Mariusz Rumak o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości

W grudniu 2023 roku po prawie 10 lat latach na trenerską ławkę Lecha Poznań wrócił Mariusz Rumak, który po odejściu z Bułgarskiej pracował m.in. w Zawiszy Bydgoszcz, Śląsku Wrocław, Termalice Nieciecza czy w Odrze Opole. Nowy-stary trener ma zadanie uratować trwający sezon poprzez zdobycie trofeum, które pozwoliłoby odbudować zaufanie kibiców. Trener w Kolejorzu to najważniejsza, najbardziej medialna postać, o której kibice mówią każdego dnia analizując słowa wypowiadane przez szkoleniowca na wiele sposobów. W lutym był czas na to, aby Mariusz Rumak udzielił jeszcze jednego wywiadu, w którym poruszyłby sprawy najczęściej komentowane przez kibiców.




Zanim przejdziecie do lektury wypada poinformować Was o kilku rzeczach. Materiał został zrealizowany już we wtorek, 6 lutego, z przyczyn niezależnych został opublikowany dopiero dzisiaj. Ze względu na bardzo ograniczony czas ustalony przez Mariusza Rumaka (trener śpieszył się na posiedzenie Działu Sportu) było niespełna 25 minut na zrealizowanie tego materiału. W poniższym wywiadzie znajdują się wyłącznie te pytania, które w styczniu wysłali internauci KKSLECH.com. Spośród nadesłanych pytań przez kibiców wybrano najciekawsze z nich, na które Mariuszowi Rumakowi nie było tak łatwo odpowiedzieć.

Najciekawsze wątki w materiale:

– Trener wie, że w latach 2012-2014 poległ w najważniejszych meczach
– Mariusz Rumak zdaje sobie sprawę z braku kolejnej szansy w Lechu, jeśli wiosną coś nie wyjdzie
– Najważniejszym okresem dla trenera nie jest luty a 10 ostatnich kolejek
– Dla trenera sukcesem w sezonie 2023/2024 będzie wyłącznie dublet
– Mariusz Rumak nie zostałby asystentem Macieja Skorży

Na początek powrót do historii i nieprzyjemnych rzeczy. Pamięta Pan końcówkę swojej poprzedniej pracy? Pamięta Pan okrzyki z trybun podczas meczu ze Stjarnan?

„Nie pamiętam tego, co wtedy krzyczeli kibice. Na pewno nie były to okrzyki wsparcia.”

Nie boi się Pan, że już w lutym może to znowu Pana spotkać? Kibice nie są do Pana zbyt entuzjastycznie nastawieni.

„Gdybym się bał, to nie podjąłbym się ponownej pracy w Lechu. Odwaga jest jedną z cech, którą musi mieć trener, żeby podjąć rywalizację przy 40 tysiącach ludzi na trybunach.”

Dlaczego Lechowi nie udało się przejść żadnego z trzech rywali typu AIK, Żalgiris, Stjarnan? Czego wtedy zabrakło?

„Myślę, że w tamtych czasach zabrakło nam wszystkim doświadczenia. Mówiąc o wszystkich mam na myśli siebie, bo to ja podejmowałem decyzję, cały sztab i zawodników. Wielu tamtych piłkarzy nie miało doświadczenia gry w pucharach, a w zespole było wielu młodych graczy. Nie mieliśmy też doświadczenia jako klub, do dziś pamiętam, że do Sztokholmu lecieliśmy prosto ze zgrupowania. W tamtych czasach można było nieco inaczej poprowadzić sprawy organizacyjne. Dziś jesteśmy już nieco starsi, mądrzejsi, a ja swoją lekcję na pewno odrobiłem.”

null

Kto analizował wtedy tych rywali? Czy w ogóle Lech posiadał jakąś wiedzę na ten temat?

„Sporo wiedzieliśmy o tamtych rywalach. Tak naprawdę wiedzieliśmy o nich wszystko i proszę mi wierzyć. Oglądaliśmy na żywo mecze w Sztokholmie, w Wilnie i na Islandii. Zawsze czymś innym jest wiedza, a czymś innym przełożenie jej na boisko, czyli przejście tych przeciwników.”

Po odejściu często myślał Pan o tym, co się wydarzyło? Czy wspomniał tylko pozytywne rzeczy?

„Porażki uczą tylko wtedy, gdy je przepracujesz. Po odejściu analizowałem tamte mecze, ale także cały tamten dwuletni okres. Były seryjne zwycięstwa, były dobre momenty w lidze, było dużo chłopaków, którzy się rozwijali i były kluczowe mecze, w których przejdziesz dalej, gdy wygrasz. Z nimi sobie nie poradziłem i to były najważniejsze momenty do analizy.”

Czuje się Pan Mistrzem Polski 2014/2015? Otrzymał Pan medal? W pierwszych 4 kolejkach Pana zespół zdobył w końcu 7 punktów wygrywając m.in. w Gdańsku.

„Przygotowywałem zespół do sezonu 2014/2015 i mam złoty medal, ponieważ poprowadziłem zespół w kilku spotkaniach. Nigdy jednak nie mówiłem o sobie jako o trenerze, który zdobył mistrzostwo. Jestem Mistrzem Polski, ale z juniorami Lecha Poznań.”

A czym różni się obecna szatnia Lecha od tej z lat 2012-2014?

„Można mówić o wielu aspektach, ale warto skupić się na sporcie. Wtedy miałem tylko jednego asystenta, dziś mam do pomocy aż czterech asystentów. Mam dział analiz, szeroki sztab medyczny, w dodatku klub rozwinął się organizacyjnie, dlatego pomiędzy tamtym Lechem a tym obecnym jest przepaść. Na dodatek obecni piłkarze są dużo bardziej doświadczeni, mają doświadczenie w zdobywaniu tytułów i fantastycznie grali w pucharach. Nasze doświadczenie i doświadczenie tego zespołu jest zupełnie inne od tego z lat 2012-2014.”

null

Ma Pan takie przeczucie, że otrzymuje Pan drugą, niepowtarzalną szansę w Lechu i trzeciej już nie będzie?

„Pewnie, że tak. Jeśli by tak nie było, to byłbym oderwany od rzeczywistości. Pracuję w tym zawodzie od 20 lat, dlatego koncentruję się na rzeczach, na które mam wpływ, a zostawiam rzeczy, na które nie mam wpływu. Jako trener nie mam wpływu na decyzje zarządu, ale mogę zrobić wszystko, żeby zespół wygrywał i na tym się koncentruję.”

Wraca Pan na ławkę trenerską w lidze po prawie 5 latach. Co Pan robił w tym czasie? Oczywiście oprócz niedawnej pracy w akademii.

„Byłem na stażach w AS Romie, Sportingu Lizbona i w Olympique Lyon. Z wizyt w tych klubach wyniosłem mnóstwo doświadczeń, ale dużo dała mi także praca przez ostatnie pół roku w naszej akademii, w której byłem odpowiedzialny za szkolenie trenerów. Żeby wspierać innych trenerów, trzeba być bardzo dobrze przeszkolonym i przygotowanym. Obserwowałem też Lecha, jeździłem na jego mecze, latałem na spotkania w europejskich pucharach, obserwowałem energię tego zespołu.”

„W grudniu byłem już bliski wyjazdu do FC Kopenhagi, jeszcze wtedy nie wiedziałem, że przejmę Lecha. W grudniu trwały rozmowy, abym w Kopenhadze mógł zobaczyć, jak funkcjonuje ten klub. To klub, który zachowując pewne proporcje jest podobny do Kolejorza.”

Mówi Pan, że obserwował wcześniej Lecha. W takim razie, jakie są wnioski na temat jego gry. Co w tej drużynie nie funkcjonowało?

„Przede wszystkim warto zacząć od tego, co dobrze funkcjonowało. Wcześniej ten zespół zdobył mistrzostwo Polski, a później coś zaczęło się źle działać. Zadawałem sobie pytanie co się stało, że coś w tej drużynie przestało funkcjonować? Byłem na każdym meczu Kolejorza jak każdy kibic. Po obserwacjach pierwszą moją myślą była chęć poprawy organizacji gry. Wiedziałem, że w przypadku poprawy organizacji gry na pewno pójdziemy dalej.”

null

Czy rozmawiał Pan z Johnem van den Bromem po jego odejściu? Na przykład o problemach drużyny?

„Nie, nie spotkaliśmy się, ale rozmawiałem z Denny Landzaatem.”

Uważa Pan, że trafił z pomysłami do głów piłkarzy? W końcu był Pan poza polską ligową przez kilka lat.

„Trzeba pytać piłkarzy. Ja pracując z nimi ani przez moment nie pomyślałem o tym, że mogę do nich nie trafić.”

Lech stracił w Turcji aż 6 goli i nie wyglądał dobrze w tych sparingach. Nie Pan obaw, że na początku wiosny coś może pójść nie tak?

„Lech stracił w Turcji aż 6 bramek, ale w ostatnich dwóch sparingach przed ligą strzelił 5 goli i stracił jedną bramkę.”

Z całym szacunkiem dla rywali…

„Z całym szacunkiem do rywali wszystko można różnie interpretować. Tak samo, jak moje słowa z treningu, że „Lech zniszczy rywali”. Jest to bzdura i wyjęcie z kontekstu. Był to trening, ćwiczenie pressingu, dlatego różnie można interpretować zimowe sparingi. Jeśli tracisz tyle goli, to możesz wskazać błędy i później się rozwijać a jeżeli wybierzesz sobie w Turcji przeciwników z niższej półki, to oni nie wskażą tobie tych błędów.”

I dlatego Lech wygrał później 5:1 i 4:0

„Wygraliśmy, ponieważ poprawiliśmy niektóre rzeczy. Znowu wszystko zależy od interpretacji.”

null

Artur Sobiech nie zagra do końca sezonu, Mikael Ishak znowu wypadł. Nie kusi Pana, by jednak nacisnąć na zarząd i sprowadzić kogoś do ofensywy jeszcze tej zimy?

„Zawsze, zawsze kusi trenera, żeby jeszcze kogoś sprowadzić do zespołu, ale pytanie na jaką pozycję? Uważam, że nadal mamy dwóch bardzo dobrych napastników i mamy jeszcze Filipa Marchwińskiego. Filip występując jako napastnik strzelił więcej bramek w Ekstraklasie niż jako pomocnik, dlatego mamy wiele opcji w ataku.”

Czyli Filip Marchwiński to dla Pana bardziej napastnik?

„To ofensywny piłkarz, który może grać zarówno jako ofensywny pomocnik, jak i napastnik. Z nim jest podobna dyskusja, jak kiedyś z Dawidem Kownackim, który grał na obu tych pozycjach.”

Czy wiosną zamierza Pan wprowadzać któregoś z nowych wychowanków? Czy tej wiosny dajemy sobie z tym spokój i nastawiamy się tylko na wynik sportowy?

„Wiosną liczy się tylko i wyłącznie wynik sportowy. Jeśli jednak któryś z młodzieżowców wyróżni się, to dostanie szansę i na pewno nie dlatego, że jest młody. Kibiców na dziś interesują tytuły, w tym Mistrzostwo Polski i Puchar Polski, a ja jestem zobowiązany do zrobienia wszystkiego, aby zdobyć te trofea.”

Wspomniał Pan o trofeach. Walka o dublet zawsze jest spoko, ale naprawdę Pan wierzy, że w obecnej sytuacji, w tym kadrowej uda się go zdobyć?

„Gdybym nie wierzył, to by mnie tutaj nie było. Jestem jednak realistą, który zdaje sobie sprawę, że rozpoczynamy z pułapu -8 punktów. Teraz my musimy zrobić wszystko, żeby do końca móc walczyć o mistrzostwo. Kiedyś ciekawą historię opowiedział mi Steve McClaren, którego miałem okazję poznać. Anglik opowiadał m.in. historię o ostatnich 10 kolejkach. To właśnie ostatnich 10 kolejek decyduje o sezonie.”

null

A luty? Patrząc na terminarz to ten miesiąc wydaje się być najważniejszy

„Oczywiście, że luty będzie ważny, ale to w ostatnich 10 kolejkach jest największa presja, pojawiają się kartki, możliwe są też kontuzje. Na przykład Śląsk nie jest zespołem przyzwyczajonym do walki o tytuły i Jagiellonia tak samo. My wtedy musimy być blisko tych drużyn.”

Wśród pytań jest pytanie o ten mityczny dublet, ponieważ przez ostatnich 9 lat wielu trenerów o niego walczyło, a na końcu jedyne dwa trofea zdobywał Maciej Skorża. Wielu kibiców nie wierzy i nie ufa w projekt z Panem na ławce, a powodem tego jest przeszłość, w tym słynne odpadnięcia z pucharów.

„Nie spotykam takich kibiców lub ci kibice mnie okłamują.”

Wiadomo. W dyskusjach każdy stara się być miły.

„Łatwo jest być niemiłym, gdy nie patrzy się komuś w twarz.”

Jaki ma Pan pomysł na Ali Gholizadeha? Wydaje się, że przez brak okresu przygotowawczego ten piłkarz jest daleko w hierarchii i przy braku kontuzji innych skrzydłowych może wiosną za wiele nie pograć.

„Mam kontakt z Ali Gholizadehem i w zależności od tego, kiedy przyleci, dostanie trochę wolnego. Później zorganizujemy mu okres przygotowawczy, bo wrzucenie go od razu do grania może być bardzo niebezpieczne dla niego. W pierwszej fazie wiosny na pewno go nie będzie, później liczę na tego piłkarza, po okresie przygotowawczym Ali będzie rywalizował o miejsce w wyjściowym składzie.”

Który piłkarz zrobił na Panu największe wrażenie podczas zimowego okresu przygotowawczego? Kto może być takim największym, nieoczywistym objawieniem?

„Generalnie cały zespół zrobił na mnie zimą dobre wrażenie. Jedną z naszych wartości jest spójność, dlatego nie chcę i nigdy nie będę gloryfikował żadnego z piłkarzy. Kibice wybierają swoich ulubionych piłkarzy, ja jako trener nie mam na to wpływu.”

null

Czy rozmawiał Pan z piłkarzami o tym, jaki ciężar na nich teraz spoczywa? Ten sezon da się uratować tylko poprzez zdobycie trofeum. Każdy zdaje sobie z tego sprawę?

„Właściciel klubu już wcześniej określił, jakie są cele. Każdy wie, ile waży koszulka Lecha Poznań.”

No tak, jednak jesienią były mecze, w których nie było widać, o co walczymy. Przykładowo w meczu z Pogonią przegranym 0:5 piłkarze pograli do 15 minuty, a później po stracie pierwszego czy drugiego gola już się poddali. Ich nastawienie nie było dobre.

„A może w tym meczu bardzo chcieli a nie mogli? Nie chcę odnosić do takich spotkań, w tym do tego, co było. Skupiam się na tym, co jest przed nami.”

To w takim razie czy myśli Pan o trenowaniu Lecha dłużej niż tylko do końca sezonu? Spogląda Pan w kierunku europejskich pucharów latem? Analizuje to, co może się wtedy wydarzyć? Być może Lech zacznie nowy sezon już w dniach 9-11 lipca.

„W przypadku umowy uważam, że półroczny kontrakt, jaki mam z Lechem Poznań to na razie najlepsza opcja dla wszystkich. Oczywiście, patrzę na to, co może wydarzyć się latem. Jeżeli ten sezon zakończy się sukcesem, to wszystkie karty są po mojej stronie.”

A sukces dla Pana to?

„Tylko dublet!”

A gdyby jednak latem wrócił Maciej Skorża i zaproponowałby Panu posadę asystenta? Zgodziłby się Pan pomóc Lechowi także na tym polu?

„Nie, nie zostałbym asystentem Macieja Skorży. Nie chodzi tutaj o moje ego a o moją osobowość. Nawet jeśli Jose Mourinho zadzwoniłby do mnie i poprosiłby mnie o podjęcie pracy jako asystent, nie zgodziłbym się. Nie chodzi o moją współpracę z Maciejem Skorżą, a o kreowanie mojego zawodowego życia. Mogę być trenerem Lecha, mogę być trenerem w innym klubie, ale nie wyobrażam sobie bycia w czyimś sztabie.”

null

Co jest Pan w stanie obiecać kibicom wiosną? Jaki to będzie Lech?

„Obiecuję Lecha, który będzie walczył o szacunek kibica poprzez pokazywanie zaangażowania na boisku. Wyników nie jestem w stanie obiecać. Tylko głupiec mógłby obiecać konkretne wyniki. Wiosną mogę przekonać do siebie kibiców tylko wygranymi. Mogę to zrobić np. poprzez serię zwycięstw, jaką miałem na początku pracy w Lechu, kiedy byłem jeszcze nieznanym trenerem.”

Na koniec szczerze i nie ma możliwości wzięcia pomidora. Wygrana ze Śląskiem 24 lutego czy 27 lutego z Pogonią?

„Oba mecze są bardzo ważne.”

To każdy wie. Po prostu trzeba coś wybrać.

„Mnie zawsze interesuje każdy kolejny mecz. Wygramy oba te spotkania i idziemy dalej.”

Musi Pan jednak coś wybrać. Wywiad jest ciężki, są ciężkie pytania.

„Wygramy oba te mecze! Tak proszę napisać.”

* – Materiał zrealizowano 6 lutego 2024

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





35 komentarzy

  1. Krzysztof pisze:

    Panie Rumak ja Panu nie ufam i nie wierze w ten projekt!! Przeczytałem raptem może poł tego wywiadu i odleciało mi się czytać tych jego wypocin!!

  2. Komarny pisze:

    Rozmowa z autoryzacją to jest pewnie ciężki temat, ale i tak cieszę się, że wracają oficjalnie kontakty tego serwisu z klubem.

  3. Jakub80 pisze:

    Ciężko uwierzyć w cały ten pomysł mając w pamięci poprzednią przygodę Rumaka z Lechem oraz późniejsze jego „osiągnięcia” w innych zespołach. Pierwsza sprawa to sam się nie zatrudnił na to stanowisko , druga to skoro już jest to niech każdym kolejnym meczem niech przekonuje do siebie kibiców. Jest obecnie naszym trenerem i uważam ,że zasługuje na nasze wsparcie ,przynajmniej na początku.

  4. marcinos pisze:

    Nie boje się o Rumaka pod kątem woli walki i motywacji. Zastanawiam się tylko, jak przygotuje zespół taktycznie.

  5. Pawel1972 pisze:

    „Trener wie, że w latach 2012-2014 poległ w najważniejszych meczach”

    A potem poległ w Zawiszy, Śląsku, Termalice, Odrze i U-19. Wszędzie „polegał”, miszcz polegania. Dlatego jego przeszłość powinna być jasna: niezależnie od wyników, nawet gdyby zdobył dublet, po sezonie precz z pierwszej drużyny i z daleka od rezerw. Niech się zajmuje trampkarzami.

    Właściwie tranpkarze to nie powinna być jego przyszłość, tylko teraźniejszość, ale mamy prezesa niedojdę, więc jest, jak jest.

  6. Hazaj pisze:

    Dziwne że piszecie o przeszłośći. Tak samo jak pisanie o przyszłości. W piłce jedziecie na mecz „tu i teraz” a nie na to co było czy będzie. Najważniejszy mecz z Jagiellonią reszta (sorry) to …… pierd…nie o Szopenie a muzyka Kopernika.
    Gdybym chciał być trenerem to kto by mi zabronił? Jestem kibicem nie trenerem więc wymagam by drużyna której kibicuję wygrywała. Proste jak……

  7. mario pisze:

    wykroił aż 25 minut ze swojego wielce cennego czasu i na kilka pytań odpowiedział zdawkowo i krócej niż trwało samo zadawanie pytania…
    Dla mnie lekko aroganckie podejście. Szkoda, bo miał fajną szansę na powiedzenie wielu ważnych dla kibiców rzeczy. Myślę, że jednak wbrew temu, co mówi ma ego wielkie jak stodoła.

  8. Kosi pisze:

    Znalazlem tutaj pytanie, ktore przypomina moje. Dziekuje.
    Mam jednak wrazenie, ze Rumak wiedzial co go czeka, celowo ograniczyl czas i niechetnie odpowiadal na niektore z nich. Lech mi od dawna przypomina twierdze z ktorej sam wypuszcza komunikaty wygodne dla siebie i do swoich „przyjaciol” typu Staszewski, ktory kolportowal m.in. transferowe ceny a reszta je kopiowala. Uwazam, ze rozmowa z kimkolwiek z obecnego Lecha nie ma wiekszego sensu, a juz tym bardziej z pytaniami na ktore ciezko odpowiedziec, poruszajace niewygodne tematy.

  9. Pawelinho pisze:

    W zasadzie nic odkrywczego w tym wywiadzie nie padło i to nawet jak to, że był autoryzowany czyli ocenzurowany i podobnie jak Kosi też jestem zdania iż takie wywiady nie mają tak naprawdę sensu bo jałowe i przewidywalne do bólu…niestety.

  10. smigol pisze:

    Zawsze wspieram każdego trenera Kolejorza. Muszę przyznać że trenerowi Rumakowi kibicuje podwójnie. Tak ma coś do udowodnienia, tak wraca znowu za stery Lecha ale to coś innego. Sam nie wiem co to jest. Powodzenia trenerze, na pohybel!!!

  11. tomasz1973 pisze:

    Jak było tak jest – bufon i bajkokleta.

    • arturlag pisze:

      Co w takim razie trener powinien powiedzieć w wywiadzie wg Was krytyków jego osoby? Że nie wierzy w sukces w tym sezonie, nie ma umiejętności i pomysłu na wygranie czegokolwiek, drużyna jest do bani i nic z tym nie da się zrobić??
      Mam wiele wątpliwości co do tego czy uda się zdobyć trofeum w tym sezonie. Biorą się przede wszystkim z postawy obrony, bo bez szczelnej defensywy nie da się wywalczyć mistrzostwa. Ale przynajmniej na razie odkładam na bok czarne myśli i kibicuję trenerowi w jego misji. Poprzedni etap pracy w Lechu jest już dawno zakończony i M. Rumak zdaje sobie na pewno sprawę z tego, że obecny sezon wpłynie nie tylko na jego opinię jaką będzie miał u nas , kibiców Lecha, ale też na całą dalszą pracę zawodową. To że podjął się tego wyzwania świadczy i tym, że czuje się na siłach poprowadzić zespół i przynajmniej dopóki Lech jest w grze o trofea, powinniśmy go wspierać w osiągnięciu wspólnego sukcesu. Krytyka owszem, ale konstrukywna, a nie wracanie do przeszłości i wypominanie błędów sprzed 10 lat. Dla mnie liczy się tylko to co jest teraz i trzymam kciuki za powodzenie projektu, mimo tego że zaraz po nominacji M.R. też nie byłem zachwycony tym posunięciem zarządu.

      • leftt pisze:

        Przecież tutaj zawsze jest marudzenie na zapas. Po to, żeby potem można było powiedzieć „a nie mówiłem?” I o ile czasem ma to sens, jak w przypadku lewego obrońcy, gdzie czerwona lampka nie tyle się pali co miga, kręci się i buczy, to w przypadku wywiadu z trenerem (i pewnie jakiegokolwiek innego wywiadu jeśli jeszcze jakieś będą) jest to czepianie się żeby się przyczepić.

        Redakcja: – Czy wygramy z Pogonią i Śląskiem?
        Rumak: Tak! Oba mecze.
        Forum: Bufon, bajkopisarz. Won!

        Redakcja: jw
        Rumak: Wygramy jeden z tych meczów.
        Forum: Asekurant, minimalista, pachołek rutków! Odpuszczamy majstra czy puchar? Won!

        Redakcja: jw
        Rumak: Ciężko będzie wygrać którykolwiek z tych meczów.
        Forum: Przegryw! Zero mentalności! Won!

        Wywiad to tylko wywiad. Boisko zweryfikuje jak zwykle. Tylko żeby się z ręką w nocniku nie obudzić jak zwykle.

      • tomasz1973 pisze:

        Panowie ostrożnie względem moich wypowiedzi. Ja nie piszę o tym co on osiągnie,bo oczywiście chciałbym żeby Rumak był autorem dubletu. Mi chodzi akurat o pytanie o bycie asystentem Skorży. Dzisiaj Rumak jest zwykłym przegrywem, rozpiździł Lecha w pucharach odbijał się od jakiś Niecieczy czy Odry Opole, a ma tupet powiedzieć, że on w sztabie prawdziwego trenera nie będzie! Załóżmy (oby nie), że nie ma żadnego trofeum, zajmuje 4 miejsce i psim swędem Lech dostaje się do LK, wraca Skorża i proponuje mu być asystentem, a on odpowiada ” Mogę być trenerem Lecha, mogę być trenerem w innym klubie, ale nie wyobrażam sobie bycia w czyimś sztabie.”- nie jest to bufonada?

    • Pawel1972 pisze:

      W d… mam co Rumak mówi i czego nie mówi. Tego człowieka w ogóle nie powinno być na stołku I trenera, nawet w Lechu II.

  12. Bigbluee pisze:

    Ehh
    Miałem nadzieje przeczytac coś „innego niz zawsze” ale zawiodłem sie i to mocno. Sam chce dać mu szanse w swojej ocenie i liczyłem że on sam w tym pomoże.
    Postrzeganie obecnie jest przez pryzmat przeszłości. Bufonada i arogancja towarzyszyły mu już wczesniej. Pewność siebie jest cecha którą bardzo łatwo pomylić i zmieszać z dwoma poprzednimi a niestety u Rumaka 2 negatywne cechy już wystepowały i obecnie nie daje on żadnego powodu aby śadzić, że już zniknęły.
    Tu w takim wywiadzie bez klakierostwa i lizania się po wiadomo czym, mógł inaczej podejść. Być może nie zdawał sobie sprawy z tego że udziela wywiadu dla portalu który ma wiekszą popularnośc niż oficjalna Lecha. A jesli nie wiedział i nie sprawdził z kim rozmawia top tym gorzej dla niego. Jeśli wiedział i nadal miał to w dupie to jeszcze gorzej.
    Tak czy siak, dla mnie wywiad na minus dla trenera. Nie wykorzystał szansy na zasakarbienie sobie odrobiny zaufania kibiców. Ale chyba z tego tez sobie sprawy nie zdaje że nie ma zaufania skoro sam mówi że: „Nie pamiętam tego, co wtedy krzyczeli kibice” oraz „Nie spotykam takich kibiców lub ci kibice mnie okłamują”.
    Wypowiedzi godne Broma który też całkowicie nie zdawał sobie sprawy z otaczającej go rzeczywistości.

    Czy rozmawiał Pan z piłkarzami o tym, jaki ciężar na nich teraz spoczywa? Ten sezon da się uratować tylko poprzez zdobycie trofeum. Każdy zdaje sobie z tego sprawę?
    – „Właściciel klubu już wcześniej określił, jakie są cele. Każdy wie, ile waży koszulka Lecha Poznań.”

    ALE KTO PYTAŁ O TO CO MYSLI PIOTREK ?
    Pytanie było zupełnie inne. Po raz kolejny pytanie o to czy trener ma kontakt z rzeczywistością i upewnia się że piłkarze wiedzą co sie dzieje i równiez mają kontakt z rzeczywistością i zdają sobie sprawe że danie dupy w rundzie jesiennej narzuca na nich nie gre o zwycięstwo ale wojne o mistrzostwo i PP. Tu sie priorytety zmieniły. Nikt nie chce tego co własciciel czyli „WALKI O PODIUM”. Walka o podium to OBOWIĄZEK w każdym sezonie. Nikogo nie interesuje nawet co gada trio ze swojej nory. Tu jest Lech Poznań i w obecnej sytuacji tylko MP a najlepiej dublet i można będzie uznać, że sezon udało się uratować. To trzeba powtarzać piłkarzom codziennie i na kazdej odprawie, w przerwie meczu i po meczu tak aby klub nie został pośmiewiskiem a piłkarze przegrywami sezonu.
    Świadomośc Rumaka chyba znowu nie dojechała na peron.

    Szkoda. Naprawde szkoda niewykorzystanej szansy w tym wywiadzie.

  13. Przemo33 pisze:

    Bardzo fajny pomysł z tym wywiadem. Fajnie się go czytało. W kwestii słów i odpowiedzi trenera Rumaka, to trzymam go za słowo, żeby się tego trzymał i dotrzymał tych słów.
    Aż mi się przypomniały stare wywiady sprzed lat. Kiedyś podobny wywiad był z Tomkiem Kędziorą i z kimś jeszcze, ale nie pamiętam z kim dokładnie. Poprosiłbym więcej takich wywiadów 🙂

  14. Rafik pisze:

    Panie Rumak oczywiście życzę Panu jak najlepiej. Dubletu! Wszystkiego co tylko Panu przyjdzie do głowy wygrać z Lechem.
    Tylko wiem że tak nie będzie. Ten projekt się nie uda. Najbliższe mecze będą tego dowodem. Tak, tak liczy się te ostatnie 10 kolejek.. JPDL co za brednie.
    Tylko LP!

  15. Olo pisze:

    Chciałbym tylko przypomnieć, że Skorża,tuż przed objęciem Lecha w sezonie jubileuszowym, prowadził Pogoń z takim skutkiem, że wywalili go po paru meczach. Drużyna drużynie nierówna. Podobnie jest z trenerami. Ja daję kredyt zaufania.

    • tomasz1973 pisze:

      I oczywiście stawiasz znak równości między śledziami, a Odrą Opole z I ligi?

    • Levin_9 pisze:

      To „tuż” trwało 3,5 roku, ze Szczecinem pożegnał się w październiku 2017 Lecha przejął w kwietniu 2021, w takim okresie zwykle kluby „przerabiają” kilku trenerów. Po poprzedniej kadencji Rumak ma „żelazny elektorat” na – i + (dających mu szansę), niepowodzenie umocni pierwszych w swojej opinii, sukces drugich.

  16. Sp pisze:

    Za miesiąc będziemy po derbach z Wartą gdzie właśnie tym meczem wejdziemy w etap ostatnich 10 kolejek w lidze. Najważniejsze to dalej być w pucharze i liczyć się w walce o mistrzostwo. Zobaczymy jak wygląda sytuacja po dwóch najbliższych spotkaniach, właśnie z czołówką tabeli.

  17. Luka pisze:

    Dla mnie dużym plusem jest to, że jest też na tej ławce Janas. Myślę, że On to poukłada i wierzę nawet w dublet.Rumak też da radę, błędy z przeszłości powinny go czegoś nauczyć.

    • Pawel1972 pisze:

      Rumak i nauka? A ile lat nasz prezes-niedojda uczy się kierowania klubem? Będzie już 15? I nic się nie nauczył.

      • tomek27 pisze:

        Daj juz spokoj gosciu . Wszyscy wg ciebie to niedojdy i nieudacznicy . Chciałbym zobaczyc ciebie ,jak wygladasz i co w zyciu osiągnąleś . Najwiekski hejterzy , to zazwyczaj najbardziej sfrustrowani własnym zyciem ludzie .
        Daj człowiekowi szanse , wyciagaj pozytywy , sam pisałeś ze kazdy kto przyjdzie za Broma bedzie lepszy . Rumak nie spuscil Lecha z ligi , pewnie ze pamietam Stjarnan czy Zalgiris , ale jako trener bez doswiadczenia zdobywał tez seryjnie vice mistrzostwo . Ze składem pewnie gorszym niz obecny , pucharow nie ma , zostaje mu tylko liga . Wygrał pierwszy mecz . Jestes kibicem Lecha ,to rób to co do ciebie nalezy . Wierz w zwyciestwo i kibicuj

  18. Pawel1972 pisze:

    Tomuś, spierdalaj zarzadowa cioto.

  19. Pawel1972 pisze:

    PS
    Daj linka do mojej wypowiedzi, że „kazdy kto przyjdzie za Broma bedzie lepszy”. Bo widzisz, ja broniłem Broma, ponieważ wiedziałem, że zawodowy syn ojca wyciągnie nam jakiegoś Rumaka.

Dodaj komentarz