Trzeba odbudować twierdzę,i podtrzymać skuteczną grę na wyjazdach.

  2. 07 pisze:

    Jesli myslimy realnie o pucharach w przyszlym roku to odbudowanie twierdzy Buglarska to podstawa.

  3. Zbychu pisze:

    Pierwsze mecze mogą ustalić przebieg całej rundy. Trzeba zgarnąć pełną pulę w pierwszych meczach, najlepiej wysokimi wynikami. Przy jakichś potknięciach reszty czuba tabeli można nabrać wiatru w żagle i poczuć krew. Z drugiej strony, jakieś ewentualne niepowodzenia (nie jestem przesądny, więc nie pukam w niemalowane ani nie odpluwam, ale wiadomo, że nie chcę tego) mogą ustawić nas pod ścianą, wprowadzić dużą nerwowość.
    Przyznam, że mam dużo obaw przed tą rundą. Kibol raduje się sukcesami zespołu, więc pamiętamy pozytywy: wyjście z kryzysu w lidze, Ligę Konferencji – fazę grupową, bo eliminacje to już nie za bardzo – a przede wszystkim mecz z Villareal’em. I bardzo dobrze. Ale też nie zawsze to żarło i wiele punktów przepchnęliśmy, to nie były wyraźne zwycięstwa. Dlatego teraz trzeba wystartować bardzo mocno.
    Biję brawo zarządowi za przedłużenia kontraktów. To bardzo, bardzo dobry ruch i dobra strategia. To jest ruch w kierunku następnych sezonów. Ale na pewno byłoby dobrze wzmocnić drużynę przed tą rundą. Zwłaszcza – moim zdaniem – skrzydła. Mamy tam zawodników, którzy mogą nam mecz wygrać, ale też potrafią grać piach. A wtedy Ishak biega jak Lewandowski w kadrze, czyli gra na pozycji piłkarza, którego zadaniem jest podawanie do Ishaka. Czy Jan Antoniusz „John” van der Brom wyciśnie z naszych graczy więcej, niż do tej pory? Liczę na to. Wiadomo, że sparing to tylko sparing, ale moim zdaniem można było zauważyć lepszą grę np. u Amarala (poza dyspozycją strzelecką), w ogóle Amaral-Murawski-Sousa-Kwekwe-Karlstroem to chyba najpewniejsza obecnie część placu, każdy może wnieść coś pozytywnego. Nie powinno być problemu. Gorzej właśnie z bokami i tu moim zdaniem powinniśmy mieć już kogoś nowego w drużynie. Poza Skórasiem pozostali zawodnicy raczej reprezentują podobny poziom. Oby Velde uzyskał w lidze na „europejskie” liczby.
    Wiosnę zaczniemy zimowo. 27 w Mielcu ma padać śnieg.