Top 10 (15-21.02)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.





Autor wpisu: Sp do newsa: Wystaw oceny po meczu z Jagiellonią

„Brawo dla Rumaka ze sztabem bo wykorzystał to, że przeciwni trenerzy jeszcze nie wiedzą czego się spodziewać po ich myśli szkoleniowej, a przecież zawodników na poziom ekstraklasy mamy TOP mimo luk na pewnych pozycjach. Mrozek dał coś ekstra w meczu, który nie był łatwy dla bramkarza więc trzeba go pochwalić za ten mecz. Podobało mi się jak Joel kilka razy wyszedł zwycięsko z pojedynku 1na1 na wysokości własnego pola karnego i widać było, że w tym meczu ma się bardziej skupić na obronie. Salamon kapitan i było widać jakie emocje mu towarzyszą po straconym golu jak wkuwiony uderzył ręką w murawę ze złości na utratę gola, dobrze się uzupełniał z Antonio, który dzisiaj rządził i dzielił w naszej defensywie. Bardzo dobry mecz Milicia, który przecież musiał współpracować i wspomagać młodego Gurgula, który to łatwego zadania nie miał, gdyż widać jak na dłoni, że Jagiellonia jak każdy nasz poprzedni rywal skupiał stronę swoich ataków na naszej newralgicznej pozycji lewego obrońcy. Michał często dostawał piłki za siebie na młodego Marczuka. To zagranie piłki głową Gurgula trafiło w rękę po czym było wapno. Kvekve mnie dzisiaj pozytywnie zadziwił bo grał w środku pola mając przeciwko sobie bardzo dobrego NeNe i wracającego do 11 Romańczuka, a rozegrał dobre spotkanie, nie wiem czy można za coś szczególnie go wyróżnić, ale zagrał poprawnie. Jesper mógł nam dać prowadzenie już w 6 minucie meczu jednak po raz kolejny było widać, że mimo dobrych liczb w kanadyjce jest to zawodnik defensywny, bo nie ładował pod lade tylko szukał podaniem kolegi, nie wykartkował się na kolejne spotkanie co jest ważne. Marchewa dobrze zaprezentował się w pierwszej połowie gdy zagrał do Veldasa, ale ten chciał wymusić rzut karny. Przy drugim podaniu ze środka pola już pięknie niepilnowany wbiegł na podanie Krzycha i zdobył ważnego gola. Velde aktywny w ofensywie to on podawał w 6 minucie do Jespera, wykonał podanie zwrotne do Marchewy. Tego skrzydłowego możemy pochwalić, a zupełnie inne nastroje można mieć oglądając poczynania Hotića. Ten miał wspomagać odpowiadającego za defensywny bok Joela, ale mimo to, że często nie pokazywali mu się koledzy do rozegrania gdy ten był ograniczony linią boczną to wykonywał niecelne, niechlujne podania. Bardzo słabe zawody naszego prawego skrzydłowego. Jedyny pozytyw to dogranie piłki na głowę Gurgula przy drugim golu Szymczaka. Filip to jest taki napastnik co nie będzie miał dużo bramek przez małą ilość strzałów na bramkę, ale pracuje do zespołu i wybór by to właśnie on wykonywał jedenastkę dzięki czemu zanotuje serie meczów w tym roku z golem. Napastnik strzela gola może być i karny. Gol to gol. Słaba zmiana Golizadeha, zupełnie więcej oczekiwałem sobie po takim zawodniku. Teraz mamy wyjaśnienie dlaczego tak mało minut zanotował w Dubaju na Mistrzostwach Azji. Brawo dla Radka, który również nie złapał kartki i będzie dostępny za tydzień bo zagrał odpowiedzialnie na boisku lidera gdy trzeba było bronić wyniku.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po meczu z Jagiellonią

„Lech nastawiony na wynik. Gra nie była najlepsza, a wynik po raz kolejny się zgadza. I tu powraca odwieczne pytanie czy grać pięknie dla oka czy punktować po męczarni? A odpowiedź jak zwykle jest ta sama: To zależy. A nam akurat zależy na tym by zniwelować stratę punktową do lidera. I to udało się nadwyraz sprawnie. Sama gra jak i tydzień temu nie napawa optymizmem. Gramy bardzo pragmatycznie. Stawiamy mocno na defensywę i szukamy swoich szans, znając swoje mocne strony. Silne indywidualności i mocne „skrzydła”. Rumak ma na ten zespół plan niczym miał selekcjoner na ostatnich mistrzostwach świata. Do bólu nastawienie na punkty. Druga połowa w tym meczu niestety to totalne rozsypanie taktyki jak i przygotowania. Tam gdzie królował spokój zakradł się chaos. Wiele rzeczy przestało się zgadzać. Przeciwnik wrzucił szybszy bieg i mogło się skończyć jak w ostatnim starciu. Na wielkie wyróżnienie zasługuje nasz bramkarz Mrożek. Ten mecz zwyczajnie wybronił i dla takich meczów dostaje szansę. W tym sezonie jest dużo spokojniejszy i lepszy w interwencjach. Świetnie zagrali Salamona z Miliciem. Dobrze w obie strony Velde. Marchwiński bez Ishaka też zwykle nie zawodził, co dzisiaj potwierdził. No i Szymczak z kolejnym golem. Po którym właściwie snuł się tylko po boisku. Spotkanie o wielu obliczach. Jedno trzeba powiedzieć cała karma która nas karała przez wiele kolejek została dzisiaj wykorzystana. Szczęście sprzyja lepszym, ale nad nami dzisiaj ewidentnie coś czuwało. I sezon zaczyna się od nowa.”

Autor wpisu: Mirco do newsa: Przed meczem: Lech – Śląsk

„Ja tam nie będę narzekać – też miałem przed sezonem wątpliwości czy Mariusz Rumak to najlepsza opcja, ale jako kibic LECHA uważałem, że należy mu dać szansę. Nie twierdzę, że po dwóch wygranych na pewno zdobędziemy dublet (byłoby przecudnie), ale podoba mi się, że po dwóch kolejkach mamy znowu emocje. Tak jak Koledzy po szalu też widziałem, że druga połowa, to było mocne męczenie buły, ale nie można odmówić naszym zaangażowania w… utrzymanie zwycięstwa. Nerwy były co niemiara, ale najważniejsze, że z Podlasia przywieźliśmy komplet punktów i co niemniej ważne – w kontekście końcówki sezonu – mamy teraz aktualnie lepszy bilans bezpośrednich meczów z Jagą.
A co do Śląska? Zgadzam się, ten rywal ostatnio nam nie „leżał” – życie… ale czy z Jagiellonią nie było podobnie? Pewnie chciałbym jak każdy gładkiego 5:0 nad kiepskimi, ale nawet 1:) mnie ucieszy. Nie tylko ze względu na kolejny niezwykle cenny dla nas komplet punktów, ale przede wszystkim z tego powodu, że w jakimś stopniu „pozbędziemy” się kolejnego rywala do walki o Majstra. Nie wierzę, że po trzech z rzędu porażkach na Oporowskiej we Wrocławiu nie zrobi się nerwowo. Oni już teraz wiedzą, że mecz z nami jest szalenie ważny. Ufam, że w sobotę nasi będę do każdej straconej piłki zasuwać jak w pierwszej połowie w Białymstoku, czyli jak do przysłowiowego pożaru. Do tego nasz doping z pewnością będzie naszych pchał do ataków na bramkę kiepskich, które przyniosą dla nas bramki. Po wygranej nasza drużyna będzie w mentalnym gazie, który pozwoli nam wyeliminować śledzi z PP. To jest do zrobienia, bo w tych dwóch naszych meczach mimo, mankamentów widać że drużyna ma nakreślony przez trenera Rumaka plan i stara się go realizować. Mrozek coraz lepiej radzi sobie w bramce, a tam gdzie mamy największe problemy – czyli lewej obronie, rośnie nam solidny obrońca czyli młody Gurgul. Do tego Szymczak nie pęka – będzie dobrze! Jedziem z kiepskimi!!!”

Autor wpisu: arturlag do newsa: Pięć szybkich wniosków: Jagiellonia – Lech 1:2

„Mimo beznadziejnej drugiej połowy dzisiejszego meczu udało się już w drugiej tegorocznej kolejce odrobić straty do liderów i to jest najlepsza wiadomość tego weekendu.. Może i dobrze, że taka druga połowa przytrafiła się nam już teraz i słaba gra nie wpłynęła na wynik rywalizacji. Sztab szkoleniowy i zawodnicy będą mieli sporo materiału do analizy i przemyśleń, co zmienić by takie 45 minut już się nie powtórzyło. Jeśli uda się wyciągnąć odpowiednie wnioski i wdrążyć je w życie to ten sezon może być naprawdę udany. W pierwszej połowie widać było pomysł na grę i zespół odpowiednio ten pomysł realizował. Nareszcie można powiedzieć że stosujemy różną taktykę w zależności od przecienika i powoli odchodzi w zapomnienie przewidywalna drużyna z ery późnego Bromka. Pomysł z Gurgulem na lewej obronie wypalił i być może sprawdzi się jeszcze nie raz. Widać że trener Rumak przeanalizował poprzedni mecz i zauważył to co my wszyscy wiemy już od początku sezonu. Sporo pracy po drugiej stronie wykonał też Hotić, który może i blado wypadł w ofensywie, ale mocno pomagał Joelowi w tym by z ich strony Jaga nie była groźna. Wrócił też stary dobry Antonio, który był nie do przejścia dla zawodników z Białegostoku, a trzeba pamiętać że mierzyliśmy się z chyba najlepszą na ten moment ofensywą w lidze. Brawa i podziękowania za dzisiejsze emocje i trzy punkty wywiezione z trudnego terenu.”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Jagiellonia – Lech 1:2

„Moje skromne wnioski, na spokojnie dzień po meczu:
Po pierwsze Lech jest w grze o mistrza! Dwie rewanzowe kolejki za nami i odrobione 6 punktów!
Po rundzie jesiennej mieliśmy 8 pkt straty do lidera a teraz tylko 2(słownie dwa) punkty.
Chyba nieliczni tego się spodziewali.
Po drugie naprawdę udany start Kolejorza. Dwa zwycięstwa w dwóch spotkaniach. Wygrane mimo osłabień kadrowych. Udało się udanie zastąpić Ishaka, a Szymczak pokazał, że jeśli zdrowie mu dopisze to da radę.
Po trzecie mały plusik dla trenera Rumaka. Mały bo to dopiero dwie kolejki za nami. Widać już pewną zmianę, zauważalna jest jakaś myśl taktyczna, przygotowanie pod konkretnego rywala. Jednak pełna ocena pracy trenera nastąpi po sezonie oczywiście.
Po czwarte oceniając indywidualnie:
Udany mecz naszego bramkarza. Widać postęp u niego. Solidnie obrońcy, wreszcie dobry występ Milica. Nieźle młody Gurgul , może to on powinien grać na lewej obronie?
Drugi dobry mecz w sezonie Marchwińskiego. Pokazał, że na 10 też potrafi. Jest widoczny i nie znika na boisku.
Słabiej Hotic. Co do naszych skrzydłowych to na razie możemy liczyć tylko na Velde.
Po piąte to jest w sumie niezłe i obiecująco. Choć wybiegając w przyszłość to nie spodziewam się, że z Śląskiem będzie łatwo. Ma pewno będą podrażnieni po dwóch porażkach i zmobilizowani na Lecha.
Ostatnio jakoś nam z nimi nie szło, wciąż mam w pamięci nieszczęsny mecz w PP.
Ważne, że się nie wykartkowalismy.
Dalej stawialbym w ataku na Szymczaka , nawet gdyby Ishak był zdrowy to powinien zacząć na ławie.
Może i ławka będzie silniejsza jeśli wróci też Blazic. Choć Ba Loua pewnie dalej będzie pauzował.
Ale to my gramy u siebie, my jesteśmy na fali i to goście powinni się obawiać.”

Autor wpisu: Szota Arweladze do newsa: Pięć szybkich wniosków: Jagiellonia – Lech 1:2

„Mam jeden wniosek po dzisiejszym (a w zasadzie także po poprzednim) spotkaniu. Lech Poznań, drużyna od której wymagamy (i słusznie) niezwykle dużo, wchodziła w rundę wiosenną z niezbyt ciekawej pozycji i koniecznością gonienia rywali. Presja była (i nadal jest) ogromna. Odkładając na bok emocje spójrzmy czego zespół dokonał:
– grając w bardzo okrojonym składzie wygrał na inaugurację z Zagłębiem Lubin, z którym zawsze w takich momentach szło nam niezwykle ciężko, z zespołem z którym w poprzednich 12. spotkaniach w ekstraklasie wygraliśmy ledwie dwukrotnie, który – jestem pewien – zdobędzie jeszcze sporo punktów na wiosnę
– potrafił na wyjeździe wygrać z rozpędzonym liderem tabeli, który u siebie nie przegrał od ponad roku, który nie jest w kryzysie i który nie przez przypadek jest tam gdzie jest (w odróżnieniu od Śląska)
Mało? Przypominam, że wszystko to z niezwykłą presją, że wygrać musimy, bo inaczej majster nam odjeżdża.

Zatem rzeczony wniosek: gdyby na ławce trenerskiej siedział ktoś inny niż Mariusz Rumak byłby uważany za cudotwórcę i trenerskiego koryfeusza. Ale że jest to nikt inny jak nie kto inny tylko właśnie pan Mariusz, to jest to nie do pomyślenia. I sam mam z tym problem. Czy tak samo będzie po meczu ze Śląskiem? Pozostaje tylko zacytować klasyka – Na pewno, na pewno, pewnie, jasne, zobaczymy, czas pokaże, czas pokaże…”

Autor wpisu: J5 do newsa: Wystaw oceny po meczu z Jagiellonią

„Wreszcie trener ustala taktykę pod przeciwnika! Lech w tym meczu zagrał tak jak chciałaby grać Jagiellonia, głęboko w obronie i kontrataki. To był system który jeszcze jesienią każdy trener stosował przeciw Lechowi. A dziś taka gra przyniosła 3 punkty na terenie na którym w tym sezonie jeszcze nikt nie wygrał. I tu nie liczy styl, nie liczy druga połowa w której Lech tylko bronił aby dowieźć zwycięstwo do końca meczu, z powodzeniem. Te trzy punkty są bardzo cenne w kontekście walki o trofea, w kontekście meczu ze Śląskiem i z Pogonią w pucharze. Ten mecz postawił przed trenerami naszych rywali pytanie: jak zagra Kolejorz w kolejnym meczu? I o to właśnie chodziło, aby taktyka i skład byly zawsze zagadką. Rumak wykorzystał w końcu swoje doświadczenie, może nie było finezji ale dość mam już meczów w których Lech dominował, obijał słupki, poprzeczki a rywal i tak zgarniał trzy punkty. Oby tak dalej Panowie.”

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Wystaw oceny po meczu z Jagiellonią

„Koledzy wracamy do gry! generalnie nie zasłużyliśmy na wygraną ale myślę że każdy mecz za 6 pkt by brał w ciemno po takiej grze przed spotkaniem. Pierwsza połowa dobra bramki w miarę kontrola natomiast w drugiej to już katastrofa przepchnięta szczęściem siłą woli i wątrobą. Indywidualnie Hotić niby grał słabo ale raczej przez to że bardziej kontrolował w defensywie co było widoczne jak wszedł Ali że zamiast hulać do przodu u nas hulało w Jadze. Bardzo słabe wejście. Szymczak w sumie też słabo tylko plus ze pobiegał ile miał siły. Velde przebłysk i koniec chociaż z drugiej strony mogliśmy rozegrać lepiej parę sytuacji to by jeszcze jakieś liczby dorzucił. Nie wiem kogo wyróżnić Joel dobrze w defensywie parę razy zastopował groźnie zapowiadającą się akcje przy polu karnym. Marchewa raz lepiej raz gorzej. Karlstrom dobrze ale trochę mało kontroli w środku. Murawski też nie najlepiej bo jak wszedł do powinien jak na motorku gnać w środku pola a się gra pogorszyła. Milic dobrze z Salamonem chociaż też szczęście sprzyjało ale ogólnie dużo pracy mieli. Gurgul parę razy skwasił ale całkiem solidne zawody. Najlepiej to chyba Mrozek i to tylko z uwagi że się nie dał przełamać w końcówce spotkania i wybronił wynik spotkania tym samym. Teraz regeneracja trochę odpoczynku żeby mieć siłę przegryźć tą śląską kiełbasę. BTW jaga zasługuje żeby ugrać podium w tym sezonie nie to co kiełbasiarze.”

Autor wpisu: mario do newsa: Pięć szybkich wniosków: Jagiellonia – Lech 1:2

„Cóż, jestem pewny, że założeniem na drugą połowę było cofnąć się tak, by Jagę przyjmować na własnej połowie i ją szybko kontrować. Jeśli tak, to było to bardzo dobre założenie. Sęk w tym, że Jagiellonia była tak bardzo zdesperowana by doprowadzić do wyrównania, że zrobili nam taki młyn, że aż wstyd. 33 procent posiadania piłki to jeszcze nic. Ale chyba 76 procentowa celność podań i chyba 4 razy mniej strzałów to jest jakiś dramat. Nie możemy się tak cofać, bo to Lechowi nie przystoi. Nie z takim przeciwnikiem i gdy skład mamy lepszy niż przeciwnik. No kurde! Graliśmy jak gówniarze, totalny antyfutbol. Ja byłem zażenowany. I choć cholernie cieszę się z tego zwycięstwa, to jednak mam za złe drużynie, że dała się aż tak stłamsić zwykłej Jagiellonii. Założenia trenera były moim zdaniem słuszne. Wykonanie już nie. I to jest do poprawy. Bardzo się cieszę, że zdobywamy bramki po wycofywaniu piłki, że strzelamy z pierwszej piłki, że próbujemy grać na jeden kontakt i wysoko presujemy, choć jeszcze zbyt rzadko. Jesteśmy na dobrej drodze. Jaga gra najlepszy aktualnie futbol w lidze a wygraliśmy z nią na wyjeździe. Za tydzień wygramy z kiełbasiarzami. Uważam, że najtrudniejszy mecz będzie że śledziami ale liczę na chęć rewanżu. Generalnie sztab zaczyna stawiać drużynę z głowy na nogi. Super, jest nadzieja!”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Pyry z gzikiem: Właśnie teraz

„Może zacznę od ostatniego spotkania z Jagiellonią i minusów. Na minus postawa w drugiej połowie. Jagiellonia przejęła inicjatywę i atakowała raz po raz, a my zagraliśmy inaczej, gorzej, niż w pierwszej połowie. Chociaż dużo strzałów przeciwnika było niecelnych, tak długo pachniało bramką dla rywala, co ostatnie się wydarzyło i doprowadziło to do nerwowej końcówki. Gdyby nie choćby świetna interwencja Mrozka w samej końcówce, to mecz mógłby się zakończyć remisem. Momentami było za nerwowo, a nam zdecydowanie zabrakło strzelenia kolejnej, trzeciej bramki, dla uspokojenia i zabicia meczu. Na nasze szczęście udało się dowieźć do końca bardzo dobry wynik, ale nie idzie oprzeć się wrażeniu, że było blisko kolejnej straty punktów. Nad tym trzeba popracować, bo następnym razem może się to wszystko dla nas źle skończyć.

Drugim minusem jest postawa zmienników. Do każdego piłkarza wprowadzonego z ławki można mieć jakieś pretensje, uwagi, bo żaden nie dał dobrej zmiany. Nie chcę robić z Alego kozła ofiarnego, bo wiadomo, że wrócił niedawno z turnieju, nie przepracował okresu przygotowawczego, ale gdy już dostał szansę, to spodziewałem się, że lepiej ją wykorzysta. Tak się jednak nie stało. To samo można powiedzieć o reszcie rezerwowych. Postawa zmienników też jest do poprawy.

Osobną uwagą po meczu jest kwestia lewej obrony. Z Jagiellonią zagrał Gurgul i pomimo paru poważniejszych błędów, zagrał na prawdę solidne spotkanie. Jestem bardzo ciekawy, jak dalej trener Rumak widzi obsadę tej pozycji i czy będzie chciał częściej stawiać na młodego wychowanka. Andersson jak na razie się nie sprawdził i nie wydaje się, żeby Rumak próbował go odbudować, Douglas jest coraz starszy i nie daje już tyle na boisku, więc pozostaje młody Gurgul. Chętnie zobaczyłbym, jakby sobie poradził, gdyby zagrał w kilku spotkaniach z rzędu. W obecnej sytuacji chciałbym widzieć na lewej obronie Gurgula, ale zobaczymy, na kogo ostatecznie postawi tutaj Rumak. Były minusy, czas więc na plusy. Najważniejsze po spotkaniu jest to, że wygraliśmy z bardzo trudnym rywalem, zdobyliśmy trzy punkty, a nasz zespół zdecydowanie zmniejszył stratę do swojego rywala, który jest liderem, a także wicelidera, na nowo włączając się do walki o Mistrzostwo Polski. Pomijając już nienajlepszą, drugą połowę, brak skuteczności i inne rzeczy, to trzeba pochwalić drużynę za walkę, za dowiezienie tego arcyważnego zwycięstwa, a trenera Rumaka za dobór bardzo dobrej taktyki pod rywala. Widać było, że drużyna wraz z trenerem mają pomysł na ten mecz, który w pierwszej połowie udało się zrealizować. Koniec końców wygraliśmy z drużyną, z którą od ładnych kilku lat gra się nam bardzo ciężko, a tym bardziej na wyjeździe. Plus Jagiellonia to obok Śląska odkrycie sezonu i zespół, który do samego końca może być czarnym koniem tych rozgrywek oraz drużyna, która ma najlepszą ofensywę. Dlatego to zwycięstwo tak bardzo cieszy. Warto docenić to, jak bardzo dobrze rozpoczęliśmy rundę wiosenną. Komplet sześciu punktów w dwóch spotkaniach z wymagającymi rywalami, za którymi nie przemawiała historia ostatnich spotkań. My zrobiliśmy swoje, a pomogli nam inni rywale, urywając od początku rundy punkty głównym rywalom do zajęcia miejsca na podium i walki o tytuł Mistrza Polski. Dzięki temu, że Śląsk i Jagiellonia (tutaj mamy też swój wkład) nie zdobyły żadnego punktu, nasza strata do tych rywali stopniała do dwóch punktów. To powoduje, że walka o Mistrzostwo Polski rozpoczyna się na nowo. To jeszcze niedawno brzmiało by jak sen, ale to piękna rzeczywistość. Jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej, a przed nami jeszcze długa droga do tego, by zakończyć udanie ten sezon z jakimś trofeum. Ja pozostanę przy chłodnym, realnym podejściu, chcąc dać się pozytywnie zaskoczyć. Ale nie mogę nie przyznać, że ostatnie dwa mecze wlały w serce trochę nadziei. Mimo wszystko spokój i chłodna głowa moim skromnym zdanie mogą nas teraz uratować. Bo jest dobrze, ale nasza liga jest nieprzewidywalna, nasz Lech także jest nieprzewidywalny. Dwa mecze bez wygranej i sytuacja zaraz może się zmienić. A rywale też mają swoje cele i nie będą nam specjalnie ułatwiać zadania. Dlatego przed nami jeszcze długa droga, by fajnie zakończyć sezon i na końcu uznać go za udany. Dużo, dużo pracy i dużo punktów do zdobycia przed nami. Myślę jednak, że jeszcze takie plus/minus dziesięć zwycięstw w tej rundzie i Mistrzostwo Polski mogło by być nasze. Pozostaje jeszcze Puchar Polski, gdzie dzieli nas tak niewiele spotkań od końcowego triumfu. Jest o co grać, jest o co walczyć. Wszystko w rękach trenera, jego sztabu i piłkarzy. Walczymy do samego końca.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Bigbluee pisze:

    @Redakcja
    Jeden autor wpisu gdzieś się schował 🙂

Dodaj komentarz