Top 10 (07-13.12)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.




Autor wpisu: bas do newsa: Wystaw oceny po meczu z Arką

„Cieszy awans, gra już mniej wygląda to tak jakby wszyscy byli już zmęczeni Lechem. Trener, którego jak by nie było to wyglądało by to podobnie. Zawodnicy których gra nie cieszy jakby odwalali pańszczyznę, wolno klepanie bez przyspieszenia. Dziennikarzy, którzy to widzą czego nie widzi, a może się mylę zarząd. Także kibiców tutaj piszących, którzy pragną w większości, żeby ten sezonu już dobiegł końca z nadzieją, że cos się zmieni. Szacunek tylko dla kibiców, którzy w czwartkowy zimowy wieczór jadą do Gdyni. Dzisiaj co by nie powiedzieć to Bedi dobre spotkanie i nam problem, bo w tej chwili nie ma różnicy kto broni. Obrona tak sobie dobrze że Bartek wróci, bo Milić szkolne błędy, boczni też szału nie robią. Szefa chyba ktoś dziś podmienił, bo błąd za błędem, o Kvekve szkoda pisać ten zawodnik pierwszy do odstrzału jego zabawy przy naszym polu karnym to horror. Skrzydła ok Hotić swoje zrobił a Velde jak zwykle czaruje. Marchewa nieźle i co najważniejsze z bramką, natomiast Mikael mocno pilnowany bez błysku. Ogólnie Velde, Bedi i Marchewa na plus, Antonio, Nika i Jesper na minus pozostali bez szału. Co do sędziowania to kolejny gwizdacz który usilnie większość decyzji przeciw Lechowi, ale dlaczego mnie to nie dziwi tak było zawsze. Bałem się tego meczu, ale nawet takie klepanie Lecha starczyło na najlepszą drużynę pierwszej ligi. Mecz przepchany do zapomnienia, zobaczymy kogo nam jutro wylosuje los, dobrze by było grać u siebie zawsze to jakiś bonus.”

Autor wpisu: tomasz1973 do newsa: 1/4 finału Pucharu Polski: Lech Poznań
– Pogoń Szczecin

„I bardzo dobrze, że tak wylosowaliśmy! Pewnie, że będzie ciężko, ale czy z Jagą, Rakowem czy Wisłą w Krakowie byłoby łatwiej? Na dodatek po 0-5 nie mogę doczekać się szybkiego rewanżu. Rewanż będzie i to podwójny! A wynik, ktoś się tu chce zakładać o brak 4 pkt w ostatnich meczach, to ja się chętnie z Wami założę, że 2 razy zlejemy śledzie!!! Tak i mówię to ja – naczelny krytykant rutków, tak na przekór, bo Lech to mój klub, który będzie zwycięski! Nie ważne, że gramy obecnie gówno zmieszane z dżemikiem, z Pogonią w Poznaniu wygramy!!!
p.s. Jest jedno małe ale…wygramy, ale Bromu już tu po nowym roku nie może być! A jeśli będzie, to nasze szanse na starcie spadają o jakieś 50%.
P.s.II Fajny maraton – lider u siebie, gdzie trzeba się zrewanżować, Pogoń u siebie, gdzie trzeba się zrewanżować i awansować i Raków, obrońca tytułu, który będzie chciał się nam zrewanżować. No cóż, wóz albo przewóz! Dwa mecze, a każdy o przysłowiowe 6 pkt. i walka o półfinał PP. A mecz ze śledziami na tym etapie i to u nas jest zdecydowanie lepszy niż mecz z nimi na Narodowym, oczywiście z założeniem, że tam byśmy na siebie trafiliśmy. Dla śledzi finał to walka o przełamanie braku jakiegokolwiek pucharu, wówczas już zapewne będą bez szans na majstra czyli walka o puchary, i w takim meczu żarliby trawę i własne rzygowiny żeby tylko wygrać na dodatek pokonując wielkiego Lecha!”

Autor wpisu: Sp do newsa: Oko na grę: Radosław Murawski

„Dlaczego my tak męczymy ten skład grając Murasiem na 6 będącym tym bardziej cofniętym, a przez Marchewe na 10 są takie luki w środku, że Jesper musi kreować akcje, podania, przyspieszać, spowalniać grę, a to też jest defensywny pomocnik i to nas osłabia, gdy tylko gramy bokami. Wtedy przeciwnik stawia autobus i gra daleką piłkę by mieć przewagę z kontry. Wiosna w pucharach pokazała, że by coś znaczyć na arenie europejskiej tacy zawodnicy jak Murawski mogą być zmiennikami lub na mecze w ekstraklasie wchodzić. My zawsze od czasów objęcia władzy w klubie przez Karola Klimczaka jesteśmy przegranymi sezonu właśnie przez minimalizm zarządu bo zawsze brakuje tych 2-3 zawodników na danych pozycjach, sprowadza graczy za późno i łapią urazy, lub przychodzą z kontuzjami lub za długo zwleka się z podjęciem zwolnienia trenera, a już tak było przecież.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zarząd by realizować swoją strategię, nie potrzebuje mistrzostw im wystarczy promocja wychowanków w lidze i meczach eliminacji. Bo niestety w naszym klubie się tak ułożyło, że gdy były sukcesy Sportowe, to przez błędne decyzje, ale nie tylko oczywiście także właściciel Jacek Rutkowski tracił. Mecze we Wronkach lub na dwóch trybunach, stop hazardu i wysoki kontrakt musiał zostać anulowany z Bukiem, sprowadzenie drogiego Ubiparipa, nowy kontrakt Arboledy, zwlekanie z transferem Rudnieva by zwiększył nasze szanse w eliminacjach LM. Nie zakwalifikowaliśmy się do pucharów więc finanse miał ratować zaufany człowiek Seniora Karol Klimczak. Tani Rumak nas skompromitował w europie bo graliśmy Kotorowskim i dzięki Rumakowi promował młodych na sprzedaż bez potrzeby mistrzostwa jak się okazało. Miało być tanio, więc do struktur skautingu przesunięto tłumacza Bakero. Po kilku latach od ściany do ściany bo zatrudniono Nenada, który dzięki 30 tys euro miesięcznie miał mieć autorytet w szatni bo najwięcej zarabia.

Jeszcze raz się powtórzę, zimą nie trzeba robić rewolucji by wzmocnić zespół na te 18 meczów, lecz pracować już z myślą o letnim oknie gdzie mało czasu na przygotowania. I naprawdę zarząd jeśli tylko by chciał to moglibyśmy zimą mieć zespół z nowym trenerem, który min. Jedno trofeum by zdobył i mógł występować w europie. Co nasz złotousty jeden z drugim w końcu muszą zrozumieć, że jako Mistrz Polski dostajemy dużo bejmów od ekstraklasy i mamy możliwość wystąpić w eliminacjach do Ligi Mistrzów za co też są konkretne pieniądze nawet jak się spadnie do LK bo tam słabsi rywale i można zarobić i nabić pkt. Przecież jak szliśmy na Mistrza ze Skorżą to jesienią miejsce na III trybunie kosztowało 50 zł, a już wiosną 200 zł bo były wyniki i zainteresowanie. Klimczak taki super księgowy co wykłady daje na studiach, to niech wzmocni zespół by była szansa walczyć o mistrza. Bo co nam po tych zdrowych finansach, jak dalej palą kasą w piecu.”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Pyry z gzikiem: Koniec

„Dla mnie to też już koniec. Koniec nie tylko łudzenia się, złudzeń, że Lech może sięgnąć po dublet, czyli wygrać Puchar Polski i zostać mistrzem Polski, ale to też koniec pewnego cyklu. Ale o tym za chwilę. Porażka w meczu z Piastem była gwoździem do trumny trenera Broma i właściwie przypieczętowała jego zwolnienie i koniec przygody w Lechu. Przygody, która trwała zbyt długo. Pierwszy sezon Broma nie był zły, był niezły i pomimo wielu różnych błędów (było za co krytykować holenderskiego trenera, zwłaszcza za mecze w lidze), to jednak dawał pewną nadzieję, że w kolejnym sezonie Lecha stać na to, by wykonać krok do przodu, udanie połączyć grę tym razem na trzech frontach i do tego coś wygrać. Ale tak się nie stało. Najpierw późny powrót do treningów, potem kompromitacja w meczu z Trnavą, a potem słaba gra, różne wpadki na czele z ostatnimi porażkami z Widzewem i Piastem, ale też wcześniejszą kompromitacją w meczu z Pogonią czy głupim remisem z Jagiellonią. Drużyna w trakcie rundy jesiennej nie zrobiła postępów, nie było widać progresu w grze, a straconych punktów było za dużo. Nie potrafiliśmy wykorzystać tego, że Raków z Legią grają w fazie grupowej europejskich pucharów i uzyskać nad nimi przewagi punktowej. Trener nie jest oczywiście jedynym winnym, ale ma swoje za uszami i zasługuje na sporą krytykę. Może dziwić to, że nie wykorzystał jeszcze jednej rzeczy. W wielu klubach po takiej kompromitacji w Trnavie by od razu wyleciał z pracy. Bez dyskusji. Mimo to Brom pozostał na stanowisku, mógł i miał czas, by wyciągnąć z tego wnioski. Dzięki odpadnięciu miał też więcej czasu na spokojne treningi z drużyną. I nawet tego nie wykorzystał. Brom w trakcie tej rundy jesiennej pokazał, że jemu po prostu nie zależy na sukcesach, na rozwoju drużyny, piłkarzy. Sprawiał i nadal sprawia wrażenie gościa, któremu wszystko jedno, co się stanie w przyszłości. Taki spokojny, dobry, wyluzowany wujek, co poklepie po plecach, da trochę wolnego. Lech nie potrzebuje takiego trenera. I dlatego jego zwolnienie będzie jedyną słuszną decyzją, chociaż zbyt późną…

Przyznam szczerze, że wierzyłem w niego jeszcze na początku sezonu. Mimo naszej kiepskiej gry i odpadnięcia w Trnavie. Gdyby wtedy zwolniono Broma, to nie było by to raczej zaskoczenie, bo po takim spotkaniu 9 lat temu ze Stjarnanem wyleciał Rumak, który później dograł jeszcze tylko mecz z Lechią i to był jego koniec z Lechem. Mimo to dałem czas trenerowi do końca października, do momentu listopadowej przerwy na kadrę. Po prostu nie jestem zwolennikiem zbyt szybkiego zwalniania trenerów, tym bardziej, że nie tylko oni są winni często słabej gry i wyników. Odpadnięcie z Trnavą to była kompromitacja, ale dało się po tym otrząsnąć, wziąć w garść i odpowiednio zareagować. Łudziłem się, że może Brom potrzebuje czasu, że z z czasem z upływem czasu drużyna zacznie grać lepiej i będzie progres. Ale gdy nic się nie zmieniło, to uznałem, że nie ma to dalej sensu. Że z Bromem nic nie wygramy i trzeba go zwolnić. Oficjalnie jeszcze do tego nie doszło, ale to raczej kwestia czasu i zapewne dogra jeszcze mecz z Radomiakiem, po którym nastąpi oficjalne pożegnanie. W tym miejscu muszę jednak przyznać się do błędu, jakim było łudzenie się przed sezonem i do w sumie października, że z Bromem jesteśmy w stanie w tym sezonie coś wygrać, może nawet dublet. Mój błąd, do czego się przyznaje i za co przepraszam.

Nastroje wokół Lecha są fatalne, ale niestety już nie po raz pierwszy za kadencji Rutków i obecnego zarządu. I tutaj dla mnie nastąpił jeszcze inny koniec. Po tylu latach po raz kolejny widzę, że od 20 maja 2018 roku nic w Lechu się nie zmieniło na lepsze. Nic. Nadal nie widać, żeby właścicielowi zależało na sukcesach sportowych klubu. Dalej trwa u nas Dzień Świstaka, dalej w kółko przeżywamy to samo. Chwilowy lepszy okres, nadzieja na sukces, potem porażka, po jakimś czasie znów lepszy okres czasu, może jakieś trofeum, a potem kolejny strzał mokrą szmatą w twarz i powrót do łudzenia się. My nie jesteśmy klubem, który walczy co sezon o dublet. Nie. My jesteśmy klubem, w którym kibice chcą, by ich ukochany klub walczył o dublet, ale tego samego nie chce właściciel i zarząd, którym zależy na sprzedaży wychowanków i pozorowaniu walki o tytuł, dublet i mydleniu oczy naiwnych kibiców. Tutaj od lat nic się nie zmieniło. W klubie cały czas nie uczą się na błędach, w kółko popełniając te same. Broma też ktoś tutaj zatrudnił i ktoś olał już w połowie lipca okienko transferowe i dalsze wzmocnienia, chociaż był na to czas. Skoro właściciel ma gdzieś sukcesy sportowe i traktuje nas jako klientów, to po co kupować produkty związane z klubem i chodzić na stadion? Co klient, jakim dla nich jest kibic, dostaje od klubu? Dlatego podtrzymuje swoje zdanie od 20 maja 2018 roku, by nie pojawiać się na stadionie. Jeśli klub ma gdzieś trofea, sukcesy sportowe i kibiców, to po prostu nie ma sensu. Ale kończąc już ten wątek – od dzisiaj Lech znów jest tylko klubem aspirującym do walki o mistrzostwo i dublet, a tak na prawdę wracamy do starej, klasycznej walki o podium na koniec sezonu. Puchar Polski to jedna wielka zagadka, ale raczej finał to wszystko, co możemy osiągnąć. Wszystko, co osiągniemy wyżej będzie zaskoczeniem. Osobiście nie łudzę się już, że kiedyś za Rutków Lech będzie silnym klubem, dla którego celem będą sukcesy sportowe. Żeby coś w klubie zmieniło się na lepsze, to potrzeba zmiany właściciela albo zmiany zarządu, dyrektora sportowego i myślenia oraz podejścia właściciela. Inaczej w tym klubie nic się nie zmieni. Takie jest moje skromne zdanie. Smutne…”

Autor wpisu: John do newsa: Idealny moment na zwolnienie

„Co do Marchwińskiego.
On na 10 nic Lechowi nie daje, traci Marchwiński, traci Ishak, traci cały Lech.
Nie wiem czy to Brom go zbudował, zaczął grać na 9 kiedy nie było kogo wystawić, i zaczął strzelać bramki.
Przy Ishaku, Szymczaku a może kolejnej 9, będzie pchany na siłę na 10,tak jak to miało miejsce wcześniej, a Sousa będzie mecze oglądał z ławki, znowu będzie napie*dalanie w Marchwińskiego. Statystyki ma przyzwoite, i może to jest najlepszy moment na transfer, dla obu stron.
Bardzo mnie Brom rozczarował, spodziewałem się znacznie lepszej gry, i wyników, grając w pucharach Lech grał w piłkę lepiej, stwarzał sytuację, często szwankowała skuteczność, Ba Loua obijał obramowanie bramki, Ishak pudłował. Na samym starcie coś poszło nie tak, duża liczba zawodników w tym sezonie wypadała przez kontuzję, forma u wielu też daleka od optymalnej. Milić duży zjazd, na początku sezonu nikt Karlstroma nie poznawał, Pereira miał świetny początek sezonu, ale teraz go trochę nie poznaje, to nie ta jakość dośrodkowań, Szymczak pół roku w plecy, Sousa zapomniany, Ishak wyglądał jak wyglądał, wiadomo dlaczego, kilka dobrych spotkań.

Kvekve też rzadko się z ławki podnosi a w formie może dać dużo Lechowi na 8, na 10 bardzo dobrze wyglądała jego współpraca z Velde, i Marchwiński w ataku. Anderszrot, chłop porażka, po 1,2 dobrych spotkaniach wydawał się nie zły, coś jak Kostevych kiedyś albo Kravets.
Blazić przeciętnie, ale ostatnio lepiej od Milicia. Murawski jak to Murawski, solidny, pożyteczny, prochu nie wymyśli. Golizadeha nie oceniam, Hotić 2,3 spotkania dobre, później grał gorzej, i przyszła kontuzja. A jeszcze Dagerstal, chyba Rogne grał więcej, 570 minut zagrał w 1 zespole. To są też powody dlaczego to wszystko tak wygląda. Pytanie kto za Broma? Nie wierzę, że jeszcze się uratuje jakoś, nie wierzę w 3 punkty z Radomiakiem, ale Lech też przegrać nie może bo sytuacja w tabeli jest trudna a może być prawie dramatyczna. Jako, że może być to mecz pożegnalny Broma to może zerknę na mecz z Radomiakiem żeby zobaczyć redakcję piłkarzy. Czy w akcie desperacji na murawie pojawi się Salamon?”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„Velde zimą bym nie sprzedawał. To nie jest moment na takie odejścia, sezon jest w trakcie po sezonie pogadamy. Wiosną trzeba będzie jednak zdecydować co z nim dalej robimy. Jeśli będą dobre oferty a Velde będzie naciskał na transfer, to można sprzedawać latem. Jak ofert nie będzie oraz/lub Velde nie będzie palić się do podboju innych lig, to zaproponowałbym Krzychowi przedłużenie kontraktu i zostanie na kolejne lata w roli gwiazdy. Można go też próbować przekonywać argumentem „pograj u nas bo w żadnym klubie nie będzie ci lepiej”. Velde ma specyficzny charakter i akurat jego bycie gwiazdą może skusić. Jest w dużym klubie, gra na dużym stadionie, już ma status gwiazdy, kibice go uwielbiają. Na niektórych to działa. Podziałało np na Douglasa – on miał ofery z Championship i mógł tam zostać, ale zdecydował się na sentymentalny powrót między innymi dlatego że w żadnym innym klubie kibice go tak nie traktowali. Barry to ogólnie jeden z najbardziej lubianych piłkarzy jacy grali w Lechu.

Marchwińskiego już prędzej bym zimą puścił jeśli będą oferty, bo ten piłkarz miał w Lechu spore przejścia i zmiana mogłaby wszystkim pomóc. Marchewa to nie jest zły piłkarz, ale jest problem ze znalezieniem mu optymalnej pozycji. Najlepiej sobie radzi w ataku. Wtedy najbardziej błyszczy techniką i wykończeniem. Na innych pozycjach nie ma tego „błysku” co w ataku. W ataku jednak gra Ishak z niepodważalną pozycją w drużynie. Środek ataku to najgorsza pozycja dla wychowanka Lecha. Szymczak i Marchewa nie dostają szans w ataku bo jest Ishak. Tomczyk czy Kurminowski nie dostali szans bo był Gytkjaer. Kownacki często był zdejmowany z boiska bo był Robak. Lech ma zawsze mocną dziewiątkę, przez co wychowankowi jest niezwykle trudno się przebić.”

Autor wpisu: Pawelinho do newsa: Idealny moment na zwolnienie

„Ja nie akceptuje wronieckiej bylejakości, marazmu czy minimalizmu to po pierwsze, po drugie „marudzenia” jak to określasz i twoi koledzy często ma adekwatne uzasadnienie wynikające z tego co jest w tym momencie. Na papierze może wygląda to na najdroższą kadrę. Fajnie super tylko nijak nie ma to przełożenia na jakość, której jak nie było tak dalej nie ma, a na którą wszyscy po dzień dzisiejszy czekamy i raczej wątpię abyśmy się doczekali widząc co gra Lech z trenerem z kraju latających grillowanych tulipanów z takim CV jakiego nie było nigdy. Swoją drogą chyba od dzisiaj takiego określenia będę używał wobec trenera z takim CV 🙂 Generalnie człowiek ma wrażenie sekwencyjnie powtarzającego się dnia świstaka w wykonaniu Lecha, ale rozłożonego w czasie tzn trenerzy z nie takim CV jak trener z kraju latających grillowanych tulipanów z takim CV mając niewiele gorszy skład od tego, który zdobył Maciej Skorża no fakt on zdobył dwa mistrza z Lechem w tym to ostatnie, a bez którego trener z kraju latających tulipanów z takim CV nie był wstanie powtórzyć to raz, a dwa w lidze ledwo załapał się do pucharów (z których potem wyleciał z hukiem w Trnavie chyba kojarzysz?), zaś w lidze tylko dzięki potknięciu bezpośredniego rywala wskoczył na podium, gdzie tak naprawdę dopiero na koniec sezonu zaczął grać fajną piłkę? To co tutaj jest nie tak. Tylko podpowiem Jacek Zieliński, który nie ma takiego CV zdobył majstra z Lecha, a wspomniany Skorża jak na razie w erze „młodego” panicza sięgnął dwukrotnie po to trofeum. Tak trofeum czegoś czego na ten moment trener z kraju grillowanych latających tulipanów z takim CV nie może się poszczycić w pracy z Lechem! Co prawda szansa na triumf w PP czy majstra nadal jest realna z obecnym trenerem z kraju grillowanych latających tulipanów z takim CV jakiego nie było tu nigdy, ale im dalej w las tym wygląda to fatalnie, że nie wspomnę o dwóch spierdzielonych okresach przygotowawczych poprzednią zimą i teraz latem czego efektem była m.in spektakularna kompromitacja w Trnavie po której ten szkoleniowiec powinie wylecieć, a nadal jest więc chyba mam prawo do tego, aby jego obecne „osiągnięcia” oceniać w taki a nie inny sposób. Ja mam czasami wrażenie, że ten ćwierćfinał przysłonił nieco ogólny obraz tego jak wyglądał Lech w poprzednim sezonie. Jeśli dobrze pamiętam (kolejność przypadkowa) to ja, tomasz1973, Bigbluee oraz kilka innych osób pisało to co się teraz potwierdza, że z tym trenerem Lech nie robi postępu jako drużyna wręcz przeciwnie pod względem piłkarskim notuje regres nawet chociażby względem tego ćwierćfinału, którym owszem jest fajną sprawą, ale został zaprzepaszczony w obecnym sezonie wspomnianą Trnavą czyli totalnym olaniem rewanżu i to też wychodzi w wielu meczach, gdzie de facto brak jakichkolwiek schematów w grze czy poleganiu na totalnym chaosie „a może się coś uda”, aby bezczelnie powiedzieć po wstydliwej porażce „zagraliśmy dobrze”. Przegrać można owszem, i ja jestem wstanie zaakceptować porażkę, ale po walce, a tego w autorskim Lechu trenera z kraju grillowanych latających tulipanów z takim CV jakiego nie było tu nigdy i awansował do ćwierćfinału ECL nie ma i dlatego z paroma innymi kibicami tutaj marudzi ku twojemu niezadowoleniu oraz tym podobnym pryncypałom i może dlatego, że jak to wspomniał swego czasu mario odnośnie kibica nauczonego złym doświadczeniem (lub coś w tym stylu), kiedy pisałem odnośnie braku okresu przygotowawczego oraz braku transferów. Warto też wspomnieć, że Lech grał wtedy w kwalifikacjach do CL, gdzie już z tym trenerem skompromitował Lecha w Baku kiedy wystawiał parodystę w postaci Rud’ko, ledwo wymęczony awans z półamatorami z Islandii już wtedy były pierwsze symptomy tego co widzimy w „grze” Lecha obecnie pod wodzą tego jakiego nie było tu nigdy. A wiesz dlaczego był ten majster na 2022 roku? Bo trudno rutkowi byłoby wytłumaczyć brak majstra na stulecie. Ot cała filozofia. Kibice dostali majstra to teraz będzie spokój w parciu na sukces można się skupić na promocji m.in 🥕 na pozycji, gdzie się kompletnie nie nadaje. Wracając na chwilę do tematu trenera na koniec tego komentarza to chciałbym zwrócić uwagę, że to co piszemy, a bynajmniej zdecydowana większość zazwyczaj ma racje i tutaj w kontekście tego trenera pisał tomasz1973, że jest to człowiek idealny dla rutka bo zadowoli się tym co ma i nie będzie wymagał więcej. Taka smutna puenta.”

Autor wpisu: J5 do newsa: Wystaw oceny po meczu z Arką

„Mecz wygrany, awans drużyny do kolejnej fazy przyklepany. Styl był nieważny, taki mecz trzeba przepchnąć jak najmniejszym nakładem sił. Byłoby wszystko zrozumiałe, gdyby nie fatalny występ pary stoperów, którzy na zmianę popełniali podwórkowe błędy. Tylko nieporadności piłkarzy z Gdyni Lech zawdzięcza to że nie stracił gola, i nie musiał rzucić się do zdecydowanych ataków. Do tego dochodził nieporadny występ pary środkowych pomocników którzy gubili się w obronie i marnowali wysiłek zespołu w ataku swoimi niecelnymi i niedokładnymi zagraniami. W zasadzie tylko Velde i Marchwiński wykazywali jakieś chęci do gry i to po ich akcji i zagraniu głową Hoticia strzelony został gol. W drugiej części Kolejorz bronił wyniku i oszczędzał siły, a wejście Murawskiego uspokoiło grę w środku pola. Zadanie wykonane, oceny ode mnie słabe od 1 do 3, mecz do zapomnienia no i gramy dalej o puchar.”

Autor wpisu: Mirco do newsa: Bezbarwna szarość ligowej jesieni. Piast – Lech 0:1

„Napiszę najspokojniej jak się tylko da…. albo inaczej nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć dla czego jako drużyna aż tak ośmieszamy się przy Bułgarskiej, która – jeśli realnie mielibyśmy się bić o Majstra, powinna być do końca sezonu twierdzą! A tu niedawno cienka drużyna z Łodzi, strzeliła nam trzy kasty, a dziś jeszcze słabsza ekipa Piasta wywozi trzy punkty z Poznania… Ręce opadają i kląć się chce, a to przecież niedziela…. i obie przyjezdne drużyny we wcześniejszych swoich wyjazdowych spotkaniach obrywały lanie… no ale zawsze można przyjechać na mecz do stolicy Wielkopolski, pobiegać, trochę pojeździć na przysłowiowych dupach i zgarnąć komplet punktów, przecież tutaj gra drużyna pomocników elfów, którzy we wszystkie miesiące roku rozdają prezenty (Ishak coś ty chłopie zrobił???!)
Tak najzupełniej poważnie, nie wyobrażam sobie, żeby jutro albo najdalej we wtorek treningi pierwszej drużyny Lecha prowadził VdB. Dosyć, dać mu się spakować, za dobre podziękować, za ostatnie mecze opierd….. i zwolnić w trybie natychmiastowym. My nie mamy mieć po prostu jakiegoś trenera, my mamy walczyć o Majstra i PP, a z aktualnym trenerem, racjonalnie nie mamy na to szans. VdB wciąż popełnia te same błędy, nie potrafi zmotywować zawodników, nie ma pomysłu na grę przeciwników… dziś nasi wykonali chyba z 11 rzutów rożnych i co z tego? Czy po którymś z nich było jakieś zagrożenie dla Piasta??? Zresztą dla mnie szokiem jest indolencja strzelecka naszych zawodników – przypomnę, że w bramce drużyny z Gliwic stał, gość który miał problem z wyjściowym składem… w naszych rezerwach i on powstrzymywał naszych gwiazdorów… to w ogóle nie jest śmieszne… to jest obraz tego jak paskudnie wyglądamy pod wodzą VDB jako trenera. Jego wypowiedzi po meczu nawet nie mam zamiaru wysłuchiwać, bo z pewnością – jak zawsze będzie bredził – mam nadzieję, że po raz ostatni w historii Lecha Poznań…
Czas na nowego trenera, niech ma jak najwięcej czasu w przewie zimowej, aby przyjrzeć się, komu z zawodników „podziękować”, bo to osobna kwestia, ale bardzo istotna, bez tego też nie ruszymy z miejsca.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Plusy i minusy: Piast – Lech 0:1

„Przez tą wczorajszą porażkę jakoś nie było sensu wczoraj czegokolwiek więcej pisać. Jakoś te mecze Lecha zbrzydły. A to dlatego, że na każdym kroku czai się już solidnie namoczona szmata. I człowiek nie wie czy nagle w niedziele o 12:30 nie zepsuje sobie reszty dnia. A nawet jeśli wygrywają to wiedząc, że z tym trenerem MP nie będzie, to też te wygranie tak nie ekscytują jak powinny. I myśle, że nie jeden ja tak mam. Wszystko co przez większość meczu się wydarzyło wczoraj zostało już napisane. Ja bym chciał się skupić na ostatnich piętnastu minutach pierwszej połowy i generalnie ostatnich minutach meczu.

Mimo beznadziejnego meczu, udało nam się fajnie docisnąć rywala. Były sensowne akcje i co więcej był wtedy pomysł. Nie jakiś wybitny, ale znowu wróciły „dośrodkowania” po ziemi w okolice jedenastki. Świetną piłkę tak posłał Gholizadeh. Szkoda tylko, że nie trafiały one do nikogo. Być może mając wczoraj Marchwińskiego na 9 i sensownego OŚP mielibyśmy z tego więcej pożytku. Wtedy też błyszczał Velde. I praktycznie kiedy wydawało się, że bramka już musi paść, połowa się skończyła. Wydaje się, że był to kluczowy moment tego spotkania. Rzucenie sił na tu i teraz, zanim przeciwnik się zorientuje. I niestety nic z tego nie wyszło. A całe spotkanie od tego momentu to po raz kolejny równia pochyła. Nie są przypadkiem te odcięcia naszych graczy. W tym sezonie gra w defensywie to koszmar. Wypadki się zdarzają. Ale jeśli notorycznie obrońcy zawalają to inni łatając popełniają błędy. Karny oczywiście słuszny. Choć sam uważam, że nam też się jeden należał po przytrzymywaniu Ishaka w polu karnym. Niestety nawet nie podejmuje dyskusji wobec zagmatwanych przepisów. Na VARze był kto był i nie podejrzewałem nawet, że możemy dostać choć rzut sędziowski. To wydawało się niemożliwe.

Na sam koniec rzucamy się do rozpaczliwych ataków, walczyć o choćby jeden punkt. Ale w tym momencie kiedy przeciwnik ma piłkę, nie widzę szalonych doskoków i walki. Albo wszyscy nasi byli tak zmęczeni albo nikt za Broma tu umierał już nie będzie. To nie Fiorentina, a Piast. Ostatnio jedynym któremu się chce to Velde. I to nie jest przypadek. Prawdopodobnie w cudzysłowie nagrywa już kasetę „TOP 10 Velde – Danza Kuduro” Dla nowego pracodawcy. I chłopak doskonale wie co robi. Reszta to najedzone koty, którym tu dobrze. Bo sprzeciętnieli, bo ambicje wystarczą na dostanie się do pucharów! Bo za rok może znowu uda się trafić do fazy grupowej. Może. I wtedy im się zachce. Widać to po pressingu, który zakładany jest maksymalnie trzema zawodnikami i kończy się tak, że Ishak macha rękami: „Gdzie jesteście?”. I tak to się dzieje życia cud, na tej sielskiej poznańskiej murawie. Tu dzisiaj każdy przeciwnika ma szanse na zwycięstwo.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Sosabowski pisze:

    Jak co roku będę się bawił w podliczanie Top 10 niczym na Eurowizji. Wyniki podeślę redakcji na maila!

    • Przemo33 pisze:

      @Sosabowski
      Super! Dzięki wielkie! Top 10 to takie fajne podsumowanie komentarzy, które po danym tygodniu redakcja wyróżniła. Tak na prawdę tych wyróżnionych komentarzy nieraz mogło by być więcej, ale można wybrać tylko dziesięć.
      Mimo wszystko szacunek, że masz chęć zrobić roczne podsumowanie. To niełatwe zadanie. Dla mnie jednak zwycięzca tego podsumowania jest już znany i jesteś nim Ty. Wielokrotnie byłeś nominowany do Top 10 w tym roku, nie raz więcej niż jeden twój komentarz w nim się znalazł, dlatego myślę, że wygrasz zasłużenie 🙂
      Wielu kibiców było nominowanych w tym roku do Top 10 i to cieszy, bo pokazuje, że ludziom, kibicom, chce się pisać komentarze, często nawet dłuższe, martwią się, interesują losami Lecha, nawet, jeśli w klubie nie jest dobrze. To daje nadzieję, że tak pozostanie w przyszłości i pomimo różnych kwestii, sytuacji w klubie, kibice nie odwrócą się kompletnie od Lecha i nie spadnie ruch także na tej stronie. Oby tak pozostało.

      • Sosabowski pisze:

        Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że tamten „sezon” obfitował częściej w dobre komentarze. W tym roku było chyba mniej z powodu pojawienie się na świecie kolejnego małego Lechity w mojej rodzinie. Mimo wszystko liczenie tego to dla mnie w dalszym ciągu dobra zabawa i tylko i wyłącznie ciekawostka 🙂 Myślę jednak że jest jakaś szansa na Top3. Zobaczymy, z resztą jeszcze dwa tygodnie zmagań.

      • Przemo33 pisze:

        @Sosabowski
        Wybacz, że dopiero teraz odpisuje. Zgadzam się z Tobą. Poza tym dla mnie Top 10 również jest tylko ciekawostką. Walka tutaj jednaj jeszcze trwa, bo rok się jeszcze nie skończył i przed nami jeszcze dwa tygodnie rywalizacji 🙂