Niegroźne problemy piłkarzy

Pierwsza połowa lutego to wiele kadrowych problemów Lecha Poznań, które na razie nie są aż tak widoczne z racji wygranej nad Zagłębiem Lubin 2:0. Ostatni triumf pozwolił utrzymać 3. miejsce w ligowej tabeli i zmniejszyć stratę do lidera z 8 do 5 punktów.

Niestety Lech Poznań od kilkunastu dni ma pecha, który może mieć wpływ na wyniki, już miał wpływ na skład Kolejorza podczas wiosennej inauguracji i może mieć wpływ na taktykę w najbliższą sobotę. Jeszcze w Turcji poważnej kontuzji kolana doznał trzeci napastnik Artur Sobiech, który w tym sezonie już nie zagra. W ostatnim sparingu w Belek pechowo z rywalem starł się inny napastnik Mikael Ishak, który po powrocie z obozu odczuwał ból w żebrach mogąc trenować tylko indywidualnie.

W trakcie zgrupowania powoli do pełni sił wracał stoper Filip Dagerstal nadrabiający cały czas zaległości treningowe, przez które jego występ w jakimkolwiek lutowym meczu jest bardzo mało prawdopodobny. Kolejne problemy kadrowe dotknęły Lecha Poznań w tygodniu przed inauguracją wiosny 2024 z Zagłębiem Lubin. Wtedy z lekkim urazem mięśnia zmagał się inny środkowy obrońca Miha Blazić, dodatkowo gorączka dopadła środkowego pomocnika awizowanego do gry przeciwko „Miedziowym”, Afonso Sousę.

Ciąg dalszy pecha miał miejsce w meczu z Zagłębiem Lubin. Po 30 minucie ból w barku poczuł bardzo aktywny na prawej stronie Adriel Ba Loua, który zaliczył asystę. Iworyjczyk profilaktycznie opuścił boisko, w przerwie również zapobiegawczo zdjęty został Antonio Milić po tym jak zgłosił ból w łydce, który doskwierał mu już wcześniej. Obaj czuli się na tyle dobrze, że po meczu podeszli pod trybuny i podziękowali kibicom za doping.

Adriel Ba Loua opatrywany przez fizjoterapeutów podczas meczu z Zagłębiem
null

Dobrą informacją jest już powrót do zajęć Afonso Sousy, który zwiększy konkurencję w środku pola i jeśli szybko dojdzie do pełni sił, to będzie mógł zagrać w sobotę przeciwko Jagiellonii Białystok. W przypadku Antonio Milicia, Mikaela Ishaka, Adriela Ba Loua czy Mihy Blazicia sytuacja wygląda już gorzej. Co prawda każdy z nich może ćwiczyć indywidualnie, lecz termin wejścia w pełny trening z zespołem jest uzależniony od ich samopoczucia. Każdy dzień w przypadku tej czwórki działa na plus, po ustąpieniu dolegliwości bólowych dany zawodnik z miejsca wróci do normalnych zajęć i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej na bój z liderem.

Niestety może dojść do sytuacji, w której Ishak, Ba Loua, Milić i Blazić nie zdążą na mecz z Jagiellonią Białystok (sobota, 17 lutego, godz. 17:30), ale za to wszyscy mogą zdążyć na pojedynek ze Śląskiem Wrocław (sobota, 24 lutego, godz. 17:30). Kolejorz największy problem ma w tej chwili z obsadą pozycji środkowego obrońcy, w ostatnią sobotę od 46 minuty na stoperze grali Bartosz Salamon i Michał Gurgul, który w zimowych sparingach nie był próbowany na tej pozycji. Ze względu na obecną sytuację kadrową 18-latek być może będzie musiał spróbować powstrzymać najlepszą ofensywę w PKO Ekstraklasie (48 strzelonych goli).

Nie zagrają w meczu z Jagiellonią:

– Sobiech (uraz kolana)
– Dagerstal (rekonwalescencja)

Niepewni występu w meczu z Jagiellonią:

– Sousa (już wyzdrowiał)
– Milić (uraz łydki)
– Ishak (uraz żeber)
– Ba Loua (uraz barku)
– Blazić (uraz mięśnia)
– Gholizadeh (brak okresu przygotowawczego)

Zagrożeni pauzą w jednym spotkaniu przez kartki:

7 – Karlstrom
7 – Murawski
3 – Szymczak
3 – Andersson
3 – Marchwiński

W 21. kolejce ofensywa Lecha Poznań też będzie silniejsza, bowiem po pauzie za nadmiar żółtych kartek wróci najlepszy strzelec naszej drużyny Kristoffer Velde. W sobotę zagrożeni pauzą są Jesper Karlstrom, Radosław Murawski, Filip Szymczak, Elias Andersson i Filip Marchwiński, którzy muszą uniknąć żółtej kartki, jeśli chcą wystąpić przeciwko Śląskowi Wrocław. Na Podlasiu ważny będzie brak wykartkowania się przez Karlstroma oraz Murawskiego w tym samym spotkaniu.

Podopieczni Mariusza Rumaka po inauguracji wiosny 2024 mieli wolne tylko przez jeden dzień. Wczoraj wrócili do pracy i w tym tygodniu odbędą łącznie pięć jednostek treningowych. W piątek jeszcze przed ostatnimi zajęciami odbędzie się konferencja prasowa z udziałem opiekuna Kolejorza. Dopiero 16 lutego będzie wiadomo, kto znajdzie się w meczowej dwudziestce na mecz z prowadzącą w tabeli Jagiellonią Białystok.

Mimo bólu w łydce Antonio Milić po ostatnim meczu podszedł pod Kocioł
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





17 komentarzy

  1. marcinos pisze:

    Co właściwie dolega Dagerstalowi? Czy to drugi Rogne – przyzwoite umiejętności ale poteżna podatność na kontuzje?

  2. John pisze:

    Szkoda, że teraz mecz z bardzo groźną Jagiellonią.
    Na Dagerstala, tak jak Golizadeha w formie to poczekamy do nowego sezonu.

  3. jerry21 pisze:

    Ile jest prawdy w tym co w sprawie kontuzji ogłaszają oficjalnie działacze Kolejorza? Okaże się wkrótce jak to poważne urazy. Jak to jest naprawdę z Ishakiem na przykład. Osobiście nie liczę na jego występ w Białymstoku.
    Wątpliwe występy Milica czy Blazica.
    Ba Loua na pewno nie zagra.
    Oby znowu ktoś nie wypadł…
    Sousa i Gholizadeh pewnie zagrają jako zmiennicy.

  4. Didavi pisze:

    Niegroźne urazy, ale normalnie trenuje tylko Sousa, czyli jak znam życie, tylko Sousa będzie do grania. Na szczęście wraca Velde, w nim cała nadzieja, ale z taką obroną, bez Milicia to Velde będzie się musiał mocno napić, żeby odrobić to co wpuścimy.

  5. ArcheologPoznanski pisze:

    Mam wielką sympatię do Dagerstala, ale jeśli do wiosny zagra mało lub złapie kolejny uraz, to niestety trzeba podziękować. Jeśli zostanie, to znaczy, że Lech nie wyciągnął wniosków z Rogne.

  6. Bart pisze:

    Niby niegroźne urazy, ale do jednego z najważnieszych meczów rundy zostały 4 dni i na ten moment ze środkowych obrońców dostępni są Salamon wracający po prawie roku bez gry, Gurgul z 11 występami w ekstraklasie i tylko jednym meczem gdzie rozegrał pełne 90 minut, oraz Tomaszewski który w ekstraklasie jeszcze nie zadebiutował. Nie wiem jak Rumak zestawi linię obrony. Będzie rzeźbione. Nie zdziwię się jak np. zagramy z Gurgulem na lewej obronie i Alanem na środku obrony.

    • mario pisze:

      Milić zszedł profilaktycznie. Myślę,że na Jagę wróci do składu. Salamon już trochę pograł od swego powrotu. Ostatnio był już dużo lepszy niż w sparingach. Sądzę, że w sobotę obaj wyjdą w podstawie, co nie zmienia faktu, że na razie mamy znów problem ze stoperami.

  7. Hazaj pisze:

    Ciągle mam w pamięci historię debiutu Kuby Kamińskiego…. który zadebiutował w 2019 w Ekstra właśnie z Jagą i to… na PRAWEJ OBRONIE!
    Nie mogę więc zrozumieć dlaczego drzemy szaty skoro jest Tomaszewski. Ma przesiedzieć sezon na ławie bo są „dochodzący do zdrowia” Dagerstal i Milić? I według Was mógłby zagrać na srodku obrony Czerwiński?
    Żaden piłkarz nie nabierze klasy patrząc z ławki jak gra kolega. Mecz to mecz, nie dorasta do pięt grom na treningu. Tomaszewski w kadrze już chyba 2 sezon a minut w I Lechu ZERO. Upychany za to w rezerwach. Po co takie ruchy? Brak stopera niech gra stoper, a takim jest Tomaszewski nie Czerwiński czy inny wynalazek z pola.
    W takiej Jadze jakoś nie srają ze strachu że po boisku biegają młodzi.
    Nie może grać Sousa? Niech gra Dziuba i tak dalej. Jak było widać w Belek młodzi w Lechu niekoniecznie muszą być od noszenia piłek.
    Ciekawe co będzie jak wrócą Pingot,Kozubal,Antczak,Wilak z wypożyczeń. Znowu będziemy czekać kiedy będzie mógł grać Dagerstal który już bije rekordy Rogne?
    Czy na „eksplozję talentu” Sousy? Powrót „z kadry” Golizadeha? I mówić ” to jeszcze nie czas na tych z Akademii”? Stanęło jakoś na Marchwińskim i Szymczaku, a już teraz powinno grać kolejnych 2 (minimum) młodych z Akademii. Albo przestać się oszukiwać i powiedzieć ” Zagraniczni to brylanty” a nasi młodzi to niedogotowane pyrki i szkoda na nich stawiać.

    • melon771 pisze:

      Zgodzę się, lecz temat nie jest tak zero jedynkowy, jak go tu przedstawiasz. W pewnym przypadku ma to sens typu wpuszczenie Dziuby za Marchewę. W innych nie zawsze np. W przypadku gdy wypada ci większość środkowych pomocników, wpuszczasz Olejnika czy łatasz Czerwińskim?

      • melon771 pisze:

        W przypadku naszych problemów na środku obrony chyba też próbowałbym Tomaszewskiego. W sparingu grał bdb.

      • Hazaj pisze:

        @melon777 – wpuszczam tego który JEST W KADRZE 1 ZESPOŁU . Są tam: Tomaszewski, Dziuba , Gurgul, Lisman. Jeśli mają przesiedzieć na ławce do końca sezonu to…. marnacja niezłych graczy.Niech grają w rezerwach, a na boisku niech biegają np Dagerstal, Milić, Blazić, Salamon i tak dalej. Spytaj gracza który siedzi w meczu przez cały sezon na ławce a tylko trenuje czy to ma dla niego sens.
        Nie piszę że mają grać od razu WSZYSCY , ale dla mnie siedzący całe rozgrywki Dziuba gdy Sousa i tak nie gra to co najmniej dziwne.

    • Bart pisze:

      Nie chciało mi się wierzyć że J. Kamiński zadebiutował na prawej obronie, sprawdziłem to… no tak nie debiutował. Owszem, debiutował z Jagą 20 września 2019, zagrał wtedy pełne 90 minut, ale wystąpił na swojej nominalnej pozycji czyli na skrzydle, a na prawej obronie 90 minut w tamtym meczu zagrał Gumny. Pewnie ci się Hazaj pomyliło z epizodem kiedy Kamyk na początku 2020 roku zagrał kilka razy na prawej obronie bo Gumny rozwalił sobie kolano a Butko dopiero przychodził.

      Tylko skrzydło/bok obrony to inna, łatwiejsza pozycja dla młodego piłkarza. Na środku obrony najbardziej potrzeba doświadczenia. Nie mam nic do Tomaszewskiego. Jak jest gotowy to niech gra. Nie wiem jednak czy akurat w takim meczu powinniśmy ogrywać młodzież. W ogóle nie powinniśmy ogrywać młodych kosztem jakości drużyny i wyników. Każdy piłkarz, czy młody Tomaszewski, czy najstarszy Douglas, wychodząc w pierwszym składzie ma być gotowy dawać odpowiednią jakość. Jeśli w sobotę z doświadczonych środkowych obrońców dostępny będzie tylko Salamon, to trenera czeka ciężka decyzja: rzeźbić z Alanem na środku czy wrzucić młodego na głęboką wodę.

      • Hazaj pisze:

        @Bart – ,masz racje. Kamyk Zadebiutował we wrześniu 2019/2020 (miał 17 lat) i zagrał na LEWEJ POMOCY. W debiutanckim sezonie zagrał w 24 meczach 1515 minut (średnio 63 min/na mecz) i strzelił 4 bramki.
        Można fajnie debiutować? Można.
        Tomaszewski teraz ma 19 lat . W Lechu od 2014 roku !

  8. Hazaj pisze:

    Wiesz gdyby czytał to Pingot, Antczak, Wilak czy Kozubal to pewnie już dziś szukałby innego klubu niż Lech wracając z wypożyczenia.Bo jak wiesz wcale nie musi być łatwiej w meczu z Wartą ( wygrała ostatnio z Rakowem i jest nisko w tabeli) niż w meczu z Jagiellonią. Przypominam… gdyby gracz Lubina miał lepszy celownik to niekoniecznie Lech wygrałby 2-0.

Dodaj komentarz