Top 10 (08-14.02)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.





Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Zagłębiem

„Oczy nie bolały i widać było, że chciało się naszym grać, może nie jest to jeszcze poziom wysoki ale jakiś progres jest. Nawet dobrze wyglądaliśmy fizycznie była szybkość była dynamika lepsza niż na jesieni no i też nie było nagłego zjazdu może to przez przerwy przez zadymienie ale wyglądało to dobrze jak na 1 mecz rundy, gdzie różnie fizyczności ą bywa. Generalnie mocno zaczęliśmy później im dalej w las tym troszkę gorzej ale ważne, że wykorzystaliśmy rzucenie się na zagłębie od początku i grało się spokojniej i łatwiej no i mądrzej. Parę razy zawiało sucharami, ale nie ma co się oszukiwać Man City nie jesteśmy a Zagłębie to też nie kasztany. Operowanie piłką i podania nie były drętwe i biorąc pod uwagę jak wcześniej za Rumaka bułę nasi męczyli od prawa do lewa w rozgrywaniu z wykorzystaniem 100 wrzutek to dzisiaj Lech się pokazał jak nie w stylu Rumaka. Indywidualnie to szkoda Baluja przez 30 minut wyglądał jak skrzydłowy którym zawsze powinien być a mianowicie pazerny na piłkę potrafił pressingować i co najistotniejsze biegowo w końcu jakieś pojedynki biegowe wygrywał bo tak to wcześniej nie za bardzo mu wychodziło. Nie wiem czy Marchwiński był dzisiaj najlepszym zawodnikiem ale najbardziej mi się podobał. Zaangażowanie na dobrym poziomie i podobnie jak w przypadku Baluja kwestia fizyczności jak na niego to bardzo dobre zawody! Nie człapał był szybki z dobrym przyspieszeniem w dodatku jakiś taki nadwyraz silny no i zawsze jakaś liczba wpadła. Dobrze też Muraś a i Szymczak mógł się podobać. Zobaczcie trochę zaangażowania i lepszej fizyczności i to jest zupełnie inny Lech przynajmniej na razie. Troszkę słabiej Hotić no i Joel mało widoczny z przodu ale może tak miało wyglądać taktycznie. Biorąc pod uwagę, że nie grał Ishak Velde a 2/3 meczu na skrzydle obrońca to naprawdę zagraliśmy dobre zawody. Lubię Barrego naprawdę i szkoda że niestety już niedomaga a wiek zrobił swoje życzę mu jak najlepiej ale na tym poziomie to jedynie do końca sezonu bo z tego już nic dobrego nie będzie. Pewnie by się nie skusił ale do rezerw na przyszły rok to z pocałowaniem ręki za dobre pieniądze jako mentor dla młodych by się nadał i spokojnie 2 lata by tam mógł grać i rozwijać narybek.”

Autor wpisu: Piknik do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Zagłębie

„WRÓCIŁA. Ekstraklasa najlepsza liga świata. Nowy, stary trener Mariusz Rumak zapowiedział, że każdy mecz Lecha w tej rundzie to będzie dla niego finał. Także pierwszy mecz finałowy został wygrany i to z przeciwnikiem, który od jakiegoś czasu był niewygodnym rywalem dla Kolejorza. Tak jak pisała redakcja szybka bramka ustawiła ten mecz. Filip Szymczak tą bramką podtrzymuje dobrą formę z meczów sparingowych i oby młody zawodnik był zdrowy oraz miał dobrą formę bo przy kontuzji Ishaka mamy problem z napastnikiem. Włodarze klubu zimą nie wzmocnili kadry, co moim zdaniem jest jednak błędem, bo to kolejny mecz w którym widać, że mamy braki na lewej obronie i nowy zawodnik na tej pozycji jak najbardziej by się przydał. To nie był dzień Barrego Douglasa zresztą trener słusznie dokonał zmiany na tej pozycji co nie znaczy, że zmiennik szkota Elias Andersson zagrał jakieś cudowne zawody. Szwed też popełniał proste błędy i pewien piknik obawia się, że mocniejsze zespoły od Zagłębia będą próbowały wykorzystać brak formy zawodników z lewej obrony. Miedziowi udowodnili, że sparingi sparingami a mecz o punkty to dwie różne sytuacje. Drużyna z Lubina nic specjalnego nie pokazała. Ale to nie nasz problem. Lech w pierwszych minutach ostro zaatakował rywala i wykorzystał błąd obrońcy Zagłębia, strzelając ładną bramkę po fajnej asyście Adriela Ba Loua. Swoją drogą ten zawodnik ma pecha bo gdy w końcu ten piłkarz notuje jakieś liczby to znowu ma problemy zdrowotne. Zresztą trzeba docenić to zwycięstwo bo trener Rumak nie mógł skorzystać z usług paru zawodników. Wiele rzeczy jest do poprawienia jeśli chodzi o grę Lecha ale najważniejsze, że w pierwszym meczu nowej rundy wygraliśmy. Do poprawienia też jest praca sędziego tego meczu bo Lechowi należał się karny i zwycięstwo mogło być bardziej okazałe. Także Lokomotywa jedzie dalej kolejny przystanek Białystok.”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Zagłębie 2:0

„1. Udany początek rundy. Pewne zwycięstwo i dopisane 3 pkt.
To ważne bo powinno mentalnie dobrze nastawić cały zespół na kolejne spotkania.
2. W sumie niezłe spotkanie Lecha.
Widać powoli już pewne pozytywne zmiany. Dobrze piłkarze wyglądali fizycznie , więcej przebiegniętych kilometrów od rywala, duża ilość sprintów. Zauważalne są już pewne schematy w grze, więcej jest pojedynków indywidualnych, wieksza odwaga w grze.
3. Co martwi to sprawy zdrowotne, kontuzje. Wiadomo Dagerstal, Ishak. Przed meczem wypadli Blazic i Sousa. Niepokoją kolejne problemy Ba Loui niestety i znowu Milica.
Pierwszy mecz rundy o już się coś sypie, chyba coś nie tak…
4. Indywidualnie podobał mi się aktywny w całym meczu Marchwiński. Podobnie Murawski.
W obronie Salamon robi różnicę, choć to jeszcze nie pelnia jego formy.
Cieszy gol Szymczaka.
Kiepsko lewa obrona Douglas i Andersson. Przeciętnie Karlstrom i Hotic, stać ich na dużo więcej.
5. Ogólnie inauguracja na plus.
Widać już pewną zmianę, choć jeszcze wiele brakuje, żeby można było chwalić. Trzeba czekać na dalsze efekty zmiany trenera.
Wróci Velde, który robi różnicę.
Liczę na Dagerstala, jeśli wróci do pełni zdrowia to widzę go w parze z Salamonem. Czekam wciąż z wiarą na Gholizadeha. Może i Sousa pokaże na co go stać.
Początek niezły, czekajmy co będzie dalej…”

Autor wpisu: melon771 do newsa: Wasze oceny za mecz z Zagłębiem

„Ogólnie cieszy mnie fakt zbieżności naszych obserwacji.
– Brak Lo widoczny w ocenach.
– Lepszy mecz Gurgula od Milica, co chyba jest prawdą
– Zmiana nastawienia Bartka Mrozka, z napiętego na wyluzowanego, czego efektem są bardzo dobre wykopy i brak błędów. Jemu chyba najwięcej dał powrót Bartka Salomona, widać dobrą chemię między nimi.
– Dziwi wysoka ilość ocen powyżej 2 dla Stefańskiego. Za sam brak karnego jest jeden. Co do argumentu, że Marchewa jest na spalonym, proponuje eksperyment myślowy. Załóżmy, że Makowski, zamiast blokować piłki ręką po strzale, robi wślizg w nogi Kvekve. Wtedy też pozycja Marchewy ma znaczenie? Bzdura.
– Ode mnie Rumak dostał 4 za taktykę, ale 2 za brak odwagi przy zmianach. Co dało w sumie i tak 4, bo jestem słaby z matmy. Niemniej jednak wolałbym, zamiast Alana oglądać Lismana lub Dziube. Gorzej by nie grali. Z trójki Anderson, Douglas i Czerwiński to właśnie Alan jest najlepszym obrońcą. I proszę nie pisać o jakiś ofensywnych aspektach pozostałej dwójki. o ile Barry zagrał do przodu dość dobrze, dużo lepiej wyglądała jego współpraca z Hoticiem, o tyle Anderson nie zrobił nic. Różnicą między nimi jest sposób zagrywania piłki. Barry ma mocne podanie, często z dużą rotacją. Anderson niestety jest zdecydowanie słabszy w tym aspekcie. On podaję bardziej takie zawiesinki/wolne proste podanie. Spowalnia to naszą i tak nie najszybszą grę, a dodatkowo świadczy o pewnym techniczny ograniczeniu naszego grajka. O ile Barry może podać jak Elias, o tyle Anderson nie poda jak Douglas.”

Autor wpisu: Didavi do newsa: Pyry z gzikiem: Start pełen nadziei

„Po pierwsze proszę mi nie szkalować dobrego imienia Mazdy 🙂 Sam użytkuję i jeszcze flintstonem nie zostałem :))
A co do mojego, cytowanego w Pyrach komentarza. Wiem, że Wy, choć znacznie więksi od nas, rozpoznawalni, z dostępem do ludzi z klubu, niestety możecie tyle samo co i my, bo jesteście tak jak i my „tylko” kibicami. Zaskoczył mnie jedynie wydźwięk tamtego „Na chłodno”, bo odczytałem to tak jakbyśmy właśnie zatrudnili utytułowanego trenera, dokonali kilku świetnych i wymaganych wzmocnień i idziemy po Majstra i puchar, tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. O mistrza i puchar możemy się bić, ale klub nie zrobił absolutnie nic by ten tytuł i puchar zdobyć, a ich decyzje jasno pokazały wręcz brak chęci do wygrywania. Dla mnie to jest nie do przyjęcia i nie potrafię tego tak zwyczajnie zaakceptować. Za to zgadzam się w pełni co do tego co powinno wydarzyć się latem i ostatnio w Śmietniku pisałem o Borowskim. Czerwiński mógł odejść już teraz, bo chciała go Cracovia, ale klub nie miał zamiaru nikogo sprowadzić, bo przecież jest za darmo Borowski, który latem może wrócić. I napisałem tam, że będę się mu przyglądać w tej rundzie, skoro ma być potencjalnym zastępcą Czerwińskiego, co mnie dziwi, gdyż w Warcie gra na skrzydle i wahadle. Jednak obserwacja może się nie udać, bo Borowski wcale nie jest pierwszym wyborem w Warcie. Wczoraj nie wstał z ławki. Ale obserwując to co dzieje w Lechu ostatnio, w ogóle nie zdziwi mnie jeśli w nowym sezonie cała ławka będzie się składać z młodych i nie dlatego, że inni będą kontuzjowani, a taką sobie przyjmą politykę, żeby nie robić rewolucji, nie szukać wzmocnień, nie wydawać pieniędzy. A wytłumaczą to tym, że nie ma czasu. A rewolucja będzie wymagana! A można było jej uniknąć robiąc już teraz kilka ruchów. Tylko czy oni nakładają na siebie presję? Nie. Dlaczego nie? A dlatego właśnie, że nawet teraz, zatrudniając Rumaka i nie robiąc transferów wszyscy przechodzą obok tego obojętnie, akceptując to. Skoro mogą tak zrobić zimą, mogą i latem. Nie zdziwi mnie to.”

Autor wpisu: Bender do newsa: Początek zgodnie z planem. Lech – Zagłębie 2:0

„Pierwsze koty za płoty! 🙂

Wiadomo było już w środku tygodnia, że zagramy bez Norwega i Kapitana. Dodatkowo wypadli Blażicz i Sousa, a w ciągu pierwszej połowy dodatkowo odpadli Ba Loua i Milić. Mimo tych problemów udało się zagrać niezły mecz, w którym kilka momentów pokazało, ze to już jest trochę inny Lech, niż ten z czasów późnego Holendra. Pojawiło się w grze kilka nowinek, było też chyba kilka indywidualnych pomysłów na poszczególnych graczy rywali (choćby presja na Ławniczaka, która przyniosła szybkiego gola). Kilka rzeczy nie wyszło (choćby większość dośrodkowań), nie było też jeszcze pełnej kontroli nad spotkaniem (może nieco naiwnie zakładam, że w spotkaniach ze słabszymi rywalami powinniśmy ją mieć). Trzy punkty są ważne, cieszy mecz na zero z tyłu, raduje ligowe przełamanie Szymczaka. Murawski pokazał, że nie da się posadzić na ławce w związku z możliwą zmianą sposobu gry – dziś był lepszy od Karlstroema. No i gol stadiony świata! Trochę szkoda, że okoliczności nie pozwoliły na debiut Dziuby lub Lismana, ale te wszystkie kłopoty zdrowotne podstawowych zawodników mogą sprawić, że będzie miał on miejsce już całkiem niedługo.

Osobna kwestia to sędziowanie, dziś według mnie wyjątkowo antylechowe… Jestem ciekaw, czy nie dałoby się zgłosić gdzieś zwłaszcza błędnej sędziowskiej oceny sytuacji z ostatniej minuty, z ewidentnym karnym za zagranie ręką, który nie wiedzieć dlaczego nie został przyznany. Taka postawa sędziów winna być nie tylko piętnowana, ale wręcz karana!”

Autor wpisu: arturlag do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Zagłębie 2:0

= „Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu. Z jednej strony cieszy zwycięstwo nad niewygodnym rywalem i utrzymanie ligowego podium, po momentami niezłej grze. Do tego , jak pisali przedmówcy, dobra forma fizyczna i nareszcie widoczny dłuższymi fragmentami pomysł na grę. Na plus także zaangażowanie w grę. Martwią jednak problemy w obronie i chodzi mi nie tylko o pozycję LO. Nawet mocno nieskuteczne Zagłębie potrafiło kilka razy sprawić, że serce mi mocniej zabiło gdy piłka była pod naszą bramką. Na szczęście skończyło się na zero z tyłu, jednak przed następnymi meczami jest jeszcze wiele do poprawienia. Na plus w obronie jeszcze pewniejsza postawa w bramce Mrozka, wybronił co było do wybronienia, widać było też u niego większą pewność siebie niż jesienią, ale to rozgrywanie piłki od tyłu, chociaż w tym meczu było skuteczne, to dalej prosi się o kłopoty. Dobrze, że chociaż kilka razy poszła też dłuższa piłka co daje nadzieję, że nareszcie nie będziemy tak do bólu przewidywalni. Pierwszy akt na plus, teraz z każdym meczem będzie trudniej, ale może dzięki temu zwycięstwu drużyna uwierzy że ten sezon może być wygrany, w końcu przełamanie złej passy powinno dobrze wpłynąć na mental.”

Autor wpisu: Mazdamundi do newsa: Wystaw oceny po meczu z Zagłębiem

„Choć Lech nie wyzbył się wielu bolączek typowych dla Lecha Nyderlandzkiego, to w jego grze zaszły jednak pozytywne zmiany. Dzisiaj rzuciła się w oczy spora chęć zawodników do gry na jeden kontakt i odnoszę wrażenie, że celność podań w takim wariancie rozegrania była bardzo wysoka. Wyglądało to tak jakby zawodnicy zaczęli w końcu myśleć i wiedzieli od razu gdzie mają podać…schematy? Dwa gole strzelone, a do tego dobra szanse Karlstroma, dogodna sytuacja Marchewy, dobra sytuacja po rożnym w początkowych fragmentach meczu, strzał Kvekve zablokowany ręką (Stefański ty wiesz co). Dobra organizacja obrony w środku pola i w obronie przed atakiem pozycyjnym, gdzie Lech bronił zwarcie, dużą grupą piłkarzy. Nie zaprzeczam, że na tym nowym początku patrzę trochę przez różowe okulary, ale po tej bryndzy co ostatnio, gra Lecha w ataku mi się nawet podobała. Na pewno zagraliśmy bardziej efektywnie. Mniej trzymania piłki, mniej bezsensownego klepania z lewej do prawej i z prawej do lewej, jak już piłka szła do przodu to coś ciekawego się działo. Kilka fajnych prostopadłych podań. Gra w miarę konsekwentna, nastawiona na kapitalizację posiadania piłki. Ciekawe w jakim kierunku to pójdzie. Wróci Krzychu, Ishak, kiedyś Ali. Może faktycznie będzie dobrze. Martwią kolejne urazy, ale widocznie w Lechu zawsze ktoś musi wylecieć. Czy to grypa, czy to sraczka, czy to kleszcz czy żółta kartka…”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Pyry z gzikiem: Start pełen nadziei

„Ciężko wyciągnąć jakieś daleko idące wnioski po zaledwie jednym spotkaniu po powrocie do gry. Ale mimo wszystko po pierwszym spotkaniu rundy wiosennej widać, jaki mniej więcej trener Rumak ma pomysł na Lecha i jak mniej więcej będzie wyglądać nasza gra. Nie licząc skrzydeł i ataku można też wywnioskować, jaki będzie mniej więcej podstawowy skład Lecha. Tutaj może dojść do pewnych zmian, gdzie na skrzydłach będą grać Velde i kto wie, czy nie Gholizadeh. Właśnie obsada drugiego skrzydła to duża zagadka. Trzech mocnych kandydatów na jedno miejsce, każdy ma pewne umiejętności i każdy chce grać. Ciekawe, jak to rozwiąże trener. Przy pozycji napastnika nie ma raczej większych wątpliwości, że gdy tylko Ishak będzie zdrowy, to właśnie on będzie grał. Widać także, że piłkarze oddają częściej strzały z dystansu, co nie było normą wcześniej za trenera van den Broma, a także dobrze wyglądają pod względem fizycznym.
To takie na razie luźnie wnioski, spostrzeżenia po ostatnim meczu z Zagłębiem. Cieszy zwycięstwo, cieszą trzy punkty, ale cieszą także bardzo potknięcia głównych rywali do tytułu i europejskich pucharów, gdzie wygrały tylko Legia, a także Pogoń, chociaż w tym drugim przypadku akurat zwycięstwo rywala ze Szczecina nam pomogło. My zrobiliśmy swoje, kilku rywali się potknęło, więc mamy powody do radości i daje to też nadzieję na udaną rundę wiosenną i zakończenie tego sezonu. Czy w tym sezonie uda się wygrać trofeum? Czas pokaże. Ja pozostanę przy swoim chłodnym podejściu, które powiedziałem już wcześniej, więc nie ma potrzeby się powtarzać i do tego wracać teraz. Problemem dla nas mogą kolejne urazy piłkarzy, bo co chwilę ktoś wypada, przez co ciężko jest zebrać choćby porządną, solidną meczową osiemnastkę, gdzie będziemy mieć chociaż kilka dobrych opcji z ławki. Ostatnio z urazami zeszli Milić i Adriel, oby szybko wrócili do gry, podobnie jak Sousa, który również nie mógł zagrać z Zagłębiem. Im mniej problemów z kontuzjami, to tym silniejszy skład będziemy mogli wystawić na dany mecz i tym większa, mocniejsza ławka rezerwowych. Kolejnym problemem są pauzy za kartkę. Mamy obecnie aż pięciu zagrożonych pauzą piłkarzy, dlatego ewentualne braki, przymusowe absencje są nie do uniknięcia. Oby sytuacja w zespole pozwoliła ich dobrze, odpowiednio zastąpić. Z drugiej strony jeśli teraz kilku piłkarzy się wykartkuje, odbębni przymusowe pauzy, to potem będzie na chwilę spokój. Ostatnią kwestią są sędziowie, ale może ten temat pozostawię bez komentarza. Trzeba się skupić na sobie i nawet, jeśli sędziowie będą się mylić za często i kiepsko sędziować, także pod rywala, to trzeba pokazać charakter, grać swoje i strzelić tą jedną bramkę więcej od rywala. Tak na koniec – wygrana nad Zagłębiem cieszy, ale to dopiero początek walki. O co będzie się tak na prawdę toczyć walka w rundzie wiosennej, dowiemy się dopiero za jakiś czas. Teraz wypada tylko trzymać kciuki za trenera, jego sztab i piłkarzy oraz życzyć im powodzenia w kolejnych spotkaniach i dużo zdrowia. Fajnie by było, gdyby z nadejściem wiosny nadszedł też zwycięski Lech. Tego życzę wszystkim kibicom Lecha!”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Plusy i minusy: Lech – Zagłębie 2:0

„Wszystko się wczoraj odwróciło, jednak czy na lepsze?
Zrezygnowaliśmy z męczenia podaniami po obwodzie na rzecz szybkich ataków. Jednak czy szybkimi można je nazwać? Praktycznie każdy atak to złe wybory. Mieliśmy idealnie czyste pozycje Hoticia czy dobrze ustawiających się Szymczaka i Marchwińskiego. Tymczasem nasi zwalniali grę, cofali do tyłu. A przecież zaczęli spotkanie od na prawdę paru dobrych podań na obieg czy w końcu na dobieg pomiędzy obrońców rywali. To co wyglądało dobrze na początku, zaczęło zdecydowanie męczyć w drugiej połowie. Doszły do tego elektryczne zagrania wszystkich bocznych obrońców jak i Karlstroma. Pomimo dobrych chęci nie pomagał też Murawski, który przegrywał pojedynki biegowe. Ale wracając jeszcze do bocznych. Douglas, Czerwiński, Andersson. Z całym szacunkiem dla dokonań tego pierwszego. To nie są piłkarze na miarę Lecha Poznań. Gdyby wystąpili w tym meczu po drugiej stronie w bezzębnym Zagłębiu nie dziwiłoby to nikogo. Są to piłkarze, którzy w pojedynkę będą w stanie (i co najgorsze już byli w stanie) przegrać nam spotkanie. W ich grze jest tylko powierzchowny polot, którym starają się przykryć kolosalne błędy. Jeśli chcemy dokonać postępu to trzeba niedługo wietrzyć. I to porządnie. Z drugiej jednak strony nie rozumiem też samego wpuszczenia Alana na boisko. Pamiętając o jego karateckich wyczynach, totalnym zrujnowaniu przez Sottila, czy głupich zagraniach czemu nie dajemy szansy młodemu Lismanowi? Doświadczenie powie trener?! No właśnie takie doświadczenie jak pamiętamy z meczu z Jagiellonią. Gra Lecha dalej męczy. Męczy w inny sposób. Którego wynik zupełnie nie oddaje (Nie oddawałby jeszcze bardziej gdyby nie po raz kolejny sędzia). Gramy szybkim – wolnym atakiem. Często pięcioma zawodnikami. Pozostaje tylko kwestia słabego ustawiania się często blisko obrońcy i słabych wyborów rozgrywających. Na plus stałe fragmenty gry bo tu widać powiew świeżości w porównaniu z Holenderskim olewactwem. Widać odpowiedzialne powroty i próbę grania solidnej defensywy. Jest tu potencjał tylko pytanie czy kontuzje nie zniweczą próby zdziałania cudu. Mamy kadrę na trzy fronty. Z czego połowa w szpitalu polowym.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Przemo33 pisze:

    Widzę, że cichym bohaterem, właściwie bohaterką ostatnich dni została Mazda 😉 Czemu akurat Mazda?

Dodaj komentarz