Oko na grę: Jesper Karlstrom

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Jesper Karlstrom w końcówce sezonu 2022/2023 nie ma problemów fizycznych, zdrowotnych, nie ma kłopotu z formą, cały czas jest podstawowym zawodnikiem Lecha Poznań, który wczoraj znów wyszedł w pierwszym składzie. Gra Szweda od początku była dobrą okazją, by 3 raz w tych rozgrywkach bliżej przyjrzeć się jego postawie w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

Mecz z Cracovią mógł być podobny do poprzednich spotkań przy Bułgarskiej w tym do tego z Górnikiem Zabrze, kiedy przeciwnik grał nisko bazując na fazach przejściowych. Wtedy po jednej z kontr zdobył gola przy którym nie popisał się m.in. Jesper Karlstrom. Wczoraj przyglądając się jego grze należało zwrócić uwagę głównie na to, jak jeden z liderów środka pola będzie spisywał się w destrukcji. Czy będzie przerywał ataki Cracovii w środku pola, w jaki sposób będzie ustawiał się w ofensywie a dopiero na końcu, ile da ofensywie? Krakowianie dość niespodziewanie zastosowali jednak inną taktykę, nie chcieli się bronić, sam Jacek Zieliński przyznał po meczu, że chcieli u nas zagrać odważniej i pokazać kilka ciekawych akcji.

null

Lech Poznań szybko zaczął wykorzystywać wysoko ustawioną linię obrony czy wolne przestrzenie. Jesper Karlstrom z racji gry na szóstce nie miał okazji kreować zbyt wielu sytuacji i nie miał udziału przy strzelonych golach. W oczy rzucił się jeden stały fragment gry, a konkretnie rzut rożny wykonywany przez Szweda z lewej strony boiska po którym golkiper „Pasów” musiał interweniować piąstkując piłkę poza swoje pole karne. Jesper Karlstrom miał kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, jego gra z Radosławem Murawskim wyglądała lepiej niż z Niką Kvekveskirim, który często jest zapalnikiem i nigdy nie wiadomo, kiedy w prostej sytuacji straci piłkę przez co przeciwnik wyprowadzi groźną kontrę.

null

Kolejorz prowadząc 3:0 po zmianie stron mógł sobie pozwolić na zachowawczą grę w środku pola czy na kontry. Z piłkarzy mogła też zejść presja i w przypadku Jespera Karlstroma tak się stało. 28-letni pomocnik w 50 minucie śmielej poszedł do przodu zdobywając gola po mocnym uderzeniu. Niestety. Bramka słusznie nie została uznana, podający do Szweda prawy obrońca Alan Czerwiński wcześniej wyjechał z piłką poza boisko co sędzia Szymon Marciniak z Płocka dostrzegł bez pomocy systemu VAR.

null
null

Jesper Karlstrom kolejną dobrą okazję miał w 68 minucie, gdy po dwójkowej akcji z Arturem Sobiechem i szybkiej wymianie piłki położył już bramkarza na murawie, minął go, lecz będąc w trudnej pozycji nie potrafił z ostrego kąta celnie uderzyć. W tej sytuacji Szwed powinien strzelać zaraz po minięciu Niemczyckiego a w rzeczywistości uczynił to za późno i tak naprawdę nie wiadomo nawet, czy strzelał czy podawał, bo piłka poleciała wzdłuż linii bramkowej. Kilka minut później w 72 minucie obserwowany piłkarz opuścił boisko, gdyż mecz był rozstrzygnięty. Przy stanie 3:0 nie było sensu mocniej eksploatować Karlstroma, który dla Lecha Poznań jest kluczowy i będzie nam potrzebny w kolejnych spotkaniach.

null

Mecz z Cracovią był trudny do obserwacji środkowego pomocnika, bowiem Lech Poznań zagrał inaczej niż w poprzednich meczach a krakowianie także zaprezentowali inny styl od poprzednich rywali goszczących przy Bułgarskiej. W sobotę reprezentant Szwecji wykonał 49 podań (40 udanych), miał 2 dośrodkowania i wdał się w 4 dryblingi. Za jesienny mecz z Cracovią w Krakowie otrzymał od nas dwójkę, za występ przeciwko Vikingurowi Reykjavik przy Bułgarskiej trójkę, teraz w końcu dostaje jeszcze wyższą ocenę – czwórkę.

Ocena gry: 4

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Ostu pisze:

    Jesper jest jedynym z tych, którzy wytrzymują grę co 3 dni ale brakuje mu obok takiej KREATYWNEJ 6/8 bo Murawski to zdecydowana 6 – w starym stylu nie przystającym do współczesnej piłki – która przydać się może TYLKO i wyłącznie w meczach w Europie gdy gramy że zdecydowanie lepszą kapelą…
    Jesper jeszcze bardziej się rozwinie gdy będzie miał wokół siebie kogoś bardziej wylamujacego się schematom – precz że schematami…
    Jedyne o czym mogę pomyśleć to jakieś „schematy” rozegrania SFG…

  2. ColgatesBilly pisze:

    Super-piłkarz, niemniej na 2 wady.
    Choć umie zdobywać teren idąc do przodu, niemal nigdy nie gra z pierwszej piłki
    i zbyt długo, a często niepotrzebnie wikłając się w pojedynki, ją przetrzymuje.
    Nie tylko on, zresztą, bo wszyscy z tym zwlekają.
    No i ten strzał z dystansu. Dziś defensywny pomocnik dobrej drużyny powinien w sezonie zdobywać conajmniej 4 bramki.
    W pełni też zgadzam się z opinią poprzednika co do Murawskiego i mam wrażenie, że trener ma dużo wieksze zaufanie (i słusznie) do Karlstroema jako DP, niż do Murawskiego, w rezultacie to Murawski jest dużo częściej z przodu niż Karlstroem, a efekty tego są jeszcze bardziej mizerne od tych jakie prezentuje w obronie.
    No i jeszcze ta opaska kapitańska…. no nie klei mi się.