Oko na grę: Miha Blazić

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Miha Blazić przez problemy zdrowotne Filipa Dagerstala od razu po przyjściu do Lecha Poznań został partnerem Antonio Milicia na środku obrony. Jego 6 występ na 7 meczów był dobrą okazją, aby pierwszy raz przyjrzeć się postawie Słoweńca w ramach cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

W czwartek Lech Poznań miał przede wszystkim awansować, obronić zaliczkę z pierwszego spotkania, choć oczywiście wielu kibiców liczyło na zwycięstwo, w tym na postawienie kropki nad i na awansie do fazy play-off Ligi Konferencji. Wybór stopera do obserwacji akurat w takim meczu był raczej dla wszystkich zrozumiały, powoli nadchodzi czas na obserwację w „Oko na grę” wszystkich nowych piłkarzy, którzy mieli czas na aklimatyzację, na wdrożenie się do zespołu i dojście do formy.

null

Miha Blazić od początku meczu wyglądał podobnie jak w poprzednich spotkaniach. To Antonio Milić był boiskowym liderem defensywy, Słoweniec co najwyżej starał się unikać błędów grając przy tym bardzo dyskretnie. Blazić nie ponosił winy za utratę pierwszego gola, w tamtej sytuacji po długim, krzyżowym zagraniu do Oforiego źle ustawiony był Elias Andersson, który znajdował się za daleko od skrzydłowego a Antonio Milić nie doskoczył na czas do Ghańczyk.

null

Spartak Trnava atakował rzadko, oddał wczoraj tylko 7 strzałów, w tym 4 celne, które okazały się zabójcze. W 50 minucie po akcji prawą stroną pogubili się głównie źle ustawiony Alan Czerwiński i niezdarny Radosław Murawski, dopiero później Miha Blazić grający pierwszy raz na środku obrony z Filipem Dagerstalem nie wiedzieli co się dzieje dosłownie stojąc na środku i przyglądając się temu, co robi przeciwnik. Stracony gol był efektem błędów aż 5 piłkarzy, zamieszany w utratę bramki był jeszcze Joel Pereira, którego zejście z prawej flanki do środka spowodowało tylko większy chaos w polu karnym.

null

Trzeci gol dla Spartaka Trnava również padł po akcji prawą stroną i tym razem po dośrodkowaniu, z których słyną Słowacy. Wrzutki nie zablokował Michał Gurgul, w defensywie nie pomógł mu Kristoffer Velde, stoperzy ponownie byli zbyt daleko od rywala jedynie przypatrując się całej akcji. Piłka uderzona przez Stetinę przewrotką przeleciała po głowie Blazicia, który dał się zaskoczyć niecodziennym uderzeniem. Tej bramki można by uniknąć, gdyby słaby Słoweniec był bliżej rywala i w ogóle próbował interweniować. Gol na 1:3 obnaża obserwowanego stopera, który z meczu na mecz spisuje się coraz gorzej i niczym się nie wyróżnia.

null

Miha Blazić dostosował się do nowych kolegów. Elias Andersson oraz Dino Hotić grają gorzej z każdym kolejnym meczem, są bez formy, a Spartak Trnava był jednak nieco lepszym rywalem od Żalgirisu Kowno, na którego tle dwa nowe nabytki błyszczały przy Bułgarskiej. Miha Blazić poza bramką na 1:1 w Lubinie tak naprawdę nic dotąd nie pokazał, piłkarz gra bojaźliwie, zachowawczo, na razie nie widać jego dużego doświadczenia, które zebrał we Francji czy podczas ponad 60 meczów w europejskich pucharach. Mocna jedynka to sprawiedliwa ocena za wczorajszy występ, sam transfer można na razie ocenić na dwójkę.

Ocena gry: 1

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. melon771 pisze:

    Gościu wygląda na mocno niezainteresowanego grą. Taki na całkowitej wyjebce. Po 6 meczach wydaje się być wtopą. Jednak 80 straconych goli to nie był przypadek. Gośc gra mocno na alibi.

  2. PAWEL pisze:

    Satka wróć.

  3. Bart pisze:

    Może i Blazić gra chujowo, ale kto gra dobrze?

  4. Mazdamundi pisze:

    Ja bym na razie nie oceniał transferu. Możliwe, że po dobrych przygotowaniach, w ogarniętej drużynie będzie prezentować się dobrze. Salamon czy Mylić też przeszli przemiany na plus między sezonem 20/21 i 21/22.