Szybko do poprawy

Zaledwie jeden mecz o stawkę od 21 sierpnia do 16 września to wystarczająco wiele czasu, żeby Lech Poznań wskoczył na wyższy poziom poprawiając rzeczy, które leżą. Do poprawy jest nie tylko forma fizyczna piłkarzy. Kiepsko wyglądały ostatnio m.in. stałe fragmenty gry czy rozgrywanie piłki w ataku pozycyjnym.

Szereg badań przeprowadzonych w ostatnich dniach miał dać odpowiedź sztabowi szkoleniowemu na wiele pytań. Jutro Lech Poznań rozpocznie mikrocykl treningowy przygotowujący drużynę stricte pod sobotnie spotkanie z Górnikiem Zabrze, które pokaże czy coś drgnęło. Najważniejszy jest oczywiście wynik, najważniejsze jest zwycięstwo, po tym meczu zespół będzie miał kolejne 2 tygodnie na spokojną pracę. Co w pierwszej kolejności jest do poprawy jeszcze przed wrześniową przerwą na kadrę? O tym więcej poniżej.

Wyniki

Ostatnia passa 10 meczów bez porażki (9 zwycięstw, w tym 8 z rzędu) niewiele znaczyła. Finalnie nie dała awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji, ostatnie 2 porażki wszystko przekreśliły. Na szczęście Lech Poznań ma teraz terminarz na odbicie się, na szybkie odzyskania prowadzenia w ligowej tabeli. Kolejorz aż 6 z 7 najbliższych meczów zagra przy Bułgarskiej, w obecnej sytuacji przy tak rzadkiej grze można wymagać od zespołu zaliczenia zwycięskiej serii, która byłaby krokiem do wywalczenia Mistrzostwa Polski.

02.09, Lech – Górnik (20:00)
17.09, Warta – Lech (17:30)
24.09, Lech – Stal
27.09, Lech – Raków
30.09, Pogoń – Lech
08.10, Lech – Puszcza
21.10, Lech – ŁKS

null

Gra w obronie

Defensywa Lecha Poznań od początku sezonu zawodzi, na dodatek nowy trener bramkarzy nie umie się zdecydować – numerem 1 jest Filip Bednarek czy jednak Bartosz Mrozek? Drużyna Kolejorza w 8 spotkaniach sezonu 2023/2024 tylko raz nie straciła gola (z Radomiakiem Radom u siebie), aktualnie niebiesko-biali mają serię 5 kolejnych meczów ze straconą bramką, w ostatnich 2 spotkaniach Lech Poznań dał się pokonać aż 6 razy! Tak być nie może, klub walczący o najwyższe cele nie może tak słabo bronić.

null

Stałe fragmenty gry

Stałe fragmenty gry za które odpowiada m.in. Maciej Kędziorek czy Dariusz Dudka (w defensywie) to nieporozumienie. We Wrocławiu niebiesko-biali dali się zaskoczyć prostą wrzutką z rzutu rożnego i główką zawodnika, którego nikt nie krył. Wcześniej Lech Poznań dał się zaskoczyć po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, prowadząc ze Spartakiem Trnava 2:0 stracił gola w końcówce i m.in. przez tamtą bramkę odpadł. W tamtym meczu mogło być jeszcze gorzej, przy odrobinie szczęścia Słowacy w doliczonym czasie gry mogli strzelić bramkę na 2:2 ponownie ciekawie rozgrywając rzut wolny. Stałe fragmenty gry w obronie wręcz leżą.

null

Indywidualna forma niektórych piłkarzy

Eksperymentalne przygotowania w stylu holenderskim czy słynne indywidualne rozpiski treningowe dla kadrowiczów przygotowane przez UAM i dział naukowy, nie wypaliły. Piłkarze mieli dojść do formy meczami, ale w rzeczywistości poprzez częste rozgrywanie meczów stracili resztki jakiejkolwiek dyspozycji nie tylko fizycznej. W ostatnich dwóch spotkaniach gołym okiem było widać problemy fizyczne drużyny, której wolny tydzień przed rewanżem na Słowacji tylko zaszkodził. Wielu liderów było ostatnio bez formy, mowa tutaj m.in. o Antonio Miliciu, Jesperze Karlstromie, Mikaelu Ishaku czy o Radosławie Murawskim, na dodatek nowi piłkarze w postaci Dino Hoticia oraz Mihy Blazicia z meczu na mecz wyglądali gorzej. Lech leżał ostatnio zespołowo i indywidualnie, tylko Kristoffer Velde, Joel Pereira oraz Filip Marchwiński wyglądali przyzwoicie.

null

Atak pozycyjny

Na ten problem zwrócił uwagę nawet sam zarząd. Lech Poznań jest przewidywalny, gra cały czas tak samo, taktycznie prezentuje się kiepsko, każdy rywal (nawet już w Europie) wiedział, jak gra nasz zespół. John van den Brom stosujący ustawienie 1-4-2-3-1 nie popracował latem nad taktyką, nad nowymi schematami, bo nawet nie było, kiedy to uczynić, Holender miał drużynę w komplecie tylko przez 12 dni. Efekty były ostatnio widoczne, Lecha stać tylko na wrzutki w pole karne, wbieganie Filipa Marchwińskiego na środek pola karnego stało się przewidywalne, schodzenie bocznych pomocników a nawet bocznych obrońców do środka tak samo. Każdy słabszy piłkarsko rywal w naszej lidze broni głęboko, czeka na kontry, na nasze straty w środku pola i na stałe fragmenty gry. Lech Poznań ma problem z głęboką defensywą przeciwników i z ich dośrodkowaniami w pole karne nie radząc sobie w powietrzu. Ekipy Spartaka Trnava i Śląska Wrocław idealnie wypunktowały Kolejorza realizując swój plan na mecz w 101 procentach. Raz jeszcze warto podkreślić, że na opisywany problem zwrócił uwagę zarząd klubu, który będzie przyglądał się postępom na tym polu.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. 07 pisze:

    Zadząd ma wieloletnie doświadczenie w wyciąganiu wniosków… 😉 . Jeszcze troche a bedą z tego prelekcje. 😉 W tym roku moim zdaniem zrobiļi dobrą robotę. Nie mam pretensji. Wszyscy wiemy kto zaj…ał. A wiec … nowy kontrakt jest – jest, a powdwyzka była- była, no to teraz ZAPIE….aać!!! , bo gracie piach który był tuszowany przez grę w L.K.