Nasz rywal: Spartak Trnava

Wieczorem o godzinie 20:00 zespół Lecha Poznań czeka sportowy i mentalny sprawdzian. Głupio stracony gol w końcówce niesamowicie napędził cały Spartak Trnava, który mocno wierzy w wyeliminowanie Kolejorza. Słowacy do dziś są dumni z wyniku, jaki udało się im osiągnąć przy Bułgarskiej.

W 87 minucie meczu Lech Poznań – Spartak Trnava w sektorze gości zapanował szał. Ponadto bardzo mocno z kontaktowej bramki cieszyli się słowaccy dziennikarze, którzy podczas konferencji prasowej pogratulowali trenerowi Michalowi Gasparikowi „bardzo dobrego rezultatu”. Słowak związany od początku kariery ze Spartakiem Trnava również nie krył zadowolenia z jednobramkowej porażki, którą da się odrobić. Porażka nie 0:2 a 1:2 wszystko zmienia, od blisko tygodnia cały Spartak żyje meczem z Kolejorzem wierząc, że dzięki dobrej taktyce, szczęściu oraz stałym fragmentom gry da się pokonać Lecha Poznań różnicą dwóch goli i niespodziewanie awansować do ostatniej rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej zadowolenia z rezultatu osiągniętego przy Bułgarskiej kolejny raz nie krył Michal Gasparik. – „W Polsce zanotowaliśmy dobry wynik, który daje nam szanse na awans i dzięki temu stadion będzie pełen. Wiele osób nie może się doczekać tego meczu i my także. Nie wiem, jak potoczy się rewanżowe spotkanie, ale wierzę, że na boisku będzie widać chęć wygrania. Gramy o zwycięstwo, będziemy walczyć o awans.” – powiedział Słowak. – „Kibice dodadzą nam ogromnej energii, a ja liczę na dużo determinacji w naszej grze. Zawodnicy muszą czuć chęć zwycięstwa. Lech nie jest drużyną, która przestraszy się na atmosfery na naszym stadionie, jednak liczę, że nasi kibice poniosą nasz zespół. Liczę na zupełnie inny mecz od tego w Poznaniu i na trochę więcej szczęścia.” – dodał.

Spartak Trnava to obok Slovana Bratysława najmocniejszy kibicowsko klub na Słowacji. Podczas ligowych spotkań tej drużyny średnia liczba widzów wynosi jednak tylko 4200 osób na mecz, ale fani czerwono-czarnych potrafią się zmobilizować. Majowy finał pucharu krajowego na City Arenie, w którym Spartak Trnava odrobił wynik 0:1 i po wygranej nad faworyzowanym Slovanem Bratysława 3:1 obronił trofeum zgromadził na trybunach ponad 15 tysięcy widzów. Dziś wieczorem frekwencja będzie jeszcze wyższa, mecz obejrzy komplet ponad 17 tysięcy kibiców. Stadion może pomieścić nieco ponad 19 tysięcy osób, lecz dzisiejsze spotkanie jest tzw. „meczem podwyższonego ryzyka”, wydzielono duże strefy buforowe, więc frekwencja będzie niższa.

W ekipie Spartaka Trnava jest wiara w awans, a przede wszystkim w zupełnie inny mecz od tego w Poznaniu. Tydzień temu trener Michal Gasparik celowo zmienił ustawienie z 1-4-2-3-1 na 1-4-3-3. Jego drużyna miała grać z kontry, miała być groźna po stałych fragmentach gry, grając defensywnie miała osiągnąć taki wynik, aby w rewanżu mieć szansę awansować. 10 sierpnia przy Bułgarskiej triumfatorzy Pucharu Słowacji i brązowi medaliści tamtejszej ligi osiągnęli to, co chcieli, zatem po tygodniu spokojnych zajęć zechcą teraz wyeliminować Kolejorza. – „Lech u siebie w Poznaniu był bardzo mocny, ale mecz w Trnawie będzie wyglądał inaczej. Wierzę w wielki mecz, w przeszłości odnosiliśmy sukcesy w dużych meczach i mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.” – powiedział na stronie fcspartaktrnava.com rezerwowy golkiper rywala Dobrivoj Rusov.




Pomijając trenera Michala Gasparika wspomniany bramkarz jest jednym z ośmiu piłkarzy Spartaka Trnava mających dawniej styczność z Ekstraklasą. Przed meczem w Poznaniu nasi zawodnicy w postaci Lubomira Satki i Adriela Ba Loua rozmawiali na murawie z zawodnikami Spartaka Trnava. Na stronie „trnavskyhlas.sk” trochę więcej na ten temat powiedział Dobrivoj Rusov. – „Przed meczem odbyliśmy przyjacielską pogawędkę z Radosławem Murawskim, wspominaliśmy grę w Piaście, nie widzieliśmy się przez 5 lat. Nie możemy się doczekać spotkania z Lechem w Trnawie. Murawski powiedział mi, że nas szanują, ludzie w Polsce żyją piłką nożną, wyniki zostają im później długo w pamięci, dlatego dla Lecha to spotkanie jest aż tak ważne.” – podkreślił rezerwowy gracz Spartaka Trnava, który nie liczy dziś na żadne lekceważenie przez Kolejorza, liczy jedynie na doping pełnego stadionu i trochę szczęścia.

Przed rewanżem z Lechem Poznań, na który czeka cała 65-tysięczna Trnawa w słowackich mediach wypowiedział się również prezes Spartaka, Peter Macho. – „Wynik w Poznaniu był dla nas łaskawy. Lech to duży klub, będąc w Poznaniu poznałem tam fajnych ludzi i ten klub zdobył moją sympatię. W Trnawie postaramy się ugościć Lecha, bo to duży klub, który jest daleko przed słowacką piłką.” – oznajmił Macho. – „W rewanżu nie poddamy się, to nie leży w naszej naturze, na naszym stadionie nikt nie ma łatwo. Chcemy osiągnąć wynik, który da nam awans, na murawę wybiegnie jedenastu bardzo zdeterminowanych zawodników.” – zapowiedział odpowiednik Piotra Rutkowskiego w Lechu Poznań, który miałby już tego rywala z głowy, gdyby tydzień temu nie dał sobie wbić gola na 1:2.

Spartak Trnava od 2018 roku rozegrał u siebie w europejskich pucharach łącznie 15 spotkań, w których odniósł 8 wygranych, zaliczył 3 remisy i poniósł 4 porażki (2 z Legią Warszawa 0:1 oraz z Rakowem Częstochowa 0:2). W Spartaku rywalizującym w fazie grupowej europejskich pucharów tylko raz (w 2018 roku) cały czas żyje się eliminacjami Ligi Europy 2011/2012. 12 lat temu Słowacy po wyjazdowej porażce w III rundzie kwalifikacyjnej przegrali na wyjeździe z Levskim Sofia 1:2, w rewanżu wygrali 2:1, a później wyeliminowali Bułgarów po rzutach karnych. Raport meczowy z dzisiejszego rewanżu tradycyjnie będzie można śledzić na KKSLECH.com, w piątek ukażemy fotorelację z tego spotkania. Arbitrem rewanżowego pojedynku na Słowacji będzie Hiszpan, w razie awansu Kolejorz otrzyma 0.500 do swojego klubowego współczynnika UEFA, który na lato 2024 będzie wynosił 19.500 i zapewni sobie minimum 750 tysięcy euro premii za pucharowy sezon 2023/2024. Początek starcia na City Arenie o 20:00. O tej samej godzinie rozpocznie się rewanż SC Dnipro-1 – SK Slavia Praga. Tydzień temu Czesi zwyciężyli 3:0, z przegranym w tej parze zagra Lech Poznań o Ligę Konferencji, gdy przebrnie Spartak Trnava.

Zbiór wszystkich dotychczasowych artykułów na temat Spartaka Trnava znajduje się -> TUTAJ a wszystko na temat Ligi Konferencji jest -> TUTAJ.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Sp pisze:

    Z szacunkiem ale odwagą podejść do tego spotkania. Rywal nie ma nic do stracenia, można liczyć, że zagra z nami otwartą piłkę co powinniśmy wykorzystać jakością graczy jakich posiadamy. Dobrze by było otworzyć wynik meczu w pierwszym kwadransie i wtedy grać swoją piłkę. Zawodnicy odpoczęli, potrenowali więc czas na pewny awans by nastraszyć trochę Dnipro-1 😉

  2. Levin_9 pisze:

    Ciekawe czy w tym sezonie uda się przekroczyć „magiczną” cyfrę 20.000 punktów, pierwsza szansa na to dopiero po drugiej kolejce grupowej pod warunkiem wygrania obydwu meczy.