Oko na grę: Mikael Ishak

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Mikael Ishak powoli, powoli wraca do siebie po boreliozie, przed meczem ze Spartakiem Trnava zagrał 4 razy, w tym 3 razy w wyjściowym składzie. Wczoraj miał odegrać ważną rolę w ataku Kolejorza, tego typu spotkanie było idealnym do tego, aby pierwszy raz od początku lutego Szwed stał się bohaterem odcinka w ramach „Oko na grę”.

Opis gry:

Mikael Ishak od pierwszych minut szukał sobie miejsca w polu karnym i w końcu znalazł. W 13 minucie po zagraniu z prawej stronie odnalazł się na piątym metrze, urwał się obronie, będąc bliżej lewego słupka bramki Takaca otrzymał doskonałe podanie, którego nie zamienił na gola. Ishak przyłożył nogę do prostego zagrania, ale nie trafił w piłkę zaprzepaszczając świetną szansę na gola. Sam zawodnik złapał się wówczas za głowę, w pierwszej połowie miał jeszcze jedną dobrą okazję, gdy po wrzutce Antonio Milicia oddał celne uderzenie głową ponownie uprzedzając stopera.

null
null

Po zmianie stron Szwed nie miał już tego typu okazji do zdobycia gola, co w 13 minucie, kiedy powinien strzelić bramkę. Warty odnotowania jest tylko strzał oddany w kierunku prawego słupka z około 15 metrów. Wtedy Mikael Ishak uderzył celnie, Takac sparował to uderzenie do boku, do piłki ruszył Elias Andersson, który sfaulował golkipera Spartaka Trnava oglądając za to żółtą kartkę. Niemniej strzał naszego kapitana był wtedy bardzo groźny i naprawdę niewiele brakowało, aby w 65 minucie Lech Poznań prowadził 3:0.

null
null

Z upływem zawodów na boisku robiło się coraz więcej miejsca. Więcej okazji do utrzymania się przy piłce miał więc nasz napastnik, który niestety nie miał swojego dnia. Mikael Ishak nadawał się do zmiany dużo wcześniej niż w 88 minucie, kiedy niespodziewanie zastąpił go Afonso Sousa a nie Artur Sobiech. Szwed nie czuł się dobrze z piłką przy nodze, ruszał się jak wóz z węglem, miał problemy z rozegraniem piłki, z podaniem nawet na 2-3 metry.

null
null

Podobać mogło się tylko jego zaangażowanie w grę, walka o piłkę w środkowej strefie czy próby nacisku na defensywę rywala m.in. przez odpowiednie przesuwanie się i stosowanie pressingu w poszczególnych fragmentach drugiej połowy. Niestety Mikaelowi Ishakowi daleko jest do dobrej formy, w tym także tej motorycznej. W 85 minucie Lech Poznań wyszedł z kontrą, wolny Filip Szymczak jakoś urwał się obronie, podał prostopadle do Mikaela Ishaka, który próbował wyjść na czystą pozycję, ale również był zbyt wolny, żeby zgubić stopera.

null
null

Niestety. Mikael Ishak był wczoraj jednym z najsłabszych piłkarzy Kolejorza na boisku. Nieskuteczny, wolny, niechlujny w zagraniach i jeszcze przez nierozważne zagranie w 87 minucie zaliczył asystę przy trafieniu dla Spartaka Trnava, przez które dwumecz nie jest rozstrzygnięty. Forma na razie jest przeciętna, po meczu John van den Brom stwierdził, że wszystko jest w porządku, a Mikael Ishak pograł w czwartek trochę więcej, aby złapał minuty i mógł ograć się. Na razie licznik pucharowych goli króla Ishaka zatrzymał się na 17 bramkach w Europie. Wczoraj była duża szansa podreperować ten dorobek, jednak na lepszą dyspozycję Szweda musimy trochę poczekać. Być może najbliższy tydzień pomoże naszemu napastnikowi złapać lepszą formę. Na razie za mecz ze Spartakiem Trnava otrzymuje dwójkę.

Ocena gry: 2

null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





16 komentarzy

  1. Sapuaro pisze:

    Nie ma nic o jego asyście przy straconej bramce, która tylko podkreśla jak słaby to był występ – nie zasłużył na więcej niż 1. Co nie zmienia faktu, że borelioza robi swoje i trzeba dać mu więcej czasu.

  2. tomek27 pisze:

    Redakcja zapomniala dodać ,ze zanotował asyste przy golu Spartaka ,co jeszcze obniza jego notę . Jak dla mnie niestety 1 . Nie rozumiem jak borelioza moze spowodować ,ze gość nie potrafi trafic w prostą piłke noga czy podac celnie , nieatakowany na 3 metry …

  3. KKSLECH.com pisze:

    Dzięki za przypomnienie tamtej sytuacji. Dopisane.

  4. Tetryk78 pisze:

    Sztab medyczny monitoruje jego stan zdrowia i to pewnie ich „decyzja” by grał w takim a nie innym wymiarze czasu. Uważam, że gdybyśmy mieli zmiennika wysokiej klasy byłby to błąd a ogrywanie się powinno następować w rezerwach. Problem jest jednak taki, że Lech nie ma drugiego napastnika odpowiedniej klasy. Sobiech to jakaś parodia a Szymek musi wreszcie albo „odpalić ” albo przyznać, że ektraklapa to za wysokie progi. To mlody zawodnik ale bez przesady – są piłkarze w jego wieku grający na wyższym poziomie w innych klubach i dający radę w mocniejszych ligach. Dlatego Mikael powinien dostać tyle czasu ile potrzeba bo nie ma rozsądnej alternatywy.

    • tomek27 pisze:

      Niech gra Szymczak , pokazał w meczu z Radomiakiem ,ze moze dac weicej niz Ishak . Myslę ,ze Sobiech tez dałby wiecej niz wczoraj Ishak . Błąd Broma ,ze nie zdjął
      Szweda koło 60 min , bo było widac ze chłop ma juz dosyć

      • Tetryk78 pisze:

        Nie zgodzę się…Szymczak wszedł w końcówce, na zmęczonych Słowaków a i tak był jak dziecko we mgle. Przeciwnicy, nie wiedząc na co rzeczywiście stać lub nie Ishaka kryją go z dużym zaangażowaniem co daje trochę miejsca dla innych. Mam wrażenie, że za kilka spotkań Mikael wróci do „normy” i da Lechowi więcej niż ktokolwiek z wymienionych wyżej. Oczywiście zadanie trenera, sztabu medycznego a także innych zawodników drużyny polega na tym by te kilka spotkań z grającym „na pół gwizdka” Ishakiem też jakoś „przecisnąć” ale właśnie to pokazuje jakiej klasy to piłkarz i ile w Lechu zależy od niego…

    • tomek27 pisze:

      Szymczak grał 13 min , wszedl przy wyniku 2-0 , gdzie obie druzyny już średnio chciały grac w piłkę . A i tak miał jeden fajny przechwyt i podał własnie do Ishaka ,ale ten zabrał sie do tego podania jakby miał 50 lat i 20kg nadwagi

  5. Ostu pisze:

    Na temat Ishaka się wypowiedziałem po ostatnim meczu ligowym, w komentarzach przed moczem oraz w wątku „ocennym”…
    I jeszcze raz podkreślam – rozumiejąc stan obecny Ishaka i Jego poprzednie zasługi uważam że powinien poćwiczyć indywidualnie i nie należy go wystawiać przez najbliższe mecze bo gramy o bardzo istotne cele i nie czas na „dochodzenie do formy graniem” po boreliozie…

  6. radikk pisze:

    Dlaczego VdB trzymał Ishaka tak długo na boisku ? Przykro to mówić, ale w tej chwili nie można z nim grać. Wystawianie go to osłabianie drużyny. Na pewno trener liczył na jakiś „błysk” naszego Mikaela, ale lepszym rozwiązaniem byłoby teraz grać bez niego, ewentualnie wpuszczanie na końcówki.

  7. olos777 pisze:

    Jeżeli w rewanżu Ishak wyjdzie w podstawowym składzie to będzie to sabotaż.Już wczoraj Lech grał w 10 gdy Mika był na placu,a dodatkowo stał się 12tym zawodnikiem gości notując asystę.Nie zasłużył na więcej niż 1.

  8. Mazdamundi pisze:

    Straszny zjazd. Już wiosną było kiepsko, ale teraz aż żal patrzeć.

  9. janusz.futbolu pisze:

    Ishak rzeczywiście gra słabo.
    Ale odbuduje się.
    Po swoim pierwszym golu ligowym w tym roku nie odleciał, mówil, że jeszcze mu daleko do formy. Wie, że nie gra dobrze, a to już połowa sukcesu. Dokłada do tego ciężką pracę, ma wsparcie Broma. Odpłaci się jeszcze dobrą grą.

  10. jerry21 pisze:

    Trudny powrót naszego kapitana do formy…
    Po takiej chorobie nie jest łatwo wrócić do dawnej dyspozycji.
    Ishak stara się,walczy, ma przebłyski dawniej formy, ale tylko przebłyski na razie.
    Szkoda tej sytuacji w pierwszej połowie po podaniu Pereiry.
    No i ten błąd w końcówce meczu…
    Powinien wcześniej zejść z placu, było widać, że brakuje mu sił
    Czemu trener go nie zdjął?
    Jest pewien problem w Kolejorzu z napastnikiem niestety.
    Mamy trójkę ale na dziś żaden nie przekonuje.
    Nikogo Lech już nie sprowadzi więc trzeba czekać na odbudowanie Ishaka .
    Może na Szymczaka? Może Brom zbuduje go jak Marchwińskiego?
    Sobiech to raczej prochu nie wymyśli

  11. mario pisze:

    nasz dramat polega na tym, że na trzech naszych napastników, dwóch jest po chorobie lub kontuzji. Starzy trenerzy mówią, że po takich rzeczach wraca się tak długo, jak długo nie było się gotowym do startów w zawodach… To oznacza, że jeszcze potrzeba czasu. Sęk w tym, że go nie mamy, a Sobiech nam go nie da. Musimy być cierpliwi i się modlić, by inni zdobywali bramki w czasie, który jest potrzebny Ishakowi i Szymczakowi do powrotu. Ale ja wierzę, że wrócą.

  12. PAWEL pisze:

    wszyscy wiedzieli, że po przerwach napastnicy nie będą raczej gotowi, dlatego przedłużanie kontraktu z Sobiechem (i Dauglasem) jest mega błędem. Na dzisiaj najlepszym napastnikiem jest Marchwinski i on powinen grać na dziewiątce,