Wzajemna pomoc Lecha i Górnika na boisku

Dzień 20 maja jeszcze niedawno mógł kojarzyć się z wydarzeniami „Mamy ku*wa dosyć”. Po 5 latach od tamtych momentów kibice Lecha Poznań mogli skandować „mamy podium” dziękując za sportową pomoc Górnikowi Zabrze i byłemu trenerowi Janowi Urbanowi, który po roku poszedł w ślady Jacka Zielińskiego.

Górnik Zabrze pomógł Lechowi Poznań nie po raz pierwszy. Sam Kolejorz w przeszłości także pomagał górnikom w osiągnięciu celu sportowego, o czym warto dziś nieco szerzej napisać. Historia wspólnej rywalizacji klubów oraz wzajemnej pomocy w potrzebie sięga już lat 50-tych XX wieku.

1957 rok – Lech pomaga Górnikowi

W końcówce sezonu 1957 toczącego się systemem wiosna-jesień Lech Poznań był ostatni w tabeli nie mając po trzech kolejnych porażkach szans na utrzymanie. Kolejorz na finiszu ligowych rozgrywek udał się na legendarny stadion X-lecia, gdzie miał rywalizować z walczącą o tytuł Gwardią Warszawa. Nasz zespół nie dał się milicyjnemu klubowi, którego sensacyjnie ograł 1:0 po golu Teodora Anioły. Takiego prezentu Górnik nie mógł zmarnować, wygrał swój mecz i przeskoczył Gwardię w tabeli. W kolejnym spotkaniu Lech znów odpuścił dzięki czemu Górnik zwyciężył w Poznaniu rezultatem 4:1. W ostatniej kolejce zdegradowany Kolejorz ponownie zagrał na poważnie rozbijając największego wroga zabrzan w postaci Ruchu Chorzów aż 4:0. Dzięki końcówce sezonu 1957 i naszej pomocy Górnik Zabrze wywalczył pierwszy tytuł Mistrza Polski w swojej historii.

1983 i 2015 rok – Górnik pomaga Lechowi

W 1983 roku Lech Poznań zdobył swoje pierwsze mistrzostwo i to z pomocą Górnika Zabrze, który pamiętał o 1957 roku i o tym, jak Kolejorz pomógł mu wywalczyć swój pierwszy tytuł. W ostatniej kolejce rozgrywek 1982/1983 poznaniacy pojechali na boisko Górnika, który o nic już nie walczył. Lech musiał wygrać w Zabrzu, bowiem przed ostatnią serią spotkań miał tylko punkt przewagi nad Widzewem Łódź. Kolejorz bez większego wysiłku zwyciężył przy Roosevelta po dwóch golach Janusza Kupcewicza, które padły w drugiej połowie. Podobna sytuacja miała miejsce w 2015 roku. W przedostatniej 36. kolejce lechici jechali do Zabrza na stadion Górnika, który o nic już nie walczył, natomiast poznaniacy bili się o tytuł potrzebując 3 punktów. Prawie 8 lat temu górnicy jako pierwsi wyszli na prowadzenie, lecz na szczęście Lech dość szybko umiał odpowiedzieć grając swoją piłkę. Poznaniacy szybko strzelili trzy gole wychodząc w ciągu paru minut na prowadzenie 3:1. Ostatecznie Kolejorz wygrał 6:1 będąc od Górnika Zabrze dużo lepszą drużyną.

Pomoc za 1994 rok?

Dlaczego Górnik Zabrze w przedostatniej kolejce rozgrywek 2014/2015 akurat w meczu z Lechem Poznań wykazał się mniejszym zaangażowaniem niż zwykle? Starsi kibice obu klubów na pewno pamiętają lata 90-te poprzedniego wieku. W ostatniej kolejce sezonu 1993/1994 prowadząca warszawska Legia podejmowała u siebie ówczesnego wicelidera, Górnika Zabrze. Legioniści walczyli o odzyskanie mistrzowskiego tytułu po 24 latach i do zdobycia mistrzostwa potrzebowali remisu, ale też wsparcia sędziego. Górnik od początku meczu był mocno kartkowany przez prowadzącego tamte zawody Sławomira Redzińskiego z Nowej Soli, jednak w 41 minucie dał radę strzelił gola. Goście prowadzili 1:0, po czym z boiska za czerwone kartki wyleciało nagle dwóch piłkarzy z Zabrza. Legia Warszawa grająca 11 na 9 wykorzystała przewagę, zdobyła bramkę na 1:1 i przy okazji mistrzostwo.

Sędzia tamtych zawodów zachował czujność do końca mając kontrolę nad meczem, aby przypadkiem gospodarzom nie stało się coś złego. W 90 minucie arbiter odgwizdał spalonego na korzyść zabrzan, którzy ten pojedynek kończyli nawet w ósemkę. Kibice Legii słysząc wspomniany gwizdek myśleli, że to koniec meczu i wpadli na boisko, by celebrować tytuł. Sędzia zakończył spotkanie, szybko uciekł do szatni, a niedługo później porzucił pracę. Wyjechał najpierw do Szwajcarii, później do Luksemburga. Legia po wielu latach została Mistrzem Polski, choć wszyscy w Warszawie i w Zabrzu wiedzieli, że ten mecz nie był czysty. Tym razem PZPN nie ukarał już stołecznego klubu odjęciem punktów jak było to rok wcześniej, gdy mistrzostwo przypadło Lechowi, a UEFA za oszustwo wyrzuciła warszawiaków z europejskich pucharów. Mimo upływu lat w internecie idzie znaleźć wiele informacji na temat końcówki sezonu 1993/1994 czy wspomnianego sędziego.



2023 rok – Górnik pomaga sobie i Lechowi

W końcówce sezonu 2022/2023 zespół Pogoni Szczecin miał wszystko w swoich rękach. Po wygranej Górnika Zabrze nad Lechem w Poznaniu drużyna „Portowców” stała się faworytem do zajęcia 3. miejsca i zgarnięcia prawie 4 milionów złotych więcej. Pogoń walcząca o trzecie podium z rzędu miała na papierze lepszy terminarz, wydawała się mocna, nie miała także tak dużych problemów kadrowych, z jakimi zmagał się Lech. W 33. kolejce poznaniacy zwyciężyli w Kielcach z Koroną 3:0 dzięki czemu przeskoczyli szczecinian w tabeli. Kilkanaście godzin później „Portowcy” musieli wygrać na niewygodnym dla siebie terenie w Zabrzu i przełamać złą serię z Górnikiem, żeby na kolejkę przed końcem nadal zajmować medalową pozycję. Górnik walczył za to o kolejną ligową wygraną z rzędu za sprawą której mógłby umocnić się na 6. lokacie w tabeli pozwalającej otrzymać więcej pieniędzy od Ekstraklasy SA. W bardzo ciekawym, emocjonującym meczu więcej szczęścia dopisało gospodarzom, którzy po golu Lukasa Podolskiego w doliczonym czasie gry pokonali Pogoń Szczecin wynikiem 2:1. Po tym zwycięstwie Górnik Zabrze umocnił się na 6. miejscu i pozwolił Kolejorzowi odzyskać 3. pozycję w PKO Ekstraklasie 2022/2023. Na kolejkę przed końcem rozgrywek 18 w historii klubu medal Mistrzostw Polski, 7 brązowy oraz prawie 4 miliony złotych więcej zależą wyłącznie od postawy naszej drużyny.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





5 komentarzy

  1. ryszbar pisze:

    Widziałem, że Podolski już ma rogale i piwo 🙂

  2. Mazdamundi pisze:

    Niesamowita mieszanka emocjonalna maluje się na twarzach zawodników na zdjęciu tytułowym :))

  3. Toruń pisze:

    Kochany Górniku!!!! Graj Nam zawsze na najwyższym poziomie! Ku chwale Zabrza! Górnego Śląska i całego kraju!!!!! Szacunek się należy!!!!

  4. Pan T.Arhei pisze:

    Górnik dał śledziom trzecie miejsce i jak się później okazało Górnik im to miejsce zabrał 🙂 tak im potrzymać tylko dał .

  5. Soku pisze:

    Kochani, w 2015 roku był jeszcze taki myk. Otóż Torcida (czyli ultras KSG) przeprowadziła przed meczem wychowawczą rozmowę z piłkarzami, żeby czasami nie mieli za dużo testosteronu w organizmie podczas meczu.
    Jeśli obejrzycie skrót z tego spotkania to będzie widać, że przy stykowych sytuacjach Żabole odpuszczały.

    @Redakcjo, warto wspomnieć o ostatnim prezencie dla Poldiego, o czym wspomniał już Ryszbar 🙂