Znowu przegrał

„Wszyscy trenerzy co sezon walczą o dublet a na końcu jedyne dwa trofea przez dziewięć lat zdobył tylko Maciej Skorża”. Tak brzmiało jedno z haseł podczas niedawnej dyskusji z Mariuszem Rumakiem, który nie pójdzie już w ślady Wojciecha Łazarka. Trener na razie kontynuuje swój projekt z lat 2012-2014, jeszcze mocniej się pogrąża, traci resztki zaufania i ponownie rozwiewa naiwne nadzieje kibiców Kolejorza muszących znowu przeżywać to samo.

Stjarnan Gardabaer, Żalgiris Wilno, Olimpia Grudziądz czy Miedź Legnica to mało? Dnia 27 lutego 2024 doszedł jeszcze stracony gol w 119 minucie, który zakończył grę Lecha Poznań o dublet i to jeszcze w lutym, czyli na samym starcie rundy wiosennej. Lech Poznań mógł stracić bramkę w dogrywce tylko i wyłącznie za kadencji tego samego pechowego trenera, który jedynie umocnił się w negatywnej historii naszego klubu. Mariusz Rumak nadal jest kojarzony wyłącznie z porażkami Kolejorza, w tym z niewykorzystanymi szansami. Rumak prowadząc poznaniaków w sześciu pucharowych meczach przegrał aż pięć razy odpadając na etapie 1/4 finału po raz trzeci w swojej karierze i po raz drugi trenując Lecha Poznań (po 12 latach). Wtedy Mariusz Rumak odpadł z Wisłą Kraków nie dochodząc wcześniej do ćwierćfinału. W sezonie 2011/2012 do tej fazy rozgrywek dotarł Jose Bakero, w tym sezonie do ćwierćfinału dostał się John van den Brom, potem przyszedł Mariusz Rumak i znowu rozwiał nadzieje kibiców czekających na Puchar Polski od 2009 roku.

Na razie Mariusza Rumaka cechuje to samo, co w latach 2012-2014. Zespół ma problem z prowadzeniem ataku pozycyjnego przy Bułgarskiej, choć teraz ten trener dysponuje dużo lepszymi zawodnikami niż kilkanaście lat temu. Znowu ma problem z wygrywaniem ważnych spotkań przy Bułgarskiej i tylko pogarsza swoje Lechowe cv regularnie wyśmiewane przez kibiców Kolejorza, którzy w większości nie wierzyli w udany powrót Rumaka na trenerską ławkę. Mimo niskiej wiary w trenera Mariusza Rumaka mało kto spodziewał się braku strzelenia choćby jednej bramki w dwóch meczach rozegranych w Poznaniu w ciągu trzech dni i tak dużych problemów zespołu w prowadzeniu ataku pozycyjnego. Na najważniejsze lutowe mecze ofensywni piłkarze Kolejorza byli zupełnie bez formy nie umiejąc przez wiele minut sforsować defensywy rywali, którzy w ciągu trzydniowego testu dla Lecha Poznań i Mariusza Rumaka zrealizowali na naszym obiekcie swoje cele.

Mariusz Rumak jako trener Lecha (2012, 2013, 2014 i 2024 rok):

– 2x wicemistrzostwo Polski (2013, 2014)
– Stjarnan Gardabaer, Żalgiris Wilno, Olimpia Grudziądz, Miedź Legnica, 119 minuta
– Pojedyncze zwycięskie passy, która na końcu nie dały żadnego trofeum
– Bilans w Pucharze Polski: 1-0-5
– 2x odpadnięcie Lecha Poznań w 1/4 finału Pucharu Polski (nie dotarł do tej fazy)
– Brak zwycięstw w meczach na tzw. „szczycie”
– Problemy z grą w ataku pozycyjnym
– Butne wypowiedzi i nie wiadomo czym spowodowana wysoka pewność siebie

null

Mariusz Rumak w przyszłości będzie musiał mocno zbajerować niezorientowanego, dużo młodszego od siebie prezesa innego klubu, by dostać pracę na poważnym poziomie, jeśli tej wiosny nie zdobędzie tytułu Mistrza Polski. Jego średnia punktów zaliczona w meczach Lecha Poznań to jedna z najgłupszych, najbardziej nieistotnych statystyk. Faktem są dokonania Mariusza Rumaka, który na razie przegrał w Kolejorzu dosłownie wszystko co się dało, a jego pojedyncze, zwycięskie passy takie jak np. seria 7 wygranych meczów z rzędu kilkanaście lat temu nigdy do niczego nie doprowadziły. Rumak po odejściu z Bułgarskiej spadł z Zawiszą Bydgoszcz z Ekstraklasy, we Wrocławiu przepracował niespełna rok kompromitując Śląsk w Pucharze Polski (0:3 z Bytovią Bytów), z Termaiki Nieciecza zwolniono go po zaledwie 10 spotkaniach a w Odrze Opole przegrał blisko połowę meczów. Na końcu Mariusz Rumak otrzymał jeszcze pracę w kadrze Polski U-19, która odpadła już w I rundzie eliminacyjnej, choć do II fazy dostawały się dwie drużyny spośród czterech reprezentacji rywalizujących w grupie. Obecny szkoleniowiec niebiesko-białych w czerwcu skończy już 46 lat, od 2012 roku z przerwami szkoli różne drużyny, które nie realizują celów sportowych, a w Pucharze Polski wręcz się kompromitują. Bardzo duża pewność siebie w mowie i w wypowiadanych słowach zupełnie nie przekłada się na efekty pracy tego trenera z różnymi zespołami, które pod wodzą Mariusza Rumak nie czynią progresu. Kibice Lecha Poznań regularnie śmieją się z tego, o czym opowiada trener traktując każdy wywiad czy konferencję prasową jako dobrą dawkę humoru w nieprzyjemnych Lechowych czasach.

Mariusz Rumak jako trener zespołów seniorskich/kadry juniorskiej:

– 2x wicemistrzostwo Polski (2013, 2014)
– Stjarnan Gardabaer, Żalgiris Wilno, Olimpia Grudziądz, Miedź Legnica, 119 minuta
– Bilans w Pucharze Polski: 7-0-8 (3 odpadnięcia w ćwierćfinale)
– Problemy z grą w ataku pozycyjnym
– Butne wypowiedzi i nie wiadomo czym spowodowana wysoka pewność siebie
– Spadek z Zawiszą z Ekstraklasy
– Niespełna rok pracy w Śląsku (w 2016 kompromitacja w Pucharze Polski z Bytovią Bytów 0:3)
– Zwolnienie z Termaliki po zaledwie 10 meczach (średnia punktów 0,80)
– 21 porażek w 47 meczach Odry Opole (zwolniony po 8 meczach bez wygranej)
– Wyrzucenie z kadry Polski U-19 po zaledwie 5 meczach (brak awansu z grupy eMME U-19) – Polska, Finlandia, Malta, Ukraina

null

Mariusz Rumak ledwo wrócił do Lecha Poznań, a już po czterech wiosennych meczach o stawkę zdążył się umocnić w negatywnej historii naszego klubu. Kolejorz zremisował u siebie ze Śląskiem Wrocław rezultatem 0:0 pierwszy raz od 36 lat, pierwszy raz w historii odpadł z Pucharu Polski po domowej porażce z Pogonią Szczecin i po 12 latach ponownie przegrał w pucharowej dogrywce. Efekty pracy Mariusza Rumaka w lutym są wyszczególnione na dole. Są tam także dobre rzeczy takie jak druga wygrana Lecha Poznań w Białymstoku od 2013 roku czy zmniejszenie straty do lidera z 8 do 2 punktów, które było również wynikiem szczęścia, w tym słabości rywali znajdujących się w dołku (Śląsk i Jagiellonia mecząca się u siebie w każdym z trzech wiosennych meczów). Mariusz Rumak bez wątpienia poprawił grę w obronie, nasi defensywni zawodnicy dużo lepiej bronią dostępu do pola karnego w momencie ataku pozycyjnego czy kontr rywali, ale za to ofensywni piłkarze zupełnie zgaśli. W tej chwili nie ma ani jednego ofensywnego zawodnika będącego w formie, zmiana ustawienia na 1-4-3-3, w którym Filip Marchwiński jest ustawiony bliżej Kristoffera Velde szybko została rozgryziona przez przeciwników, którzy przy Bułgarskiej zrealizowali swoje sportowe cele.

Lech Poznań jest lepszy w obronie, lecz to nie pozwala mu wygrywać tzw. meczów na szczycie, z którymi był problem także kilkanaście lat temu. Tej wiosny strzeleckie liczby zespołu wyglądają słabo, już w dwóch tegorocznych spotkaniach Kolejorza oddawał raptem 11 uderzeń, w tym 3 celne – 11/3, 6/3, 11/3 i 14/6 (w dogrywce 4/1). Skupienie się zimą przede wszystkim na poprawie gry defensywnej nie dało sportowego efektu w postaci wygrania lutowych zmagań. Lech Poznań jest w realnej grze o tytuł Mistrza Polski przede wszystkim dzięki bardzo szczęśliwemu zwycięstwu w Białymstoku, nie rywalizuje już o dublet, ostatnie dwa testy przy Bułgarskiej zostały oblane, początek ponownej pracy Mariusza Rumaka można ocenić na słabą dwójkę. Powrót Rumaka do trenowania Lecha Poznań ma teraz jeszcze więcej przeciwników niż w grudniu, jeszcze więcej ludzi w całej Polsce wyśmiewa się z tego szkoleniowca, z jego pracy czy z wypowiedzi, w których jest przesadna pewność siebie mimo wiecznego przegrywania i to od kilkunastu lat. Chęci pokazania się, w tym zapał do pracy dzięki niespodziewanej szansie danej od Piotra Rutkowskiego to za mało, gdy nie posiada się wystarczających umiejętności trenerskich, których brak dopisał do Stjarnanu, Żalgirisu, Olimpii i Miedzi jeszcze słynną 119 minutę zapisaną w negatywnej historii naszego klubu na wiele lat.

Mariusz Rumak po powrocie do Lecha (4 wiosenne mecze o stawkę):

– Drugie zwycięstwo w Białymstoku w ciągu ostatnich 11 lat
– Zmniejszenie straty do lidera z 8 do 2 punktów
– 0:0 ze Śląskiem w Poznaniu (bezbramkowy remis przy Bułgarskiej po 36 latach)
– Przedłużenie passy Lecha do 5 meczów ze Śląskiem bez wygranej
– 2 mecze u siebie, 0 strzelonych goli
– Problemy w ataku pozycyjnym
– Mała liczba strzałów: 11/3, 6/3, 11/3 i 14/6 (w dogrywce 4/1)
– Słabe stałe fragmenty gry (w ofensywie oraz w defensywie)
– Zmiana systemu na 1-4-3-3 (Marchwiński gra bliżej lewej strony)
– Poprawa gry w obronie (tylko jedna stracona bramka z akcji tej wiosny)
– 4 mecze Rumaka z Pogonią w Poznaniu i wciąż 0 zwycięstw
– Lech pierwszy raz w historii odpadł z Pucharu po domowej porażce z Pogonią
– Pierwsze odpadnięcie po dogrywce od 2012 roku (wtedy Rumak prowadził Lecha w meczu z Olimpią Grudziądz)
– W ostatnich 5 meczach u siebie Lech wygrał tylko raz (2 kolejne spotkania w Poznaniu bez zdobycia choćby gola)
– Przedłużenie złych pass z Pogonią (bez zwycięstwa od 2 lat, bez wygranej u siebie od 4 lat, brak rewanżu za pucharową porażkę 0:3 7 lat temu)
– Brak umiejętności wygrywania w bardzo ważnych meczach na szczycie (remis ze Śląskiem na oczach prawie 33 tysięcy kibiców, porażka z Pogonią, której nie da się odrobić)

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





26 komentarzy

  1. Pawel68 pisze:

    Rumak nie jest niczemu winien!To Rutkowski go zatrudnił w klubie byletaniej,bylejak….

  2. Reyvan pisze:

    To nie jest po prostu trener dla takiej dużej ekipy jaką jest Lech i tyle. Niech dokończy sezon, z planem minimum czyli załapaniem się el LKE, ale już teraz trzeba szukać kogoś nowego.

    • Pawel1972 pisze:

      To nie jest trener dla jakiejkolwiek ekipy. To jest facet, który w ogóle nie powinien być trenerem, cała Polska juź się na nim poznała poza naszym prezesem IQ 75.

    • Tetryk78 pisze:

      Dal jakiej ekipy? Drodzy kibice – Lech Poznań (co muszę przyznać z żalem jak cholera) to nie jest topowa drużyna z ambicjami, aspiracjami i szansami na Europę. To drużyna do wychowania, promocji i sprzedaży zawodników, której co jakiś czas trafi się lepsza passa i kilka talentów. Pp takim sezonie znów wpadamy w „normę’ – ma być tanio i tak akurat by trybuny były pełne do ostatniego meczu a excell się zgadzał.

  3. Rafik pisze:

    Najważniejsze że był najtańszy. Zarząd dobrze wiedział że nic nie osiągnie a balonik zostanie nadmuchany i też tak się stało. Zapewne nie sądzili że tak szybko pęknie. Założyli że na fali wznoszącej kilk meczów uda się wygrać i jakoś to będzie i w razie późniejszego niepowodzenia da się to później wytłumaczyć. Poszło jak zawsze. Co teraz? To co od lat. Do nory i obmyślanie jak najtaniej to ogarnąć. Każdy rozsądny kibic wiedział że sezon z tym trenerem można spisać na straty. Skąd taki optymizm zapanował? Niech nikt nie liczy na Mistrzostwo pod wodzą tego Pana.
    Tylko LP!

    • bombardier pisze:

      Piszesz – rozsądny kibic –
      Rozsądny kibic NA ZNAK PROTESTU przeciwko SUPER GŁUPIEJ POLITYCE właścicieli Lecha – ZOSTAŁBY w domu!
      30 tysięcy gna, żeby obejrzeć padakę.
      A piłkarzyki mają to i tak w pompie – lukratywne kontakty zapewniają
      IDYLLĘ – ŻYJĄ JAK KSIĄŻĘTA. Który martwi się swoją grą?
      Tylko takie i inne słowa cisną się na te CIĄGLE przegrany klub.
      Nie warto nawet pisać bo Ty sam cały czas pieprzysz tylko LP.
      Ja na to ZJEŻDŻAJ z TAKIMI CIENIASAMI do boru!

  4. Grossadmiral pisze:

    Raczej w tej mizerii strzeleckiej nie pomaga posiadanie pół napastnika

  5. Bryx03 pisze:

    Nie grillujcie tego Rumaka tak. Wiadomo, że sam się tu nie zatrudnił, tylko głupi odmówiłby oferty z klubu, który kocha (a wątpliwości chyba nie ma), na stanowisko pierwszego trenera. Przecież jakby mi zaproponowali to też bym przyjął, chociaż jedyny mój kontakt z trenerką to zdobywanie regularnie MP Lechem w grze Football Manager. Tu nie powinno stawiać się pytania -Czemu Rumak sobie nie poradzi? (bo tak pewnie będzie). Tylko -Kto zatrudnił trenera wiedząc, że sobie nie poradzi?

    Ze swojej strony życzę Rumakowi mistrzostwa. Nie uważam, żeby to była misja niemożliwa. Czy po mistrzostwie powinien dalej zostać? To już do analizy. Ktoś tutaj napisał komentarz, że nawet w przypadku dubletu należałoby zwolnić Rumaka. Tego dubletu już nie będzie, jednak osoba, która to napisała powinna się w łeb palnąć. Gdyby Lech zwolnił trenera z dubletem to nie tylko PL media, ale i zagraniczne zrobiłyby na ten temat artykuły. Medialność zapewniona, ale chyba nie o taką chodzi. Na razie czekam co dalej, jednak jeśli Rumak zrobi miejsca 2-3, to i tak powinni go zwolnić, bo tyle to i wesoły Holender by zrobił. Ale jak już go zwolnią to widzę tylko 3 nazwiska, które mogłyby tu wejść. Po pierwsze oczywiście MS. Po drugie Rafał Janas i po trzecie Marcin Brosz (czemu nikt go nie rozpatruje? Z biednym Górnikiem robił wyniki ponad stan).

    • Reyvan pisze:

      Ale dlaczego mamy go nie grillować? SKoro przyjął posadę to znaczy że bierze ją z całym inwentarzem, a więc i z grillem, który kibice od czasu do czasu odpalają.
      O pozostawieniu Rumaka po dublecie można byłoby myśleć, gdyby Lech rozegrał wiosenną rundę w koncertowy sposób, tłukąc rywali gdzie i jak się da.
      A tutaj w trzecim meczu Lech sprawił zawód ze Śląskiem, a czwarty mecz na wiosnę jest po prostu wynikową i sportową katastrofą. Która idzie głównie na konto trenera, który źle zestawił skład wyjściowy, a później zmianami zepsuł sytuację jeszcze bardziej.
      Teraz pozostaje wierzyć, że Jagiellonia i Pogoń nie trafią na siebie w półfinale PP, tylko dopiero w finale, i że jedna z tych drużyn będzie też wtop 3 ligi, jak wygra finał, bo wtedy czwarte miejsce będzie biorące.
      A chętnych na to czwarte miejsce w sezonie czy nawet na trzecie jest już w tym momencie wyjątkowo dużo.

      Plan minimum to oczywiście teraz załapanie się na eliminacje pucharów, bo Lech nie może sobie pozwolić znów na przerwę od pucharów zwyczajnie, a dysponuje klubowym współczynnikiem dającym rozstawienie w każdej rundzie eliminacji.
      Co oczywiście nie jest gwarancją awansu. Czego sam Rumak, jako trener był najlepszym przykładem AIK Solna, Strajnan, Żalgiris, to jego dokonania przecież.

      Rumak nic od czasu pierwszego prowadzenia Lecha się nie nauczył, i już się raczej nie nauczy.

    • Pawel1972 pisze:

      Sam się palnij w łeb – to co napiszą media ma być wyznacznikiem zatrudniania trenera. Można wyłączyć komputery, dziś już nic głupszego nie przeczytacie.

  6. Bart pisze:

    Rumak dalej jest Rumakiem, ale to nie Rumak siebie zatrudnił. Od rewanżu ze Spartakiem Trnawa było widać że posada van den Broma traci sens i było dużo czasu na rozglądanie się za nowym trenerem. Zarząd od połowy sierpnia miał czas na znalezienie trenera i cały ten okres przespał, tak samo jak przespał zimowe okno transferowe. Jest już za późno na cokolwiek i trzeba dograć sezon a od lipca zatrudnić fachowca w roli trenera.

  7. Didavi pisze:

    Lech rozpoczął wymianę ławek rezerwowych. Bardzo dobra decyzja! Tandetne te nasze ławki były. Teraz to już oznaka przygotowań na wielkiego trenera latem i wzmocnienia. Byle kto nie będzie przecież wycierał nowych foteli. I ławka ma być szeroka! Mają tam się znaleźć, aż 2 rzędy. Latem zatem ruszy transferowa ofensywa, żeby wstydu nie było, że drugi rząd będzie pusty. A co do samego Rumaka. On nie przegrał. Dla niego to już bez znaczenia, wróci na karuzele czy nie wróci. Co za różnica. Ciepły stołek w Lechu i tak będzie czekał. Znajdzie się stanowisko i funkcja. My przegraliśmy i było to jasne od samego początku jego zatrudnienia. Rumak + brak wzmocnień= sezon poddany, sezon przegrany. To było oczywiste i dlatego też pisałem o tym już w „Na Chłodno” dziwiąc się pozytywnym głosom i optymizmowi. Rumak to przegryw i na trenerce się nie zna. Może sprzedawać pralki, bo ma jedynie gadanie, ale i to po czasie męczy. Lista wstydu i hańby powiększona. Tylko czekać na kolejne porażki i to w momencie gdy w Pucharze Polski już autostrada, a Śląsk, Raków i Legia w lidze cieniują. Można było wygrać wszystko. My wszystko przegramy.

  8. John pisze:

    Ten Lech miał przecież zamiatać w lidze, po kompromitacji w Trnavie, przepie*dalał sromotnie z Pogonią, zremisował wygrany mecz z Jagiellonią, przegrywał u siebie z Widzewem, Piastem, tracił punkty wielokrotnie.
    To nie jest wielka niespodzianka ta porażka,szkoda w ch*j,bo Lech gorszy nie był.

  9. WF53 pisze:

    jeżeli chodzi o PP to konferencja była żenująca, chciałbym usłyszeć
    nie dokonywałem wcześniej zmian bo…
    nie przesunąłem Marchwińskiego na szpicę po I połowie bo..
    zmieniłem całą pomoc bo…
    tych bo mógłbym mnożyć
    Ale uważam że Mistrzostwo jest w zasięgu, po trzech meczach z 8pkt straty zrobiły się 2, a graliśmy z liderem i w-ce liderem, obrona jest zdecydowanie lepsza. potencjał piłkarzy jest największy w całej lidze i tylko od trenera zależy czy potrafi ten potencjał wykorzystać.
    poczekam z oceną Rumaka na koniec sezonu

    • Michu87 pisze:

      Niestety nasz trenejro w pucharach nie potrafi grać. Nie potrafi szybko działać, zmiany za późno albo nie trafione. Oczywiście zarząd też nie pomógł. Jak można grać cały czas jednym napastnikiem. Szymczak pod koniec meczu potykał się o własne nogi.
      Rumak zdobędzie mistrza to wybaczę to PP, ale nie zmienia faktu, że po sezonie chcemy tu widzieć prawdziwego trenera.

      • Pawel68 pisze:

        Jak zdobędzie mistrza to musi pracować dalej!Ale to jest dla mnie SF!

      • Pawel1972 pisze:

        Dlaczego „musi”?

      • Didavi pisze:

        No właśnie dlaczego musi? Przyszedł bo był na miejscu, bo jest tani i nie ma swojego zdania. Runda i do widzenia. Już mecz Pogonią pokazał, że Rumak się nie zmienił. Ewentualny mistrz nie powinien mieć znaczenia. Z Rumakiem na puchary? Chcemy kolejnej katastrofy. Nie chcemy. Przeczekać i pożegnać, niezależnie od wyników.

      • olos777 pisze:

        Serio?”Musi pracować dalej”?To ja powiem inaczej.To się nie mogło i nie może udać!Największą winę tego syfu ponoszą jak zawsze w Lechu jego właściciele,następnie trenerzy a na końcu piłkarze.
        Jak ustawiać schematy ofensywne bez kreatywnej 10tki,bez 8-ki i z 0,5 napastnika?Na dwie 6-tki to my możemy bronić wyniku np z jakimś Juve czy Porto w pucharach,a nie rozbijać defensywę 10 ciu gości w polu karnym.
        To coś podobnego jakby w koszykówce grać bez rozgrywającego i centra i się dziwić dlaczego przegrywamy,dlaczego nie mamy zbiórek pod tablicami i dlaczego nasz niski skrzydłowy grający na środku (190 cm)co akcję dostaje blok od centra(215cm) przeciwnej drużyny ,a pod naszym koszem ich nie!

  10. smigol pisze:

    Rumak znowu przegrał. Rozumiem, ba ja się zgadzam z tym i podpisuje pod tym.

    Ale, ale, ale… Który raz piłkarzyki znowu przegrały? Znowu w tym sezonie przegrały. Znowu z pogonią?

    Który to raz zarząd zajebał. ZNOWU?!

    Ja się kulturalne ku*wa pytam?! Zarząd znowu przegrał!!!

    ZNOWU!!!

    • tomek27 pisze:

      Dokladnie , dostaje sie zarzadowi , trenerom , a na koncu i tak wychodzi pilkarz ,a oni sobie suchutką stopą przechodza po kolejnych trenerach zgarniajac za to miliony

      • bombardier pisze:

        Dlatego trzeba OLAĆ ZIMNYM MOCZEM Bułgarską 17!

      • Pawel1972 pisze:

        Po 1. skład mamy dziurawy, gramy bez 8, 9, 10, bez lewego obrońcy odpowiedniej jakości.
        Po 2. Zawodowy syn ojca, robiący za prezesa, ma filozofię: nie wolno zaburzać hierarchii w szatni = konkurencja jest wykluczona. To nie szarpią, bo po co?

        Wszelkie zło w Lechu zaczyna się od zawodowego syna ojca. Dyrektor sportowy sam się nie wybrał, trener sam się nie wubrał, piłkarze sami się nie wybrali To wszystko robota tej rutkowskiej miernoty.

      • tomek27 pisze:

        No to jak skład mamy taki dziurawy to co chcesz od Broma i Rumaka? Jak na taki dziurawy skład 7 pkt w 3 meczach i przegrana dopiero po dogrywce z czołową ekipy esy to świetny wynik . Czyli brawo Rumak ?

      • Pawel1972 pisze:

        A czy ja, Tomusiu, chciałem coś od Broma? Zacytuj, albo przeproś za kłamstwo.
        A Rumak całą swoją „karierą” trenerską pokazał, że do tego fachu się nie nadaje. Tu nie chodzi o jeden mecz, tylko o całokształt.

Dodaj komentarz