Top 10 (25-31.01)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.





Autor wpisu: melon771 do newsa: Wystaw oceny po sparingu z Mariborem

„Moje oceny to. 4 dla Bednarka, co ciekawe mogłem oceniać tylko jak gra nogami, bo Maribor chyba nie oddał celnego strzału. Ocena nie za wysoka, przez rzuty rożne w pierwszej połowie, które piąstkował na 16 metr. Średnia 4 dla całej obrony, z tym że środek 5- a boki 3+. Mało aktywni w grze do przodu, po zmianie strony zaktywizował się Anderson. Na wyróżnienie zasługuje Tomaszewski. Środek chyba najmniej równa formacja. Bezbłędny Kvekve, dobry Marchwiński, no i słaby w drugiej połowie Dziuba. Również różnica w drugiej i pierwszej połowie bardzo widoczna. Zmiennicy niestety pokazali nic. W pierwszej połowie fajnie wyglądała wymienność pozycji i współpraca z pierwszą linią. Na froncie dziś Ba Loua, Lisman i Szymczak. Ba Loua bardzo dobry, jego zmiennik -Draszczyk, dramatycznie słaby dziś, jedyne co pokazał to jeden sprint. Próbował 3 dośrodkowań, wszystkie zablokowane. Wracając do Adriela, spoko asysta z lewej flanki. Również dobry drybling i prawie gol z 25 metrów. Kornel Lisman mocno wystraszony w pierwszej połowie, niewidoczny, po przerwie zachęcony jednym dobrym dryblingiem, spróbował jeszcze kolejne 3. Wszystkie udane. Widać jednak pewne braki w fizyczności. Co do Szymczaka. 2 gole i fajrant. Dziwne jest to jak momentami łatwo traci piłkę, w stosunkowo prostej sytuacji. On umie dryblować, jednak nie na tyle dobrze, aby tego dryblingu nadużywać. Często w takiej sytuacji gubił piłkę. Na plus jeszcze Rumak za zmianę taktyczną i trójkę środkowych pomocników w środku. Widać, że zaskoczyło to Maribor. Dało to dość sporo miejsca między liniami pomocy i defensywy zespołu przeciwnika. W drugiej połowie Słoweńcy skorygowali ustawienie, przesuwając swoją obronę nieco wyżej, aby zamknąć tę lukę. Słabiej wyglądała nasza gra piłką przez to, ale byliśmy bliżej 2 trafień po długim zagraniu piłki przez naszych obrońców. Również nasi skrzydłowi mieli więcej miejsca, aby się rozpędzić co wykorzystał Lisman.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wnioski po trzecim zimowym sparingu

„Moje wnioski są takie, żeby nie wyciągać pochopnych wniosków. Sama gra jest jeszcze ciężka i toporna. Ale mam wrażenie, że trener próbuje coś budować. W porównaniu do poprzednika, ja tu widzę plan. Pracują zdecydowanie nad stałymi fragmentami gry i szybszym atakiem. W obronie dalej gra kuleje, ale lepiej żeby teraz niż na start ligi. Czas jest i tylko pytanie czy będziemy go umieli wykorzystać. Widać, że są wyciągane wnioski. Czy to wystarczy? Według mnie, niestety nie. Koncepcyjnie jesteśmy dalej bez kreatywnego środka pola, bardzo słabej lewej obronie i niezgranych stoperach bez formy. A kto wie czy niedługo i bez napastnika lub z młodym Szymczakiem. O którego formie wiemy to, że ma duże wahania. To tylko sparingi. Mnie bardziej interesuje to czy widać pracę trenera i czy odbija się ona na drużynie. Aktualnie jestem w stanie to dostrzec i to dobry prognostyk. Może to też mniej ważny aspekt ale świetnie pokazują się niektórzy juniorzy. Jest szansa na nie jednego a paru dobrych dryblerów którzy piłki się nie boją. Może nie bez nazwisk. Ale jeśli z takim potencjałem nie wychowamy sobie kreatywnej 10, to będę bardzo zdziwiony. Co do Bartka Salamona, to trzeba pamiętać ile nie miał piłki przy nodze. I nawet jeśli dojdzie do 80% swoich możliwości, to te 20% nadrobi charakterem niczym Glik w kadrze. Póki co w sparingu nie ma co się forsować i narażać na kontuzje. Jak mawiał klasyk Zbigniewa Bońka: „Spokojnie.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Wnioski po trzecim zimowym sparingu

„Pewien Piknik po nocnej zmianie w pracy próbował się wcześniej obudzić, aby zobaczyć jak gra jego ukochana drużyna. Człowiek półprzytomny, nie do końca świadomy widzi, że Kolejorz gra z Mariborem i Szachtarem Donieck i myśli w takim szoku, że Lech gra przynajmniej w Lidze Europy dopiero po chwili zdaje sobie sprawę, że to tylko i aż sparingi. Po dłuższej chwili do naszego Piknika dochodzi też informacja, że ten Maribor to nie jest już tak silna drużyna jak to w przyszłości bywało, a Szachtar na luzie wygrywa z nami. I tak Piknik sobie rozważa czy przejmować się tymi wynikami czy też jednak są to tylko mecze towarzyskie w eksperymentalnych składach, drużyny w nich występujące są w różnych fazach przygotowania i chyba trudno po takich meczach wyciągnąć jakieś długoterminowe tezy. Tak naprawdę pierwsze mecze w lidze pokażą w jakiej drużyna jest w formie. Oczywiście przydałby się nowy napastnik, bo jeden jest kontuzjowany, drugi wraca po kontuzji i nie jest w najwyższej formie, trzeci po ciężkiej chorobie też nie jest chyba jeszcze w pełni przygotowany. Przydałby się też lewy i środkowy obrońca natomiast włodarze klubu w swojej mądrości chyba stwierdzili, że wzmocnienia nie są potrzebne. Przecież wybitny trener wyciśnie z tego towarzystwa to co najlepsze i będziemy walczyć w tym roku o kolejne trofea . Trochę Piknik jest zaniepokojony wyborem nowego starego szkoleniowca. Co prawda pan Rumak zdobył dwa srebrne medale ale też dwa razy skompromitował się w europejskich pucharach oraz w pucharze krajowym. Później dalszy ciąg kariery trenera to kolejne zwolnienia i znalezienie ciepłej posady w Lechu. Cóż czas pokaże czy jak zwykle zarząd” miał racje” a może to jednak zaniepokojeni kibice znowu się pomylili. 🙂”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Wnioski po trzecim zimowym sparingu

„Szachtar Donieck to zespół znajdujący się dwie półki wyżej od Lecha. Nie spodziewałem się w tym spotkaniu dobrego wyniku dla Kolejorza. Kto liczył, że nawiążemy z nimi wyrównaną walkę powinien zejść na ziemię. Wynik i tak lepszy od gry. Jednak tylko grając z takimi rywalami można zobaczyć no co nas obecnie stać, znaleźć najsłabsze ogniwa , co wymaga poprawy. Po to są takie sparingi. Mecze ze słabszymi niewiele wnoszą, co pokazał wcześniejszy sparing. Właściciel Kolejorza , zarząd i trenerzy zobaczyli ile nam jeszcze brakuje do lepszych klubów. Co do spraw indywidualnych… Mrozkowi dużo jeszcze brakuje by być pewniakiem w bramce. Czeka go nadal rywalizacja z Bednarkiem o bluzę z nr1. Salamon na razie słabo. Jednak ta przerwa 8 miesięcy zrobiła swoje. Ostatni mecz ligowy zagrał na świeżości ale czeka go dużo pracy by wrócić do dawnej formy. Tak samo jak Souse, by wywalczyć miejsce w 11. No i atak… Szklany Sobiech się potłukł, no ale to żadna niespodzianka, normalka u niego. Teraz Ishak, nie wiadomo co z nim? No nasze napadziory to na pewno nie okazy zdrowia.
Szymczak też zagadka, choć zdobył dwa gole , ale wiemy jak to z nim ostatnio bywało. Ogólnie jeszcze dużo pracy przed Rumakiem i spółką żeby to sensownie poukładać. Czy uda się już na początek sezonu? Został jeden sparing już w kraju. Problemów trochę jest, nie da się ukryć.”

Autor wpisu: Pawelinho do newsa: Różne transferowe przypadki

„Niestety patrząc na te nazwiska o których człowiek w większości zdążył już zapomnieć trafiła do Lecha na zasadzie łapanki. Tylko czterech piłkarzy z tej listy okazała się przysłowiowym strzałem w 10. Zaczynając od tych, których już w Lechu nie ma czyli Teodorczyk, Ramirez czy pewien kłamliwy fin. Każdy dał w Lechowi swoją cegiełkę w postaci jakości, której oczekuje się piłkarza jaki trafi do Lecha. Teodorczyk dał Lech mnóstwo bramek, Ramirez asyst i goli podobnie jak fiński kłamca. Ostatnim z tych udanych transferów jest Kvekveskiri ot solidny piłkarz, który jako zmiennik dla Karlstroma/Murawskiego pasuje idealnie. Resztę transferowych tworów, które miały miejsce zimą lepiej przemilczeć i generalnie lepiej żebyśmy w Lechu nie mieli powtórki z takiej łapanki za jaką można uznać pojawienie się w Lechu takich zawodników jak m.in Volkov, Sisi czy Sutchuin-Djoum, który potem płakał do jakiego kraju rasistów to on nie trafił, a prawda jest taka, że się zwyczajnie w Lechu nie sprawdził i tyle tak jak większość z tej z listy poza czwórką piłkarzy. Dlatego jak ktoś ma trafić do Lecha zimą to niech już prezentuje odpowiednią jak na nasze warunki jakość, a nie dlatego że trzeba brać pierwszy lepszy piłkarski ochłap i potem się z nim męczyć zazwyczaj do końca umowy 😉”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Jasna sytuacja z umowami

„Sytuacja z kontraktami na razie jest dość jasna. Na obecną chwilę tylko trzem piłkarzom kończą się kontrakty. Z częścią piłkarzy udało się w poprzednim i tym sezonie przedłużyć kontrakty i za pewne z kolejnymi piłkarzami klub również w przyszłości podpisze nowe kontrakty. Velde i Marchwiński odejdą po sezonie (chociaż może z Filipem klub przedłuży jeszcze kontrakt, kto wie?). Z trójki piłkarzy, którym kończą się po sezonie kontrakty największe szanse na pozostanie ma Salamon, ale będzie musiał udowodnić swoją wartość w rundzie wiosennej. Jest jednak szansa, że Bartek wróci na swój wysoki poziom, na czym zyska cała drużyna i zapracuje sobie na nowy kontrakt. Bardzo możliwe są odejścia Sobiecha i Douglasa, zwłaszcza tego pierwszego. No i trzeba też pomału myśleć co zrobić z kontraktami piłkarzy, którym umowy kończą się za rok po kolejnym sezonie. Tutaj pewne wydaje się tylko pozostanie na dłużej Pereiry. Przy reszcie piłkarzy, nawet Ishaku, jest moim skromnym zdaniem mniejszy lub większy znak zapytania. Tak na prawdę ciężko przewidzieć, co zrobi klub w przypadku tych piłkarzy. Już nie raz nasz klub potrafił nas w tej kwestii zaskoczyć pozytywnie lub negatywnie, więc wydaje się, że wszystko jest tutaj możliwe. Z drugiej strony po sezonie przyjdą też nowi piłkarze, co także wpłynie na kadrę zespołu. Pozostaje także kwestia wychowanków, ponieważ kilku z nich wróci latem po sezonie z wypożyczenia i mogą zostać włączeni na stałe do kadry zespołu i otrzymać swoją szansę. Z rezerw wyróżniający się młody piłkarz także może zostać włączony do kadry. Mówiąc krótko – bardzo ciężko przewidzieć, jak w kolejnym sezonie będzie wyglądała kadra zespołu. Na pewno kilku zawodników odejdzie (Velde, Marchwiński), a za nich przyjdzie paru nowych. Niewykluczone, że poza wyżej wymienioną dwójką odejdzie ktoś jeszcze, tutaj nigdy nic nie wiadomo. Niezależnie od wszystkiego, zarząd i dyrektor sportowy już teraz powinni myśleć o wzmocnieniach i działać w kwestii budowy kadry na przyszły sezon. Niestety tutaj za bardzo nie wierzę, by osoby odpowiedzialne za transfery wyciągnęły wnioski z poprzednich błędów i czegoś się nauczyły, więc nie będzie raczej zaskoczenia, jeśli dopiero latem klub będzie dokonywał transferów i przeprowadzał je na ostatnią chwilę. Kończąc jednak temat – jak na razie sytuacja kontraktowa w Lechu nie jest tragiczna, ale zawsze może być lepsza. Tak samo, jak kadra naszego zespołu 😉”

Autor wpisu: Levin_9 do newsa: Śmietnik Kibica

„Liczby nie potwierdzają przynajmniej części słów Sousy, to u Broma w sezonie 2022-2023 zanotował najlepsze w swojej dotychczasowej karierze, 4 gole i 2 asysty w 1344 minutach zagranych w lidze (we wszystkich rozgrywkach 7/3 i 1908 minut). W obecnym sezonie już tak dobrze nie było (773/918 minut, 0G/1A) chociaż grał więcej, w początkowych 10 kolejkach (w jedenastej poza kadrą, w 12-stej wchodząc w 60 minucie, w 84 zemdlał) w 4 rozegrał 90 minut raz ponad 80, w całych poprzednich rozgrywkach tylko 2 razy „zaliczył” całe spotkanie. W dorosłej piłce portugalskiej minuty nie przekładały się na liczby, sezon 2020/2021 1927 minut w lidze 2B/1A, 2021/2022 2289 minut 1B/2A. Nie sądzę żeby kiedyś został znaczącym graczem Lecha, jednym z 2-3 od których rozpoczyna się ustalanie składu na mecz, szkoda że piłkarze/sportowcy tak szybko po rozstaniu z trenerem zapominają co dzieki niemu osiągneli i wyciągając „różne brudy” próbują tłumaczyć swoje niepowodzenia.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„Sousa to powinien być liderem drużyny a nie rezerwowym. Relacja na linii John van den Brom – Sousa przypomina mi historię Jana Urbana z Darko Jevticiem. Urban często narzekał na Jevticia. Gadał że słyszał o nim wiele dobrego i się rozczarował. Często sadzał Jevticia na ławce i wystawiał na jego pozycji Gajosa lub Linettego. Generalnie lubił ponarzekać na Darko Jevticia i wiecznie mu u niego coś nie pasowało. Potem przyszedł Bjelica, odważnie postawił na Jevticia i Darko z marszu stał się jednym z najlepszych piłkarzy, i to mimo tego że Nenad często wystawiał go na nieoptymalnej pozycji czyli na skrzydle. Z Sousę będzie podobnie. On po prostu potrzebuje zaufania trenera.

John van den Brom ogólnie nie potrafił dogadywać się z Portugalczykami. Amaral przez niego odszedł z klubu, na Rebocho przesadnie narzekał i niezrozumiale sadzał go na ławce posyłając na lewą obronę Czerwińskiego, Sousę wiecznie trzymał na ławce. Tylko Joel Pereira się uchował. Może Brom nie odważył się ruszyć Joela bo zdawał sobie sprawę że bez jego wrzutek i podań Lech nie będzie potrafił stwarzać sytuacji.”

Autor wpisu: Szota Arweladze do newsa: Śmietnik Kibica

„Dwa dni temu Tomasz Swędrowski, który opuścił Ruch Chorzów na rzecz Wieczystej Kraków udzielił portalowi TVP SPORT wywiadu, w którym powiedział bardzo wiele na temat, o którym wolałbym nie słyszeć. W zasadzie nawet wyrobiłem sobie mechanizm wyparcia związany z tym faktem. Zacytuję krótki fragment, bo kto będzie chciał przeczyta wypowiedź piłkarza. Otóż pan Tomasz w zwięzłych słowach stwierdził: „Można rzucać pięknymi hasłami, ale na koniec każdy z nas gra dla pieniędzy. To nasza praca”

Dlaczego o tym wspominam? Niestety mam wrażenie graniczące z pewnością, że większość osób związanych z piłką nożną tak właśnie podchodzi do tego tematu. I nie różnią się bardzo od reszty społeczeństwa. Sęk w tym, że lekarz na oddziale, maszynista pociągów pospiesznych i konsultant systemów SAP nie mają dziesiątek czy nawet setek tysięcy fanów, którzy wierzą w ich oddanie i poświęcenie dla sprawy. Nie dotyczy to tylko piłkarzy. Mamy trenerów w akademii, fotografów, fizjoterapeutów, ba- nawet niektórzy kibice przede wszystkim zarabiają na klubie. Często dyskutujemy i pojawia się zarzut, że prezes traktuje Lecha jako biznes. Kogoś to dziwi jeszcze? Powtórzę -” Można rzucać pięknymi hasłami, ale na koniec każdy z nas gra dla pieniędzy.” Czy kogoś mogą jeszcze dziwić akce z całowaniem herbu i jednoczesne naciski na transfer?

No dobrze, to dlaczego jeszcze my wszyscy, kibice Kolejorza,tu jesteśmy? Dlaczego oddajemy tak wiele dla naszego klubu? Dlaczego jutro rano nie pójdziemy do piekarni by gdy ekspedientka będzie wydawać chleb zacząć skandować „Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!”? Ja mimo wszystko mam swój mechanizm wyparcia i naiwną wiarę w ideę sportu. Jeszcze…”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Różne transferowe przypadki

„Patrząc na listę powyższych piłkarzy, którzy przyszli do Lecha zimą można zauważyć, że Lech tak jakby nie miał pomysłu, planu na wzmocnienie lub uzupełnienie drużyny, ale bardziej liczył na szczęście, że ktoś wypali. W dużym stopniu była to często łapanka, transfery po taniości lub po znajomości, a nie efekt obserwacji i faktycznej chęci sprowadzenia klasowych piłkarzy, którzy okażą się wzmocnieniem. I niestety były to często ruchy, mające uzupełnić, a nie wzmocnić drużynę. Z wszystkich wyżej wymienionych piłkarzy sprawdziło się tylko czterech: Fiński Judasz, Teodorczyk, Ramirez i Kvekveskiri. Judasz pomimo wszystko od razu zaczął się spłacać i był naszym kluczowym piłkarzem, dobrze radząc sobie zarówno jako ofensywny pomocnik, jak i napastnik. Teodorczyk miał słabe pierwsze pół roku po transferze, ale już kolejny sezon miał bardzo dobry, będąc blisko sięgnięcia po koronę króla strzelców. Ramirez przyszedł w miejsce Jevticia i od razu stał się kluczowym piłkarzem, godnie go zastępując. Pierwsze pół roku w jego wykonaniu było bardzo dobre, potem było już gorzej, ale nadal potrafił pomóc drużynie i jak najbardziej się sprawdził. Kvekveskiri był wielką niewiadomą, miał kontrakt tylko na pół roku, ale pozytywnie zaskoczył i został u nas na dłużej. Jest solidnym zmiennikiem dla Karlstroma i Murawskiego. Tylko ta czterech na siedemnastu piłkarzy się sprawdziło. Ta statystyka mówi wszystko. Co prawda niektórzy z tych graczy wyglądali nieźle na papierze lub przez poważniejsze problemy zdrowotne nie mogli pokazać swoich umiejętności, ale zmienia to faktu, że klub w zimie rzadko odpowiednio wzmocnił lub uzupełnił kadrę drużyny. Na plus można przynajmniej wyróżnić zimowe okienko transferowe w 2013 roku, kiedy do klubu przyszli fiński judasz i Teodorczyk. Obaj piłkarze się sprawdzili, byli kluczowymi, podstawowymi piłkarzami Lecha, ciągnąc grę swojej drużyny. Szkoda, że było to chyba jedyne tak udane zimowe okienko transferowe, odkąd urzęduje obecny zarząd klubu. Aż przykro się na to patrzy, ale mimo wszystko skuteczność w zimowych okienkach da się poprawić. Dużo zależy od klubu i tego, czy wyciągną wnioski z błędów w ostatnich latach czy nie. Jak na razie nie wiele na to wskazuje, ale kto wie, co wydarzy się w przyszłości. Pożyjemy, zobaczymy.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





Dodaj komentarz