Dwa europejskie sezony Bodo/Glimt

Trwający pucharowy sezon 2022/2023 jest drugim z rzędu, w którym Bodo/Glimt znaczy coś na europejskiej scenie. Dwanaście miesięcy temu żółto-czarni osiągnęli swój największy międzynarodowy sukces, który tej wiosny na pewno będą chcieli powtórzyć.



Dnia 7 lutego -> TUTAJ streściliśmy pucharową historię Bodo/Glimt zapowiadając jednocześnie szersze opisanie trwającego i zeszłego pucharowego sezonu błyskawic. Dziś pora na wspomniany tekst, który przedstawi Wam osiągnięcia Bodo/Glimt od lata 2021, a także rozjaśni, dlaczego to Norwegowie w dwumeczu z Lechem Poznań są stawiani w roli faworyta do awansu.

Europejskie puchary 2021/2022:

2020 rok przyniósł Bodo/Glimt pierwszy w historii klubu tytuł mistrzowski. Dzięki temu błyskawice latem 2021 roku ze współczynnikiem krajowym 4.200 ruszyły na podbój Europy trafiając w I rundzie eliminacyjnej Champions League na Legię Warszawa. Po zmianach kadrowych sezon 2021 norweskiej Eliteserien dla Bodo/Glimt był już trudniejszy, na dodatek w czerwcu 2021 roku pojawiło się w drużynie parę kontuzji przez które błyskawice przegrywały ważne ligowe mecze i na początku lipca poległy jeszcze z Legią. Warszawiacy na pierwsze spotkanie w Bodo byli bardzo dobrze przygotowani taktycznie, na dodatek w świetnej formie znajdowali się Luquinhas oraz Emreli, którzy wypunktowali zbyt wysoko ustawioną obronę dając wyjazdową wygraną 3:2. W rewanżu do 35 minuty ekipa z Bodo dominowała, przed przerwą znowu błysnął Luquinhas strzelając gola na 1:0. W końcówce Norwegów dobił jeszcze Pekhart dzięki któremu gospodarze zwyciężyli przy Łazienkowskiej 2:0. Legia Warszawa przeszła dalej, Bodo/Glimt spadło do II rundy kwalifikacyjnej Ligi Konferencji i powoli, powoli zaczęło wychodzić z dołka.

Rywalizacja z islandzkim Valurem Reykjavik nie stanowiła problemu, Norwegowie w dwumeczu triumfowali 6:0 trafiając później na Prishtinę z Kosowa. Na wyjeździe doszło do niespodzianki, Bodo/Glimt prowadząc 1:0 po golu aktywnego w kwalifikacjach LKE Patricka Berga przegrało w Kosowie 1:2. W rewanżu na Aspmyra Stadion niespodzianki już nie było, obecny napastnik Salernitany – Botheim dał wygraną 2:0. W pierwszym meczu o fazę grupową Ligi Konferencji podopieczni Kjetila Knutsena mierzyli się na Litwie z Żalgirisem Wilno. Bardzo wyrównane spotkanie zakończyło się remisem 2:2, w rewanżu lekką przewagę mieli żółto-czarni, którzy po golu w drugiej połowie zwyciężyli 1:0 awansując tym samym do Ligi Konferencji, która dla Bodo/Glimt była wówczas dużym sukcesem.

W 1. kolejce Norwegowie pokonali u siebie Zorię Ługańsk 3:1 wywiązując się tym samym z roli faworyta. W 2. kolejce zremisowali na wyjeździe z CSKA Sofia (Karlo Muhar grał przez 90 minut) a w 3 serii spotkań doszło do europejskiej sensacji. Dnia 21 października 2021 roku Bodo/Glimt w pełni zasłużenie rozbiło Romę na swoim kameralnym stadioniku aż 6:1 będąc drużyną o klasę lepszą. Jose Mourinho wystawił wielu rezerwowych piłkarzy, na murawie w norweskim zespole błysnął wspomniany wyżej Botheim, który gra teraz w Serie A czy Solbakken, który tej zimy trafił właśnie do Romy. Rzymianie w rewanżu nie potrafili odegrać się. Znowu po bramce strzeli Botheim z Solbakkenem dzięki którym Norwegowie prowadzili na Stadio Olimpico 1:0 i 2:1. AS Roma tym razem była lepsza, przeważała, jednak mecz na oczach 41 tysięcy widzów zakończył się remisem 2:2. W 5. kolejce ponownie show dał Botheim, strzelił jedną z bramek, a Bodo/Glimt wygrało u siebie z CSKA Sofia 2:0 (Muhar nie grał). W 6. kolejce Ligi Konferencji gracze Knutsena podzieli się punktami z Zorią Ługańsk (1:1) i tym samym awansowali do 1/16 finału z 2. pozycji w grupie.

Rok temu 17 lutego Bodo/Glimt na oczach ponad 54 tysięcy widzów mierzyło się w Szkocji z Celtikiem. W Glasgow przewagę mieli gospodarze, ale to goście strzelali gole. Bodo/Glimt po trafieniach Espejorda, Pellegrino i Vetlsena (wszyscy do dziś grają w tym klubie) sensacyjnie wygrało na Celtic Park 3:1 zwyciężając też w rewanżu 2:0. Na Aspmyra Stadion przewagę mieli już Norwegowie, więc ich awans nie był przypadkowy. W 1/8 finału Ligi Konferencji piękny pucharowy błyskawic trwał nadal. Na sztucznym boisku Bodo/Glimt wypunktowało AZ Alkmaar triumfując zasłużenie 2:1 za sprawą trafień Pellegrino i Solbakkena (wykorzystał rzut karny w ostatniej minucie). W rewanżu przeważali Holendrzy, po 90 minutach prowadzili 2:1, lecz gol w 105 minucie dał awans Norwegom, którzy znowu przeszli dalej m.in. dzięki Pellegrino, który jest w Bodo kimś takim, jak Mikael Ishak w Poznaniu, czyli ulubieńcem kibiców.

W ćwierćfinale Ligi Konferencji 2021/2022 nasz przeciwnik mierzył się ponownie z AS Romą, którą w grupie pokonał u siebie 6:1 i zremisował we Włoszech 2:2. Roma nie wyciągnęła wniosków z gry na Aspmyra Stadion w październiku 2021. Dnia 7 kwietnia 2022 roku Bodo/Glimt przegrywając 0:1 i tak wygrało 2:1 za sprawą bramki w 89 minucie Vetlesena po asyście Pellegrino. Dopiero w rewanżu Rzymianie pokazali, kto ma na papierze lepszych zawodników. W rewanżowym meczu 1/4 finału Bodo/Glimt przegrało aż 0:4, w tamtym spotkaniu Roma po 29 minutach prowadziła już 3:0, na końcu po triumfie w Albanii wygrała cała pierwszą edycję Ligi Konferencji, choć po drodze do sukcesu 2 razy poległa na Aspmyra Stadion tracąc na sztucznym boisku aż 8 goli.

Bodo/Glimt – Legia Warszawa 2:3
Legia Warszawa – Bodo/Glimt 2:0
Valur Reykjavik – Bodo/Glimt 0:3
Bodo/Glimt – Valur Reykjavik 3:0
FC Prishtina – Bodo/Glimt 2:1
Bodo/Glimt – FC Prishtina 2:0
Żalgiris Wilno – Bodo/Glimt 2:2
Bodo/Glimt – Żalgiris Wilno 1:0

Bodo/Glimt – Zorya Ługańsk 3:1
CSKA Sofia – Bodo/Glimt 0:0
Bodo/Glimt – AS Roma 6:1
AS Roma – Bodo/Glimt 2:2
Bodo/Glimt – CSKA Sofia 2:0
Zorya Ługańsk – Bodo/Glimt 1:1

Celtic Glasgow – Bodo/Glimt 1:3
Bodo/Glimt – Celtic Glasgow 2:0
Bodo/Glimt – AZ Alkmaar 2:1
AZ Alkmaar – Bodo/Glimt 2:2 d.
Bodo/Glimt – AS Roma 2:1
AS Roma – Bodo/Glimt 4:0

Europejskie puchary 2022/2023:

Bodo/Glimt rozpoczynając pucharowy sezon 2022/2023 miało klubowy współczynnik na poziomie 17.000 i mimo braku rozstawienia w kluczowych fazach eliminacji Champions League celowało w awans do piłkarskiego raju. Norwegowie na początku kwalifikacji spotkali się z KI Klaksvik wygrywając u siebie 3:0 po hat-tricku piłkarza, którego w Bodo już nie ma. Z zawodników, którzy wystąpili w tamtym spotkaniu szansę 16 lutego może otrzymać tylko 4 graczy w postaci Wembangomo, Vetlesena, Moe i Pellegrino co najlepiej pokazuje, jak wiele zmieniło się od lipca w ekipie Glimt. W rewanżu na Wyspach Owczych trener Knutsen nie wystawił całego rezerwowego składu, a mimo to, przegrał 1:3.

W II fazie eliminacji Ligi Mistrzów nasz przeciwnik mierzył się z Linfield Belfast. Mimo dużej przewagi Bodo/Glimt przegrało w Irlandii Północnej 0:1, w rewanżu rozniosło już Linfield aż 8:0 (przeciwnik nie oddał żadnego strzału) prowadząc po 29 minutach 4:0. Norwegowie atut własnego boiska wykorzystali również w pierwszym spotkaniu III rundy kwalifikacji gromiąc litewski Żalgiris Wilno 5:0 a w całym dwumeczu 6:1.

Podopieczni Kjetila Knutsena w decydującej fazie mierzyli się z rozstawionym Dinamem Zagrzeb. Bodo/Glimt wykorzystało wtedy atut sztucznej murawy, prowadziło grę, zasłużenie zwyciężyło 1:0 po trafieniu Pellegrino. Rewanż dla Norwegów był już bolesny. Chorwaci po 35 minutach prowadzili 2:0, w 70 minucie gola strzelił sprowadzony krótko wcześniej środkowy pomocnik Gronbaek. Jeszcze nie tak dawno zółto-czarni przeszliby dalej bramką zdobytą na wyjeździe, lecz aktualnie nie obowiązują już te zasady, więc doszło do dogrywki. Po 117 minucie gospodarze strzelili 2 gole, pokonali Bodo/Glimt 4:1 i to oni dostali się do Ligi Mistrzów.

Bodo/Glimt w kwalifikacjach do Champions League wygrało we wszystkich 4 meczach rozegranych na Aspmyra Stadion, na wyjazdach zremisowało już tylko raz i to także na sztucznej murawie, jaką posiadał obiekt narodowy na Litwie. Błyskawice po porażce z Dinamem Zagrzeb spadły do Ligi Europy, w której rywalizowały z PSV Eindhoven, Arsenalem FC oraz FC Zurich. Żółto-czarni umieli zdobyć punkty tylko w dwóch pierwszych kolejkach, w grupie ugrali 4 oczka i po wyprzedzeniu FCZ spadli do 1/16 finału Ligi Konferencji.

Remis Norwegów w Holandii był dobrym rezultatem, pokonanie u siebie Mistrza Szwajcarii 2:1 to już żaden wielki wynik, ponieważ ten zespół broni się w tym sezonie przed spadkiem przechodząc jesienią ogromny kryzys. W 3, 4, 5 oraz 6. kolejce Ligi Europy żółto-czarni zdobyli tylko dwie bramki, w 5 serii spotkań honorowe trafienie w Zurychu zanotował Pellegrino. Bodo/Glimt w tym meczu prowadziło 1:0, później zostało zdominowane tracąc gola na 1:2 w 7 minucie doliczonego czasu gry. W ostatniej kolejce to PSV prowadziło na obiekcie Aspmyra 2:0, w doliczonym czasie rozmiary porażki zmniejszył Zugelj.

Bodo/Glimt – KI Klaskvik 3:0
KI Klasvik – Bodo/Glimt 3:1
Linfield Belfast – Bodo/Glimt 1:0
Bodo/Glimt – Linfield Belfast 8:0
Bodo/Glimt – Żalgiris Wilno 5:0
Żalgiris Wilno – Bodo/Glimt 1:1
Bodo/Glimt – Dinamo Zagrzeb 1:0
Dinamo Zagrzeb – Bodo/Glimt 4:1 d.

PSV Eindhoven – Bodo/Glimt 1:1
Bodo/Glimt – FC Zurich 2:1
Arsenal FC – Bodo/Glimt 3:0
Bodo/Glimt – Arsenal FC 0:1
FC Zurich – Bodo/Glimt 2:1
Bodo/Glimt – PSV Eindhoven 1:2

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Sp pisze:

    W pierwszym sezonie po legi to trafili na słabych rywali i mieli autostradę do fazy grupowej. W pierwszej kolejce wygrali więc już mogli spokojnie myśleć o punktowaniu w grupie bo wywiązali się z tego, że za pierwsze zwycięstwo w grupie nie dostaje się punktów rankingowych. Więc 3 remisy i dwa zwycięstwa dały im bardzo dużo, a jeszcze wyszli z grupy. W fazie pucharowej to już jest sprawienie niespodzianki bo pokonanie Celticu w dwumeczu 5:1 to jest coś. AZ do zrobienia i po dogrywce przeszli dalej wtedy Roma już za silna się okazała.
    W kolejnym sezonie już mieli współczynnik 17.000 i znów trafili na rywali takich że nic tylko zazdrościć z Dinamem już rady nie dali i spadli do LE. W tym sezonie w grupie już tak dobrze nie było bo odejmując zwycięstwo że Szwajcarami to zaliczyli tylko remis z PSV więc punktów rankingowych jakoś sobie nie nabili w fazie grupowej. Udało im się zająć 3 miejsce i przez to grają na wiosnę.
    Podsumowując pokazali się w pucharach dzięki temu, że zdobyli tytuły mistrzowskie i w losowaniu mieli kupę szczęścia, bardzo mocno zyskali na tym, że UEFA wprowadziła trzecie rozgrywki. Polegali na tym, że u siebie grali na sztucznej murawie. Pokonali Romę, ale my też pokonaliśmy Manchester. Jestem ciekaw jak zaprezentują się w przyszłym sezonie gdy będą przystępować jako wicemistrz. Gdybyśmy lepiej wykorzystali te okienko to nasze szanse były by do awansu większe. Tylko się nie skompromitować na północy Norwegii i nie wyjść tam z kupą w gaciach. Jednak nie jestem pewny czy zarządowi aż tak zależy na tym by ich przejść czy to że wyszliśmy z grupy nie było dla nich oczekiwaniem celem i reszta ponad to to już dodatek.

  2. versoo pisze:

    Bardzo dlugi, interesujacy artykul. Pokonanie Romy dwa razy w jednym sezonie zostanie z nimi na zawsze. Patrzac na wyniki przechodza dalej glownie dzieki meczom u siebie meczac sie na wyjazdach, dlatego musimy zagrac w Bodo bardzo odpowiedzialnie by najlepiej nie stracic gola.