Nasz rywal: Arka Gdynia

O godzinie 21:00 w ostatnim meczu 1/8 piłkarskiego Pucharu Polski zespół Lecha Poznań czekający na krajowy puchar od ponad 14 lat zagra na wyjeździe z liderem I-ligi Arką Gdynia. Na papierze faworyt jest jeden, w rzeczywistości dla Kolejorza to mecz-pułapka, w którym nie ma miejsca na potknięcie.

Puchar Polski to dla Kolejorza najkrótsza droga do europejskich pucharów oraz do trofeum, które uratowałoby ten sezon. Niebiesko-biali po wyeliminowaniu bydgoskiego Zawiszy po prawie 4 latach przerwy zagrają z Arką Gdynia, którą na wyjeździe pokonali tylko 6 razy. W Poznaniu do dziś pamięta się finał Pucharu Polski z dnia 2 maja 2017 roku, o spotkaniu rozegranym 10 marca 2017 pamięta już niewielu. Wtedy Lech dał koncert w Gdyni, ograł „Arkowców” na ich terenie aż 4:1 triumfując tak naprawdę już po pierwszej połowie (po 45 minutach prowadził 3:0).

Dziś tak łatwo nie będzie. Arka Gdynia to lider I-ligi, w ostatnich 10 meczach wygrała aż 9 razy (z rzędu), jest niepokonana od września a u siebie od początku sierpnia. Na dodatek Arka to klub pucharowy, który w ciągu ostatnich kilkunastu lat regularnie grał w 1/4, 1/2 czy nawet 3 razy w finale Pucharu Polski zdobywając ostatnie trofeum 6,5 roku temu. Dziś gdynianie na pewno nam nie odpuszczą. – „Jeśli gralibyśmy z niżej notowanym rywalem, to być może dokonałbym zmian w składzie. Ranga meczu jest jednak wysoka, gramy z Lechem Poznań, z zespołem utytułowanym i jednym z największych w Polsce, dlatego nie chcę zabierać chłopakom możliwości gry w takim spotkaniu. Wszystkie ręce na pokład, chcemy awansować.” – zapowiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej trener rywala Wojciech Łobodziński.

Arka Gdynia w poprzednich dwóch fazach Pucharu Polski 2023/2024 pokonała Miedź Legnica 2:0 i Polonię Bytom po dogrywce 3:1. W sobotę o 15:00 rywalizowała z GKS-em w Katowicach, gdzie przerwała zwycięską serię. W meczu na śniegu „Arkowcy” prowadzili, potem nie wykorzystali rzutu karnego, a chwilę później sami stracili gola z 11 metrów. Arka Gdynia do dzisiejszej potyczki miała tyle samo czasu na odpowiednie przygotowanie, co Lech Poznań. Mikrocykl treningowy przeciwnika był jednak mocno utrudniony. – „Nie mieliśmy za bardzo czasu przygotować się do meczu z Lechem, był też problem przez pogodę. Rozmawiamy na odprawach i przygotowujemy się do tego meczu poprzez rozmowy. Nie wymyślimy czegoś specjalnego na ten mecz, chcemy zagrać tak jak w spotkaniach ligowych.” – przyznał Wojciech Łobodziński.

Dziś wieczorem o awansie Lecha Poznań mogą przesądzić indywidualności takie jak m.in. Kristoffer Velde czy Mikael Ishak, który ma szansę zdobyć swoją pierwsza bramkę w Pucharze Polski. Kolejorz przez ponad 3 miesiące nie poprawił gry, więc tym bardziej nie poprawi jej w grudniu, ale na papierze ma wystarczająco dużą jakość, by przepychać mecze. Wiele wskazuje na dużo wyższe posiadanie piłki przez Lecha Poznań, jednak szkoleniowiec Arki Gdynia nie chce grać tylko z kontry. – „W meczach są różne fazy i mam nadzieję, że nadejdzie faza, kiedy to my będziemy kreować grę. Lech ma dużą siłę kadrową, ale na pewno na pewno nie będziemy się tylko bronić, bo to źle by się dla nas skończyło. Chcemy grać odważnie.” – oznajmił były piłkarz m.in. Wisły Kraków czy Zagłębia Lubin.

Wieczorem w mroźnym meczu Arka Gdynia też może liczyć na przebłysk indywidualności. Napastnik Karol Czubak i skrzydłowy Olaf Kobacki tej jesieni zdobyli już po 8 goli. Szczególnie z dobrej strony będzie chciał się pokazać ten drugi piłkarz będący wychowankiem Kolejorza, który swego czasu postanowił przedwcześnie udać się do Włoch. – „Dla nas to fajny sprawdzian, fajny przeciwnik, szykuje się fajny mecz. Na to spotkanie przyjeżdża moja rodzina, znajomi z Poznania, więc będzie szansa pokazać się z dobrej strony.” – poinformował 22-latek. – „Dla mnie to ważny mecz. Dobrze będzie się sprawdzić na tle Lecha. Minęło już parę lat od mojego odejścia z Lecha, dlatego skupiam się na grze w Arce i na awansie. Oczywiście, śledzę wyniki Lecha i kibicuje chłopakom, których znam i którzy wciąż grają w Poznaniu.” dodał młodzieżowiec Arki Gdynia.

Wliczając mecze na wszelkich możliwych frontach (Ekstraklasa, I-liga, Puchar Ekstraklasy, Puchar Ligi, Puchar Polski), Lech Poznań rozegra dzisiaj jubileuszowy 50 mecz z Arką Gdynia. Bilans jest korzystny wyłącznie dzięki spotkaniom u nas, ten ligowy tak samo, ogólny ekstraklasowy jest już dla nas niekorzystny. W czwartek Kolejorz może pokonać „Arkowców” po raz 19 w historii, 7 raz na wyjeździe i 3 raz w Pucharze Polski. Niebiesko-biali podczas ostatnich 3 wizyt na obiekcie przy Olimpijskiej nie zdobyli gola, ostatnim rywalem z niższej klasy rozgrywkowej, który wyeliminował Lecha Poznań z pucharu krajowego był Raków Częstochowa w 2018 roku.

Dzisiaj z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo tym razem prosto z Gdyni ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 19:45. Jak zwykle podczas naszej relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz z murawy, pełną fotorelację ukażemy w piątek rano. Spotkanie 1/8 finału posędziuje Krzysztof Jakubik z Siedlec, za VAR będzie odpowiadał Piotr Urban, w razie awansu Lech Poznań swojego rywala w ćwierćfinale Pucharu Polski pozna dnia 8 grudnia po godzinie 12:00. Pojedynki 1/4 finału odbędą się pod koniec lutego 2024 roku.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





3 komentarze

  1. Franco pisze:

    Dzisiaj o 21 w Lechu odbędzie się referendum. Piłkarze zagłosują czy dalej chcą współpracować z Bromem czy już nie.

  2. smigol pisze:

    Ja nie będę ukrywał że wiem jak gar Arka ale jak lider pierwszej ligi na pewno prezentują solidny poziom. Brak awansu będzie oznaczał ze Lech jest w bardzo złym miejscu i potrzeba zmian. Zwycięstwo i awans nic nie zmieni bo ja osobiście straciłem zaufanie do wesołego Bromka. Z drugiejnstrony moz nas zaskoczy, wyjdzie z kryzysu i ogarnie temat.

  3. bas pisze:

    Jedyna nadzieja w tym że Arka nie postawi autobusu ,będzie trochę więcej miejsca na grę kombinacyjną.Oby nie podał śnieg bo murawę mają na mecz zabezpieczoną.Z drugiej strony to napięcie się na Lecha może wbrew pozorom im nie pomóc. Zobaczymy jak mecz poprowadzi sędzia bo spodziewać się można z ich strony mimo meczu przyjaźni ostrej gry bez pardonu.