Teoretycznie większe szanse

Rzadka gra Lecha Poznań w najbliższych tygodniach a nawet miesiącach teoretycznie zwiększa szanse na wiele rzeczy. Na razie po odpadnięciu z europejskich pucharów nic się nie zmieniło, Kolejorz zmarnował dwa tygodnie na pracę i aktualnie marnuje kolejne dni odpoczywając od czwartku po raptem trzech dniach zajęć.

Mimo marnowania czasu przez zespół Kolejorza cały Lech Poznań jeszcze nie zmarnował sezonu 2023/2024. Da się go uratować poprzez zdobycie trofeum, na które teoretycznie szanse są większe. Na co jeszcze? O tym trochę więcej poniżej.

Na zwycięską serię

Rzadka gra, średnio 3-4 mecze w miesiącu to teoretycznie większe szanse na dobre przygotowanie się do poszczególnych spotkań i do zaliczenia zwycięskiej serii, a zwłaszcza przy takim terminarzu, jaki ma przed sobą Lech Poznań. Na razie pierwszy dobry mecz na przełamanie został zmarnowany. Po dwóch tygodniach nieefektywnej pracy Lech szczęśliwie zremisował u siebie z będącym w jeszcze większym kryzysie Górnikiem, punkt w 94 minucie świetnym powrotem do defensywy uratował Dino Hotić. W przypadku Kolejorza papier często nie przekłada się na boisko, aktualnie Lech marnuje przerwę na kadrę, wielu ligowców rozegrało już sparing, Lech trenował tylko przez 3 dni, następnie John van den Brom dał zawodnikom 3 dni wolnego. Holender już wcześniej stwierdził, że nie za bardzo jest nad czym pracować, zespół ma grać tak jak w drugiej połowie spotkania z Górnikiem Zabrze. Terminarz najbliższych 5 gier to jedynie teoretyczne ułatwienie.

17.09, Warta – Lech (17:30)
23.09, Lech – Stal (20:00)
28.09, Lech – Raków (20:00)
01.10, Pogoń – Lech (17:30)
06.10, Lech – Puszcza (20:30)

null

Na odbudowanie twierdzy Bułgarska

W ubiegłym sezonie Lech zaliczył haniebny domowy bilans ligowy 9-2-6, 25:15 przegrywając jeszcze w Poznaniu mecz o Superpuchar i ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Rzadka gra Kolejorza to teoretycznie większa szansa na odbudowanie twierdzy Bułgarska, wstydem byłoby przegrać któryś z najbliższych meczów u siebie. Wiele spotkań u siebie i rzadka rywalizacja w danym miesiącu to kolejne teoretyczne ułatwienie dla podopiecznych Johna van den Broma. Przykładowo Górnik Zabrze już parę dni temu był blisko zwycięstwa na ENEA Stadionu wywożąc z naszego terenu łącznie 4 punkty w 2023 roku.

null

Na indywidualne dobre liczby piłkarzy

Mało meczów do końca sezonu 2023/2024 to większe szanse na zaliczenie lepszych liczb na krajowym podwórku. W ubiegłych rozgrywkach liczby notowane przez poszczególnych piłkarzy Lecha Poznań w europejskich pucharach nie miały przełożenia na liczby w Ekstraklasie lub na odwrót. Teraz całe skupienie drużyny jest na lidze oraz na Pucharze Polski, spore szanse na lepsze liczby niż w ubiegłym sezonie mają Filip Marchwiński, Filip Szymczak, Kristoffer Velde czy Afonso Sousa. Co ciekawe Joel Pereira już poprawił ligowe liczby z poprzednich rozgrywek, a Alan Czerwiński w Lechowej klasyfikacji kanadyjskiej ma już tyle samo punktów, co w sezonie 2022/2023.

11/6 – Ishak
9/3 – Skóraś
8/3 – Velde
5/2 – Marchwiński
4/2 – Sousa
3/1 – Sobiech
2/2 – Kvekveskiri
2/2 – Szymczak
2/1 – Amaral
1/2 – Murawski
0/3 – Rebocho
1/1 – Tsitaishvili
0/2 – Pereira
0/2 – Dagerstal
0/2 – Czerwiński
1/0 – Karlstrom
1/0 – Milić
1/0 – Satka

null

Na dobry strzelecko sezon Ishaka

Mikael Ishak zimą 2023 był według bukmacherów faworytem do wywalczenia korony króla strzelców Ekstraklasy 2022/2023. Przez problemy zdrowotne Szwed w maju już nie występował kończąc zeszłe rozgrywki ligowe z 11 trafieniami. Szwed w tym sezonie strzelił na razie jedną bramkę w lidze, nie jest w formie, ale do 27 maja pozostało wiele czasu oraz sporo kolejek. Kto wie. Być może Mikael Ishak sięgnie po koronę króla strzelców Ekstraklasy w sezonie 2023/2024, czas powinien pracować na korzystać doświadczonego napastnika.

null

Na trofea

Lech Poznań to Mistrz Polski w marnowaniu potencjału i w niewykorzystywaniu takich szans, jaką np. miał w sierpniu na fazę grupową Ligi Konferencji. Odpadnięcie z europejskich pucharów to tylko teoretyczne ułatwienie, aktualnie wiara kibiców w trofea jest niska. Lech Poznań już traci 5 punktów do lidera, trener nie widzi żadnych problemów, wciąż daje zawodnikom mnóstwo wolnego, czeka aż Lech będzie wygrywał indywidualnościami i nie przywiązuje większej wagi do taktyki. John van den Brom zachowuje się podobnie jak paru jego poprzedników pod koniec przygody z Lechem, nawet drużyna na boisku wygląda podobnie, czyli bije w głową w mur, wykonuje wiele dośrodkowań i jedna wygrana ma pomóc się przełamać. W takiej sytuacji nie ma co liczyć na jakiś większy progres, sam Kolejorz potrzebowałby ponownie trochę szczęścia, żeby wrócić do wygrywania mimo słabej gry. Potrzebowałby też historycznych rezultatów w Pucharze Polski, żeby chociaż dojść do finału. Nie można cały czas liczyć na udane losowania, sam Lech od 2017 roku pokonał jedynie jednego rywala z Ekstraklasy, którym wiosną 2022 roku był Górnik Zabrze. Szybkie odpadnięcie z Europy to tylko teoretycznie ułatwienie. Faktem są na razie 2 poważne trofea wywalczone przez 8 lat i to za kadencji tego samego trenera.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Ostu pisze:

    Przykro to pisać ale Ishak królem strzelców nie będzie – bo nie może – po takiej kontuzji…
    Kiedy wróci mu „instynkt” strzelecki i czy kiedykolwiek wróci tego nie wiadomo a jak na razie nic nie wskazuje na to by Ishak mógł zwojować cokolwiek w tej rundzie skoro jego „gra” w meczach jest daleka od oczekiwań…
    A powiem nawet, że skoro facet po takiej infekcji odstaje od TAK „grającego ” Lecha to co będzie gdy Lech wejdzie na wyższy poziom…?
    Ishak jest nawet obciążeniem w obecnej chwili a „dochodzenie minutami” do formy to wg mnie jakieś kuriozum – osłabiamy się świadomie w meczach bo napastnik nr 1 musi dojść do formy…?
    Zażartuje sobie trochę – kiepsko grający Lech to specjalnie tak bo Ishak musi dojść do formy RAZEM z Lechem i nie może odstawać obecnie by go motywować…

  2. mario pisze:

    ale Ishak wcale nie odstaje od reszty drużyny. Wszyscy grają piach. Jedyny, który coś grał załatwił się na własne życzenie 🙁