Nie pierwsza taka sytuacja

Eksperymentalne, letnie przygotowania Lecha Poznań w stylu holenderskim spowodowały ogromne straty na wielu polach. Pomysły Johna van den Broma konsultowane z działem naukowym, specami z UAM i słynne indywidualne rozpiski treningowe dla kadrowiczów ostatecznie nie wypaliły. Kolejorz miał mieć formę na okres, w którym holenderskie kluby rozpoczynają grę na arenie międzynarodowej. W rzeczywistości właśnie w tym okresie zupełnie ją stracił.

John van den Brom to najlepszy w historii Lecha Poznań trener w europejskich pucharach. Holender poprowadził Kolejorza w największej liczbie spotkań na arenie międzynarodowej oraz doprowadził klub do największego sukcesu w pucharach, jakim było dojście do 1/4 finału Ligi Konferencji. Ten sezon pokazał, że był to jedynie wybryk a nie coś więcej. Dotyczy to również trenera, który w sezonie 2022/2023 także osiągnął swój międzynarodowy sukces. Wcześniej jego drużyny grały co jedynie w fazach grupowych, w których Holender zbierał doświadczenie mające pomóc Lechowi Poznań. Najwyraźniej doświadczenie zebrane w ubiegłych latach na nic się zdało, a sam John van den Brom już nie po raz pierwszy poległ w kwalifikacjach do fazy grupowej. Spartak Trnava powiększył listę jego kompromitacji.

Zanim John van den Brom przybył do Lecha Poznań, w latach 2012-2013 grał 2 razy z Anderlechtem Bruksela w Lidze Mistrzów (Belgowie odpadali po fazie grupowej) oraz w latach 2015-2021 łącznie 3 razy uczestniczył w fazie grupowej Ligi Europy prowadząc w tych rozgrywkach AZ Alkmaar (2 razy) i KRC Genk (raz). Holenderskie czy belgijskie kluby od lat zaczynają międzynarodową rywalizację bardzo późno, zdarzają się nawet pierwsze mecze tamtejszych klubów w okolicach połowy sierpnia i właśnie w połowie sierpnia do formy meczami miał dojść Lech Poznań.

John van den Brom pierwszy raz styczność z eliminacjami europejskich pucharów miał 11 lat temu, gdy w starej formule kwalifikacji wprowadził do Ligi Mistrzów belgijski Anderlecht Bruksela. Jego drużyna do eliminacji przystąpiła dopiero dnia 1 sierpnia pokonując bez trudu litewski Ekranas Poniewieże aż 11:0 (w dwumeczu). Później przyszła porażka na Cyprze 1:2 i wygrana u siebie nad AEL-em Limassol 2:0, która dała przepustkę do Champions League.

Osiem lat temu John van den Brom ponownie grał w eliminacjach. Wtedy AZ Alkmaar zaczynał od III rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy rywalizując od 30 lipca. Holender pokonał Basaksehir i Astrę Giurgiu, choć w pierwszym spotkaniu fazy play-off LE przegrał z Rumunami na wyjeździe. Rok później John van den Brom znowu miał styczność z eliminacjami Ligi Europy dopiero od III rundy. Wówczas grał od 28 lipca 2016, jego AZ Alkmaar wyeliminował Gianninę z Grecji oraz serbską Vojvodinę Nowy Sad łatwo dostając się do fazy grupowej.

Fatalnie dla Johna van den Broma wyglądały eliminacje odpowiednio 5 i 4 lata temu. W 2018 roku Holender nie trafił z formą na II rundę kwalifikacyjną Ligi Europy. Dnia 26 lipca 2018 roku prowadzony przez niego AZ Alkmaar poległ w Kazachstanie z Kajratem Ałmaty 0:2 i nie odrobił tej straty w rewanżu u siebie, gdzie po karnym w doliczonym czasie gry szczęśliwie wygrał 2:1.


Wspomniany dwumecz z Kazachami był dla Johna van den Broma pierwszymi spotkaniami w sezonie 2018/2019, na które Holender nie trafił z formą tak jak ostatnio w Lechu. Po hańbcie z Kajratem Ałmaty obecny opiekun poznaniaków nie został zwolniony, dokończył sezon na swoim stanowisku. Po nim powędrował do Utrechtu, w którym znowu zlekceważył kwalifikacje, znowu nie trafił z formą na lato i znowu się skompromitował.

W dniach 25 lipca – 1 sierpnia 2019 został rozegrany dwumecz II rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy z Bośniakami. Dwumecz z Zrinjski Mostar był dla Utrechtu pierwszymi spotkaniami w sezonie 2019/2020. John van den Brom ośmieszył się, w pierwszym meczu nie umiał pokonać Bośniaków, domowym pojedynek zakończył się remisem 1:1. W rewanżu FC Utrecht prowadził na wyjeździe z Zrinjski Mostar 1:0, ale przegrał po dogrywce 1:2 sensacyjnie odpadając z rozgrywek.


Wspomniane, nieudane eliminacje Johna van den Broma nie były ostatnimi przed tymi zeszłorocznymi już w Lechu Poznań. Przed 2 laty van den Brom walczył z Genkiem o Ligę Mistrzów, w sierpniowej III fazie eliminacyjnej poległ 2 razy z Szachtarem Donieck rezultatem 1:2. Wtedy tragedii nie było, Belgowie spadli od razu do fazy grupowej Ligi Europy, gdzie John van den Brom wygrał tylko jedno spotkanie.

Spartak Trnava (2023) niedawno dołączył do listy hańby Holendra, na której był już Zrinjski Mostar (2019) i Kajrat Ałmaty (2018). Doświadczony szkoleniowiec nie wyciągnął wniosków sprzed lat, znowu nie trafił z formą na lato, w sezonie 2023/2024 nie odpadł rekordowo szybko z europejskich pucharów m.in. z racji trafienia na Żalgiris Kowno, który na papierze był i jest słabszy od ekip pokroju Kajratu czy Zrinjskiego.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





31 komentarzy

  1. Ostu pisze:

    Jestem wstrząśnięty…
    Brom notorycznie nie trafia z formą zespołów – co wykazała @Redakcja – a ekipa transferowa go nie prześwietliła…?
    – to nieprawda, że w Lechu jest tylko Komitet Transferowy – cała grupa ludzi pracuje by ten Komitet mógł podejmować ostateczną decyzję…
    Brom nie uczy się, nie wyciąga wniosków – jak pisała @Redakcja – popełnia ciągle te same błędy – jak Złotousty….
    W tym sensie jest „pasujacy” Zlotoustemu ale ile można…?!
    Ma rację @tomasz1973 w tej kwestii…
    Zaczęło się od trzęsienia ziemi i sytuacja rozwija się coraz bardziej i Rzeczywistość Otacza Nas Corazr Bardziej…
    I co zrobić z Otaczającą Nas Coraz Bardziej Rzeczywistością…?
    Wbrew opinii @Redakcji najbliższy miesiąc będzie bardzo ciekawy – idźmy tropem rozgryzania tematu – będzie o czym pisać…
    Nie dla postronnych ale dla kibiców – by zrozumieć co się NAPRAWDĘ stało – czas bezcenny…

    • Pawelinho pisze:

      Ostu może i jesteś wstrząśnięty, ale jakby nie patrzeć przygotowania równo sprzed roku i zimą w ramach poprzedniego sezonu powinny dać sporo do myślenia bo jakby nie patrzeć scenariusz w przypadku latającego tulipanka powtarza się. Generalnie mam wrażenie, że dobre ponad przeciętne wyniki w pierwszym sezonie mocno przyćmiły ocenę trenera (większość się tym zwyczajnie zachłysnęła), który wybrał puchary kosztem ligi, a teraz wybrał odwrotnie puchary kosztem ligi. To tylko potwierdza tezę, że nie jest to trener, który nie radzi sobie z grą na kilku frontach. Wystarczy też przypomnieć porażkę w PP z zespołem, którego nazwy w tym momencie nie pamiętam. Teraz przytrafiła się Trnava, gdzie wyglądał Lech wyglądał tak jakby dopiero teraz zaczynał przygotowania do nowego sezonu i to jest problem tego, że drużyna rozegrała ponad 50 meczów w zeszłym sezonie bo jakby nie patrzeć kilku piłkarzy nie ma, kilku odeszło i przyszło, a jeszcze jeden został zawieszony za doping. Tak redakcja ma racje wynik rewanżu to hańba trenera, który w tym momencie swoją butą i zhańbił w takim meczu Lecha Poznań. Swoją drogą warto przypomnieć, że pomimo wygranych meczów i remisu w pierwszych kolejkach sezonu Lech wcale tak dobrze nie wyglądał. Wyglądał fatalnie i mam wrażenie, że zwycięstwa trochę zafałszowały obraz tego co się potem wydarzyła, a to było już konsekwencją lekceważącego moim zdaniem podejścia do okresu przygotowawczego. Warto też zauważyć gdzie w kwalifikacjach są medaliki czy cska, który owszem można nie lubić etc, ale jednak tutaj widać bardziej przemyślanie przynajmniej w tym momencie podejście do przygotowań jak i samych transferów na tu i teraz, a nie później w myśl złotej zasady latającego tulipanka, że na „jakość trzeba poczekać”, której od początku tego sezonu próżno szukać w grze Lecha. Jak będzie wyglądać reszta sezonu w wykonaniu Lecha? Nie wiem, ale na razie nie wygląda to obiecująco i może jest to chwilowe…

    • mario pisze:

      a kto pisał że w Lechu jest tylko komitet transferowy?

  2. Zbychu pisze:

    W sumie to nie pierwszyzna ze złym startem. Za pierwszym razem mówiło się jeszcze, że nagła sytuacja, ale za drugim miał przecież bardzo dużo czasu aby przygotować zespół. Średnia ocen Broma za siedem pierwszych meczów w zeszłej rundzie to 2,57, a w tej – 2,85. Dużej różnicy nie ma. Ku jakiemuś tam pokrzepieniu serc, ostanie 6 meczów to 3,5, głównie dzięki ostatnim czterem meczom – byleby nie było po ptokach. Średnia ocen piłkarzy za dwa ostatnie mecze to 1,57 i 1,58. Jak robię zestawienia (trzecia runda), to takich niskich nie było – po razie na rundę były poniżej 1, ale wyższe niż teraz. Pewnie, że rozgoryczenie wpłynęło na ocenę, ale i tak jest źle. Bardzo źle. I teraz: albo te plany przygotowań są do niczego, albo zawodnicy olali sobie rozpiskę i trzeba było się ratować intensywnymi treningami. Macie inne pomysły? Gra na zwolnienie trenera raczej nie wchodzi w grę, tyle wolnego to im raczej nikt nie da.
    I o co chodzi z tą współpracą z UAM w tym wypadku? Ze strony UAM: „Przede wszystkim celem jest połączenie obserwacji ludzkiego oka z obiektywnymi danymi. Tylko poprzez dokładną analizę spotkań opartą na konkretnej informacji będziemy w stanie zwiększyć wydajność codziennego funkcjonowania naszych poszczególnych drużyn – wyjaśnia szef działu skautingu Akademii Lecha Poznań, Bartłomiej Grzelak. Będzie to pierwsza tego rodzaju umowa w Polsce, na świecie analiza statystyczna wykorzystywana jest przez kluby od dawna.
    Wykorzystanie innowacyjnych technologii oraz realizacja wspólnych badań naukowych przyczynią się m.in. do zapobiegania potencjalnym urazom, jeszcze efektywniejszego rozwoju fizycznego młodych zawodników czy lepszej oceny zarówno piłkarzy jako indywidualności, jak i poszczególnych zespołów Kolejorza.
    (…) – jestem przekonany, że zaangażowanie i wkład badawczy naszych pracowników przyczyni się do innowacyjnych i nowych podejść w analizowaniu danych. Dla naszych studentów i pracowników jest to niezwykła szansa udziału w projektach wynikających z konkretnych potrzeb Klubu. Wielu z nich od lat kibicuje Lechowi, a teraz będą mogli przyczynić się do jego rozwoju – dodaje dziekan WMiI UAM.”. No to… albo na razie nic to nie dało, albo z tej analizy statystycznej nie wyciągnięto prawidłowych wniosków.

  3. Hazaj pisze:

    To zaraz… tener Brom jest dobrym czy złym trenerem? A może (jak większość ludzi) takim trochę dobrym i trochę złym? Ma zostać bo był zajebistyu sukces czy wywalić bo jego zespół dał ciała ze Spartakiem Trnava ? Wtedy sukces (chyba) ponad oczekiwania, teraz wtopa niespodziewana?
    Co robić? Cofnąć czas do 1 lipca 2023 roku? Się chyba nie da. Zatem…… ?????
    Co?
    ps:
    Co ciekawe , gdy Lech wygrywa to „my wygrywamy” kiedy Lech przegrywa ” to Oni przegrywają”. Zatem sukces to My, porażka to Oni. A przecież i tu i tu gra ten sam klub, Lech Poznań.

    • klaus pisze:

      Dla mnie od samego początku Brom był trenerem bez błysku. Negowałem go za brak schematów i przygotowywania zespołu pod konkretnego przeciwnika. Im prędzej odejdzie, tym lepiej dla mnie

  4. seba86 pisze:

    Uważam, że w tym momencie nie mamy prawa, aby żądać zwolnienia trenera, który musi poprostu ogarnąć tą sytuacje i zacząć solidnie punktować w ekstraklasie. I wg mnie ogarnie ten temat.

  5. bombardier pisze:

    Po łomocie w Trnawie – wielkie larum i już jest GŁÓWNY WINOWAJCA!
    Może to on?
    Wg mnie NIE TYLKO ON.
    Stawiam dolary przeciw orzechom, że PIŁKARZE także są WINNI.
    Poza tym weźmy pod uwagę mecze poprzedzające katastrofę.
    Dwa zwycięstwa jeden remis, a w LK dwa zwycięstwa z Litwinami.
    Nie były to sukcesy EFEKTOWNE, raczej powodowały ból głowy, ale
    ZAPANOWAŁA EUFORIA i prawie WSZYSCY widzieli Lecha w grupie
    Ligi Konferencji.
    Wg mnie najbardziej w swoją „WIELKOŚĆ” uwierzyli piłkarze
    i to ich ZGUBIŁO!
    Sprawdza się powiedzenie biblijnego Salomona „pycha kroczy
    przed upadkiem”.
    Oczywiście w takim samym stopniu zawinił trener.
    Mówiąc w skrócie – nie trafił ze składem (np.Ishak) i nie zrobił NIC
    by DRUŻYNA WALCZYŁA!
    Mam olbrzymie zastrzeżenia co do ŚCISŁEGO KIEROWNICTWA KLUBU – także NIC NIE ZROBILI. Pardon przełożyli ligowy mecz,
    ale to za mało. Oni mieli URUCHOMIĆ u zawodników SIŁĘ MENTALNĄ i PSYCHICZNĄ!
    Miała być DRUŻYNA ZWYCIĘZCÓW, a wyszło NIESAMOWITE MAMEJSTWO!
    Nie ma sensu dalej to ciągnąć tzn. szukać KOZŁA OFIARNEGO.
    Pytanie jest tylko jedno – CO DALEJ?
    Mecz we Wrocławiu udowodnił jedno – Lech wjechał pełną parą
    na zarośnięty chwastami BOCZNY TOR i się WYKOLEIŁ.
    Czy jest możliwe wyprowadzenie na WŁAŚCIWY TOR?
    KTO I JAK MA TO ZROBIĆ?

    • Hazaj pisze:

      No tak.
      Generalnie za grę drużyny . odpowiada trener. To dyrygent . A nie odpowiada za koncert dyrektor filharmonii który tylko zatrudnia/opłaca i muzyków i dyrygenta. A (ponoć) muzycy całkiem przyzwoici. I widownia (słuchacze) mogą sobie pisać co chcą jak mają muzycy grać . Gdy koncert słabo przygotowany i orkiestra fałszuje to sorry …. wina dyrygenta. To jasne jak słońce.
      I ja jako słuchacz orkiestry nie powiem ” Jezu ale fałszują… to wina dyrektora filharmonii”. Nie powiem tak bo to głupie.

  6. Pawel68 pisze:

    Na koniec sezonu Broom mówił ,że są już wzmocnienia wytypowane i na początek okresu przygotowawczego chciałby ich mieć? Niestety nie dostał nikogo?Kto jest winny?Okres przygotowawczy rozpoczął się prawie najpóźniej z całej ligii?Kogo wina chyba trenera?Oprócz meczu z Trnawą w Poznaniu,w każdym z meczów i sparngów w tym sezonie poziom był żenujący tylko mecze jakimś cudem wygrane czy Marchewka czy Hoticz który jeszcze był w formie?Kto jest winny?Trener który zajechał pseudo zawodowych piłkarzy którzy na wakacjach nic nie robili tylko żarli mityczne kebaby.Przepraszam Pereira się wyłamał bo coś robił na wakacjach…O karach żadnych nic nie słychać,dyrektor pseudo sportowy zakopał się,żadnych info z klubu.Trener zaczął znowu coś bredzić,że on nie wie co się stało ,ale pewnie jest bardzo zadowolony i jeszcze jedno wzmocnień teraz nie potrzebuje,może Goły zadek na wiosnę zagra jakiś mecz…

    • Hazaj pisze:

      @Paweł68 – No dobra powiem Tobie tak jakżeś „opisał sytuację” tak jak piszą ci co wyżej:

      Już każdy powiedział to co wiedział
      trzy razy wysłuchał dobrze mnie
      wszyscy zgadzają się ze sobą
      a będzie nadal tak jak jest (Elektryczne Gitary)… nie ja 🙂

      • Pawel68 pisze:

        Dla ciebie to jest wesołe,dla mnie niestety nie bo zyję tym od bardzo dawna…

      • Hazaj pisze:

        Jeśli nie masz 90 lat to…. jesteś ode mnie młodszy więc…… 😉

      • Pawel68 pisze:

        Hazaj rozumiem w powstaniu warszawskim walczyłes i póżniej pod Lenino i pod Berlinem i pewnie Hitlera też zabiłes !Współczuje już nikt ci nie pomoże…Jak najszybciej udaj się do zakładu zamkniętego bo sobie krzywdę zrobisz….

  7. Bart pisze:

    Za szybko wszyscy uwierzyli że jesteśmy już drużyną klasy europejskiej i dostaliśmy po głowie. Nie rozumiem jednej rzeczy: czy ktoś nie mógł powiedzieć Bromowi że Polska to nie Królestwo Niderlandów i tutaj trzeba szykować formę na połowę lipca a nie na połowę sierpnia?

    • kri$$ pisze:

      Też mam wrażenie że, po korzystnych losowaniach zarząd, sztab i piłkarze uwierzyli że na stojąco awansuja do grup LKE.
      Zresztą podobnie jak kibice i pismaki i wszelkiej maści specjaliści.

      Nie przypomina Wam to sytuacji z nasza reprą i jej podejście do meczu z Mołdawią?

      • leftt pisze:

        Ja to widzę trochę inaczej. Uznano, że w LKE albo dostaniemy ogórów, których przejdziemy pod formą, albo nie będziemy rozstawieni i dostaniemy coś w rodzaju AV, której i tak nie przejdziemy. Ale zrobiło się takie combo, że nie byliśmy rozstawieni, dostaliśmy ogórów i byliśmy pod formą. Zawsze, jak ci się wydaje, że przewidziałeś X sytuacji – pojawia się sytuacja X+1, której nie przewidziałeś, chociaż w tym przypadku nie było to aż takie trudne. A czy przypomina to Mołdawię? Może trochę, chociaż bardziej Żalgiris, Stjarnan i Skorżową Levadię. Przeciwników, którzy mieli się pokonać sami ale (co za zaskoczenie) nie pokonali się sami. Na takie postrzeganie pucharów mógł też dodatkowo wpłynąć ubiegły rok, kiedy rozbita, będąca w słabej formie drużyna jednak dała z wątroby i ograła u siebie dużo mocniejszy niż Trnava Karabach (w rewanżu też była szansa, no ale bramkarz i sędzia). Ale jeżdżenia na dupach też zabrakło, poza tym dół formy okazał się dużo głębszy niż zakładano.

      • Sosabowski pisze:

        @leftt uważam że twój komentarz jest najcelniejszy ze wszystkich. To my kibice sobie zmienimy opinie i decyzje z meczu na mecz. W klubie przed sezonem nie zakładano awansu do grupy i jestem tego prawie pewien. W tak asekuracyjnym składzie zarządu nie ma miejsca na „być może”. Według mnie trener dostał jasne wytyczne ze walczymy o mistrza i tak przygotowywał zespół. LKE miło być miłym smaczkiem gdyby się udało. Brom to ambitny facet i pewnie chciał, ale nie wyszło.
        Nam się świat zawalił a podejrzewam ze w klubie co najwyżej wypili gorzka kawę i spokojnie pracują.
        Jeśli trener na być zagrożony to na koniec sezonu po braku mistrzostwa. Póki co to dalej jeden z lepszych fachowców który tutaj pracował. To nie znaczy ze kiedys nie może przyjść lepszy. Jak mówią dobre wrogiem lepszego. Zobaczymy co się wydarzy.

  8. Bigbluee pisze:

    Chyba nie wierzycie w te brednie o tym że Brom nie wie co się stało. Pisałem w śmietniku. BROM I LANZAT mieli i mają absolutnie pełen wgląd w parametry piłkarzy zarówno z początku obozu, w trakcie, po i w trakcie meczow. Pilkarze noszą elektronikę. Trener robi treningi i jest to samo. Zakres danych, skutki, efekty, wyniki, TEN GOŚĆ MA NA TACY.
    Wie bardzo dobrze co zjebał,gdzie się pomylił i ni potrzeba do tego kosmicznych badan w dniu 22 sierpnia bo każdą reakcje piłkarzy na ćwiczenia i całodniowe obciążenia, ten gość ma w formie wykresów.
    Widocznie jest na tyle słaby on Lanzat i reszta sztabu że nie rozumieją co tam widać.
    Tomek28 słusznie zadał pytanie, po co ten lab za 100 baniek. No lab nie jest winny temu że odbiorca dupa i nie wie jak z tego korzystać.
    Ci goście dodatków są badanie w gabinetach z podłączonym sonda i itd. Metody tak obszerne w diagnostykę że chciałby to mieć niejeden specjalista od przygotowania który by to umiał wykorzystać. U nas jak widać, sztab z zachodu a metody nadal jak za Smudy i świat nam odjechal ponownie.

    • Bigbluee pisze:

      *Tomek27

    • Hazaj pisze:

      Masz rację. Po prostu świat tak odjechał że lokomotywa parowa niestety to przeżytek. A my dalej sypiemy węgiel bo…. nie wiemy co to nowoczesna kolej…. smutne .I wykresy to takie fajne kolorowe mazaje.

    • bas pisze:

      Co do labu to chyba jest tak, że stare konie które ileś lat spędzili na boisku to trudno będzie im wpoić nowe nawyki.Co innego młodzież która nie jest ukształtowana piłkarsko tu można ich ulepić tylko do tego potrzebni są jeszcze fachowcy .Sam lab jest narzędziem w rękach człowieka który też musi mieć wiedzę jak z tego korzystać i pewnie minie jeszcze sporo czasu zanim przyjdą efekty. Z pozostałością w pełni zgoda przecież piłkarze cały czas są monitorowani inna sprawa że powinni być profesjonalistami. Na chwilę obecną na boisku nie odstają tylko Portugalczycy.Sousa był na Euro więc powinien teoretycznie być zmęczony a jednak chasał po boisku ,u niego pewnie przygotowanie po reprezentacji zostało.Czytałem ostatnio wywiad Joela w portugalskiej prasie i chłopak mówił że chce być jeszcze lepszym piłkarzem,mieć lepsze liczby by móc grać kiedyś u siebie lub w lepszej lidze.Widać że mu zależało i naprawdę głupia kontuzja na własne życzenie może go spowolnić.Pewnie w jego przypadku indywidualny trening na urlopie lub jego predyspozycje,do dużego wysiłku i szybka regeneracja co pokazał w zeszłym sezonie.Pytanie się nasuwa co robili pozostali .To że są zajechani niech świadczy choćby fakt że Anderson czy Hotić na początku wyglądali jak piłkarze na tle pozostałych niestety w swoje łapy wziął ich Bromek i jego sztab i teraz wyglądają jak jak reszta drużyny. Zastanawia też fakt że o takim wynalazku trenera wiedzieli wszyscy zarząd i dyrektor i jakoś mu zaufali , a wystaeczyło zrobić normalne przygotowania bez kombinacji i może by to starczyło jak pokazują pozostałe drużyny w eklapie gdzie widać że biegają mają siły, są szybsi i wytrzymali.Trzeba mieć nadzieję że drużyna się odbuduje i da man jeszcze dużo radości w tym sezonie .

    • mario pisze:

      ten pan to do innych rzeczy służy i pewnie bardziej młodszym.
      Brom doskonale wie co się stało, bo dane biometryczne oraz wyniki badań krwi dostaje na bieżąco. I podejrzewam, że wychodzi z nich, że olali je w obliczu przygotowań, które były żadne. I docisnęli imadło. I materiał nie wytrzymał. Pękł i teraz trzeba kleić co wymaga czasu. Na moje oko są przetrenowani, bo gdyby byli niedotrenowani, to jako profesjonaliści już by doszli do formy samymi meczami i treningami. Nie doszli do formy, wręcz przeciwnie, dlatego jestem zdania, że było za dużo w zbyt krótkim czasie. Tak mi to wygląda. Teraz tylko spokój i regeneracja.

      • mario pisze:

        nie pan a lab…

      • Szymek pisze:

        Skąd ta pewność że są przetrenowani ? Skoro przygotowania nie były długie, zawodnicy wyglądają ,że klepie ich nawet Śląsk,który wcześniej sromotnie przegrał ze Stalą Mielec..
        Może treningi są do dupy i to uwala formę piłkarzy? To co robi Tulipan to mogę być nie trafione metody ?co zresztą widać po schematach i taktyce ..

      • mario pisze:

        nie napisałem, że mam pewność tylko, że mi na to wygląda. Nie mogę mieć pewności.
        Treningi są do dupy? Może, choć nie sądzę. Bo co, cały czas treningi były ok, a teraz nagle są do dupy? Chyba, że masz na myśli treningi przygotowania fizycznego, to wtedy tak. O tym też pisałem.

      • tomek27 pisze:

        Mario
        Ale kiedy oni by mieli dostać tak w doope ? Przeciez jak wystartowali to grali praktycznie cały czas co 3 dni ,a np w meczu z Radomiakiem czy Zagłebiem ( grając w 10 ) wyglądali całkiej niezle . Chyba ,ze wtedy kiedy przełozyli mecz z Jagą ,ale nie chce mi sie wierzyc, ze Brom przełożył mecz i dał im taki wycisk . Poza tym to nie są czasu ,ze sie biega po lasach całe dnie ,tym bardziej w trakcie sezonu …

      • mario pisze:

        wiem, ale tak sobie myślę, że jako profesjonaliści mogli ambitnie realizować mordercze rozpiski…
        Już za moich czasów sam dostawałem na wakcje rozpiski i kiedyś przegiąłem pałę, [i wiem jak ciężko jest później z tego wyjść], dlatego o tym piszę, jako o jednej z możliwości zaistniałej sytuacji. Po prostu próbuję – jak wszyscy – zrozumieć. Oczywiście nie jestem tego pewny, to tylko moje domysły.
        Ale sam popatrz – gdyby to była tylko kwestia zbyt długich urlopów, to już po tych przygotowaniach jakie mieli i po tych kilku meczach powinni dochodzić „do siebie”. A jest coraz gorzej.

  9. tomasz1973 pisze:

    A miał być taki fajny, taki holenderski…

  10. bezjimienny pisze:

    Broma należy wywalić i wziąć takiego trenera, który nie przegrywa dwóch meczów z rzędu.
    Optymalnie powinien być taki, który nie przegrywa nawet jednego meczu, ale przy tym fatalnym zarządzie na takiego nie ma szans!