Mecz na zero i rekord Karlstroma

Piątkowy mecz ze Stalą można nazwać meczem zer. Wypożyczony z Lecha Poznań bramkarz, Bartosz Mrozek znowu zagrał na 0 z tyłu, Kolejorz zaliczył kolejny w tym sezonie wynik 0:0, nie wygrał żadnego spotkania, które prowadził Paweł Raczkowski, w sezonie 2022/2023 strzelił mielczanom 0 bramek i wciąż ma na liczniku 0 spotkań, w których przeciwnik dłużej utrzymywałby się przy piłce.



Mrozek na 0 z tyłu – Brak odpowiedniego zapisu przy wypożyczeniu Bartosza Mrozka do Stali kosztowało Lecha bardzo dużo. 23-latek w dwumeczu z poznaniakami zachował czyste konto broniąc m.in. groźne uderzenie Joao Amarala (przy Bułgarskiej) i przedwczoraj nawet dwa Adriela Ba Loua. Wychowanek Kolejorza, który w tym sezonie ligowym nie opuścił żadnego spotkania obronił w piątek łącznie 5 celnych uderzeń (2 po przerwie).

Coraz większy problem z kartkami – Po meczu ze Stalą coraz gorzej wygląda sytuacja związana z kartkami. W Lechu mamy teraz aż 7 zagrożonych piłkarzy, którymi są Barry Douglas, Jesper Karlstrom, Kristoffer Velde, Afonso Sousa, Mikael Ishak, Michał Skóraś i od przedwczoraj Radosław Murawski. Nieciekawie byłoby, gdyby nagle w jednym meczu wypadł Karlstrom z Murawskim czy dwaj skrzydłowi w postaci Skórasia z Velde. Prędzej czy później będziemy mieć duże problemy.

Posiadanie po naszej stronie – Lech w tym sezonie ligowym w każdym spotkaniu miał wyższe posiadanie piłki od rywala. Identycznie było w Mielcu, mimo remisu 0:0 to znowu poznaniacy dłużej utrzymywali się przy piłce. W piątek byliśmy przy piłce przez 55% czasu.

Pechowy sędzia – Paweł Raczkowski z Warszawy nie kojarzy się dobrze kibicom Lecha Poznań i całej naszej drużynie. W piątek miał duży wpływ na końcowy wynik a jego decyzje na grę Kolejorza od 61 minuty. 40-latek w tym sezonie prowadził 5 naszych meczów. Dopiero w piątek podejmował kontrowersyjne, według wielu błędne decyzje. W trwających rozgrywkach nie wygraliśmy żadnego spotkania, w których arbitrem był Raczkowski notując 2 remisy i 3 porażki. Oceny wystawiane przez internautów KKSLECH.com szału dotąd nie robiły.

Mecze prowadzone przez Raczkowskiego w tym sezonie:

Lech – Raków 0:2 (SPP)
Lech – Wisła 1:3
Pogoń – Lech 2:2
Lech – Raków 1:2
Stal – Lech 0:0

(1) 09.07, Lech – Raków 0:2, Paweł Raczkowski (Warszawa)
(3) 31.07, Lech – Wisła 1:3, Paweł Raczkowski (Warszawa)
(3) 11.09, Pogoń – Lech 2:2, Paweł Raczkowski (Warszawa)
(1) 30.10, Lech – Raków 1:2, Paweł Raczkowski (Warszawa)
(1) 27.01, Stal – Lech 0:0, Paweł Raczkowski (Warszawa)

Trudne mecze z górną połówką tabeli – Lech nadal nie umie grać z drużynami będącymi obecnie w czołówce tabeli. W 9 meczach z ekipami z lokat 1-9 wywalczył tylko 10 punktów w 9 meczach notując bilans 2-4-3, 7:9. Okrągłe 0 zdobytych goli w dwumeczu ze Stalą to duże rozczarowanie, przed sezonem nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy.

Tylko dwie zmiany – John van den Brom nie był przedwczoraj skory do przeprowadzania zmian. Przeprowadził jedynie dwie i to w 77 minucie rezygnując z usług m.in. Gio Tsitaishviliego, Afonso Sousy, króla strzelców zimowych sparingów Artura Sobiecha (3 bramki) a przede wszystkim z Niki Kvekveskiriego. Gruzin opuścił w tym sezonie 3 mecze ligowe odpowiednio w 14, 17 i 18. kolejce.

Dużo kontaktów z piłką środkowych pomocników – Liczby dwóch środkowych pomocników zanotowane w meczu ze Stalą pokazują, jak bardzo w grę zaangażowani byli Jesper Karlstrom i Radosław Murawski. Szwed wykonał w piątek 70 zagrań (63 celne), natomiast Murawski miał aż 81 podań (69 udanych).

Znów 0:0 – W piątek Lech Poznań po raz 4 zremisował bezbramkowo w tym 3 lidze. Na szczeblu Ekstraklasy rezultat 0:0 jest najczęściej notowanym wynikiem przez Mistrzów Polski w trwających rozgrywkach ligowych. Kolejorz 0:0 remisował z Legią, Cracovią i właśnie ze Stalą. Patrząc na to, co działo się w październiku wynik 0:0 pod względem marketingowym jest najgorszym z możliwych rezultatów.

Powrót Salamona – Dnia 27 stycznia do wyjściowego składu Lecha Poznań powrócił Bartosz Salamon. 32-latek zanotował pierwsze ligowe spotkanie w tym sezonie, w wyjściowej jedenastce pojawił się za to pierwszy raz od 19 marca 2022 roku, od meczu z Jagiellonią Białystok 3:0. Doświadczony stoper Kolejorza w swoim pierwszym meczu w Ekstraklasie 2022/2023 zobaczył żółtą kartkę, jeśli nie wydarzy się nic dziwnego, to w środę Salamon będzie pod obserwacją w ramach cyklu „Oko na grę”.

Intensywny mecz – Stal narzuciła Lechowi trudne warunki fizyczne pokonując blisko 5 kilometrów więcej od poznaniaków. Dystans dłuższy od Lecha nie dziwi, bowiem to poznaniacy dłużej utrzymywali się przy piłce przebiegając dokładnie 112,31 km. Jest to wynik niewiele gorszy od Lechowego rekordu rozgrywek ligowych 2022/2023, który został ustanowiony w 1. kolejce 16 lipca w pierwszym starciu z mielczanami – 113,23 km.

Rekord Karlstroma – Jesper Karlstrom przebiegł w Mielcu aż 11,80 km co jest Lechowym rekordem ligowego sezonu 2022/2023. Szwed w zestawieniu 15 zawodników, którzy przebiegli najwięcej kilometrów w PKO Ekstraklasie znalazł się aż 6 razy.

15 piłkarzy Lecha Poznań, którzy przebiegli najwięcej kilometrów w PKO Ekstraklasie 2022/2023:

11,80 km – Karlstrom (Stal – Lech 0:0)
11,79 km – Marchwiński (Górnik – Lech 1:2)
11,78 km – Murawski (Lech – Raków 1:2)
11,65 km – Murawski (Warta – Lech 0:1)
11,58 km – Marchwiński (Lech – Śląsk 0:1)
11,40 km – Murawski (Cracovia – Lech 0:0)
11,37 km – Rebocho (Lech – Radomiak 1:0)
11,34 km – Skóraś (Lechia – Lech 0:3)
11,34 km – Karlstrom (Lech – Korona 3:2)
11,30 km – Karlstrom (Jagiellonia – Lech 1:2)
11,22 km – Karlstrom (Zagłębie – Lech 1:1)
11,19 km – Karlstrom (Lechia – Lech 0:3)
11,19 km – Murawski (Pogoń – Lech 2:2)
11,18 km – Karlstrom (Lech – Widzew 2:0)
11,12 km – Czerwiński (Lech – Radomiak 1:0)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





7 komentarzy

  1. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Nie było zapisu, przy wypożyczeniu Mrozka pewnie dlatego, że zarząd „bardzo” w niego wierzył 😉 Niech gra chłopak, jak napisaliście ma 23-lata i dobrze, że sprawdził się w meczu z Lechem. Mamy dobry przegląd odnośnie jego psychiki.
    Co do kartek i kontuzji… Oprócz tego, że wzmocnień nie potrzebujemy, bo skład mamy silny to zarząd z trenerem chyba liczą się z tym i chcą grać z pełnym ryzykiem do końca tej rundy.
    Jak to wyglądało w rzeczywistości mieliśmy okazję się przekonać już na inaugurację na tle, z całym szacunkiem dla rywala, przeciętnej lub inaczej średniej drużyny Stali Mielec.
    Sędzia Druczkowski nie jest „pechowy” tylko po prostu chu…, ale rozumiem cenzurę Redakcji 😉
    itd…
    Ogólnie fajny, ciekawy artykuł Redakcji. Dowiedziałem się z niego np. że szorujemy po dnie w meczach z czołową dziewiątką ligi. Zaledwie 10 punktów w dziewięciu meczach!!! Dobrze, że o tym alarmujecie.
    To ważna informacja, bo czasem miłość do Lecha przesłania nam rzeczywistość.

  2. Przemo33 pisze:

    Pierwsze mecze po długiej przerwie to zwykle zagadka i niewiadoma. Drużyna może różnie wtedy wyglądać i potrzebować trochę czasu, by w pewnym sensie na nowo „poczuć grę, piłkę”, po prostu wrócić do gry i robić swoje. Niby tego, jak się gra nie zapomina się, ale długa przerwa potrafi wytrącić z rytmu i potrzeba czasu, żeby wrócić do tego, co było wcześniej. Sparingi to nie to samo, co mecze oficjalne. U nas pierwsze mecze po długiej przerwie wyglądają różnie i niestety tak było w spotkaniu ze Stalą. Nie zagraliśmy tragicznie, ale niestety też nie zachwyciliśmy. Zabrakło przede wszystkim skuteczności, bo ten mecz mogliśmy spokojnie wygrać 1-0. Gdy jednak marnujesz swoje sytuacje, to ciężko odnieść zwycięstwo.
    Naszym największym rywalem w meczu ze Stalą był… sędzia. Niestety. Nie po raz pierwszy sędzia popełnia błędy na naszą niekorzyść, więc mogliśmy się do tego już przyzwyczaić. Od tego jest też w dzisiejszych czasach VAR, żeby z niego korzystać i na spokojnie podejmować dobre decyzje. Aż szkoda się znowu denerwować, ale z drugiej strony nie można tego zamiatać pod dywan, bo już od lat sędziowanie w Polsce, delikatnie mówiąc, nie jest najlepsze. To wstyd i to powinno się zmienić, bo chociaż sędzia to też człowiek i ma prawo się mylić, to są jednak pewne granice. Pomimo wszystko jednak powinniśmy ten mecz wygrać, bo mieliśmy swoje okazje. Sztuką jest wygrać mecz, gdy sędzia popełnia duże błędy. Nam się to niestety nie udało.
    Niestety remis ze Stalą to wpadka. Straciliśmy dwa punkty, których oby nie zabrakło potem na koniec sezonu. Źle rozpoczęliśmy rundę wiosenną, ale teraz trzeba wyciągnąć wnioski z błędów, poprawić skuteczność i w następnym spotkaniu zrehabilitować się. Czas zacząć wygrywać i jak najszybciej wskoczyć na podium.

    • Kibic z Bydgoszczy pisze:

      Przynajmniej 3 dobre sytuacje samego Ba i 3 błędy sędziego. No nie mogło się udać :\

  3. Pawelinho pisze:

    Cytując klasyka „powroty po kontuzjach będą naszymi wzmocnieniami” idealnie pasuje nie tylko do BVB, ale także do Lecha Poznań mając na względzie słowa sława latającego tulipana, który wprost stwierdził, że dla niego „transferem do klubu” czyli idziemy w głupotę z pewnej strony (90 min.), gdzie tego typu praktyki są stosowane. Kolorytu tejże wypowiedzi trenera do piątkowego marazmu w grze Lecha dodaje również fakt iż stwierdził, że „zimą na pewno nie będzie już transferów” dobitnie pokazuje jak bardzo jest to człowiek, który idealnie pasuje do filozofii wronieckich, którzy nie muszą w tym momencie zbytnio wysilać i mogą liczyć na kapitalne alibi na pytanie dlaczego nie było transferów? „Trener nie potrzebował więc z pretensjami do van der Broma proszę” – nie zdziwi mnie taka retoryka ani trochę. Jak totalnie jest to złudne pokazały zmiany w meczu ze Stalą, gdzie trener mając do wyboru Sousę wprowadza Marchwińskiego, którego na nowo ciągnie się za uszy w ramach „black friday” czy Velde, a poza tą dwójką w zasadzie reszta się nawet podniosła. Nie no może się rozgrzewali, ale nic poza tym bo trener ich olał, a ty km przejechali do Mielca bidulki jedne. Generalnie mam spore obawy przed kolejnymi meczami rundy wiosennej. Tak wiem to pierwszy mecz po prawie 2 miesiącach przerwy, ale widząc mecz w Mielcu to człowiek ma wrażenie, że piłkarzyki do Dubaju poleciały na miłą wycieczkę z elementami lekkiego treningu w ramach tego wypoczynku. Wracając jeszcze do sędziego, którego decyzje miały spory wpływ na wynik jakoś nie słychać z klubu kompletnie niczego odnośnie odsunięcia tego amatora od meczów Lecha, a przydałoby się uderzyć pięścią w stół. Brak reakcji jest tak naprawdę przyzwoleniem na takie wały jak ten, który Lechowi zrobił ten amator z gwizdkiem z tzw stolycy.

    • Siodmy majster pisze:

      Problem w tym, że to nie jest amator tylko wyrafinowany OSZUST. Jego notoryczne i bezczelne krzywdzenie Kolejorza nie wynika przecież z braku umiejętności tylko z chęci ordynarnego okradania nas z punktów, których brak ma trzymać nas z dala od rakowa, a zwłaszcza od Kurwichy Stolec.
      Kiedy gwiżdżą karnego przeciw nam to każdy faul czy choćby dotknięcie piłki paznokciem od ręki oznacza wyrok bez warunków i dyskusji. Gdy karny należy się nam to przy radosnym kwileniu takich szmat jak Mielcarski szukają tak długo aż znajdą cokolwiek by elwy nam nie dać. Podobnie jest ze spalonymi w obie strony. Nie mogę pojąć jak te wronieckie niedojdy mogą się na to godzić.
      To już dawno nadaje się na odwołanie do wszelkich instytucji , ku*wa z ONZ chyba włącznie !!!

  4. Szota Arweladze pisze:

    Choć to runda już wiosenna,
    zdaniem wielu wirtuozek
    to że Lech nie strzelił gola
    sprawił mocny dość przyMrozek.

    No bo gdy się już ociepli
    zazielenią się nam drzewa
    Skóra w słońcu się opali
    z ziemi wyjdzie też Marchewa.